Wbrew pozorom największym wyzwaniem jest gotowanie dla najmłodszych. Są najlepszymi recenzentami tego co przygotujemy i nie stronią od ekspresyjnej oceny- nie raz talerz z mozolnie przygotowywaną potrawą lądował na ziemi i tylko moja psina miała z niej pożytek! Jedziesz na targ po świeże warzywa, dopytujesz się sprzedawcy skąd pochodzą, wybierasz, przebierasz, czujnym okiem sprawdzasz, czy aby wszystko z nimi ok (do tego momentu, już każdy sprzedawca wie, że jesteś przewrażliwioną matką). Pakujesz do siat, zabierasz do domu i teraz dopiero zaczyna się cała zabawa. Parzysz, obierasz, gotujesz, pieczesz. Na pewno nie smażysz, bo to ponoć niezdrowo. No dobrze, to gotujesz na parze, ale trwa to niemiłosiernie długo, a głód coraz większy! Udało się! Jest indyk, są warzywa i jest kolorowo na talerzu, jak wszystkie poradniki dla młodych mam zalecają. Jest śliniak, Pan Miś na zachęte. Pierwsza próbujesz, wygłupiasz się i ostentacyjnie krzyczysz: KOCHANIE ALE PYSZNE! A tu cisza. Dziwna mina, w oczach zdziwienie i już wiesz, że Twoje starania na marne.
Może nie wszyscy mają takie chwile, ale z pewnością są Mamy wśród nas, które też tego doświadczają i żeby się wspólnie ratować, stworzyłam cykl przepisów przeznaczonych dla dzieci. Co wtorki będę je prezentować, a Was zachęcam do przesyłania swoich sprawdzonych sposobów na jedzenie dla maluchów.
Dzisiejszy przepis, to sposób na ukrycie wszystkich cennych składników w cieście naleśnikowym. Ponoć cielęcina jest jednym z najzdrowszych mięs, a jeżeli jeszcze jest marchewka, seler, por, świeża pietruszka to mamy komplet tego co dziecku potrzebne jest do rozwoju.Oczywiście można byłoby to wszystko zmielić i od razu podać, ale moja córka już nie chce być niemowlakiem i z obrzydzeniem patrzy na tak przygotowaną potrawę. Z naleśnikiem przybiera innego charakteru. Może u Was też zadziała :-)
Skład:
500 g cielęciny (najczęściej trzeba zamówić w pobliskim sklepie)
1 pęczek włoszczyzny
2-3 liście laurowe
2-3 ziarenka pieprzu
1 łyżeczka soli
1 szklanka ugotowanego ryżu
1 pęczek świeżej pietruszki
+ usmażone naleśniki 8-10 sztuk
A oto jak to zrobić:
1. Obraną i umytą włoszczyznę wkładamy do dużego garnka i dodajemy umyty płat mięsa. Zalewamy zimną wodą, dorzucamy liście laurowe, pieprz, sól i gotujemy na małym ogniu od 1,5 do 2 godz.
2. Całość (warzywa + mięso + bulion) dokładnie miksujemy za pomocą blendera. Dodajemy ugotowany ryż i mieszamy. Doprawiamy wg uznania (dzieci lubią potrawy ze smakiem) i posypujemy posiekaną natką pietruszki. Naleśniki napełniamy farszem i zawijamy. Przed podaniem kroimy na małe porcje.
Piękna. Jakbym widziała moją Oliweczkę kilka lat temu…:). Gratuluję cudnej córeczki Zosiu:)
Inaczej się gotuje dla takiej Królewny, prawda?:)
Pozdrawiamy .
Rewelacyjny pomysł na cykl! ;) no i córeczka fantastyczna! POZDROWIENIA!
O jejuuuś, sweet (:
Wyglądają przepysznie, gorzej niestety z cielęciną w moim mieście. Pozdrawiam
i co ? zjadła?
mi tu za dużo węglowodanów, i nalesniki i ryż….chyba trochę za „ciężkie ” dla malucha
sam pomysł fajowy, ja mojej małej pozwalam samej sobie „posmarować” naleśnika i zwinąc, skręcić w dowolny kształt…
Węglowodany chyba nie są ciężkostrawne :)
Super pomysł :D Jestem Młodą Mamą więc na pewno nie raz skorzystamy z Twoich przepisów:)
Zdjęcie słodkie ;)
Jaka słodka miłośniczka naleśników! <3
PS Sama bym taką potrawę zjadła chętnie ;)
Zosiu Twoja Córka zje tak ładnie, że nie ma na sobie śliniaczka z Panem Misiem i sukienka bardziej odświętna niż codzienna? :)
Pomysł cyklu jak najbardziej mi się podoba, przepis też, ale sól? w przepisie dla maluszka? jakoś tak nie przemawia to do mnie, moja córeczka też lubi przyprawione potrawy, ale zioła wystarczą nam do tego w zupełności.
