* * *
W dzisiejszym wpisie chciałam połączyć dwie zaległe sprawy. Pierwsza, natury czysto technicznej, czyli obiecane spostrzeżenia dotyczące projektowania wyspy kuchennej. Druga, znacznie bardziej prozaiczna, bo kulinarna. Jakiś czas temu deklarowałam mojej wiernej Czytelniczce, iż podpowiem jak ukręcić domowy lemon curd. Powoli zbliżamy się do Wielkanocy. Pomyślałam, że przepis na ten kultowy krem, może Wam się doskonale przydać do kruchych spodów od mazurków lub jako krem na wierzch pieczonego sernika (tu polecam mój faworyt).
Zacznijmy jednak od mini architektury. Kuchnia o otwartej przestrzeni to przede wszystkim kwestia możliwości. Z pewnością widzieliście na niejednym katalogowym zdjęciu takie rozwiązanie, którego wielofunkcyjność pomaga organizować wspólną przestrzeń gotowania, jedzenia i przyjmowania gości (w końcu czas pandemii minie, a my na nowo będziemy celebrować wszystkie okazje rodzinne). Jeżeli zatem kuchnia połączona z jadalnią ma sprawdzić się w praktyce i estetycznie współgrać z resztą naszego mieszkania, to spójrzmy na tę część naszego domu jak na jednolitą całość.
Jak zachować spójność w kuchni połączonej z resztą naszego mieszkania? Uzyskamy ją, kładąc identyczną podłogę z tego samego materiału. W naszym przypadku sprawa nie była łatwa, gdyż część drewnianej podłogi pochodzi z lat osiemdziesiątych, kiedy moi rodzice przebudowywali nasz dom. Wprowadzając się do mieszkania, obiecaliśmy sobie z mężem, że zachowamy ją i postaramy się w nowych pomieszczeniach dobrać tak kolor, aby ujednolicić powierzchnię. Podłoga w części kuchennej jest zbita ze zwykłej deski sosnowej i pomalowana bejcą o przybliżonym kolorze do zastanej podłogi (warto zrobić kilka prób, kupując próbkę bejcy i malując kawałek deski). Oprócz podłóg – w części kuchennej i jadalnej – zachowaliśmy ten sam kolor ścian. Podział na strefy zaznaczyliśmy dzięki odsłonięciu belki sufitowej (w starym projekcie kuchni belka niepotrzebnie była obudowana płytą z kartongips-u).
Z reguły łączone powierzchnie – tak jak wspomniana kuchnia z jadalnią – wymagają od nas nieco większego wysiłku w ukształtowanie funkcjonalności. Nie zapominajmy o tym, że poszczególne elementy powinny zachować styl reszty mieszkania. Otwarte półki od strony jadalnej to doskonałe miejsce na żeliwne garnki, dekoracyjne tace i wysokie wazony, które nie mieszczą się w pozostałych szafkach. Dzięki temu, że zdecydowaliśmy się na otwarte półki w wyspie, ustawione naczynia stanowią kolorowy akcent i nadają jej indywidualny charakter. Tym samym korespondują z regałem w jadalni, na którym stawiamy ulubioną porcelanę.
Aby maksymalnie zachować powierzchnię wyspy, od wewnętrznej strony zdecydowaliśmy się zamontować zmywarkę (model Miele) z obudowanymi drzwiczkami. Dokładny projekt wykonany przez pracownię Noia uwzględnił również wbudowany zlew jednokomorowy.
Zanim rozpoczniemy remont kuchni warto sprawdzić w rzeczywistości (ja rozrysowałam sobie na wyciętym kartonie realną wielkość nowej wyspy i przyłożyłam do aktualnej przestrzeni) czy zaplanowane przez nas meble umieścimy w odpowiednim miejscu. Koniecznie upewnijmy się czy otwierane drzwiczki nie tworzą kolizji z innym meblem lub ścianą. Przed wyspą powinniśmy zostawić przestrzeń min. 120 cm. Pozwoli to nam na swobodne i w pełni ergonomiczne korzystanie z umieszczonych w niej urządzeń.
Kolejnym istotnym aspektem są podłączenia hydrauliczne. Dzięki konsultacji mojej Mamy architekt, mogliśmy pozwolić sobie na przeniesienie instalacji hydraulicznej w miejscu planowej wyspy (tu trzeba sobie zdać sprawę, że musi być zachowany odpowiedni spadek do pionu kanalizacyjnego, piszę o tym, bo ja na etapie projektowania zupełnie nie miałam świadomości). Podłączenie wody musi być zaplanowane bezpośrednio pod zlewem, podobnie jak gniazdko elektryczne do zmywarki.
Dzięki wyspie kuchennej możemy zwiększyć powierzchnię roboczą kuchni i uzyskać dodatkową przestrzeń blatów oraz miejsce do przechowywania sprzętów. Jeżeli wmontujemy w nią zlewozmywak (tak jak jest to u nas) lub płytę kuchenną, to zmniejszymy przysłowiowy trójkąt roboczy i zaoszczędzimy sobie ,,spacerów”.
