Skip to main content

Naleśniki najlepsze na weekendowe śniadania oraz zbawienne moce pigwowca!

*    *    *

 Kilka tygodniu temu skontaktował się ze mną prawdziwy pasjonata pigwowca. Jak sam na swojej stronie oznajmia – jego marzeniem jest spopularyzowanie tej wspaniałej rośliny, żeby za 20 lat była tak popularna i rozpoznawalna jak porzeczka, agrest, aronia czy borówka amerykańska. Zaciekawił mnie swoją pasją i przyznam Wam, że od razu odnaleźliśmy wspólny język. Podziwiam ludzi którzy na co dzień zajmują się uprawą rolną. Myślę sobie, że praca wymaga ogromnego doświadczenia, cierpliwości i pokory. W czasach, kiedy szybki efekt i korzyści są pożądane taka postawa jest jeszcze trudniejsza. O pigwowcu już raz wspominałam na blogu (tutaj). Wówczas dopiero poznawałam jego właściwości prozdrowotne. Z uwagi na to, iż nie wymaga on żadnych oprysków ani ochrony chemicznej (np. nawożenia, podlewania i szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych) jest tak bogaty w witaminy. Oprócz siedmiokrotnie większej porcji witaminy C niż cytryna, zawiera również potas, żelazo, fosfor, magnez, molibden, cynk, wapń. Pigwowiec posiada właściwości antywirusowe, gdyż wzmaga produkcję interferonu. Stwierdzono działanie przeciwmiażdżycowe (obniża poziom złego cholesterolu we krwi ) i antynowotworowe  (niszczy wolne rodniki – wysoka zawartość witaminy C oraz polifenoli). Poza tym ma właściwości regenerujące wątrobę, a dzięki zawartości potasu reguluje ciśnienie krwi. Syrop i inne przetwory z owoców pigwowca przeciwdziałają cukrzycy, gdyż stwierdzono działanie hipoglikemiczne.

Gdybyście mieli ochotę sięgnąć po fachowe informację to gorąco Was zachęcam do odwiedzenia strony: zpigwowca.pl Właściciel zamieszcza tam również swoje przepisu na zbawienne nalewki, a w przyszłym roku uruchamia sklep internetowy, dzięki któremu możemy sobie zamówić dowolną ilość świeżych owoców.

Tymczasem ja zapraszam Was na śniadaniową ucztę z konfiturą z tychże owoców :-)

Skład:

(przepis na ok. 8-10 sztuk)

ciasto na naleśniki:

1 szklanka mleka 3,2 %

1 szklanka mąki pszennej

szczypta cynamonu + 1 łyżeczka cukru waniliowego

2 jajka

3/4 szklanki wody gazowanej

do smażenia: masło sklarowane / olej rzepakowy / olej kokosowy

konfitura z owoców pigwowca i jabłek

1kg pigwowca

4-5 jabłek (np. zara reneta)

400 g cukru

cynamon / goździki

A oto jak to zrobić:

  1. Aby zrobić naleśniki: wszystkie składniki na ciasto miksujemy (korzystam z kielichowego blendera) na gładką konsystencję. Ciasto schładzamy w lodówce min. 30 minut. Na rozgrzanej patelni z tłuszczem smażymy naleśniki.
  2. Aby zrobić konfiturę z pigwowca: umyte owoce pigwowca kroimy na ćwiartki i usuwamy środek (twarde błonki) oraz pestki. Z jabłkami czynimy to samo. Owoce łączymy w dużym garnku i zasypujemy cukrem. Odstawiamy w chłodne miejsce na 2 dni i czekamy, aż puszczą sok.
  3. Po dwóch dniach powstały syrop zlewamy i pasteryzujemy (syrop ma wyjątkowo wysoką zawartością witaminy C dlatego w sezonie jesienn0 – zimowym pijemy z herbatą) a pozostałe owoce (tzw. wytłoki) ugniatamy, bo są nadal twarde i zaczynamy przesmażać na małym ogniu, dodając cynamon i goździki (wg własnego smaku). W trakcie duszenia warto dodać trochę wrzątku, gdyż owoce pigwowca zawierają bardzo dużo pektyn i dość szybko gęstnieją. Tak powstałą konfiturę podaję z naleśnikami, ricottą i gęstym jogurtem greckim.

Ważne: Do smażenia naleśników używam masła oleju rzepakowego lub kokosowego, ważne, żeby zachować odpowiednio nagrzaną patelnię z nieprzywierającą powłoką. Ja używam żeliwnej.

Aby zrobić konfiturę z pigwowca: umyte owoce pigwowca kroimy na ćwiartki i usuwamy środek (twarde błonki) oraz pestki. Z jabłkami czynimy to samo.

Owoce łączymy w dużym garnku i zasypujemy cukrem. Odstawiamy w chłodne miejsce na 2 dni i czekamy, aż puszczą sok.

Po dwóch dniach powstały syrop zlewamy i pasteryzujemy (syrop ma wyjątkowo wysoką zawartością witaminy C dlatego w sezonie jesienn0 – zimowym pijemy z herbatą) a pozostałe owoce (tzw. wytłoki) ugniatamy, bo są nadal twarde i zaczynamy przesmażać na małym ogniu, dodając cynamon i goździki (wg własnego smaku). W trakcie duszenia warto dodać trochę wrzątku, gdyż owoce pigwowca zawierają bardzo dużo pektyn i dość szybko gęstnieją.

