Follow my blog with bloglovin!
Tego adresu nie można ominąć. Dla wszystkich tych, którzy są pierwszy raz w Paryżu, kulinarny przystanek obowiązkowy!
Czynne od 11:30 do późnej nocy, podobno od 1898 roku.
Okazałe obrotowe drzwi zapraszają do środka. Elegancki kelner przedstawia się i informuje, że właśnie on ma tą przyjemność nas gościć. Pewnym krokiem wprowadza nas do wyjątkowo przestronnej sali z lustrami, odbijającymi każdego gościa wraz z jego krzesłem, serwetą i daniem. Siadamy. Głodne, spragnione francuskich specjałów, taniego białego wina i gwarnej atmosfery. Nie mogłyśmy lepiej trafić. Zapowiada się całkiem nieźle.
Przede mną menu (drukowane każdego dnia i tylko po francusku). Francuskiego nie znam, ale już z ulicy wiem, że to tu obowiązkowo zamawiam foie gras. Świeża bagietka, roqefour i suszone śliwki dopełniają mojego szczęścia. Zapominam się na chwilę. Dziewiętnastowieczne zegary zawieszone na ścianach, wyczuwalny pośpiech i gwar rozmów sprawiają, że czuję się jak bym była na paryskiej stacji kolejowej w 1890 roku. Cudowne uczucie!
Z Gosią na chwilę zapominamy o naszych codziennych, matczynych obowiązkach. Kieliszek taniego wina, jedzenie bez pośpiechu w oddali od śliniaczka i plastikowych butelek cieszy :-)
Ostatnie zdjęcie na pamiątkę… choć obiecałam sobie, że tam wrócimy. Obowiązkowo! Dziewczyny jeszcze o tym nie wiedzą!
To pierwsze zdjęcie jest magiczne! A do restauracji tak polecanej może się kiedyś wybiorę, bo mimo kilku wizyt w Paryżu nigdy tam nie trafiłam…
szaleństwo kulinarne!! :)
————————————————————–
http://a-cup-of-ideas.blogspot.com/
————————————————————–
nigdy tam nie byłam, ale zrobiłaś mi smaka. :) atmosfera musi być tam przesympatyczna. :)
dokladnie, ciekawe miejsce, chetnie bym sie tam wybrala :) a smakowalo Ci ich jedzonko? :)
Piękne zdjęcia:) Restauracja wygląda na wyjątkowe miejsce, gdzie pyszne jedzenie miesza się z normalnością dnia codziennego:)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
http://negativepositives.blogspot.com
Fantastyczna relacja z podróży:-) Jeszcze jak napiszesz, że kelner był miły i nie kręcił nosem na brak znajomości francuskiego, powiem: bajka;-)
Kurcze… moje marzenie… Pojechać do Paryża na własną rękę, najlepiej poza sezonem i najzwyczajniej w świecie pochodzić sobie po tych uliczkach, wypić kawę w kawiarence, bez pośpiechu i poczuć ten klimat. Ahh…
Piękne zdjęcia i fantastyczny pobyt. Paryż jest cudowny, strasznie za nim tęsknię i mam nadzieję że w tym roku uda mi się znów wyskoczyć choćby na weekend.
U mnie dziś po włosku bo za słoneczną Italią też tęsknię. Zapraszam na Grissini z sosami :)
Świetne zdjęcia Zosiu:)
Paryż to kolejny cel na mojej mapie małych podróży, a po takiej rekomendacji koniecznie muszę odwiedzić tę restaurację.
Pod koniec maja wyjeżdżam z moimi koleżankami, co prawda nie do Paryża :), ale i tak już się nie mogę doczekać. Pozdrawiam Cię Zosieńko!
Hej Zosiu piękne zdjęcia :) Mam pytanie czy po ciąży uprawiasz jakiś sport? ćwiczysz, biegasz? i jak było przed ? pozdrawiam
planuje swoją pierwszą wizytę w Paryżu od paru miesięcy, więc posłucham rady i się skuszę na mały posiłek w tym miejscu. Nie mogę się doczekać, na pewno warto!
jak mi się marzy Paryż… przez Twoje opisy dzień w pracy upłynie na tęsknym myśleniu o Paryżu ;)
smakowało Wam? :)
:-)
.. dziękuję za wiadomość i zatem życzę udanego dnia!