Przepis na lemon curd
Skład:
sok z 3 cytryn + otarta skórka
100 g masła
2 jajka + 2 żółtka
150 g cukru
A oto jak to zrobić:
- Cytryny należy sparzyć wrzątkiem i dopiero zetrzeć skórkę.
- W rondelku umieszczamy świeżo wyciśnięty sok z cytryn, otartą skórkę, cukier, jajka i żółtka. Podgrzewamy na małym ogniu, mieszając całość trzepaczką przez 2-3 minuty. Następnie dodajemy masło i mieszamy kolejne kilka minut, do zgęstnienia kremu. Gotowy krem przelewamy do wyparzonego słoiczka, zamykamy.
- Tak przygotowany krem można przechowywać w lodówce do 2 tygodni.
Gotowy krem lemon curd zamknięty w wyparzonym słoiku można przechowywać w lodówce do 2 tygodni.
P.S. Bez względu na to, czy remontujemy całe mieszkanie czy odnawiamy tylko jedno pomieszczenie, podstawową sprawą jest przemyślany dobór materiałów. Po poprzednim artykule dotyczącym remontu kuchni poprosiliście mnie o konkretne adresy. Najczęstsze pytania dotyczyły: podłoga z litego drewna (drewno sosnowe + bejca), kolor szafek drewnianych + fronty szafek w wyspie: NCS S 1502-Y, część drewniana wyspy: drewno dębowe, uchwyty do mebli – nasze to gałki i muszelki, wykonawca blatów marmurowych e-stone.pl, hurtownia kamieniarska ega.pl. sprzęt zmywarka Miele, ceramiczne gniazdka, bateria kuchenna model Glittran.
[współpraca]
Wyspa piękna, lemon curd pyszny, a Zofia wygląda przepięknie.
❤️
Zosiu, dziekuje bardzo za fajny typ hotelu, mam jeszcze jedno pytanie …. czy sztucce zmywasz rowniez w zmywarce, ja caly czas zmywam recznie, jak wiesz zajmuje to mnostwo czasu i dobrze bylo by dowiedziec sie ze mozna prosciej…. latwiej, pozdrawiam cieplutko
Sztućce można zmywać w zmywarce. Powinnaś mieć taki koszyczek (ewentualnie wysuwana kratkę na samej gorze) właśnie na sztućce.
Wyjątek stanowią sztućce posrebrzane i pozłacane, te należy myć ręcznie. To samo dotyczy pozłacanej zastawy stołowej.
K
Na opakowaniach po sztućcach, zastawie, garnkach, patelniach, formach do ciast itp powinnaś mieć informacje, czy można je myć w zmywarce czy nie.
Jeśli nie masz opakowań, ale produkty wciąż są w sprzedaży, to znajdziesz taka informacje na stronie producenta oraz sklepów, które je sprzedają.
Zosiu, czy dobrze widzę, że koszula jest z Massimo Dutti , 100%lnu?
Pytanie z innej beczki 🤭 ale chciałabym zapytać czy po praniu nie wzbiegła się?
Wyglądasz w niej pięknie i bardzo naturalnie 😏😍
Tekst i zdjęcia jak zawsze świetne. A moją uwagę przykuło pełne nadziei, że kiedyś będziemy spotykać się jak dawnej. Czekam, czekam, a wciąż jest tak osobno z rodziną. A! I jeszcze tetris zmywarkowy, jaki ja też praktykuję :) I nie chce mi się płukać naczyń przed umieszczeniem w zmywarce.
A ja chciałam zapytać ☺o firmę czajnika elektrycznego, który stoi na blacie☺ Kuchnia piękna😊
Bardzo rzeczowy wpis a Ty wyglądasz promiennie :) Wiosna wisi w powietrzu. Polecam wszystkim skorzystanie ze wskazówki o odrysowywaniu kształtu mebli na kartonie – sami tak zrobiliśmy w mieszkaniu i dzięki temu o nic się nie potykamy ;)
Przepis oczywiście notuję do wypróbowania!
Ewo dziękuję! Ściskam mocno☀️🌿
Droga Zosiu,
jesteś cała Wiosną🌱 Tyle ☀️ w Twoim wpisie.
Pozdrawiam ciepło niedzielnie,
Marta:-)
🌿🌺👩❤️👩
Lemon curd wyglada wyśmienicie, zrobie do mazurka na święta:)
Mam również pytanie o piekny dziurkowany kosz, który stoi na zdjęciu z wyspą i żeliwnymi garnkami – skąd pochodzi??
Pozdrawiam ciepło!
Proszę o podpowiedź gdzie mozna kupić taki kosz :)
Marto, kosz został kupiony w HM HOME :) Uściski!
Dobrze zobaczyc takie radosne nastawienie:)
Lemon curd chodzi za mna od wczoraj:) Obejrzalam „Toast” (o dziecinstwie Nigela Slatera – polecam) i zdecydowanie musze miec cos mocno cytrynowego na stole:)
Serdecznosci.
Marto, ale mnie zaciekawiłaś z tym filmem o Nigelu! Na netfiksie?
