* * * Powracam z kolejnym przepisem dedykowanym wszystkim zabieganym (i tu nie koniecznie Mamom, jak sugeruje tytuł :P). Z łososiem można się lubić lub nie, i to nie podlega dyskusjom. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na sposób przyrządzenia, który sprawia, że możemy zaoszczędzić odrobinę czasu, bo gdy pozostanie nam dodatkowa porcja, to możemy […]
* * * Nie taki straszny ten luty. W końcu po silnych wiatrach do naszego Trójmiasta zawitało słońce i mam nadzieję, że zostanie z nami do kalendarzowej wiosny. Tymczasem zapraszam Was do obejrzenia kilku ujęć z najkrótszego miesiąca w roku. Miłego wieczoru! A gdzie nasza plaża? Kamyczek na szczęście! Ich wspólny świat! Wśród […]
* * * Są receptury, które przywołują błogie wspomnienia. Tak jest w przypadku tego przepisu. Dzisiejsza propozycja to nic innego jak domowy budyń – jednak małe zmiany powodują, że smakuje on inaczej niż zwykle. Mleko krowie zamieniłam na napój owsiano-migdałowy, który nadał lekko słodkawego smaku i sprawił, że nie potrzebujemy więcej cukru. […]
* * * Oto przepis, który powstał zupełnie przypadkiem i faktycznie sprawdza się teza, że niektóre potrawy robi się niemal z niczego i są zaskakująco dobre. Do zmielonego twarogu dodałam pieczony czosnek i duszony na maśle por. W efekcie wyszła wspaniała pasta śniadaniowa na którą nagle znaleźli się chętni, chociaż z początku […]
* * * Co roku w Tłusty Czwartek powtarzam sobie, że nie będę stała w kolejce po pączki. I choć do jutrzejszego święta dzieli nas jeszcze parę godzin, to już dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić przepisem, który modyfikowałam parę razy. Samo ciasto drożdżowe nie należy do tych bardzo słodkich, gdyż pączki […]
* * * Wbrew pozorom przygotowanie pieczonej kaczki to dość łatwa i przyjemna sprawa. Pamiętam jednak, że moje pierwsze próby, które niestety wypadły na uroczystości rodzinnej, wcale do łatwych nie należały. Wówczas podjęłam się smażenia wyłącznie piersi kaczki i w efekcie końcowym wyszły twarde jak guma. Powracając jednak do dzisiejszej propozycji, taka […]
* * * W drodze powrotnej z Południowego Tyrolu odwiedziliśmy Wenecję. Planowaliśmy pozostać tu jedynie kilka godzin, nieoczekiwanie wydłużyliśmy pobyt do dwóch dni. Cudownie złożyło się, że bliscy znajomi mojej Mamy (jeszcze z czasów studiów) mieszkają tu od wielu lat i przybliżyli nam, jak naprawdę żyje się w tym wiecznym mieście. Z […]