Z pozdrowieniami,
Zosia
Zosiu i jak wrażenia po foie gras ??? Ja wogóle nie lubię wątróbki i nawet pięknie podana blokuje mnie.
Pyszne!!!! Tylko koniecznie z serem pleśniowym i śliwką!
Z pozdrowieniami,
Zosia
Piękne zdjęcia! Widzę, że smakowało jedzenie i wyjazd ogólnie się udał:)
Pozdrawiam serdecznie!
Baaaaaardzo!
Z pozdrowieniami,
Zosia
„roquefort”- ale to nic nie szkodzi:) Najwazniejsze, ze smakowal:)
Pozdrawiam
Magda
;-)
Zosiu, spróbuje jeszcze raz, na jaki kolor ( jaka firma) farbujesz włosy? Bo masz ten kolor śliczny i marzy mi sie taki:)
Pozdrawiam gorąco,
Kasia
Pięknie:) Czy ta restauracja występuje przypadkiem w filmie „Lepiej późno niż później”??
Pozdrawiam:D
wielka frajda te zdjęcia Zosiu, kocham Paryż. jak widzę zdjęcia z Paryża zaraz uśmiecham się i rozmarzam. smakujcie to miasto, wąchajcie i wdychajcie:)
roquefort :)
No dobra wszystko swietnie…ale co zamowilyscie do jedzenia…jak wyglada menu. Klimat restauracji moze i podtrzymany ale wyglada teraz jak zbiegowisko turystow i nic wiecej. Jestem ciekawa ilu francuzow przychodzi tam w ciagu dnia..pewnie jie wielu. Jednak jestem zwolenniczka lokalnych malo dostepnych dla turystow jadlodajni…pozdrawiam
… masz rację, ja tam nie byłam, ale znam kogos kto był i powiedział mi to i tamto, sami turyści, ale o to własnie chodzi.
foie gras to wszystko, czego tam spróbowałyście? Jeśli smakowalyscie czegoś jeszcze, pochwalcie się, nie wiem czy dla samej foie gras warto się tam wybrać i stać w kolejce…
super, sympatyczny post i oby takich więcej :) mnie tylko ciekawi jak ja bym zamówiła skoro nie znam francuskiego? :) nawet nie wiedziałabym co dokładnie jem :)
I to jest często najfajniejsze w smakowaniu lokalnej kuchni :) Pokazujesz palcem i czekasz na niespodziankę :)
z jednej strony tak, ale jesli np. czegoś nie lubię albo jestem uczulona to tylko strata pieniędzy :)
A jak z cenami? Trzeba się liczyć z wydanymi 15, 50 czy 150€? :) bo jak 150 to może jednak się nie skuszę ;)
Właśnie ceny są bardzo przyjazne! Polecam!
To podaj kwote ktora tam zostawilyscie…skoro ceny przyjazne
Na tej stronie jest menu wraz z cenami, według mnie są one przystępne.
http://www.restaurant-chartier.com/www/visit/atable.php
To prawda! Dzięki za podesłanie link-a.
Z pozdrowieniami,
Zosia
Zosiu,
bardzo fajne zdjęcia. nigdy nie czułam tej ekscytacji związanej z Paryżem, ale po tej Waszej relacji chyba się skuszę na weekendowy wypad;-)
ale najpierw wybiorę się do Trójmiasta, zobaczyć też Orłowo!
pozdrawiam Cię serdecznie
Kasia
:-)))) pozdrawiam gorąco!!!!!
…i do zobaczenia w Orłowie!
Zosia
byłoby mi bardzo miło Cię spotkać!
pozdrawiam
Kasia
Cześć Zosiu:) Zazdroszczę Wam okropnie tego wypadu do Paryża ! Ja nigdy tam nie byłam a marzę o Paryżu chyba od dzieciństwa (czyli dłuuuugo…) Pozdrawiam serdecznie:)
ZOSIU!! JAK CI ZAZDROSZCZĘ!!!! TAK BARDZO CHCIAŁABYM BYĆ TERAZ W PARYŻU. ZDJĘCIA SUPER SUPER SUUUPER!!! :)))))))))
Zosiu, pytanie troszkę nie do tego postu: skąd jest Twoja niebieska kurtka widoczna na jednym z wczorajszych zdjęć na makelifeasier?