Zosiu, na Netflixie nie ma niestety. Ja ogladalam na Prime (nie wiem, czy dostepne w Polsce). Poszukaj jednak, bo to zdecydowanie film dla tych, dla ktorych zycie toczy sie w kuchni;)
Super! Dzięki, z pewnością poszukam👩❤️💋👩
Bosko, bosko wyglądasz❤️ Chociaz lemon curd nie robię, bo rodzinka nie lubi, to zachwycam się tym połączeniem żółci i zieleni🌿🍋 czekam na fajne świąteczne zajawki🐣
Hej hej Anito, a co ze świątecznych przepisów by Wam się przydało? A może jakiś dekoracyjny wpis? 🌿🙌
Dekoracyjny wpis będzie super! Pamiętam w zeszłym roku u Ciebie na stole wielkanocnym śliczny wianuszek z ptaszkiem, chciałabym go odtworzyć u siebie;-) Niebawem będę odkopywać przepisy: baranki wielkanocne, może jakiś barszcz biały, może skuszę się na paschę – tyle tego było, muszę sobie przypomnieć! I chociaż wiosna tuż tuż, to upiekłam na weekend Twoje ciasto marchewkowe z 2011 r.;-) Wyjątkowo je lubimy!
Oh, chętnie bym przejrzała taki dekoracyjny wpis :) Bardzo lubię Twoją estetykę, zdjęcia chłonę jak gąbka :) I o ile kucharzem jestem nie najgorszym (to również zasługa MCE) to dekoratorka ze mnie żadna :(
Ehhh…i zamiast zdjęcia które w pełni pokaże wyspę zobaczyliśmy masę ujęć zmywarki Miele.Serio!!A tak rażąca po oczach reklama jest potrzebna:-(
Anno, i co ja mam na Twoją wiadomość odpisać? 🤷♀️
Przykro mi to pisać, ale odniosłam to samo wrażenie co Pani wyżej.
Tak, reklama, nie widze nic nagannego, na tym polega blog i instagram, zarabiasz bo reklamujesz. Przyznam, ze nawet wole jak Zosia reklamuje dobry sprzet Miele, czy deski i noze WMF niz produkty spozywcze masowej produkcji.
Jedynie szkoda, ze nie znalazl sie rabat promocyjny na reklamowany sprzet.
Zosiu,
Czy mogłabyś podać przybliżone wymiary swojej kuchni i wyspy? Jestem na etapie wybierania projektu domu i zakochałam się w Twojej kuchni :) zastanawiam się jaką dużą kuchnie potrzebuję. Z góry dziękuję i pozdrawiam! :)
Zosiu kochan Twoje wpisy ale te wnętrzarskie są genialne. Tak fajnie piszesz i Twój styl jest super nie wymuszony👩❤️💋👩
kiedyś marzyłam o kuchni z salonem, teraz mi wychodzi bokiem, na szczęście we wrześniu będzie mały remont w kuchni i będzie ona lepiej połączona z salonem :) A lemon curd bajeczny!
Droga Zosiu, twoja kuchnia jest szczegolna i nie ma jakiegolwiek uniwersalnego odniesienia, wiec pozwole na tym przykladzie wniesc pare ponadinwidualnych adnotacji. Moje uwagi odnosza sie do uniwersalnosci projektowania i wykonania kuchni. Prezentowana kuchnia zawiera duzo eklektycznych pomyslow, bez doceniania czynnikow uniwersalnych, zarowno w przekazie estetycznym jak i funkcjonalnosci kuchni. Zdjecia obrazuja estetyczny natlok zbyt wielu roznych niewspolgrajacych ze soba elementow, nagromadzenia na malej przestrzeni zbyt wielu przedmiotow.
Kazda kuchnia nawet ta polaczona z jadalnia czy salonem jest zawsze miejscem pracy, wiec priorytetem zawsze jest funkcjonalnosc i ergonomia, w polaczeniu z estetyka formy i przekazu calosciowego.
Jednolitosc marmurowych blatow i drewnianej podlogi, jak i ladna kolorystyka jasnych szarosci, ktorych dobor mozna rzeczywiscie pochwalic, niestety nie wystarcza do osiagniecia ladu na poziomie estetycznym. Wyspa w tej kuchni, mimo iz bezdyskusyjne spelnia role funkcjonana i daje pomieszczeniu poczucie przestronnosci, to jednak szokuje niespojnoscia estetyczna, wprowadza do istniejacego balaganu estetycznego jeszcze wiecej elementow. Otwarty regal z garnkami od strony jadalni nie pasuje stylistycznie nawet do starych mebli i poglebia jedyny w swoim rodzaju wizualny miszmasz. Polaczenie regalu z zamknietymi szafkami z drugiej strony wyspy to jest estetyczny dziwotwor, co dokumentuje juz rendering projektu, oraz potwierdzaja zdjecia realizacji. Stanowi zdecydowanie najwieksze manko w estetyce calosciowej wraz z zupelnie zbednymi masywnymi glowicami wiszacych szafek, podkreslajacymi jedynie krzywe sufity. Wiszace szafki to nie sa kolumny, nie potrzebuja kapiteli.
