Skip to main content

3 Marca`11- Tłusty czwartek

  Mam dziwne wrażenie, że cukiernik nie uznał by ich za prawdziwe faworki, chociaż smakują doskonale! Może dlatego, iż przygotowuję je raz do roku, głównie w środę wieczorem… i nie zawsze zdążą przeżyć do czwartku rana. Później już tylko pozostają mi kupne pączki, bo na nie przepisu nie mam. Niemniej jednak oceńcie sami, a ja wracam do mojej porannej kawy z faworkiem ręcznie robionym.

Skład:

500 g mąki tortowej

5 żółtek

¾ szklanki kwaśnej śmietany 18%

2 łyżki włoskiego likieru Limoncello (może być również polski spirytus)

3 kropelki esencji cytrynowej

szczypta soli

cukier puder do posypania

tłuszcz do smażenia (olej bądź smalec)

A oto jak to zrobić:

  1. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy żółtka, śmietanę, Limoncello (niestety, spirytusu zabrakło), esencję cytrynową, szczyptę soli i zagniatamy ciasto. Według rodzinnych przepisów, im dłużej wyrabiamy ciasto na faworki, tym bardziej są udane. Ja osobiście zagniatałam 14 minut,

  2. owijamy w folię i wkładamy do lodówki na 30 minut,

  3. po wyjęciu z lodówki, ciasto rozwałkowujemy na cieniutki prostokąt, dzielimy na wąskie, niezbyt długie paski, a na środku każdego robimy podłużne nacięcie. Jednym ruchem przewijamy ciasto, przez to nacięcie,

  4. wrzucamy na gorący tłuszcz, smażymy dosłownie chwile aż uzyskają złoty kolor. Odsączamy na ręczniku papierowym i posypujemy cukrem pudrem.

22 Odpowiedzi do “3 Marca`11- Tłusty czwartek”

  1. Mm, wyglądają przepysznie, choć nie przepadam za faworkami, za to obowiązkowo skuszę się na pączka :)) Jednego, no może dwa… Wczoraj wypróbowałam Twój przepis krewetki z makaronem, dość często spożywam krewetki, ale w tym wydaniu, jeszcze nie próbowałam, istna mieszanka smaków, było wyśmienite, choć moim zdaniem trochę suche danie, może coś nie tak zrobiłam ;) Czekam na kolejne pomysły:-)

  2. Oj jak ja dawno nie jadłam faworków … Zosiu narobiłaś mi wielkiego smaka :)

    Dziewczyny mam nadzieję, że nie znikniecie szybko ze świata blogerów!
    Nie dajcie się głupim tekstom itp!
    Blogujcie dalej, bo wychodzi wam to świetnie, a ja czekam z niecierpliowścią na kolejne wpisy! :)))
    Pozdrawiam i ściskam ;-)

  3. Ja też dziś będę robić :) hihi pozdrawiam z New Jersey :) czekam na więcej przepisów bo bardzo mi sę tu podoba :)

  4. Wyglądają smakowicie, albo wyglądały bo pewnie już ich nie ma.

    Bardzo przyjemne miejsce w sieci, całość bardzo estetyczna z przekazem. Podoba mi się i już dodaję do ulubionych.

    Pozdrawiam.

  5. Zosienko! wyglądaja cudnie! z checią wypróbuje Twojego przepisu. Gratulacje za pomysł

  6. masz świetny styl pisania- lekko i z dowcipem- będę tu często zaglądał. 3mam kciuki!

  7. wygladaja przecudnie!!!!! choc zjadlam dzisiaj 5 wielkich paczkow, na takiego faworka mam jeszcze ochote!! :))

  8. Pyszny blog , który można jeść oczami!
    Zosiu, czekam już na lato i knedle ze śliwkami według Twojego przepisu.
    Trzymam kciuki z WYPIEKAMI na twarzy:)

  9. właśnie, co się dzieje?
    nie potrafię się dostać na stronę główną :(
    a tak się już wciągnęłam w tego Waszego bloga! ;))
    macie tyle pozytywnej energii i ciepła w sobie ;)
    mam nadzieję, że da się coś z tym zrobić.

    pozdrawiam;))

  10. Ciasto na faworki wyrabia sie do momentu az uzyska sie cos jakby pergaminowy koloryt. Dobrze wyrobione ciasto oraz niezbyt grubo rozwalkowane, powoduje, ze faworki rozplywaja sie w ustach…wkoncu maja swoja druga nazwe „chrust” :-)
    pozdrawiam
    A

  11. Też robiłan ;), Super blog, chyba jestem uzależniona, bo wchodzę 3 razy dziennie i sprawdzam, czy jest nowy post ;D
    Co do słodkości, Zosiu, może masz przepis na ciasto „3 bit”? Chętnie bym spróbowała tego w Twoim wydaniu ;].
    Pozdrawiam ;)

    • .. 3 bit, brzmi obiecująco. Z chęcią wpiszę na listę i tak tylko coś mi wyjdzie, to od razu polecę. Gorące pozdrowienia!

  12. uwielbiam fawroki, a Twoje wyglądają wyśmienicie:) na pewno je wypróbuje;) Jeżeli nie masz przepisu na pączki polecam fajny kulinarny blog, ktory na pewno nie raz Ciebie zainspiruje!! Mam nadzieje ze kilka” pomysłów” Wam się spodoba :)
    http://mojewypieki.blox.pl/html
    Bardzo lubię zaglądać na Waszą stronkę,życzę powodzenia! Pozdrawiam :)

  13. hmm…
    ladne, ale niestety wyglądają na grubaśne te Twoje faworki.
    ich druga nazwa to „chrust”, wiec musza byc kruchutkie, lamiace sie podczas przenoszenia z talerza do ust :)
    po przepis na paczki zaprasam do mnie: http://kingawkuchni.blogspot.com/search/label/p%C4%85czki
    niezaleznie, na ktore sie zdecydujesz, nie bedziesz rozczarowana: zawsze sie udaja i naprawde sa mniej pracochlonne niz faworki – wbrew pozorom :)

    pozdrawiam!

  14. ja gdy robie faworki to oprucz długiego zagniatania tłuke ciasto wałkiem około 30minut czym lepiej je napowietrzymy tym wieksze bąble wyjda w smazeniu. co jakiś czas nakrajam i sprawdzam czy powstaja w nim bąbelki powietrza czym wiecej robi sie w nim dziurek tym lepiej. w tedy podczas smazenie robią sie w nich pikne baloniki powietrza rosna duze i same ropadaja sie w palcach

  15. MEGA przepis!
    zacytuję konsumenta:
    „Nie potrafię sobie wyobrazić jak miałyby smakować lepsze faworki!” :D
    Dziękuję za rewelacyjny przepis :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.