Pozdrawiam z Łodzi:)
MANGO
Piękne zdjęcia! Pięknie wyglądacie:) Uwielbiam oglądać twoje zdjęcia:)
Zapraszam do siebie na ciasteczka owsiane:)
http://bobowewariacje.blogspot.com/2013/04/ciasteczka-owsiane-z-rodzynkami.html
Zosiu !
Chcę Ci powiedzieć, że masz w sobie niesamowitą klasę. Wyglądasz pięknie, naturalnie i zdecydowanie masz w sobie „to coś”.
Twoje posty zawsze są pięknie napisane, przepisy idealnie przyotowanie i w najlepszym czasie :)
Życie Ci wszystkiego dobrego, dużo miłości i pielęgnowania tej naturalności, którą w sobie masz !
Zosiu, a co odnośnie Twojego koloru włosów? czym farbujesz:)? firma/kolor?
proszę, daj znak.
czemu,Zosiu,dwa razy podkreślasz,że wino było tanie?
Zosia chyba wróciłaś już do swojej wagi?:)Twoje nogi sa megaaaa chudzinki:) fajny wyjazd, fajne zdjęcia:)a Ty masz w sobie taką klasę…naprawdę, zawsze miło mi się Ciebie ogląda…masz coś takiego przyjaznego,ale chyba juz Ci o tym kiedyś pisałam:)pozdrowienia z Poznania:)Lou
Wspaniałe miejsce. Może kiedyś i ja tam zagoszczę :)
:-)
Zosiu, dziękuję za tak ładną polszczyznę w Twoim wpisie! Widać, że masz 'lekkie pióro’, dzięki czemu wszystko potrafisz tak plastycznie opisać. Ze wszystkich ’-easierów’ to Twoje wpisy czyta mi się z największą przyjemnością. Nie wspominając już o Tym, że jestem wielką fanką Twoich zdjęć. Jako młoda matka wyglądasz przecudownie. Sama mam teraz 21 lat, studiuję i nie planuję dziecka na razie, ale myślę sobie, że chciałabym tak świeżo i naturalnie wyglądać w przyszłości, żeby moje dziecko mogło się pochwalić zadbaną mamą, jaką niewątpliwie Ty jesteś. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i liczę, że oprócz świetnych przepisów, zafundujesz swoim czytelniczkom jakiś wpis dotyczy ubioru i tak niewymuszonego stylu, jaki Cię zawsze cechuje. ;)
Czy Gosia ma na sobie gigantyczne futro?! FUJ!
Byliśmy z mężem w Paryżu w ubiegłe wakacje i rodowity Belg, który nam towarzyszył nie nie wspomniał o tej restauracji:/ Co to oznacza? Musimy się tam wybrać ponownie!!!
Pozdrawiam,
Daga
oj koniecznie!!!
Nie będzie żałować :)
Z pozdrowieniami,
Zosia
Oj koniecznie!
Nie będziecie żałować!
Z pozdrowieniami,
Zosia
wow, świetne zdjęcia. Jestem na tak.
dziś zapraszam na kurczaka curry!
http://www.cookplease.blogspot.com
a co próbowałyscie z Gosią i Kasią w tej restauracji?
Bardzo Cię lubię Zosiu, ale zachęcanie do jedzeniafoie gras średnio mi sie podoba – biorąc pod uwagę jak traktowane są gęsi z których sie pozyskuje wątrobę.. po prostu przez gardło by mi to nie przeszlo
Świetny styl postów, właściwie coraz lepszy i bardziej literacki. Przesmacznie się czyta takie zdania/ bloga. :)
śliczne zdjęcia :) chciałabym tam być. zazdroszczę ci wyjazdu :)
I am delighted that I found this web site, precisely the right information that I was searching for!
Byłam w tej restauracji, naprawdę jest magiczna, klimatyczna z dobrym jedzeniem w rozsądnych cenach :) czasami tylko może wystraszyć duża kolejka gości czekających na wolne miejsce
I’m also writing to make you understand what a extraordinary encounter my daughter developed viewing your blog. She picked up so many issues, with the inclusion of what it’s like to possess a great coaching mindset to make the rest with ease grasp a variety of impossible topics. You undoubtedly did more than visitors’ desires. Many thanks for producing the invaluable, healthy, educational not to mention unique tips on that topic to Gloria.
Zosiu, jak chcesz sie czuc „… jak na paryskiej stacji kolejowej…”, to zrob skok do restauracji ” Train bleu” w Paryzu!