A córeczka śliczna! :D
Jod obecny w soli jest niezbędny dla prawidłowego rozwoju dziecka:)
Owszem. Tyle tylko, że zapotrzebowanie dziecka na sód w wieku 1 – 6 lat wynosi 325 – 375 mg. Takie ilości sodu w diecie dziecka są pokryte przez produkty naturalnie zawierające ten pierwiastek, stąd już dodatkowe solenie potraw dla dzieci nie jest zalecane przez dietetyków i pediatrów. Dlatego dziwi mnie podawanie soli w przepisach dla dzieci. Poza tym, jak pisałam wcześniej, przepis i pomysł na cykl podoba mi się bardzo :D
Witaj Zosiu,
bardzo ci dziekuje za ten cykl! Jestem mama 8 latka i 8-miesiecznej krolewny, tak wiec napewno nie raz skorzystam z twoich przepisow… Oby ich bylo jak najwiecej ;-)
Pozdrawiam cieplutko z „dalekich” Niemiec
Aga
Ahh i jeszcze male pytanko: nie bedzie w tym miesiacu podsumowania pazdziernika? :-(
Zosia, ale masz uroczą Haneczkę!
Gratuluje pomysłu nowego cyklu,
Hania.
a gdzie warzywa :( i nadzienie jakieś takie „gołąbkowe”- duuuużo węglowodanów :(
Zosiu – bardzo ciekawy pomysł na cykl przepisów. Myślę, że jak już się jakiś Bąbelek na świecie pojawi to będę chętnie korzystać i z tych pomysłów. Mam jednak pewien pomysł. Zapewne wiesz, że wśród dzieci niestety plagą stała się nadwaga i otyłość, co niesie za sobą fatalne skutki zdrowotne. Może uda Ci się również pod tym kątem zamieszczać przepisy ;) ? By Mamy mogły układać swoim dzieciom a także dorosłym domownikom zdrowe, zbilansowane jadłospisy ?
No chyba tekst nie został doczytany. Przecież warzywa były w bulionie (i to cała wloszczyzna!) I zostały zmiksowane żeby je ukryć przed niejadkiem…
Chyba zbalansowane a nie zbilansowane
Super pomysł na cykl. Jestem mamą niejadka i staję na głowie by przygotować jakieś jedzonko, które zostanie przyjęte z entuzjazmem. Fajnie, że będę miała jeszcze jedno miejsce do szukania inspiracji :)
Zapraszam serdecznie!
Z pozdrowieniami,
Zosia
A tak przy okazji to też można by zrobić z tego farszu klopsiki dla malucha :)
ooo to dobry pomysł!
Zdjęcie dziewczęcia przeurocze! Mam córeczkę Zosię:) Będę śledzić przepisy na pewno! Pozdrawiamy z moją Zosią:)
.. i ja również pozdrawiam małą Zosię :-) i Jej Mamę!
Zosia
Zosiu, a zaprezentujesz jakieś ciekawe i smaczne zupki? Naleśniki super – warzywa, mięso i ryż czyli samo zdrowie:)
pozdrawiam
Proszę zupy- cały cykl :-)
https://www.makecookingeasier.pl/tag/zupy/
Pozdrawiam ciepło,
Zosia
tak tak:) ale myślałam, że robisz może jakieś specjalne smakowite zupki dla córeczki:) dziękuje za odpowiedz:)
Zamieszczę z pewnością na blogu :-)
Pozdrawiam gorąco!
