,,Niech go pani zaprosi na obiad, panno Emmo, wybierze mu najlepszy kawałek ryby i kurczęcia, ale wybór żony niech pani jemu pozostawi".
(Książka kucharska Jane Austen, Maggie Black, Deride Le Faye, Wydawnictwo Literackie, 2010).
Wykwintna podróż w życie domowe i towarzyskie wyższej klasy angielskiej z początku XIX wieku. Dla wszystkich, którzy ubóstwiają autorkę za ,, Dumę i Uprzedzenie”, ,,Rozważną i Romantyczną” czy też ,,Mansfield Park”. Zbiór oryginalnych przepisów kucharskich, wykonywanych w domu Pani Austen. Majowy piknik, wizyta przyjaciół z sąsiedniego hrabstwa oraz różne, wyjątkowe dziwaczne kulinarne zachcianki Pani domu.
Czyta się całkiem przyjemnie. Jest to książka do której powracam, choćby z czystej ciekawości jak piec gęś, czy ostrygi podawać duszone, czy na pieczywie i ile galonów mąki dodać do bułeczek lady Williams? Dzisiaj zdecydowałam się na morelową marmoladę-przepis sprzed roku 1740!
Skład:
35 dag suszonych moreli
1 1/4 filiżanki wody jabłkowej (sposób, podano w przepisie)
3 filiżanki cukru
A oto jak to zrobić:
1. Kroimy suszone morele i namaczamy w wodzie na noc lub przez kilka godzin. Aby przygotować wodę jabłkową: obierki i ogryzki z 4-5 jabłek przekładamy do dużego rondla dodajemy tyle wody, by przykryć resztki owoców i gotujemy pod przykryciem, aż woda nabierze zapachu jabłek. Odmierzamy 1 1/4 filiżanki.
2. Morele odcedzamy i przekładamy do dużego garnka. Dodajemy cukier, wlewamy wodę jabłkową i doprowadzamy do wrzenia. Mieszamy w trakcie. Gotujemy na małym ogniu do momentu, aż syrop zrobi się gęsty.
Według oryginalnego przepisu: ,,(…) do momentu, kiedy syrop zrobi się na tyle gęsty, by zatrzymał się na łyżce i skapywał gęstymi kroplami. Zamieszaj ponownie i przeprowadź próbę kropli na zimnym talerzu: nie powinny się po nim rozlewać, lecz od razu ściąć". ( J.Austen, Książka kucharska, str.175)
Zosiu, na ile 200ml słoiczków taka porcja wystarcza? 2-3?
Czy po przełożeniu marmolady do słoiczków trzeba je jeszcze gotować, czy wystarczy odwrócić na chwilę do góry dniem by się zawekowały?
Bardzo mi się spodobał ten post i nawiązanie do książki.pozdrawiam:)
Cześć Zosiu, gratuluje cudownego bloga, staram się tutaj zaglądać kiedy tylko mam chwilkę czasu. Wszystkie Twoje przepisy zawsze wygladają fantasycznie – zarówno jesli chodzi o ich walory smakowe, jak i sposób pokazania! Jako,że sama uwielbiam gotować zawsze z utęsknieniem czekam na Twój nowy przepis! Bardzo podobają mi się również Twoje stylizacje: na śpiocha czy na idealną house-wife :) Od dluższego czasu chcialam zapytać czy mogłabyś zrobić post o ulubionych ksiązkach kucharskich?? Chyba, że taki post już był..?
Przyłączam się do prośby o post z ulubionymi książkami kucharskimi.A swoją drogą polecam bardzo film z Meryl Streep Julie&Julia:))
Post o książkach kucharskich? super pomysł! ja też bardzo poproszę:)
No ciekawe, ciekawe…chociaż ta woda z ogryzków (brrr…)
przepisy ze starych książek mają w sobie jakąś magię. takie retro. kolory i smaki.
ps. uwielbiam tu bywać. patrzeć, czytać..
