Skład:
(przepis na ok. 16-18 bułeczek)
140 g cukru
600 g mąki
150 g masła
160 ml mleka
20 g świeżych drożdży
6 jajek
szczypta soli
farsz: 125 g twarogu
duża garść malin
2-3 łyżki cukru
na wierzch: cukier do posypania
1 roztrzepane jajko do posmarowania bułeczek przed pieczeniem
A oto jak to zrobić:
1. Drożdże zasypujemy połową ilości cukru, czekamy aż powstanie płynna masa, a nastęnie zalewamy podgrzanym mlekiem. Do masy dodajemy mąkę (do momemntu aż po wymieszaniu konsystencja będzie przypominała gęstą śmietanę, czyli ok 4-5 łyżek). Naczynie przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. pół godziny.
2. W średnim garnku mieszamy jajka z pozostałą ilością cukru i podgrzewamy tylko do letniej temperatury. Masło rozpuszczamy w oddzielnym garnuszku.
3. Do drożdżowego rozczynu dodajemy podgrzane jajka z cukrem, pozostałą przesianą mąkę i szczyptę soli. Ciasto zagniatamy, a na końcu dodajemy roztopione masło. Ponownie zagniatamy do momentu aż ciasto będzie sprężyste i będzie łatwo odchodziło od ręki. Do tej czynności wykorzystuję mikser z hakiem, ale naturalnie można ciasto zagniatać ręcznie, tylko trochę dłużej to potrwa (ok. 12-15 minut). Gotowe ciasto odkładamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (aż podwoi swoją objętość).
4. Wyrośnięte ciasto ponownie wyrobiamy, formujemy z nich małe bułeczki i wykładamy na przygotowaną blachę z papierem do pieczenia. W bułeczkach robimy wgłębienie, nakładamy wymieszany twaróg z cukrem i dodajemy maliny. Bułeczki przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia (na ok. 25 minut). Po delikatnym wyrośnięciu, bułeczki posypujemy cukrem i delikatnie smarujemy roztrzepanym jajkiem. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 180 stopni C przez ok. 20 minut. Upieczone bułeczki wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na kratkę cukierniczą do ostygnięcia. Najlepiej smakują z masłem/nutellą wraz ze szklanką mleka.
Komentarz: Powyższe bułeczki piekłam również z jagodami i śliwkami. W planach mam również spróbować z czereśniami.
Ale cudo! Czekałam na przepis cały wieczór- dziękuję
To ja dziękuję za odwiedziny… nawet o tak późnej porze :)
Dobrej nocy!
Zosia
Zosiu nawet nie wiesz jak nie mogę się doczekać Twojej książki!
wyglądają smakowicie ;D
zosiu może jakiś przepis z bobem – tyle go teraz jest a kompletnie brak pomysłów na ciekawe dania
Załatwione! lecę na targ bo bób!
no nie mogę.. Zosia! Bez lizustwa – jesteś niesamowita i najlepsza w tym co robisz! Przecież te zdjęcia to mistrzostwa świata, bo przepisy to oczywiste, że też. Tyle razy już próbowałam i nigdy się nie zawiodłam. Ale teraz gdy dodajesz post to jest coś na zasadzie święta, bo wszystko masz idealnie dopracowane, naczynia, kwiaty, cała sceneria i nigdy nic się nie powtarza.. toć to tyle pracy! Nie ma u Ciebie czegoś co by było na zdjęciu przypadkiem. Perfekcjonizm inaczej tego nie ujmę, gratuluję i wiem, że dużo tym osiągniesz :)
A ja dalej nie mogę wyjść z podziwu i już 10 raz zachwycam się kolejno każdym zdjęciem..
Uścisków moc od Szczecina!
wowwww ale jesteś kochana! Nawet nie wiesz ile dla mnie to znaczy:) Ale motywacja :)
Dziękuję z samego rana!
Zosia
Zgadzam się w pełnej rozciągłości! Każdy nowy wpis to prawdziwe święto; zdjęcia oglądane po 10 x – skąd ja to znam;-))
Pozdrawiam ciepło,
Marta:-)
Ja też czekam na książkę! Obiecałam sobie, że będzie to moja wyczekana nagroda po obronie pracy magisterskiej!
