* * *
Jeszcze nie tak dawno, wczesnym rankiem zrywałam się na nogi i wspólnie z moim młodszym bratem przygotowywaliśmy słodkie śniadanie na Dzień Matki. Była laurka, bukiecik kwiatków zerwanych z ogrodu i nasze wesołe miny! Czas tak szybko płynie i ani się nie spotrzegłam, że to dziś też jest i moje święto! Bycie Mamą to najcudowniejsza rzecz jaka mogła mnie w życiu spotkać. To wielki obowiązek i odpowiedzialność, które niesiemy przez pokolenia. Wszystkim Mamom życzę więc miłości, cierpliwości i radości z każdych chwil, bo one tak szybko mijają!
Skład:
(przepis na ok. 4 porcje, pojemność ok. 180 ml)
250 ml śmietanki kremówki 36%
400 ml mleka 3,2 %
60 g cukru
1 laska wanilii lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
4 łyżki żelatyny w proszku
polewa: 100 g białej czekolady + 5 łyżek mleka + owoce
A oto jak to zrobić:
1. Żelatynę zalewamy 2 łyżkami wrzątku, mieszamy i odstawiamy.
2. Do rondelka wlewamy śmietankę i mleko. Dodajemy cukier i 1/2 laski wanilii. Stale mieszając podgrzewamy, aż rozpuści się cukier. Następnie dodajemy rozpuszczoną żelatynę i zdecydowanymi ruchami mieszamy ok. 1 minuty. Mieszankę wlewamy do wcześniej przygotowanych kokilek/ filiżanek. Odstawiamy do ostygnięcia. Przykrywamy folią spożywczą i umieszczamy w lodówce na min 5-6 godzin.
3. Aby przygotować polewę: podgrzewamy mleko z pozostałą połową wanilii. Usuwamy z wanilii ziarenka, dodajemy czekoladę i mieszamy aż się rozpuści. Panna cottę wyjmujemy z lodówki, zanurzamy kokilki / filiżanki we wrzątku i wykładamy na talerzyk. Deser podajemy z owocami i ciepłą polewą.
Komentarz: Przed zanurzeniem kokilek / filiżanek we wrzątku, możemy ostrożnie panna cottę wykroić nożem. W ten sposób nie powinno być problemu z wyjęciem deseru z naczyń.
Po więcej przepisów i zdjęć zapraszam na mój profil na instagramie
* * *
Not so long ago, I would wake up early in the morning with my brother to prepare a sweet breakfast on Mother's Day. There was always a card, a bouquet of flowers picked from the garden and our happy faces! Time passes by so fast that without even noticing today is also my holiday! Being a mom is the most wonderful thing that could have happened to me in my life. It's a great duty and responsibility that we carry for generations. So, I wish all mothers love, patience and joy in every moment, because they go by so fast!
Ingredients:
(Recipe for approx. 4 servings, approx. 180 ml)
250 ml double cream 36%
400 ml milk 3.2%
60 g sugar
1 vanilla pod or 2 teaspoons vanilla extract
4 tablespoons of powdered gelatin
frosting: 100 g white chocolate + 5 tablespoons milk + fruit
Here's how to do it:
1. Pour 2 tablespoons of boiling water over the gelatin, stir and put aside.
2. Pour the cream and milk into a saucepan. Add the sugar and 1/2 a vanilla pod. Heat up until the sugar dissolves, while stirring constantly. Add the dissolved gelatin and stir with decisive strokes for approx. 1 minute. Pour the mixture into prepared ramekins / cups. Leave to cool. Cover with cling film and place in the fridge for a minimum of 5-6 hours.
3. To prepare the frosting: Heat up the milk with the remaining half of a vanilla stick. Remove the vanilla seeds, add the chocolate and stir until it dissolves. Remove the panna cotta from the refrigerator, submerge the ramekins / cups in boiling water and place onto a plate. Serve this dessert with fruit and warm frosting.
Note: Before dipping the ramekins / cups in boiling water, you can cautiously carve around the panna cotta with a knife. This way, there should be no problem with removing the dessert from the dish.