Zosia
Zosiu, rewelacyjny pomysł z tym cyklem! Jak tu już wielokrotnie pisałam, choć kocham jeść to z gotowaniem jestem na bakier, ale moja mała już wyrasta ze słoiczków, więc choć gotować będzie niania przydadzą się przepisy! Jeszcze tylko byłoby super gdybyś przy tych przepisach zaznaczała od jakiego wieku je podawałaś swojej córeczce – patrząc na zdjęcie wydaje mi się, że jest starsza od mojej, więc na razie tego dania chyba nie wypróbujemy, choć jego koncepcja strasznie mi się podoba! Muszę sobie założyć jakiś zeszyt albo segregator gdzie będę miała wydrukowane te Twoje przepisy dla dzieci (a jeszcze błagam o osobną etykietkę dla nich ;))
Pozdrawiam i baaardzo dziękuję, bo z nieba mi spadłaś!
Prezentowa Mama
jak mi miło! Dziękuję serdecznie za wiadomość!
Zosia
Świetny pomysł na cykl! Mam dwuletnią córeczkę, która jest niejadkiem, więc będę zaglądać tutaj po pomysły… A moją młodszą córeczkę nazwałam Zosia, z sympatii do Ciebie :-)
Pozdrawiam!
:-) pozdrawiam ciepło!
Jaka Ona śliczna! – Mowa o Hani oczywiście;-) Podobna do mamy;-)
:-)
oj nie tylko dla dzieci ! sama bym takie zjadła na obiad ;D
Gosiu, przede wszystkim: cudna córeczka :)
Wyszedł Ci taki krokiet tylko bez panierki :))
Dziś rozmawiałyśmy z dziewczynami z pracy o zachecaniu dzieciaków do jedzenia (ja bez potomstwa, ale co tam ;)) i dobrym pomysłem jest wycinanie maluchom zwykłymi foremkami do ciastek różnych kształtów – teraz foremek jest mnóstwo i mozna coś dobrać pod kątem zainteresowań dziecka – dinozaury, pociągi, księżnkiczki, samochodzy, etc. :)
Pozdrawiam,
http://ewakuchennie.blogspot.com
Gotuje dla nas Zosia a nie Gosia:)
Masz rację – mój błąd :(
Aż mi głupio z powodu tej literówki :(
Jej! Jaką masz słodziutką córeczkę!!!! Po prostu Mała Księżniczka :)
Świetny pomysł z tymi daniami dla maluchów!
Pozdrawiam Cię Zosiu serdecznie :)
Zosiu, gdzie kupujesz cielęcinę w Trójmieście?
Zosiu,
jak sie spodziewalam. Oburzenie wsrod niektorych komentujacych: sol,weglowodany,kalorie,maka;)) Nie daj sie.Przepis swietny i godny wyprobowania.Jak wszystko co proponujesz:)
Pozdrawiam ze Szczecin.
Mama dwoch,zdrowych i szczuplych przedszkolakow:)
:-) pozdrawiam ciepło!
Bardzo fajny pomysł! Mam młodszą siostrę i często tak się składa, że to na mnie „spada” przygotowywanie jej posiłków. Gratuluje pomysłowości i pozdrawiam :)
Zosiu, ja tak z innej beczki: jakiej firmy masz zegarek?
Jest kobiecy i subtelny, bardzo mi się podoba.
Joanna
Naleśniki w tym wydaniu są rewelacyjne :) Pyszności
Zosiu! Jestem pod wrażeniem! Widać, że blog jest Twoją pasją – wszystko dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. :) Że gotujesz rewelacyjnie i robisz znakomite zdjęcia to wiadomo, ale chciałam jeszcze dodać, że świetnie „się Ciebie czyta”. Twoje notatki są szczere i takie… „od serca” :) Uwielbiam Twoje posty, nie tylko za pyszne przepisy, ale także za te kilka słów na początku :) Gratuluję!
Bardzo mi miło! Dziękuję zatem za odwiedziny i zapraszam ponownie!
Zosia
Zosiu, ja mam dokładnie tak jak opisałas na początku tego posta. Staram się, dwoje, troje a potem słyszę: „ble, ochydne!” ;) pieciolatki nie owijaja w bawełnę ;) a najgorsze jest to że zazwyczaj (bo nie zawsze ;) potrawa dobrze smakuje i fajnie wygląda…
:-) o rany, już się boję :-)
jak zaczęłam czytać tego posta to tak jakbym czytała swoje zmagania z moim 20-miesięcznym synkiem :)
u mnie na okrągło serwowana jest cielęcina dla synka i jak pewnego dnia zrobiłam mu potrawkę z polędwiczki to wszystko lądowało z talerza na ziemi! nie wytrzymałam – zmiksowałam z jarzynami i zawinęłam w naleśnik taki jak Twój – i zjadł ze smakiem :) czasami wystarczy mała modyfikacja by nasz maluch zjadł normalnie posiłek :)
pozdrawiam serdecznie – Aga
To prawda! Cieszę się zatem, że nie jestem sama z tymi codziennymi zmaganiami!