Jeszcze nie wiem czy nagrodę dostanę czy sama sobie ją zafunduje! Powiedz tylko Zosiu, kiedy można spodziewać się książki? I czy długo będę musiała czekać na swoją nagrodę? :)
Witaj! Jeszcze trochę :) Na razie kończę cały materiał, myślę że już za kilkanaście dni będę mogła coś więcej powiedzieć :)
Pozdrawiam ciepło,
Zosia
Super! Mam nadzieję, że dla stałych czytających i komentujących czytelniczek bloga, będzie możliwość zakupu książki z autografem :) A bułeczki wyglądają przepysznie. Chyba się zawezmę i upiekę. Pozdrawiam serdecznie :)
Chciałabym dopytać o ilość cukru dodawanego do ciasta nie mogę go odnaleźć:). Będę wdzięczna za podanie bo koniecznie muszę upiec te bułeczki. Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)
Zosiu, wspaniały przepis, przywołuje sielskie dzieciństwo;-) Wspaniałe, bardzo profesjonalne zdjęcia! Dziękuję!
Pozdrawiam ciepło,
Marta:-)
P.S. Mała Hania to już zapewne prawdziwa Smakoszka, dzielna Pomocniczka Mamy i pewnie Następczyni;-)
Zosiu, a może jakiś cykl przepisów dla tych na diecie bez glutenu i bez laktozy? Proszę ładnie w imieniu całej rzeszy alergików/osób z nietolerancją/wegan itd….
Osobiście staram się unikać pieczywa, ale Twoja córeczka wygląda przeuroczo zajadając się bułeczkami!
Również czekam na książkę z niecierpliwością!
Uwielbiam ciasto drożdżowe w każdej postaci !
Bułeczki wyglądają przepysznie.
Zapraszam do siebie na wiele pomysłów na obiady, desery i przekąski na diecie. Tym razem dietetyczne bananowo-truskawkowe serniczki na zimno :D
http://pani-mucha.blogspot.com/
Zosiu,
Jaką moc (ile wat) ma Twój mikser? Zastanawiam się nad kupnem jakiegoś i nie wiem jaką moc wybrac, żeby bez problemu radził sobie z ciastami. Pozdrawiam!
Mniam, pyszności <3
http://wenus-lifestyle.pl/2014/06/recenzja-filmu-yves-saint-laurent/
Zosiu, chyba zapomniałaś w składnikach dopisać ile cukru nam będzie potrzeba do ciasta…
Na początku piszesz: „Drożdże zasypujemy połową ilością cukru”, ale nie wiem ile :/
Może pytam o coś oczywistego, ale nie robiłam jeszcze ciasta drożdżowego, a te bułeczki wyglądają niesamowicie :)
Zosiu, właśnie się zabieram do pieczenia, ale chyba nie napisałaś o ilości cukru w bułeczkach. Czekam na informacje bo przepis wygląda pysznie :)
Tak, najmocniej przepraszam! ! 140 g cukru
Zdjęcia cudowne jak zawsze! I przepis również :)
Zosiu, na Twoich zdjęciach to nawet jajka wyglądają artystycznie;)
Zosiu, a mi się coś z mąką nie zgadza. Jest dwa razy – i w punkcie 1 i w 3. Chyba w 1 nie powinno jej być?
Pozdrawiam ciepło
Witaj Zosiu :)
na początku pozdrawiam Cię mocno z Katowic. Odwiedzam Twój blog codziennie, ale dzisiaj popiszę sobie pierwszy raz :) A teraz do rzeczy:) – zachwycać się Twoim blogiem – przepisami ale i zdjęciami na nim to mało! Aż chce się gotować, próbować, smakować. Od niedawna „wgryzam się” w sztukę kulinarną dzięki mojej córeczce (też mam małego szkraba- Hanię – blondynkę więc uwielbiam też patrzeć na Twoje maleństwo z uśmiechem na buzi:)), dla której chcę gotować jak najlepiej (czyli zdrowo i pysznie). Inspirujesz jak mało kto – całą sobą!. Tak trzymać Zosiu! Też czekam z niecierpliwością na Twoją książkę.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia na drugim końcu Polski.
p.s – jeśli tylko wybierasz się do Empiku itp. na Śląsku to wiedz, że przybędę :)
Zosia bardzo inspiruje sie liska z whiteplate
piekłam bardzo podobne, tylko z jagodami: http://malekulinaria.pl/jagodzianki-czyli-drozdzowki-z-jagodami/
Zosiu, kiedy książka?