Tak powstałą konfiturę podaję z naleśnikami, ricottą i gęstym jogurtem greckim.

 blat kamienny Carrara E-STONE // żeliwny garnuszek – CHASSEUR

23 Odpowiedzi do “Naleśniki najlepsze na weekendowe śniadania oraz zbawienne moce pigwowca!”

  1. Bardzo mnie zachęciło, zwłaszcza opowieść o Panu Pigwowcu:) lubie takich pasjonatów i często czytam o nich np. w „Weranda Country”

  2. Witaj Zosiu!
    Dzięki wielkie za kolejną inspirację. Wczoraj na śniadanie robiłam Twoje placki z bananami – pycha jak wszystko, co do tej pory wypróbowałam z Twoich przepisów;)
    Pigwy nie doceniałam wcześniej, kiedy jeszcze w Łodzi ciocia podsuwała mi swoje działkowe zbiory, a teraz nie mam jej w ogóle, no, cóż… mądry Polak po szkodzie;))

    Wygladasz kwitnąco, Zosiu! Miłego dnia dla Ciebie i Twojej rodzinki!!!

  3. W Portugalii do zjedzenia też jest przepis na konfiturę z pigwowca :) i tak! Wydaje się, że dżem jest bardzo rzadki, a jak wystygnie, to można kroić nożem 🙈

  4. Pani Zosiu,
    Odważyłam się po raz pierwszy napisać do Pani, chociaż stronę śledzę już od dobrych kilku lat. Nie ukrywał, że stanowi ona dla mnie źródło inspiracji i to nie tylko kulinarnych. Poruszyła Pani temat owocu jakim jest pigwowiec faktycznie niedoceniany przez nas. Jest to owoc trudny do „ obróbki” ale od czego mamy silne męskie dłonie…Od trzech lat jestem z moim mężem wprost zakochana w tym owocu. Nie dość, że ma wspaniały aromat to jeszcze nieocenione właściwości smakowe i zdrowotne. Dlatego też rok rocznie przerabiamy z mężem ten wspaniały owoc na nalewki ( najlepsza na świecie!) oraz na sok do herbaty. W naszym przypadku to już uzależnienie. W owoc ten zaopatrujemy się na lokalnym podwarszawskim targu ( Legionowo) bezpośrednio od właściciela uprawy a nie od „ handlarzy”.
    Pigwowiec to samo zdrowie. Pozdrawiam Panią i życzę dużo zdrowia.
    Beata

  5. A ja miałam tyle pigwy z dzialki to oddaliśmy sąsiadowi na nalewki. Nie pomyślałam o konfiturach. Ehhh za rok działam

  6. Moja mama robi nalewkę z pigwowca i rzeczywiście jest najlepsza ze wszystkich owoców. Mój mąż nosił się z zamiarem posadzenia drzewka, to chyba mu przypomnę;-) a ja powiem Ci, że absolutnie bajecznie dobrałaś kolorystykę dzisiejszej sesji, magia! uwielbiam Cię! jesteś kopalną inspiracji i robisz wrażenie tak pozytywnej osóbki! Zaraz mi weselej!

  7. Konfitura z pigwy do herbaty jest super:). W tym m-cu teściowa mi dała butelkę nalewki z pigwy chyba,trzeba kiedyś ją spróbować:). Zosiu pięknie wyglądasz

  8. Ja robiłam kilka razy domową konfiturę z pigwy, smak genialny. Niestety. jest to tak twardy owoc, że ostatnimi laty kupuję gotowy syrop w ekologicznym sklepie i taką samą konfiturę. Smak pigwy uwielbiam!

  9. Zosiu kochana przepis super zwłaszcza że konfitura z pigwy nie jest popularna. A czy przypadkiem psotny chochlik nie sprawił psikusa to chyba ma być złota reneta ? :)

  10. Zosiu, przede wszystkim wielkie gratulacje z okazji powiekszajacej sie rodziny :)))) Chciałam podpytać, bo Kasia T. w komentarzach na blogu napisała, że znalazłaś bardzo fajne okulary korekcyjne. Czy mogłabyś naposać jaka to marka i model. Niestety jestem okularnikiem a ciezko znalesc naprawde fajne oprawki. Bylabym bardzo wdzieczna za odpowiedz :)

    • Gosiu dziękuję za ciepłą wiadomość❤️ Bardzo mi miło🙏a co do oprawek, to polecam Ci https://www.gloomysunday.pl/ (super oprawki, mozesz je bezpłatnie zamowic do domu, przymierzyć a następnie zdecydować się na spokojnie i wybrać wraz z korekcyjnymi szkłami). Uściski!

  11. Pigwa to piękny i bardzo ciekawy owoc. Twardy, ale milutki z zewnątrz, niczym brzoskwinka;-) W ogrodzie naszej mamy rośnie pigwowiec, który od czasu do czasu rodzi owoce. Robimy pyszne dżemy, kompoty i inne przeciery. Na moim bazarku jest jeden pan, który sprzedaje pigwy i zawsze stoi ogonek chętnych. Dzięki za przypomnienie!
    Pozdrowienia z południa PL,
    Marta:-)

  12. Pięknie dziękuję :) A czy mogłabyś mi napisać, które oprawki Ty wybrałaś. Wybacz moje natręctwo, lecz jestem skazana na codzienne noszenie okularów a wiem na pewno, że Ty wybrałaś bardzo ładne, w których może i ja ładnie się poczuję :) Kiedyś, tzn. na początku Waszego blogowania „zgapiłam” u Ciebie taka beżową spódnice z Mango i muszę przyznać, że jest to ubranie, które najdłużej mi służy, do tej pory ją noszę :) Wszystkiego dobrego! :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.