Pozdrawiam ciepło i życzę spokojnego wieczoru! Mój skarb już śpi, więc mam czas dla siebie!!!!!!! :-)
u mnie numer z naleśnikiem nie przejdzie… Według mojej córeczki KAŻDY naleśnik należy rozwinąć i sprawdzić co jest w środku. Farsz należy radośnie wytrzepać na podłogę (resztki farszu najlepiej wetrzeć we włosy) no i można spokojnie poskubać z pół naleśnika:)
myślę, że dla mam przydatne. nie wiem czy kiedykolwiek jadłam cielęcinę…
_
http://dropofmusic.blogspot.com/
Witaj Zosiu:)
Super pomysł z tymi daniami dla dzieci myślę że na pewno będzię bardzo popularny. Dzisiejszy przepis wspaniały dla młodszych jak i starszych dzieciaczków.
Aapropo jestem mamą niespełna trzy letniej córci:)szykują sie jej urodziny za miesiac. Jeszcze sporo czasu ale już zaczęłam się zastanawiać nad jakimś fajnym przepisem:)chodzi mi o jakiś poczęstunek dla dzieci w przedszkolu. Jak byś mogła i chciała podzielić się jakimś fajnym pomysłem to będę bardzo wdzięczna. Będę czekać z niecierpliwością:)Trzeba jeszcze wypróbować przepis żeby wyszedł…
Pozdrawiam Ciebie i Twoją córcię bardzo bardzo gorąco!
ale super masz zdjęcie w Funpiku :-) gratuluję!!!
Hania – mistrz!!
Zosiu z notki w Funpku wynika, że nie pracujesz już w korporacji , więc koniecznie musisz uaktualnić wpis po prawej stronie bloga pod zdjęciem
ps. czy mozemy liczyc na jakies informacje na temat książki?
Super. Jak myślicie od jakiego wieku można maluchowi zaserwować takie danie? Moja córeczka ma 10 miesięcy. Z góry dzięki za podpowiedzi :)
Zosiu, a ja z innej beczki. Czy zmieniłyście coś ze zdjęciami na blogach, Ty i Kasia? W ogóle mi się nie wyświetlają, same obramowania, a i komputer i szybkość Internetu mam dość dobrą. Dajcie proszę znać, bo wszyscy się zachwycają cudnymi zdjęciami, a ja nic nie widzę :(:(
Ja mam podobnie. Problem dotyczy to tylko blogów dziewczyn. Pomaga odświeżanie strony, ale na dłuższą metę to męczące.
a ja cholerka nie potrafię zrobić dobrych naleśników… :( guma, twarde…
a spróbuj ten przepis- powinny wyjść :)
Alee… jak tu nie widzę przepisu na naleśniki…? :(
Heh jakie słodkie zdjęcie córeczki :)
Sama bym chętnie zjadła takiego naleśnika.
A córeczka słodka:)
Zosiu czytałam ,widzialam- FUNpik, super:) Pozdrawiam:)
Zosiu!
Co za cudowny artukuł w najnowszym Elle :) GRATULUJE!! :) W te Święta zdaję się CAŁKOWICIE TOTALNIE na Twoje przepisy :)
Pozdrawiam ciepło!
Jesteś pierwsza która zobaczyła :-) Dziękuję serdecznie za miłą wiadomość!
Pozdrawiam gorąco!
Zosia
Zosiu,
Swietny blog, bardzo tu milo i sympatycznie.
Gotuje, probuje i testuje twoje przepisy jako wegetarianka, wszak substytutow jest ci teraz dostateki, wychodza smakowicie. Palce lizac.
Pozdrowienia
Zosiu nie mogę otworzyć tego artykułu na FUNpik:(
mogłabyś mi jakoś inaczej to udostępnić?
Pozdrawiam,
Monika
Zaraz sprawdzę, co da się zrobić :)
Udało mi się otworzyć na innym komputerze:) Dziękuję
Ale byłaś (jesteś:)) przeurocza w dzieciństwie.
