Skip to main content

WARZYWA UMAMI, CZYLI DANIE, KTÓRE NIE WYMAGA WYSIŁKU

Czasem smak nie chce odejść z pamięci. Po podróży do Tajlandii nie sposób zapomnieć o tym cudownym połączeniu słodyczy, słoności i umami, które tańczą na języku. Warzywa w sosie sojowym z nutą rybnego aromatu, podsmażone z czosnkiem i imbirem, otulone chrupkością nerkowców – to właśnie ten smak, który nie daje mi spokoju.

Nie trzeba wiele. Kilka prostych składników, chwila przy patelni, a w kuchni unosi się zapach, który przywołuje wspomnienia ciepłych wieczorów, ulicznych straganów i niekończących się zachwytów nad tym, jak proste rzeczy potrafią być doskonałe. To danie nie wymaga wysiłku – wystarczy pokroić, podsmażyć, wymieszać. I już.

Skład:

2 marchewki

1 pęczek szczypiorku

kiść brokułów

4 ząbki czosnku

ok. 3 cm świeżego imbiru

6 pieczarek

1 papryka

ok. 50 g prażonych orzechów nerkowca

sos:

ok. 60 ml oliwy z oliwek

2 łyżki oleju sezamowego 

30 ml sosu sojowego 

2 łyżki sosu rybnego

1/2 soku z cytryny 

1 łyżka gomasio lub 1 łyżka prażonego sezamu 

A oto jak to zrobić:

  1. Wszystkie warzywa dokładnie myjemy, obieramy ze skórki i kroimy (marchewkę w cienkie plastry – najlepiej obieraczką). Pokrojone warzywa przekładamy do szerokiej salaterki, polewamy sosem i dokładnie mieszamy, a następnie przekładamy na rozgrzaną patelnię. Podsmażamy kilka minut, tak żeby wciąż pozostały chrupkie. Przed podaniem posypujemy prażonymi orzechami nerkowca.
  2. Aby zrobić sos: wszystkie składniki umieszczamy w małym słoiku, zamykamy i potrząsamy, tak by powstała jednolita konsystencja. Tak przygotowanym sosem skrapiamy obrane i pokrojone warzywa.

9 Odpowiedzi do “WARZYWA UMAMI, CZYLI DANIE, KTÓRE NIE WYMAGA WYSIŁKU”

  1. Pani Zosiu, czy zawsze tak Pani sie stroi do gotowania czy to tylko do bloga tak? Na poważnie pytam bo nie wyobrażam sobie gotowania w takich pięknych jasnych ubraniach.
    Meghan Markle sie niezle oberwało za jej dobór garderoby w jej najnowszym programie na Netflixie, ale może rzeczywiście jak się jest bardzo zamożnym to się zakłada kaszmirowe swetry do gotowania. Ja zawsze zakładam ubrania których nie będzie mi szkoda jak się zaplamia etc. Nie lubię tez gotować w kaszmirowych czy wełnianych swetrach bo bardzo chronią zapachy.
    Jestem wielka fanka Pani bloga. Poproszę o szczera odpowiedz!
    Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

    • Droga Kasiu, odpowiem szczerze :-)) nie wyobrażam sobie realizować dla Was materiał zdjęciowy w niechlujnym dresie… jesteście tu ze mną od przeszło 14 lat i to cała przyjemność ładnie się ubrać i zaprezentować potrawę, którą swoją drogą próbowałam kilkukrotnie w bardziej luźnym stroju, ale fotogenicznym :)

      Serdeczności na cały tydzień,
      Zosia

      • Czyli.. Zosiu jaka jest odpowiedź? Bo ta nie jest taka jednoznaczna. Czy stroje są na potrzeby bloga czy w takich strojach codziennie gotujesz?

  2. Pani Zosiu, przeczytałam bardzo dokładnie wszystkie posty poświęcone Pani nowej kuchni, niestety nie znalazłam informacji na temat koloru frontów, może przeoczyłam? Jeżeli to nie kłopot to czy mogłaby Pani zdradzić jaki jest to kolor? Może jakiś numer dekoru/farby? Pozdrawiam serdecznie :)

  3. Własnie zrobiłam, przepyszne danie mogłabym zjeść całą porcje na raz, następnym razem zrobię podwójną porcję. Chętnie zobaczę inne azjatyckie dania w wersji wege.

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.