* * *
Cinque Terre. Pięć cudownych miejscowości położonych na skałach riwiery liguryjskiej. Pierwszy raz dotarliśmy tu na jedną noc będąc w podróży poślubnej. Wtedy obiecaliśmy sobie, że pewnego dnia przyjedziemy tu z Hanią. Kto jednak wiedział, że będzie to tak szybko :-)
To jedno z piękniejszych miejsc, które miałam przyjemność odwiedzić. Tu wszystko jest cudne – wyblakłe od słońca elewacje, wysłużone łodzie które nie jeden sztorm widziały, przewieszone sieci rybackie na spróchniałych palach, zielone okiennice chroniące od słońca a nawet wiszące pranie domowników!
Do Cinque Terre, a dokładnie do Riomaggiore dotarliśmy bardzo wcześnie rano. Zostawiliśmy samochód i udaliśmy się w stronę portu. Przesiedliśmy się na statek, by móc z brzegu ujrzeć więcej. Kolejne godziny minęły na spacerowaniu po uliczkach delektując się atmosferą rybackich kątów. Było wspaniale, klimatycznie i pomimo licznych turystów każdy mógł odnaleźć swoją niezależną przestrzeń. Domowe wino, knajpki na skałach zapełnione po brzegi, owoce morze z porannych łowów, odgłosy fal rozbijających się o skały, zachód słońca i my. Razem.
Po więcej zdjęć zapraszam na mój profil na instagramie
Niepoprawna romantyczka;)
Bardzie ładna relacja. Masz aparat pełnoklatkowy czy niepełno?
Jakimi obiektywami robiłas zdjęcia?
Ponawiam swoją opinię i pytanie :)
Już z przyjemnością odpowiadam :-)) Od jakiegoś czasu (1-2 miesiące) wszystkie zdjęcia wykonuję aparatem Canon D6 – mam dwa obiektywy: 1. Canon EF 50mm f/1.8 oraz 2. Canon EF 35mm f/2 Zdjęcia z podróży były robione 50-tką. Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny :*
Super!
dzieki za info! Juz zdążyłam zauwazyć że jako team przerzuciłyście się na Canony. Tez jestem canoniarą i zawsze interesuje mnie jakimi obiektywami robione sa zdjęcia. W przypadku tych Twoich – tak myslalam ze to staloogniskowy. Ja akurat mam typowo amatorskiego niepełnoklatkowca – 650D, Twój efekt 50tki byłby u mnie ok 35tki ;p I tak tez w przyszłości zamierzam kupić.
Przepisów nie umiem powtórzyc, ale zawsze z przyjemnością oglądam foty ;p
Pozdrawiam!
Uwielbiam Zosiu Twojego bloga, odwiedzam go prawie codziennie, jest w nim klimat nie do opisania, mam wrażenie ze czytając twoje wpisy przenoszę sie w kawałek innego świata! Podziwiam Cie bardzo, podziwiam Cie za to, ze pozostawilas kiedys prace, zaryzykowałas i zaczęłaś spełniać swoje marzenia, robisz to co kochasz, mega zazdroszczę tej odwagi! :)
Zosiu, o cinqueterre marze od czasu Twoich zdjeć z podróży poślubnej! Kocham Italię! Pozdrawiam
O rany! Pamiętasz je jeszcze.. :P Pozdrawiam ciepło wierną Czytelniczkę :**
Zosiu,
uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia i czytać Twój blog!
Dzisiejszy Twój wpis sprawił, że muszę jak najszybciej zaplanować wycieczkę do Włoch :)
Czekam z niecierpliwością na toskańskie przepisy w Twoim wykonaniu:)
Pozdrowienia z Warszawy!
Droga Karolino, dziękuję Ci za odwiedziny! Jeżeli tylko panujesz wyjazd do Toskanii, to gorąco zachęcam. A na prawdziwy toskański przepis zapraszam już jutro :-) Miłego dnia!
Zosieńko jesteś utalentowanym fotografem! Tyle wrażliwości maką Twoje zdjęcia-przeglądam Twoje wpisy z otwartą buzią;p
:**
Jak ja tu lubię zaglądać!