W realizacji zlew jest podblatowy, a nie nablatowy jak w projekcie. Nowoczesne zmywarki podlaczane sa w systemie aqua stop, co jest optymalnym zabezpieczeniem, a spadek w odplywie to oczywista koniecznosc. Problematycznym jest, jednak brak dopasowania wymiarow szafki i zmywarki, miedzy urzadzeniem, a blatem powstaje duzy otwor, to jest nieprawidlowy montaz. Od paru lat mam wlasnie taka zmywarke z trzecia specjalna szuflada na sztucce, o ktorej zawsze marzylam. Jednak z mojego doswiadczenia, ta szuflada sie nie sprawdza – efekt czystych sztuccow jest zdecydowanie lepszy w tradycyjnym koszyczku umiejscawianym w dolnym koszu. Niestety, nie kazde spelnione marzenie sprawdza sie rowniez w codziennej praktyce.
Bez posiadania wyjatkowego talentu Magdy Gessler, ktora mistrzowsko potrafi kreowac barokowosc estetyczna w formie wyjatkowo spojnej i przekonywujacej, lepiej odejmowac, niz dodawac elementy wystroju i bibeloty, szczegolnie gdy do dyspozycji pozostaje ograniczona przestrzen. Lad estetyczny wymaga dyscypliny i powsciagliwosci. Wielki architekt – Mies van der Rohe uwazal, ze mniej znaczy wiecej, co do dzis stanowi credo architektow.
Barokowosc, a zwlaszcza eklektyzm w przekazie estetycznym wymaga absolutnej harmonii poszczegolnych elementow, jak i calosci. Sztuka zawsze lezy w zachowaniu symetrii oraz estetyce kazdego detalu, ktore tworza wspolna calosc. Podobnie jak we wloskiej sztuce gotowania, aby osiagnac mistrzostwo, lepiej jednak odejmowac niz dodawac – mniej znaczy wiecej.
Tym niemniej – serdeczne pozdrowienia :))) Usciski:)))
PS kuchenne inspiracje na stronach wiodacego magazynu wnetrzarskiego ad magazine – ad-magazin.de/tag/kueche, #adkitchenclub
PPS nadal powracam do filmiku labedziego spiewu przy wschodzie slonca nad Zatoka. Ten filmik zachwyca spektakularnoscia wlasnie dzieki malej losci elementow – morze, niebo, wschodzace slonce w tle, dwa labedzie i jedna kaczka jako protagonisci – cudowne!!!
Co za bełkot pseudo architektoniczny…
Zosiu, kasuj niepotrzebne wtrącenia tej Pani/Pana..to widać, że osoba niezrównoważona. Pod tym samym pseudonimem komentuje na wielu innych blogach/forach. Już ktoś zwrocil uwagę na paranoiczne wypowiedzi, więc szkoda tej przestrzeni na to coś…
Kocham Twój styl i fajnie, że nigdy niczego nie udawałaś!
Pozdrowienia,
Marysia Kostrzecka
Hahaha śmieszna Gaby…to niesamowite, jak pilnie potrzebujesz antencji…a z tego co widzę, to Zosia nigdy nie odniosła się do Twojego komentarza…podejrzewam, że nawet tego nie czyta!!! I całe szczęście🙏Oszołomów w internecie jest cała masa.
Zosiu,
wypróbowałam Twój przepis na halibuta-sos extra! I pochwalę Ci się, że kupiłam Ponzu. Wszystko dzięki Tobie!
Jak sie nie ma argumentow to sie pisze belkot! Co jest oczywista nieprawda, bo moj komentarz ani nie jest pseudoarchitektoniczny, ani nie jest belkotem. Wysil sie Studio Arch na merytoryczne argumenty, bo bez argumentow to wlasnie twoj wpis jest belkotem i potwierdza regule, ze tylko ten kto nie ma argumentow, strzela z procy! Czy uwarzasz przeslanie Mies van der Rohe – mniej znaczy wiecej, za nieodpowiednie credo calych pokolen architektow? Jesli tak to z jakiej przyczyny nie zgadzasz sie ze swiatowym autorytetem? Czekam na merytoryczne kontrargumenty, cieszac sie na ciekawa dyskusje Studio Arch. :) Notabene prawdziwa sztuka krytk sie nie boi. Pozdrowienia:)
Marysiu Kostrzecka, czytamy ze zrozumieniem. Z twojej wypowiedzi wynika jedynie, ze nie zrozumialas tresci mojego komentarza. Pisanie nieprawdy na temat nieznanej ci osoby, bo ani nie jestem niezrowazona, ani nie pisze pod tym pseudonimem na innych forach, oraz przytyki ad personam, to sa klasyczne techniki pospolitego trollingu. Wiec to raczej na twoje wyjatkowo nieuprzejme wypowiedzi szkoda tej przestrzeni…
Mozesz nie lubic moich komentarzy Marysiu Kostrzecka, twoja wypowiedz jednak przekracza granice dyskusji i obrazuje twoja niedomokratyczna i skrajna mentalnosc oraz totalitarne pojmowanie swiata. Nic w swiecie nie jest czarne, albo biale, swiat sklada sie z niansow, swiatla cieni, mroku etc, a prawdziwa sztuka krytyk sie boi.