Witam. Naleśniki wyglądają apetycznie, chciałabym tylko wiedzieć czy nie powinno się ugotować mięsa dla dziecka oddzielnie i wylać taki wywar? Pozdrawiam.
Zosiu, mam nadzieję że będziesz publikować więcej przepisów dla dzieci :)
Super pomysł!!!!
Pozdrawiam gorąco :)
Moja Gabrysia póki co „ciągnie” cycusia, ale jak mama podje takie zdrowe jedzonko to i mój Skarbeniek będzie rósł zdrowo! :))) Super pomysł i dzieki za pomysły! pozdrawiam Zosiu
Ania z Zielonej Góry
Świetny pomysł, na pewno skorzystam. Ja dla mojej córci robiłam ostatnio mielone a’la gołąbki z ryżem w sosie pomidorowym – też można przemycić dużo warzyw :).
:-) dzięki za pomysł z gołabkami:)
Dużo serdeczności,
Zosia
Zosiu, wiesz co zauważyłam, że miałaś taką samą suknię ślubną jak Maria Pyrka z „Barw szczęścia”:)
Jak pokazałaś zdjęcia ze swojego ślubu to ona bardzo mi się spodobała, a teraz widziałam w serialu identyczną:)
Pozdrawiam,
Monika
Zosiu oglądam właśnie nowe wydanie ELLE z Tobą! Wyszło pięknie!
:-) bardzo mi miło, dziękuję!
Super – cieszę się, że w końcu doczekałam się tego cyklu :).
Wreszcie doczekałam się cyklu potraw dla dzieci ;) Nie ukrywam, że czekałam na niego odkąd urodziłaś, gdyż mam córeczkę w podobnym wieku. Na pewno wypróbujemy przepisy. Pozdrawiamy serdecznie.
Opcja drukowania przepisów genialna, bardzo podoba się mi to iż można pominąć drukowanie zdjęć :)
oby ten cykl nigdy się nie kończył.. :) dla mnie bomba! Zosia jesteś świetna, inteligentna, kreatywna,pełna pomysłów..A w dodatku uwielbiam Twoje „pióro” ! Powodzenia, ja jak zawsze trzymam za Ciebie kciuka i kibicuję, a przy okazji próbuję przepis ! ;)
ubolewam, że przepisy dla dzieci dopiero teraz :)) przeszperałam chyba z milion stron z przepisami, a mój prawie 2-letni Jasiek i tak często grymasił…. ale wreszcie urozmaicisz naszą kuchnię! :) u nas najczęściej sprawdzają się pulpeciki, potrawy z brokułami czy buraczkami., ach no i groszek, moje dziecko jadłoby tylko takie warzywa :) pozdrawiam serdecznie i czekam na przepisy!! :)) Sandra
Witam,
super cykl. Żywienie dzieci jest bardzo ważne, musi być mądre, przemyślane … wpływa na całe życie.
Zapraszam na mój blog o jedzeniu dla dzieci i niemowląt. Piszę od prawie 3 lat o żywieniu dzieci.
Pozdrawiam
http://www.JedzonkoMalucha.pl
Zosiu, czy moglabys napisac, jak osiagnac efekt „mgielki” na zdjeciach, ktory zastosowalas do fotografii w tym poscie? Wyglada to naprawde super, bardzo niebanalnie, romantycznie i nostalgicznie… W jakim programie obrabiasz zdjecia (jesli obrobka jest oczywiscie w ogole konieczna)? I jeszcze jedno pytanie z tej samej serii: ktory model obiektywu typu „pancake” sluzy Ci – jak widze – tak dobrze?
Bardzo lubie zagladac na twoj blog glownie ze wzgledu na piekne fotografie – wiele z nich nadaje sie bez dodatkowej pracy grafika prosto na lamy magazynow i ksiazek kulinarnych!
Pomysł przepisów dla dzieci mistrzowy :) Czekam na nastepne. Ten dziś wypróbowałam i niestety nie smakował mi :/ Wierze ze nastepne beda lepsze :) Moze jakies zupy? Pozdrawiam serdecznie :)
Hi! Quick question that’s totally off topic. Do you know how to make your site mobile friendly? My web site looks weird when viewing from my iphone4. I’m trying to find a theme or plugin that might be able to fix this problem. If you have any recommendations, please share. Thank you!