For more images and recipes visit my Instagram profile.
Zosieńko jestem zakochana w tym wpisie :) Jest cudowny, wszystkiego dobrego dla Ciebie.
p.s. Jestem Mamą 3 już dorosłych synów :*
Wszelkiej pomyślności :) Dziękuję serdecznie za odwiedziny :*
ojejj jak tu dziś pięknie. Zosiu czy ja widzę tu nowy stół? Jest jak z moich marzeń.
Zosiu -Mamo i dla Ciebie najlepszego w naszym dniu :), Twoja mała-duża:) Hania jest cudna, mam słabość do takich blondyneczek, bo zaraz widzę w nich moja Hanie :), uwielbiam takie zdjęcia, całe tabuny buziaków dla Was :)
p.s. pisałam w kontekście dzisiejszego zdjęcia z instagrama :)
:************* my również przesyłamy uściki! Wszystkiego dobrego dla Was!
Zosiu gdzie kupiłaś ten stół ? jest przepiękny :)
Zosiu życzę Ci samych słonecznych dni z okazji Twojego święta :) dzisiejsze zdjęcia są prześliczne (jak zawsze), z przepisu chętnie skorzystam, wygląda pysznie :) pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Ci droga Aniu :**
cudowności i piękne zdjęcia
Alez mi sie teraz zachcialo czegos takiego, a do tego moja ulubiona biala czekolada:) zdjecia oczywiscie mistrzowskie
http://www.simplyalmostboring.com
:*
Zdjęcia są śliczne! :)
Jak się robi taki cukier na patyczkach z drugiego zdjęcia?, uroczo on wygląda.
Nie wiem, jak sie taki robi, ale wiem, ze mozesz kupic w herbaciarniach :)
Dokładnie :-) W herbaciarniach też! Ja kupiłam w Tigerze- http://www.tiger-stores.pl (jest w Sopocie na Monte Cassino). Masę różnych bibelotów, polecam :-))
W większości herbaciarni i stoisk z herbatą takie cukry na patyczkach są dostępne :)
http://ewakuchennie.blogspot.com/
Piękne zdjęcia, piękna treść, cudowny deser:)
Ja też ostatnio robiłam panna cottę, tylko w wersji truskawkowej z ciemną czekoladą.
A tak w ogóle to doszłam do wniosku, że dzień Mamy to także święto dzieci – bo gdyby nie te małe stworzenia, to my nie byłybyśmy Mamami, a gdyby nie my, to i nasze Mamy by nimi nie były ;)
Pozdrawiam,
http://ewakuchennie.blogspot.com/
Ta biała czekolada w składzie mnie przekonała… :D
:-)
Jeden z piękniejszych wpisów. dziękuję Ci Zosiu :**
Zosieńko jak pięknie tu! Pierwszy raz jestem na Twojej stronie i jestem oczarowana – tyle wrażliwości w każdym ujęciu i słowach. Podziwiam i będę zaglądać to częściej
Wszystkiego dobrego,
Anja
To dla mnie największa przyjemność :* Serdecznie dziękuję za odwiedziny :**
O taaaaak! Miałam taką (podobną?) na obiedzie weselnym… teraz mogę na rocznicę hubbiemu przygotować! Dzięki Ci.
Świetny pomysł na Dzień Mamy, zaraz Dzień Dziecka, sezon na truskawki w pełni nic tylko robić takie pyszności.
Dokładnie! :-) Miłego dnia!
Bardzo ciekawy przepis, z przyjemnością sprawdzę jak smakuje. Aż, się doczekać nie mogę, żeby zobaczyc uśmiech na twarzy moich dzieciaczków podczas konsumpcji :)
Dziekuje
Anna
:-))))) Odkąd opublikowałam ten deser na blogu, nie ma dnia żeby moi domownicy nie upominali się :-) Trzymam zatem kciuki i mam nadzieję, że będzie Wam również smakował! Zosia
Bardzo ale to bardzo podoba mi się twój blog :33
Wygląda rewelacyjnie!
Musze zrobić coś podobnego!