Demokratyczne pozdrowienia :)
Anito, z twojej wypowiedzi wynika, ze ty tez nie przeczytalas mojego komentarza, skoro jedyne co potrafisz, to pisac nieprawde, bo ani nie jestem oszolomem, ani nie mam potrzeby antencji. Dziwne, ze poruszenie tematu malej uniweralnosci prezentowanej kuchni wzbudza w tobie silna potrzebe osobistych przytykow, mozesz sama sie zastanowic nad przyczyna.
Tym niemniej – milego wieczoru! Pozdrowienia:)
Gaby, jak zawsze z zainteresowaniem przeczytałam Twój komentarz, ale nie ze wszystkim się zgodzę. Funkcjonalność oczywiście jest bardzo ważna, ale równie ważne jest, żebyśmy się w naszej kuchni dobrze czuli. Jeżeli ktoś lubi bibeloty, to dlaczego nie? Zresztą, nie wydaje mi się, że Zosia ma ich zbyt dużo. To one tworzą klimat wnętrza, więc jeśli ktoś lubi-warto je wyeksponować. Sama jestem po remoncie kuchni. Oczywiście zależało mi, żeby była praktyczna, ale też z klimatem, który stworzyłam właśnie dzięki dodatkom. Wyeksponowałam ulubione koszyki, puszki, doniczki… Świetnie się czuję w mojej kuchni i słyszę dużo pozytywnych słów na jej temat.
Ostatnio obserwowałam dużo projektów na pintereście i powiem Ci, że czasami spotykałam się tam właśnie z projektem takiej szafki, którą nazywasz dziwotworem. Mnie się ona bardzo podoba, ale też nie dawałabym tam garów, tylko coś milszego dla oka, skoro półki są otwarte na jadalnię.
Pozdrawiam serdecznie! 🍳🥘🍲🍛🍜🍝
Droga Gaby,
Oczywiście zgadzam się z bardzo uniwersalnym stwierdzeniem „mniej znaczy więcej”, które sprawdza się nie tylko w kuchni i architekturze, a również w wielu innych sferach życia, a zwłaszcza przy pisaniu komentarzy ;). Rzeczywiście ta zasada jest hołdowana przez większość architektów i dekoratorów wnętrz, przygotowujących sesje do magazynów wnętrzarskich, ale czy to automatycznie oznacza, że we własnym domu chciałabym mieć taką kuchnię, gdzie wszystko jest pochowane, szafki błyszczą czystością i nic nie zakłóca gładkich linii blatów? Nie! Zresztą, jeśli ktoś wraz z rodziną naprawdę korzysta z kuchni (czyli przygotowuje w niej codziennie po kilka posiłków plus niepoliczalną liczbę herbat, kaw i innych napojów/przekąsek), sam potwierdzi, że to jest zwyczajnie niemożliwe. A nie zapominajmy, że Zosia pokazuje nam swoją kuchnię (a nie show room), z której na codzień korzysta cała jej rodzina.
I jeszcze jedno – publiczne komentowanie tzw. „niedoróbek” jest po prostu w bardzo złym guście… Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale czy od razu musi obdarzać nim wszystkich? Warto się czasem zastanowić zanim się coś „palnie”, w kulturalnym towarzystwie jest nawet na to określenie: gafa.
Zosiu kochana,
Mnie niezmienne bardzo podoba się Twoja kuchnia. Nie zwracam uwagi na jakieś tam nierówności i proporcje, bo to wcale nie jest istotne. Według mnie najważniejszy jest KLIMAT, który w tej kuchni stworzyłaś :) Jest elegancko, ale i domowo, a przede wszystkim funkcjonalnie i przytulnie. Najbardziej podoba mi się Twoja wyspa, a zwłaszcza te drewniane półki, na których wyeksponowałaś nie byle jakie „gary”:). Ciepły odcień drewna na tym meblu wspaniale podkreśla i łamie szarości szafek i boazerii. Kolorowe naczynia na półkach wprowadzają atmosferę rodzinnego ciepła. Prawie czuję zapach świeżo upieczonego chlebka…:) Dla mnie bomba!
P.S. Magda Gessler ze swoją „barokowością” (a jak dla mnie zupełnym misz-maszem z dokładką przesady) zupełnie się do Ciebie nie umywa :*.
Gorące pozdrowienia z prawie wiosennego już Wrocka,
Ania
:*
Aniu El, milo ciebie znow slyszec. Postaram sie wyjasnic niezrozumiale kwestie. Otoz. moje adnotacje odnoszą się do uniwersalnego wymiaru, a nie indywidalnej perspektywy. Kazdy może mieć kuchnie jaka ma, ale istnieja uniwesalne systemy estetyczne, Estetyka jest dziedzina nauki, zlote proporcje moza wyliczyc w czysto matematycznej formule – 61,8% do 38,2%. Ta formula poslugiwali sie juz starozytni – architektura wielu budowli Akropolu oparta zostala na wyliczeniach zlotych proporcji. Nowoczesna formule proporcjonalnosci stworzyl szwajcarski architekt Le Corbusier. Estetyka jest wymierna, tylko wiekszosc o tym, niestety nie wie.
