Skip to main content

Jak sprawić, by danie z grilla nie było nudne, czyli łączenie mięsa z grillowanymi owocami.

*   *   *

  Dzisiejszy wpis to ostatni z cyklu ,,Pokochaj olej rzepakowy” powstały w ramach kampanii o tym samym tytule, która jest finansowana przy wsparciu Unii Europejskiej i Rzeczpospolitej Polskiej. Bardzo się cieszę, że mogę uczestniczyć w promocji tego produktu, który jest zarówno korzystny dla organizmu, jak i praktyczny w stosowaniu.

 Rzepak jest uprawiany w wielu krajach Unii Europejskiej. W Polsce sieje się go w drugiej połowie sierpnia, po żniwach zbóż. Kiedy rzepak osiąga pełną dojrzałość, a łany przyjmą rudawy kolor można rozpocząć żniwa. Choć rzepak kwitnie na żółto, to ma czarne nasiona, a z nich tłoczy się olej o niezwykle cennych właściwościach. 1 litr oleju produkuje się z około 3 kilogramów nasion.

Olej rzepakowy zawiera dużą ilość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym kwasu linolowego (omega-6) i alfa-linolenowego (omega-3) – tak bardzo potrzebnych dla naszego organizmu. Ważna jest nie tylko ich odpowiednia ilość w diecie, lecz także prawidłowe proporcje. Olej rzepakowy cechuje się idealnym z punktu widzenia potrzeb żywieniowych stosunkiem omega-6 do omega-3, tj. 2:1.

  Moda na zdrowe żywienie sprawia, że nasza wiedza na temat produktów, które wspierają nasz organizm stale się poszerza. Olej rzepakowy z powodzeniem mogą stosować weganie, którzy przy większości słodkich przepisów (mam na myśli główne wypieki) potrzebują roztopionego masła. Rafinowany ma neutralny kolor, smak i zapach, co w żaden sposób nie wpłynie na finalny aromat i smak dania. Natomiast jeżeli zastanawiacie się, na czym najlepiej smażyć, to rafinowany olej rzepakowy jest odporny na wysokie temperatury i nawet mocno podgrzany nie traci właściwości. Ja na nim smażę. Bez obaw, że się spali na patelni i uwolnią się szkodliwe związki – oczywiście pod warunkiem, że nie smażymy na tym samym oleju kolejny raz i odpowiednio krótko.

Więcej informacji na temat właściwości oleju rzepakowego można znaleźć na stronie: www.pokochajolejrzepakowy.eu

  W dzisiejszym przepisie olej dodaję do mięsa, które później grilluję, poddając je również wysokiej temperaturze. Mięso dzięki wcześniejszemu zamarynowaniu w mieszance z olejem rzepakowym i intensywnymi ziołami staje się wyjątkowo kruche i soczyste. Jeżeli chcielibyście nieco odejść od klasycznej grillowanej kiełbasy lub skrzydełek z kurczaka, to mam nadzieję, że połączenie karkówki z grillowanym ananasem niejednego gościa mile zaskoczy!  

Skład:

(przepis na 4 osoby)

4 kotlety z karkówki

1 dojrzały ananas *

marynata:

ok. 50 ml oleju rzepakowego

2 łyżki miodu + 1 łyżka musztardy

2 czubate łyżki domowej mieszanki przypraw (ubijam w moździerzu ostrą paprykę czerwoną, imbir, kolendrę, ziele angielskie, liście laurowe, pieprz czarny, tymianek, 2/3 ząbki czosnku, bazylię i sól morską / proporcje na oko)

do podania: pieczone ziemniaki

* dojrzałego ananasa poznaję się, bo swobodnym wyjęciu środkowych liści z tzw. pióropusza

A oto jak to zrobić:

  1. Mięso z karkówki dokładnie rozbijam młotkiem (wycinam ewentualny tłuszcz). W moździerzu ubijam wszystkie zioła (patrz w składzie), a następnie nacieram nimi mięso. Całość zalewam olejem rzepakowym wymieszanym z miodem i musztardą. Pozostawiam w lodówce na parę godzin.
  2. Na rozpalonym grillowym ruszcie rozkładam mięso. Grilluję z obu stron, do momentu, aż mięso nie będzie surowe w środku. Plastry obranego ananasa rozkładam na foliowych tackach i grilluję (czas przybliżony co do mięsa). Upieczone mięso podaję z grillowanymi plastrami ananasa.

Wpis powstał w ramach kampanii „Pokochaj olej rzepakowy”.

27 Odpowiedzi do “Jak sprawić, by danie z grilla nie było nudne, czyli łączenie mięsa z grillowanymi owocami.”

  1. Jeden z piękniejszych letnich wpisów jakie widziałam!!!!!
    Uwielbiam Zosiu do Ciebie zaglądać, bo stale inspirujesz.. ..ile to już lat? :-))

  2. Nigdy nie komentuję… ale dzisiaj to już nie wytrzymyłam! :-P Zosiu ta domowa mieszanka to wspaniały wymysł.. w życiu bym nie pomyślała, żeby tak połączyć zioła. Lecę do sklepu, żeby na jutro był :-)))))))

  3. Uwielbiam grillować z Twoimi przepisami, już chyba wszystkie wykorzystałam;-) Ten zapisuję na niedzielę;-) Robiłam ostatnio pesto z rukoli, bo u mojej mamy bardzo obrodziło i polecam:-)

  4. Zosieńko ale majowo ❤ Czy mogę zapytać jakiej firmy jest ten półmisek na którym jest grilowany ananas z mięskiem? Ślicznie wygląda i widziałam, że to część całego kompletu. Miłego weekendu.

  5. Powiem szczerze, że nigdy nie byłam fanką łączenia mięsa i owoców, ale po Twoim przepisie, mam na taki miks wielką ochotę:)

  6. Grillowanie uwielbiam przede wszystkim za spotkania na świeżym powietrzu. To samo jedzenie nigdy nie będzie smakowało tak samo dobrze jak świeżo ściągnięte z grilla.
    Twój stół Zosiu wyglada piknie, świeżo i zapowiada się pysznie.

  7. Cześć, skąd pochodzą kieliszki ze zdjęć? Gdzie mogłabym je kupić? Pozdrawiam :)

  8. Zosiu przepraszam, że zadam pytanie z „innej beczki”, ale w temacie kuchni ufam Ci bezgranicznie od dawna :) Właśnie dokonuję wyboru piecyka elektrycznego. Czy używałaś pieca elektrycznego parowego? Jeśli tak to czy polecasz? Pozdrawiam gorąco.

  9. Zosieńko kochana, możesz podrzucić przepis na kalaforia z instastory z sosem czosnkowo-bazyliowym?:-) Pamiętasz jeszcze?:-) Jutro robię grilla z tego przepisu;-) buźka w upalny sobotni wieczór!

    • kalafior jeszcze czeka;-) grillowałam karkówkę i ananasa, super połączenie! Chociaż najszybciej i tak znika zawsze indyk w jogurcie z czosnkiem niedźwiedzim;-P

  10. A ja właśnie przeglądam bloga po kilku tygodniach nieobecności spowodowanych nawałem obowiązków, i jak zwykle czyta mi się wpisy bardzo przyjemnie! Chyba od początku śledze Pani bloga i stwierdzam, że zarówno pierwsze jak i te ostatnie przepisy są pyszne i co ważne-zawsze wychodzą ;)
    Pozdrawiam!

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.