Mam kilka swoich ulubionych tzw. rozgrzewaczy jesienno – zimowych. Od dziecka uwielbiam bawarkę – potrafię wypijać niemal 3 szklanki dziennie i za bardzo nie mam jej dosyć. Lubię tradycyjną herbatę Earl Grey (najlepiej Lady Bird) z wyciśniętym sokiem z całej cytryny, łyżką miodu rzepakowego i szczyptą kurkumy. Nie przepadam za smakiem zielonej herbaty, pewnie dlatego że ciężko łączyć ją z innymi dodatkami. A ja lubię, gdy w takim gorącym naparze jest dużo różnorodności – pływające goździki, laska cynamonu, świeża żurawina, konfitura z pigwy lub z malin, plastry pomarańczy, gałązka rozmarynu, sok z czarnych porzeczek. Nawet rum! Dzisiejsza mikstura przypomina nieco Masala czaj ale w ukróconej wersji. Nie dodaję wody, tylko łączę mleko z zestawem przypraw z herbatą, doprowadzam do wrzenia, a następnie pozostawiam na kilka minut do zaparzenia. Z miodem smakuję doskonale! Polecam szczególnie teraz, gdy człowiek jest zabiegany w przedświątecznej gonitwie. Ma właściwości uspokajające i rozgrzewające. Na przeziębienie warto dodać starty świeży korzeń imbiru, zamiast suszonego.
Skład:
(przepis na 2 porcje)
2 szklanki mleka
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego imbiru
1/2 łyżeczki kurkumy
4 goździki
2 łyżki czarnej herbaty
2-3 łyżki miodu
A oto jak to zrobić:
- Wszystkie przyprawy umieszczamy w moździerzu i ubijamy. Mleko nalewamy do garnuszka, dodajemy zmielone przyprawy i herbatę. Całość mieszamy, doprowadzamy do wrzenia a następnie pozostawiam na kilka minut do zaparzenia. Przelewamy przez sito i dodajemy miód.
Chciałabym Wam życzyć radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia wśród najbliższych. Sprawmy, żeby każdy z nas mógł poczuć ten wyjątkowy nastrój, pomimo tych wszystkich czynności, które musimy jeszcze wykonać zanim zasiądziemy wspólnie do stołu wigilijnego.
Z przyjemnością wypróbuję Twój przepis, bardzo lubię takie „miksturki” :) Zosiu skąd ta piękna plisowana spódnica? :)
Cudownych Świąt :)
Pięknie Zosiu, ja właśnie przygotowałam barszcz z twojego przepisu:-) Wszystkiego dobrego na Święta!
???
Pierożki z grzybami też, no i wszystko wyszło pycha!
Bardzo żaluję, że ten przepis nie pojawił się w ubiegłym tygodniu, kiedy byłam tak wyziębiona, że wyjęłam wszystkie pierzyny i nadal było mi zimno. W każdym razie, a pewno zachowam recepturę i skorzystam z niej w kolejny, mroźny wieczór :)
dziekuję i pozdrawiam,
http://maginspires.blogspot.com
Niech się spełnią wszystkie świąteczne życzenia,
te łatwe oraz te skomplikowane do spełnienia.
Niech się spełnią te duże i te małe,
te mówione głośno lub wcale.
Niech się spełnią te wszystkie krok po kroku,
niech się spełnią w Nowym Roku!Ela
???
Droga Zosiu
A okazji zbliżających się Świat życzę Tobie i Twoim najbliższym dużo radości i zdrowia.
Uwielbiam czytać Twojego bloga. Każdy dzień zaczynam wchodząc tutaj☺☺
Świetny jest ten przepis! Idealny na chłodne zimowe wieczory w domu. Na pewno wypróbuję!
:-*
Alez niezwykły przepis, jeszcze czegos takiego nie widziałam. :) Na pewno wypróbuję. :)