Bardzo dlugo szukalam w slowniku adekwatnego okreslenia po polsku, na okreslenie dziwnego polaczenia otwartej drewnianej polki z szafkami zabudowy pod marmurowym fryzowanym blatem – dziwny twor. Nie odnosi sie jednak do regalu, ktory sam w sobie jest ok, ale do calosci estetycznego przekazu i polaczen poszczegolnych elementow.
Architekci, projektanci, tworcy, atrysci daza do osiagniecia spojnej calosci zarowno przestrzeni, jak i detali, a ten przyklad obrazuje brak ladu estetycznego. Zbyt wiele elementow, form, listewek lini horyzontalnych, wysokosci etc. Przykladowo, pomijajac czysto kuchenna czesc pomieszczenia i zwracajac uwage jedynie na czesc jadalni, pomijajac nawet rozne wysokosci – dwuskrzydlowych drzwi do salonu, boazerii, otwarych regalow, wykusza werandy, vertico, podciagu z wiszaca przed nim sztukateria(?), wyspa, stolem, drzwiami do pokoju Hani, obudowa elementow ogrzewania, stojacym garderobianym lustem. wiszacymi lampami nad wyspa i nad stolem. Zauwazajac jedynie rozne w formie i stylu same elementy mebli, samych krzesel – przy stole jest 5 rodzajow. Vertiko i lustro sa odmienne stylistycznie, nogi od stolu od stolarza nie nawiazuja stylistycznie, ani do lustra, ani do vertico, nie stanowia nawet kontrastu. Wiszace lampy w stylu industrialnym moglyby stanowic kontrast – jednak w czesci kuchennej zamontowano kinkiet z matarialowym abazurem, moglyby laczyc sie wizualnie z industrialnym podciagiem, ale ten zostal czesciowo zakryty wiszaca przed nim sztukateryjna listwa. Przykladem wiekszej spojnosci estetycznej sa zdjecia tej samej jadalni z kampanii Westwing, wystarczyla wymiana krzesel i juz zapanowala spojnosc estetyczna, wiec niewiele potrzeba.
Podalam przyklad piekna natury na filmiku Zosi, gdyz najlepiej obrazuje na czym polega spojnosc estetyczna, jak i podstawowe zasady rownowagi piekna.
Wystarcza 3 elementy – rozlegle tlo (morze, niebo, wschodzace slonce), – elementy glowne (labedzie) oraz – akcent (kaczka). 3 elementy w zlotej proporcji – to jest cala tajemnica uniwersalnej estetycznej spojnosci wizualnego przekazu.
W przekonaniu wyjasnienia twoich watpliwosci, pozdrawiam serdecznie :);) Usciski:)))
Droga Aniu, nie tylko czytamy, ale czytamy ze zrozumieniem. Moje adnotacje odnosza sie do uniwersalnych wymiarow na przykladzie prezentowanej kuchni. Zosia ma swoja indywidualna kuchnie, ale ta kuchnia nie ma jakichkolwiek ponadindywidualnych odniesien, jednym sie podoba, innym nie. Jednak w swiecie architektury, architekury wnetrz, projektowania, istnieja objektywne i wymierne paradygmaty, ktore okreslaja uniwersalnosc. W estetyce formy i przestrzeni mozna wszystko wyliczyc wedlug wzorow matematycznych z dokladnoscia do dwoch cyfr po przecinku! Ergo estetyka nie polega na subjektywnosci odbioru, a na objektywnosci wyliczen matematycznych. Tak wiec w zlym guscie jest komentowanie tekstu, ktorego sie nie rozumie. Jest nawet na to okreslenie w kulturalnym towarzystwie – gafa!
Zosia prezentujac kuchnie w tak szerokim wymiarze dokonuje publicznej prezentacji, wiec liczy sie nie tylko z potencjalnym aplauzem. Tak jak nie kazda prezentacja w realnym zyciu konczy sie realizacja, tak nie kazda czytelniczka musi zachwycac sie specyfika kuchni Zosi. Czytelniczki nie sa zobowiazane do klakierstwa.
Co do twojego propagandowego rozgardiaszu w kuchni, to przyznam, ze majac 3 osobowa rodzine, nie skladuje herbat, kawy, przypraw etc na blatach kuchennych, tylko w szufladach. Na blatach stoja u nas jedynie, i jedynie dlatego, ze sa stale uzywane, ekspres do kawy ze zintegrowanym mlynkiem, toaster, wyciskarka do cytusow, oraz czajnik elektryczny. Mozna? Mozna! Wmawianie, ze chaosik w kuchni jest nieunikniony mija sie z prawda.
Aniu, twoj tekst jest rownie dlugi, bo werbalnie, zwlaszcza po polsku – taka specyfika jezyka, trudno wyrazic w dwoch zdaniach szczegolowosc mysli, choc w twoim przypadku to jest tak jak w przyslowiu – przyganial kociol garnkowi, a sam smoli. Warto sie wiec czasem zastanowic, zanim sie cos „palnie“!