Zosiu,
jestem stała zaglądaczką (oraz zajadaczką) i niejeden przepis już wypróbowałam :) Jestem też diabetykiem i stąd taka moja mała refleksja: czy nie za dużo cukru w przepisie na bułeczki? Cukier, na którym wyrosną drożdże – ok, cukier do ciasta – też ok, cukier do wymieszania z twarogiem – hmmm…, cukier do posypania – po co? Zmniejszenie ilości cukru w diecie jest nie tylko korzystne ogólnie dla zdrowia, ale i w dość szybkim czasie uwrażliwia kubki smakowe np. na słodycz :) I nagle się okazuje, że połowa wcześniej dodawanego cukru wystarcza aż nadto, a o dosładzaniu owoców nawet się nie myśli! Dla przykładu: piekę często ciasto drożdżowe (przepis bardzo tradycyjny), do którego dodaję tylko jedną łyżkę cukru (żeby drożdże miały na czym wyrosnąć). Całą słodycz „robią” wymieszane z masą daktyle (opcjonalnie śliwki lub rodzynki królewskie) oraz ułożone na wierzchu owoce sezonowe (hah, raz położyłam rabarbar i jednak trzeba było posypać cukrem!) :)
Mam nadzieję, że się nie pogniewasz za tę uwagę. Pozdrawiam ciepło z centrum Polski :)
Po co cukier do twarogu??? Czy pani wie jak smakuje jak smakuje zwykly bialy ser bez cukru? Chyba nie. Pozdrawiam.
Zosiu, za pośrednictwem Twojego bloga chciałabym udostępnić ten link: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=805037549521269&set=o.115777111797704&type=1
z prośbą o zwrócenie uwagi Czytelników z tego miasta. Ogłoszenie znalazłam na fb.
Dziękuję!
Zosiu, kiedyś dawałaś więcej zdjęć z procesu przygotowania danej potrawy. Teraz zdjęcia są ładniejsze, artystyczne i naprawdę cieszą oko, ale wiele z nich nic nie wnosi jako ilustracja przygotowania lub prezentacja samej potrawy, np. kilka zdjęć stolika z naczyniami i rozsypaną mąką, robota kuchennego, jajek, itp.
Witaj Zosiu,
dziekuje bardzo bardzo za przepis, przypomina to troche polskie drozdzowki za ktorymi tesknie na tej francuskiej obczyznie :)
Musze wyprobowac, na pewno beda doskonale i znowu przyjaciele Francuzi otworza oczy bo kuchnia polska jest najlepsza!!!
Dziekuje Zosiu!!
Sciskam mocno i czekam na kolejne wspaniale przepisy!
Nantejka
Hania tak chętnie pozuje do zdjęć?
Moja chrześniaczka ucieka na widok aparatu… :(
Buleczki wygladaja niezmiernie apetycznie! Czy prawdziwe drozdze mozna zastapic drozdzami w proszku?
Zosiu czy mogę zrobić te drożdżówki z suchych drożdży i w maszynie do pieczenia chleba? Chodzi o samo wyrobienie ciasta.Czy 10 g drożdży suchych wystarczy?
Wlasnie robie te buleczki! Ale moje ciasto jest strasznie lepkie…wyrabiam je w maszynie do pieczenia chleba…juz dosypalam dodatkowe 0,5 szklank maki a ono dalej lepkie…
Muszę się przyznać, że trochę zazdroszczę umiejętności pstrykania pięknych zdjęć!
I jak Ci córcia wyrosła! Śliczna :)
Pozdrawiam serdecznie,
http://ewakuchennie.blogspot.com/
Bułeczki już są… może nie tak idealne jak Twoje ale bardzo dobre:) Jutro robię drugie podejście.
A na obiad zupa ze szparagów…coś pysznego:)
pozdrawiam
Super! Dzięki za wiadomość i trzymam kciuki za krem ze szparagów :)
Miłej soboty,
Zosia
chcialem zrobić żonie niespodziankę urodzinową, matko kochana ile zamoty z tymi bułeczkami. na szczęście wyszłyi mają się nieźle. głownie w moim brzuchu.dziekuję
Kolejny mężczyzna który próbuje moich przepisów! :) Cieszę się niezmierne, że bułeczki smakowały- mam nadzieję, że również przypadną Twojej żonie!