Zosiu, uwielbiam kuchnie z tradycją oraz inspirowaną belterystyką właśnie – potrawy od razu nabierają innego smaku ;-) Sama jestem posiadaczką „Książki kucharskiej Ani z Zielonego Wzgórza” (autroka jest wnuczką Lucy Maud Montgomery) oraz „Książki kucharskiej Kubusia Puchatka” ;) Przy czym Ania była moja ukochaną bohaterką jeszcze w bardzo, bardzo wczesnych latach młodzieńczych;) I w ogóle pochłaniałm wszystkie książki Lucy Maud Montgomery. Co prawda mój pierwszy wypiek z książki Ani tj. „rubinowe ciasteczka”, okazał się prawdziwie rubinowy (jak nic można było sobie zęby płamać; Hmm, ale kiedy to było…;), tak teraz w kuchni radzę sobie całkiem nieźle :) Zosiu, czekam na więcej takich przepisów jak dzisiejszy! W zasadzie to jest świetny pomysł – kuchnia isnpirowana ksiażkami, filmami, a co tam, nawet i popularnymi serialami ;) Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
Bardzo fajna jest też książka Małgorzaty Musierowicz opowiadająca o potrawach które jedzą bohaterowie Jeżycjady
Poszukałam i znalazlam „Łasucha Literackiego” ;) Dzięki za podpowiedź. Lubię mieć takie książki w swojej kucharskiej kolekcji ;)
bardzo oryginalny post, bardzo mi sie podoba;)
Zosiu to bardzo mile, ze przykladasz do postow tak duza wage, widac, ze nad nimi pracujesz, szukasz inspiracji, naprawde jestem tym zachwycona;)
zawsze pieknie dekorujesz wykonane potrawy, potrafisz nawiazac do cytatu z ksiazki, czy piosenki;)
uwielbiam wchodzic na Twoj blog, choc gotuje bardzo rzadko, przyznam, ze im czesciej go odwiedzam tym wieksza wage przywiazuje wlasnie do dekoracji stolu czy nawet wyborze restauracji;)
chcialabym zebys wrzucala czesciej posty, choc wiem, ze musisz wlozyc w to duzo pracy.
Chcialabym Cie zapytac czy myslelas o tym, bo polecic nam jakas dobra restauracje ktora odwiedzalas i dobrze zapamietalas?
ja swoja droga moge Ci polecic restaurracje tamki43, przy muzeum chopina w warszawie, jest bardzo droga ale jedzenie tam jest zaskakujaco smaczne i bardzo mily kelner o wszystkim opowiada, mysle ze nawiazalabys z nim wspolny temat;)
tamka43;)
Z wiśni też z pewnością byłaby wspaniałe.Ale marmolada z moreli też musi być pyszna :) Ja w tym roku przetestuję marmoladę z wiśni :)
Pozdrowienia.
Zosiu czy morele na wstępie namaczamy w zwykłej wodzie czy tej jabłkowej? i czy to ma być woda o temperaturze pokojowej? byłabym wdzięczna za odp :) pozdrawiam cieplutko!
moze tez kupie to ksiazke
Zosiu! jestem Twoją wieelką fanką! większość przepisów wypróbowałam, są rewelacyjne, a rogaliki z kozim serem już na stałe wpisały się w moje domowe menu:)
czy mogłabym prosić o uwzględnienie w pomysłach na kolejne publikowane przepisy serię (lub choć jeden przepis z serii:)) „coś z niczego”?
będę bardzo wdzięczna.
pozdrawiam serdecznie
wydaje się być bardzo proste w wykonaniu – spróbuję w weekend. :) Jane Austin – świetna inspiracja!
Ten przepis mnie naprawdę zaintrygował! Na pewno wypróbuję, zwłaszcza, że jeszcze żaden z Twoich przypisów mnie nie zawiódł! Pozdrawiam cieplutko z Krakowa!
Zosiu, uwielbiam Twoje przepisy. Cała rodzina zachwyca się przepisem na kurczaka z mielonymi orzechami. Pycha ! Z chęcią próbuję Twoich dań, dzięki Tobie zaczęłam gotować :)
Chciałam zapytać gdzie kupiłaś okulary, są świetne, ale nie wyglądają na „zerówki”. Podoba mi się fason. Chciałabym takie, ale nie mam wady wzroku (chyba powinnam zacząć żałować :))
Trzymaj się ciepło ! :*
przepraszam ,że takie pytanie nie na miejscu ,ale chciałam zapytać Zosiu jaki model ray ban nosisz???
Spróbuj zrobić coś podobnego, ale z brzoskwiń … naprawdę pychota :)
tak a propos książek niby-tylko kucharskich: właśnie skończyłam czytać „Moje życie we Francji” Julii Child. nie dość, że zatęskniłam za ukochanym Paryżem, to dodatkowo dostałam niesamowitego powera do gotowania – bardzo inspirująca i przyjemna lektura. czasami (tym bardziej w czasach mody na „permanentne diety”!) zapominamy jak ważną i radosną częścią życia jest gotowanie i jedzenie.
uwielbiam Twojego bloga! ;) a tak troche nie do tematu, co to za koszula?:> bardzo ladna :)
Hej. Świetny pomysł. Czasami to co dzieje się na około jedzenia jest równie ciekawe jak samo jedzenie i wydaje mi się że właśnie to udało Ci się osiągnąć. Like it :)
Jeśli uznasz to za spam to proszę wykasuj, ale jakiś czas temu wpadłem na pomysł i teraz go zrealizowałem.
http://madeinkitchen.pl/peach-jam-limited-edition/
Pretty nice post. I just stumbled upon your blog and wanted to say that I have truly enjoyed browsing your blog posts. In any case I’ll be subscribing to your feed and I hope you write again very soon!