Pozdrowienia z kulturalnego, eleganckiego i nadal demokratycznego Wiednia;););)
PS w jezyku polskim w uzyciu postscriptum – nie stawiamy kropek
PPS twoja opina na temat niezrownanego talentu Magdy Gessler potwierdza jedynie brak wiedzy w temacie.
Słowo „uwazasz” nie pisze się przez rz”. Pani poprawia błędy interpunkcyjne a nie widzi swoich ortograficznych. I fakt, Zosia nigdy nie odnosi się do tych komentarzy, co najlepiej ilustruje jej stosunek do ich autorki. Niektórzy chyba nie widzą, że są lekcewazeni
Anito, zastosowanie postscriptum stawiajac kropki pomiedzy, nie jest bledem interpunkcji, tylko niepoprawnym zastosowaniem akronimu – PS. W jezyku polskim nie stawia sie kropek czyli skrotowiec – PS. Przy kazdym kolejnym uzyciu dodaje sie jedynie P czyli PPS – post postscriptum, PPPS itd. Twoja uwaga dowodzi, ze ty rowniez nie znasz prawidlowego zastosowania.
Lapsus kazdemu sie zdaza, nawet sam Michal Rusinek przyznaje sie bez bicia – „niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nigdy w życiu nie popełnił błędu ortograficznego “.
Celowe wyszukiwanie najmniejszych bledow i wytykanie tychze, jest klasyczna metoda pospilitego trollingu.
Do twoich komentarzy, Anito – Zosia nigdy sie nie odnosi, co najlepiej ilustruje stosunek autorki. Poniektore osoby chyba nie widza, ze sa ignorowane.
Droga Gaby,
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że umiejętność czytania ze zrozumieniem jest bardzo istotna. Mam wrażenie, że zapominasz jednak o innej równie ważnej kwestii – na skuteczność komunikacji mają wpływ obie strony (nadawca i odbiorca), a więc umiejętność pisania ze zrozumieniem jest równie ważna (polecam Ci ten tekst: https://blog.krolartur.com/pisanie-ze-zrozumieniem/).
Zauważyłam oczywiście na początku Twojego komentarza, adnotację, że dotyczy on „uniwersalności projektowania”, jednakże w dalszej części wpisu odniosłaś się już bezpośrednio do konkretnych rozwiązań w kuchni Zosi. I tak, na przykład, prezentowaną wyspę bezpardonowo oceniłaś używając określeń, mających zdecydowanie negatywny wydźwięk, takich jak: „niespójność estetyczna”, „estetyczny dziwotwór”. Nie bardzo rozumiem, jak odbiorca Twojej wypowiedzi miałby zrozumieć te wyrażenia jako ogólne stwierdzenia odnoszące się do „uniwersalnych wymiarów na podstawie prezentowanej kuchni” (ja w tych określeniach nie widzę uwagi dot. proporcji czy wymiarów, lecz wyraźne odniesienia do estetyki, ale może rzeczywiście nie umiem czytać ze zrozumieniem ;)).
Co do interpunkcji – kopiowanie czyjegoś zdania bez użycia cudzysłowu jest zwykłym plagiatem. A na przyszłość polecam Ci najpierw sprawdzić słownik języka polskiego zanim „palniesz” kolejną gafę :) – otóż w języku polskim obie pisownie – zarówno „PS” jak i „P.S.” są poprawne. Dla ułatwienia załączam link :) – https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/PS-lub-P-S;385.html
Uwagę o długości mojego wpisu przyjmuję z pokorą :), choć na usprawiedliwienie mogę jedynie napisać, że zależało mi, aby moja wypowiedź była jasna i zrozumiała dla wszystkich – ciężko to zmieścić w dwóch zdaniach. Mam nadzieję, że tym razem się udało.
P.S. Przyjmując Twoje pozdrowienia z cudownego Wiednia, staram się nie nadinterpretować i nie odczytywać Twoich pozdrowień jako sugestii, że Wrocław (a może nawet cała Polska?) ma problemy z kulturą, elegancją i demokracją. Na wszelki wypadek jednak mogę Cię zapewnić, że niczego nam tu nie brak, co potwierdzają bezlitosne statystyki :).
Pozdrawiam serdecznie,
Ania
Droga Aniu, piszesz nieprawdę, bo autor nigdy nie jest odpowiedzialny za odbiór czytającego. To jest jedna z podstawowych zasad komunikacji. Najlepiej opisał ta regule, noblista Orhan Pamuk w powiesci „Snieg“, skądinąd świetna lektura.
Jako autorka komentarza nie jestem odpowiedzialna za twoj odbiór i twoja interpretacje. Wiec twoje dywagacje na temat odbioru mojego komentarza są tak samo bezpodstawne jak nieistotne.
Co do pisowni akronimu PS to według encyklopedii PWN – „postscriptum [łac.], dopisek do listu, artykułu, umieszczony na końcu po podpisie autora (skrót: PS)”. Słownik poprawnej polszczyzny PWN podaje również jako poprawny jedynie skrót PS, bez kropek.