Aż nie wierzę, że zostawiam w tym Cudownym Miejscu swój pierwszy ślad. Jestem z Tobą, Zosiu od samego początku. To niesamowite, jaką magią spowiłaś tę stronę. Sposób w jaki dzielisz się z Czytelnikiem migawkami ze swojego życia, ta niesamowita celebracja chwili… tak, to bardzo dobre słowo, dzięki Tobie odkrywam zupełnie inny wymiar słowa celebracja. Jesteś tak niewiarygodnie autentyczna, że aż chciałoby się zapukać do ekranu i wprosić na kolację, a przy okazji wyściskać! :) Naprawdę, PANI Zosiu nie przechodzi przez klawiaturę! Jesteś po prostu Naszą wspaniałą Zosią, nauczycielką. Każdym zdjęciem, każdą wystukaną literką uświadamiasz mi jak ważne jest tu-i-teraz, jaki świat jest piękny, wystarczy tylko się rozejrzeć, zamknąć oczy, a „nieosiągalny” świat marzeń jest wręcz na wyciągnięcie ręki.. :) Zosiu, stworzyłaś miejsce, w którym kompletnie przepadłam. Nikt mi tak pięknie nie opowiadał o kwintesencji życia. Mówi się, że blogi inspirują. Zosiu, Ty udowadniasz każdego dnia, że inspiracją jest wszystko.Wystarczy umieć patrzeć. :) Dziękuję Ci, Zosieńko za te piękne codzienne lekcje! Z uściskami, Patrycja, 21letnia studentka, która marzy by z taką pasją jaką widzi tu na co dzień oddawać się w przyszłości swoim pacjentom. :*
Droga Patrycjo! Dziękuję Ci z całego serca za tak piękny komentarz. Nawet nie wiesz jak było mi miło czytać … Dzięki takim wiadomościom mam choć trochę pewności, że to co robię ma sens :) Uściski z porannego Orłowa :*
Zosia skad ten czarny kapelusz? piekny jest;-) tez bylam w tym roku na wybrzezu liguryjskim;-) pieknie jest;-) kupilas sobie ten slynny makaron przypominajacy hostie z wybrzeza? ja tak, ale nie zrobilam nic jeszcze z niego, moze bedzie przepisa na blogu u Ciebie?
Cześć, dziękuję za wiadomość i odwiedziny! Kapelusz kupiłam w San Gimigiano, a makaron niestety przeoczyłam :P
Cudowne wspomnienia:)
Zosiu widzę kolejne zdjęcie buldoga francuskiego na Twoim blogu. Czyżbyś planowała Guciowi i Beniowi sprawić towarzystwo? :)
My od niedawna mamy malutkiego 3-miesięcznego buldoga :) mimo, że rozrabia, jest taki kochany :):*
Pozdrawiam również z Trójmiasta :)
:-)) czujne oko! Przed decyzją o zakupie Gucia myślałam o buldogu.. a raczej mój Mąż :) Kto wie może za kilka lat – na razie jest już i tak wesoło :) Pozdrawiam ciepło i dziękuję za wiadomość!
A stare , nierasowe psy niech zdychają w schronisku
:(((
O jej, piękne miejsce! Ja w tym roku odwiedziłam Macedonię i jestem w niej tak zakochana, że zachęcam gorąco do odwiedzenia tego kraju! Dziękuję Zosiu za Twoją stronę, wszystko tutaj jest tak piękne, apetyczne i cieszące oko, że nie sposób się oderwać! Uściski z Łodzi! :)
Dziękuję serdecznie za wiadomość i uściski :-) Macedonia – jeszcze nie byłam! A polecasz jakieś konkretne miejsca? Bardzo mnie zaciekawiłaś :-))
Wszystko super ale baleriny dla dziecka? Toż to najgorsze co może być. Mają płaskie podeszwy (nieprofilowane), które mogę prowadzić do płaskostopia, są zakryte a więc stopa sie poci i robią odciski na dłużych odcinkach i kostka nie jest usztywniona…
Dla małych dzieci są świetne skórzane sandały na taką pogodę np w Bartku. Myślę, że warto inwestować w zdrowie i wygodę maluchów a nie je stroić. jeszcze się dziewczynka w szpilach i balerinach namęczy jak będzie starsza.