Pozdrawiam Was gorąco,
Zosia
Babeczki wygladaja super smakowicie! Az chce sie zjesc na sniadanie z zimnym mlekiem! Ja tez pieklam z 'berries’. Wyszlo!
http://www.allnnothing.com
Zosiu, to mój pierwszy komentarz, mimo,że bloga śledzę od kiedy tylko założyłyście go…na tartę z boczkiem i cebulką wg Twojego przepisu „zdobyłam” mojego obecnego męża :), choć wcześniej przypalałam nawet jajecznicę…dziś w tajemnicy przed Nim upiekłam bułeczki, gdyby nie ten piękny zapach, może byłyby niespodzianką na jutrzejsze śniadanie…no cóż, zostało ich zaledwie 10 :) Przepis jest rewelacyjny!!!! dziękuję!!!
ojejejj! Ale się cieszę! Dziękuję CI serdecznie za wypróbowanie przepisu i wiadomość!
Udanej niedzieli,
Zosia
uwielbiam Twoje zdjęcia Zosiu:)!
szkoda ze nie napisane ile trzeba czekac az drozdze z cukrem beda plynne… robie takie cos pierwszy raz, przygotowalam wszystkie skladniki i czekam…czekam… juz godzine!
Drożdże po wymieszaniu z cukrem staje się płynne po 4-5 minutach
Zosiu, a czy te bułeczki wyszłyby bez jajek…?
niestety nie :)
Zosiu, cudny przepis i piękne zdjęcia :) z racji, że choruję na celiakię mam nieco mniejsze pole manewru w kwestii wypieków. Mam w domu koncentrat mąki bezglutenowej, dokładnie ten: http://freedelikatesy.pl/koncentrat_maki_domowej_bezglutenowej_bez_skrobi_pszennej_500g_bezgluten.html czy się nada? Jeśli tak to czy proporcje zostaną takie same? a może w ogóle więcej przepisów dla bezglutenowców? :)
Uwielbiam domowe drożdżówki, wyglądają przepięknie :)
Super stylowa!
Chcecie wiedzieć jak skorupiaki i inne paskudztwa przyczynią się do polepszenia naszej urody i naszego zdrowia?
Zapraszam na mój post :)
Serdecznie pozdrawiam!
Robilam je juz dwa razy i wyszly super! Dziekuje Za kolejny rewelacyjny przepis!
podrawiam
Kamila
Super! Bardzo się cieszę i dziękuję za wiadomość!
Zosiu, jakiego twarogu używasz do tych bułeczek? Chcę je upiec w sobotę, dzięki z góry za odpowiedź :)
Hello there! I know this is somewhat off topic but I was wondering if you knew where I could get a captcha plugin for my comment form? I’m using the same blog platform as yours and I’m having difficulty finding one? Thanks a lot!
Zosiu!
Dzisiaj zrobiłam pierwszy raz Twoje bułeczki i wyszły super, i są przepyszne :) Sprawdzą się świetnie jako przekąska między wykładami tuż po wakacjach :)
Pozdrawiam serdecznie,
Natalia.
Zosiu, gratuluję Ci bloga, wypróbowałam Twoje bułeczki malinowe, choć miałam z nimi nie lada kłopotu. Pozdrawiam ciepło, Weronika.
Bardzo się cieszę! To ja Tobie gratuluję bułeczek :-)
Pozdrawiam ciepło z burzowego Trójmiasta,
Zosia
Przepis rewelacyjny, Synek zajada sie bułeczkami. Mam w planach zrobienie jeszcze bułeczkek z jagodami :). Jedyny problem który miałam to ciasto które nie chciało wyrosnąć ale w końcu sie udało . Pozdrawiam
Cudownie! Ale mi miło, że skorzystałaś z mojego przepisu :)
Pozdrawiam ciepło!
Zosia
Uwielbiam te buleczki! Ostatnio zrobilam tez z budyniem i kruszonka, fantastyczne :)
Zosiu, właśnie skończyłam piec bułeczki :) Przepis dosyć czasochłonny ale efekt wspaniały. W sam raz na niedzielne popołudnie z rodziną! W tym roku obficie obrodziły nam borówki, dlatego na bułeczkach zamiast malin zagościły właśnie borówki amerykańskie (z których wczoraj nota bene zrobiłam placek z borówkami z Twojego przepisu). Potwierdzam – oba przepisy wspaniałe :-)
Pozdrawiam serdecznie
:*******
Witam,
Czy ma Pani przepis na ciasto drozdzowe zawijane z makiem?
hmmm chyba nie :((
Mam! Zapomniałam, proszę przepis: https://www.makecookingeasier.pl/na-slodko/wieniec-z-ciasta-drozdzowego-z-makiem-i-karmelizowanymi-orzechami/
Dziekuje, tez znalazlam ten przepis.