Skip to main content

LETNI DESER NA JEDEN KĘS | MALINOWY KREM Z RICOTTĄ

Letni deser w kilka sekund, który eksponuje świeży smak czerwcowych owoców. Użyjcie tych, na które macie akurat ochotę. Maliny, borówki, jeżyny, truskawki lub poziomki sprawdzą się tutaj najlepiej. Dzisiejszy przepis to mój uśmiech w stronę zabieganych po chwilę przyjemności.

Kto mnie zna ten wie, że stawiam na naturalność. Dlatego dzisiaj chciałabym Wam pokazać super linię ALGOGLOW od Sensum Mare, która rozświetla i wygładza cerę. Stworzona, aby nadać skórze blasku i naturalnego koloru.

Kod: MCE daje 20% zniżki na wszystkie kosmetyki w tym nowości w sklepie Sensum Mare (kod działa do 10 lipca 2024)
Do zakupów o wartości powyżej 299 zł w prezencie otrzymacie bestsellerowy tonik ALGOTONIC o pojemności 100 ml.

Skład:

(przepis na 4 porcje)

220 g jogurtu śmietankowego

250 g sera ricotta

200 g świeżych malin

150 g prażonych płatków migdałów

do podania: miód lejący

A oto jak to zrobić:

  1. W misce delikatnie miksujemy jogurt, ricottę i połowę malin. Powstały krem przekładamy do małych miseczek i dekorujemy świeżymi malinami, prażonymi płatkami migdałów i polewamy miodem do smaku.

Krem do twarzy ALGOGLOW

Krem pod oczy ALGOGLOW

Artykuł powstał przy współpracy z Sensum Mare

[REKLAMA]

22 Odpowiedzi do “LETNI DESER NA JEDEN KĘS | MALINOWY KREM Z RICOTTĄ”

  1. Pani Zosiu! Uwielbiam Pania i Pani bloga, ale prosze nie laczyc product placementu jakiegos kosmetyku z Pani cudownymi deserami! Serdecznosci!

      • Pani blog jest marka i to unikatowa wsrod konkurencji :) Mysle,ze
        zdobyla Pani serca czytelnikow naturalnoscia, nietuzinkowymi przepisami i dzieleniem sie swoja codziennoscia w niewymuszony sposob.
        Product Placement, reklamy sa ok, ale nie laczylabym tego z przepisami. Przynajmniej nie kosmetyki….
        Pozdrawiam

        Gosia

    • Bez przesady, nie ma nic złego w takiej reklamie. Zosia wplotła ją w cały post ze smakiem :) Blog to Zosi praca – super, że firmy tę pracę widzą, doceniają i decydują się na współpracę. Myślę, że to Zosię też motywuje do dalszego tworzenia tej strony :) Bo jednak nie samym dobrym słowem od czytelników człowiek żyje ;) Fajnie jak jakies gratyfikacje idą z nim w parze. Pozdrawiam Zosiu i dzięki za fajny przepis, w prostocie siła :) :)

  2. Dzien dobry,
    Podtrzymuje komentarz poprzedniczki – w tak ułożonym wpisie ten krem wygląda jak składnik deseru ;) i trochę psuje wyobrażenie o jego swieżym smaku :). Polecajki mile widziane, sama nie raz korzystałam :), ale faktycznie nie w deserze :)
    Pozdrawiam ciepło,
    Ewa

  3. Pani Zofio ależ cudne zdjęcia i przepis, a kosmetyki sensum mare aż chciałoby się je zjeść :) Wyglądają jak krem karmelowy zamknięty w słoiczku :) Krem pięknie prezentuje się na Pani twarzy, pozdrawiam serdecznie Katarzyna

  4. Wplatanie reklamy kremu do twarzy do przepisu kremu z jogurtu jest tak paradne, że aż parsknęłam śmiechem scrollujac ten wpis…w pewnym momencie zaciera się różnica między kremem ktory Zosia blenduje a tym co wklepuje sobie w twarz, liczyłam że na koniec zaprezentuje jakąś stosowną maseczkę malinową na zmęczoną cerę.
    Pozdrawiam i gratuluję autoironii!

    • Zgadzam się, jest dokładnie jak piszesz; po prost za dużo i niepotrzebnie; trzeba było osobny post zrobić a nie mieszać kremu z malinami

  5. Deser prosty, przepyszny, wyprobowalam, zamiast jogurtu uzylam skyru, zeby podbic bialko. Zgadzam sie z poprzedniczkami reklama jest nie na miejscu. Wyglad to na sile i tanio. Zosiu my Ciebie szanujemy za to, ze dobierasz reklamy subtelnie i tak tez je egzekwujesz, prosze nie burz swojego wizerunku, ktory tak dlugo budowalas.

    • Patrycjo,
      dziękuję za Twoją obecność na blogu.
      Zawsze chętnie będę promować polskie dobre produkty, więc nie widzę nic złego we współpracy, która daje mi możliwość dalszego prowadzenia bloga.

      Pozdrawiam,
      Zosia

  6. Hmm… Czytając ten post miałam dwojakie odczucia. Pierwsze : jak fajnie i zgrabnie wmieszany „dodatek” kosmetyku między na pewno przepysznym przepisem na szybki deser z malinami! Drugie : what? Kosmetyk między produktami spożywczymi??? Czytając tego bloga regularnie od początku jego istnienia zawsze zachwycam się Twoją Zosiu umiejętnością wyważenia wszystkiego – zdjęć,opisów,reklam i współprac. I dalej tak będzie,choć przeszło mi też przez myśl na sam koniec – czy,dajmy na to,wizażystka,prowadząca bloga kosmetycznego wplotłaby w recenzję kosmetyku materiał reklamowy dotyczący np. śmietany do ubijania jakiegoś producenta? I jakby to wyglądało? Dla mnie – dwa kompletnie różne światy…

  7. Zosiu i komentujące tu Czytleniczki… gratuluję kolejnej współpracy i dziękuję za przepis. Skorzystałam ze zniżki oraz w weekend przymierzam sie do tego deseru. Nie rozumiem zupełnie, skąd ta dyskusja? Ludzie kochani, a na czym miałaby Zosia zarabiać od przeszło… hmmm Zosiu, ile już prowadzisz swoją stronę, 15/18 lat? :D

  8. A propos współpracy z firmą kosmetyczną a konkretnie dyskusji nt. formy jej prezentacji- uważam, że powyższy wpis jest mega „zbilansowany”- ja jako „użytkowniczka” kosmetyków Sensum Mare czytając przepis kulinarny miałam okazję zapoznać się z nowym produktem. Zapewne gdyby nie Pani wpis dotarłabym do niego relatywnie później. A deser- PYSZOTA !!! Pozdrawiam serdecznie.

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.