Co wydaje się logiczne, gdyz skrótowce w języku polskim stosowane są bez użycia kropek np RP, ZUS, NBP, PAN itd. Ale nie będę się spierać.
Moje pozdrowienia nie zawieraja bynajmniej żadnego podtekstu, którego się dopatrujesz, nawet jesli Wiedeń nadal według corocznych sondaży jest najlepszym miastem do życia na świecie. Tym niemniej z codziennej lektury Gazety Wyborczej wynika, ze jednak w Polsce występują niestety duże deficyty, szczególnie w postrzeganiu demokracji, praworządności, praw podstawowych itp. Wiec twoja wypowiedz, ze „niczego nam tu nie brak” zdaje się również rozmijać z prawda.
Czy nie za bardzo schodzisz na manowce?
Pozdrowienia;)
Droga Gaby,
Często wypominasz to innym, ale wygląda na to, że sama masz tendencję do czytania bez zrozumienia. Proponuję, abyś przeczytała moją poprzednią odpowiedź jeszcze raz, na spokojnie :). Zachęcam Cię też do zgłębienia tematu skutecznej komunikacji – może to spowoduje, że zrozumiesz, czemu tak wiele Twoich wypowiedzi spotyka się z falą krytyki.
Cóż, dostarczyłam Ci na tacy najbardziej wiarygodne źródło wiedzy na temat poprawnej ortografii polskiej, jakim jest Słownik Języka Polskiego, Ty jednak nadal upierasz się przy swojej tezie o jedynej słusznej formie pisowni skrótu wyrażenia „post scriptum”… Czyżbyś była jedną z tych osób, które nie przyjmują do wiadomości faktów, jeśli im się nie podobają i absolutnie nie przyjmują żadnej krytyki, choć same chętnie obdarzają nią innych? Mam nadzieję, że jednak nie :)
Dla spokoju ducha polecam Ci rozszerzenie repertuaru prasówki – trzymanie się jednego źródła informacji jest nie tylko nierozsądne, ale może też być niebezpieczne (skąd możesz mieć pewność, że to źródło jest wiarygodne?). Moim skromnym zdaniem zawsze warto korzystać z kilku źródeł informacji i samemu wyciągać wnioski, a nie przyjmować tylko „jedyną słuszną prawdę”, ale oczywiście możesz się z tym nie zgadzać.
Pozdrawiam i szczerze życzę szerszej perspektywy,
Ania
Pani Zosiu – ja nie na temat. W poprzednim wpisie miesza Pani jasny sos z porem i koperkiem do klopsików. Błagam – jak go zrobić? Od samego patrzenia ślinka cieknie… Pozdrawiam serdecznie.
Pani Zosiu, z utęsknieniem czekam zawsze na Pani posty. Są takie ciepłe i koja dusze, szczególnie mocno w ostatnich czasach. Niech Pani częściej je publikuje, gdyby było można. Pozdrawiam serdecznie z ponurego Śląska.
Pani Jolu kochana, bardzo, bardzo dziękuję! Z wielką przyjemnością chciałabym częściej ale każdorazowe przygotowanie i opracowywanie jednego wpisu to min. 10 godzin.. przy maluszku i ośmiolatce oraz innych zawodowych zobowiązaniach to nie lata wyzwanie :)))
Zosieńko kocham Twoje wnętrzarskie wpisy :*
Dzięki Ci za nie :))
Basiu, a ja dziękuję, że tu zaglądasz :) Serdeczności i zdrówka dla Ciebie i całej Rodziny!
No dobra namówiłaś mnie Zosia :) w sobotę mam gości zrobię gofry i lemon crud – wszyscy będziemy szczęśliwi jak 5 latki ;)
PS
Do Twojej kuchni mogłabym się wprowadzić nawet dzisiaj :)
Witaj Zosiu,
Prosze zdradz skad koszula? Poluje na taka na wiosne…
Zosiu,
W smaku wyszło boskie, tylko rzadkie 😔 Poradzisz jak się poratować?
Ściskam cytrynowo,
Gosia
Dodaj odrobine maki ziemniaczanej wymieszanej w zimnej wodzie- jak do budyniu- zagotuj i zgęstnieje🤗
Piękny pierścionek, czy może Pani podać firmę?
z góry dziękuję :)
To stara biżuteria, prezent od Teścia😉
ah, przepiękna! dziękuję za odpowiedź
Pani Zosiu niebo w gębie:-)!!!
Ale miło słyszeć!!! uściski wielkanocne!!
Zosiu, niestety curd na metaliczny posmak, ktory wszystko psuje.
Co poszlo nie tak? wszystko robilem wedlug przepisu.
Bart
Bart, ciężko mi powiedzieć, co może być skutkiem metalicznego posmaku… może garnek albo łyżka z której korzystałeś?
Jest genialny, wypróbowałam do wielkanocnego serniczka:-)
Droga Gaby,
Gazeta Wyborcza i wiarygodność to oxymoron. Zgadzam się z Panią Anią
i stosuję lekturę co najmniej kilku starannie dobranych gazet. Tak, tak New Yorkera również.