Zosiu a ja już nie wiem czy Ty mnie bardziej inspirujesz gotowaniem, sobą czy podróżami, zdjęciami….i tak mogę wymieniać co widzę pięknego i cudnego u Ciebie na blogu :) uwielbiam :*i pozdrawiam ze Śląska (dzisiaj mokrego)
:*** Uściski dla Śląska.. u nas też mokro :)
Dzis zrobilam Twoja zupe z dyni gruszka i imbirem. Jest przepyszna!
Zosiu, właśnie w tym roku, ponad miesiąc temu spędziłam jeden dzień podróży poślubnej w Riomaggiore. I tak jak Ty przyjechaliśmy wcześnie rano, zostawiliśmy samochód i poszliśmy do portu… Przez chwilę miałam wrażenie, że zrobiłaś zdjęcia mojej podróży poślubnej. To tak, jakby czytając Twojego bloga, towarzyszyć Ci w podróży. Super towarzystwo!
Widzę, że nie tylko ja ścieram czubki sandałków ;) pozdrawiam, jak zwykle klimatyczny i miły dla oka wpis ;))
Zanim poznałam Twojego bloga, nawet niespecjalnie lubiłam gotować. Obowiązek, ot co. I kiedyś trafiłam na Twoją stronę, na proste przepisy z ogólnie dostępnych produktów, niektóre piekielnie efektowne (chłodnik z krewetką – szał!), pięknie podane, jednak na tyle zwyczajnie, że można to z powodzeniem powtórzyć u siebie w domu. I się zakochałam! Romans trwa do dziś. Przeszukuję, wyszukuję, przypominam sobie. Gotuję na co dzień dla dzieci i dla nas, dorosłych, i zawsze znajdę u Ciebie coś odpowiedniego na każdą porę dnia. A te dodatkowe posty, jak dzisiejszy, uczą mnie widzieć więcej i dostrzegać piękno w codzienności, za co Ci serdecznie dziękuję! Pozdrawiam serdecznie
:********** to ja Ci dziękuję za tak piękną wiadomość!
Zosiu jakim aparatem / obiektywem wykonujesz tak cudowne zdjęcia?
I love this photos!
I am surprise I found u. Thnks :*
Greetings from Canada
xoxoxo
judie
Zosiu widziałam Cię dzisiaj w Sopocie – wyglądasz zjawiskowo! Trochę się wstydziłam podejść – teraz żałuję. A córcia taka podobna do Ciebie. :**
Trzeba było śmiało podejść :-)))
Jestem zakochana w Cinqueterre – też odkryłam je dzięki Tobie. Jeszcze nie tak dawno zamieszczałaś zdjęcia z Waszej podróży poślubnej….:P
Zosiu, piękne zdjęcia! Kocham Włochy, architekturę, klimat, jedzenie, wszystko! Teraz nie wiem, co odwiedzić za rok: Toskanię, Cinque Terre czy Jezioro Garda albo Como :D gdzie Ci się najbardziej podobało? :) ja w tym roku byłam na Capri + Sorrento + Ravello + Positano + Amalfi, odwiedz kiedys koniecznie, cos cudownego! :)
Marzę o Amalfi! Dzięki za wiadomość :*
Życzę Ci, żebyś odwiedziła to miejsce, koniecznie! Ja byłam zachwycona:) Sorrento bardzo turystyczne, ale piękne, Capri to taka perełka jakich mało, jeśli będziesz w tych okoliach odwiedz tez Ravello, brak słów żeby opisać jak tam pieknie :) mnie Włochy zawsze będą zachwycać!
To tak jak mnie! Włochy o każdej porze roku są cudowne! Pozdrawiam ciepło i dziękuję za wiadomość!
Zdjęcia z Włoch urzekają i pozwalają poczuć włoski klimat :)
W najbliższym czasie wybieram się w te rejony Toskanii, Cinque Terre, mogę prosić o polecane noclegi, lokale i inne przydatne informacje które mogą przydać się w planowaniu? :)