Skład:
4 sznycle cielęce z udźca
200 g mąki
2 jajka
200 g tartej bułki
świeżo zmielony pieprz
1 cytryny
4 plasterki sera typu Roquefort
sól
tłuszcz do smażenia
A oto jak to zrobić:
-
Roztrzepane jajka, mąkę i bułkę tartą przygotowujemy na trzech osobnych talerzach. Sznycle delikatnie rozbijamy, nacinamy czubkiem noża w kilku miejscach i posypujemy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Następnie obtaczamy mięso w mące, jajku i tartej bułce.
-
Na dużej patelni rozgrzewamy tłuszcz i smażymy panierowane sznycle z obu stron. Gdy sznycle nabiorą złotobrązowego koloru, odsączamy tłuszcz za pomocą ręcznika papierowego. Sznycle podajemy z ćwiartkami cytryny i plastrem sera pleśniowego.
Na dużej patelni rozgrzewamy tłuszcz i smażymy panierowane sznycle z obu stron.
Gdy sznycle nabiorą złotobrązowego koloru, odsączamy tłuszcz za pomocą ręcznika papierowego.
Sznycle podajemy z ćwiartkami cytryny i plastrem sera pleśniowego.
\
Patrząc na te zdjęcia mam wrażenie ,że zapachniało:)).Sznycle wiedeńskie a na deser ciasto z białą czekoladą,które ostatnio nam przedstawiłaś.ps.bardzo ładne zdjęcia-brawo:)))
dzieki!
Wspaniałe danie! Wygląda zabójczo! a cielęcinka fiu fiu!!! Musimy wypróbować!!!
bardzo prosty sposob z tym plasterkiem sera, a sprawia ze danie zamienia sie w cos bardziej wykwintnego :) fajne
mmm, pycha :) na pewno wypróbuję!
Na jutrzejszy obiad jak znalazł
Pozdrawiam
jak smakowicie to wygląda!ser roquefort jest przepyszny, uwielbiam go w sałatkach :)
Same pyszności:)
Zosiu, kiedyś było więcej wegetariańskich potraw. Na początku kiedy odkryłam Twój blog i przeglądałam przepisy to miałam wrażenie, że nawet preferujesz kuchnię wegetariańską ;) szkoda, że teraz jest tego mniej, bo wypróbowałam większość Twoich wegetariańskich przepisów i wszystkie potrawy były pyszne. Mam nadzieję, że czasami wstawisz coś pysznego, ale bez mięsa ;]
Pozdrawiam.
poprawie sie! :-)))
pysznie się prezentuje ;) do tego pieczone ziemniaczki i sałatka:) Zosia jesteś inspiracją każdego dnia!!! Dziękuję w imieniu moim i mojego przyszłego męża ;)
o takiej godzinie oglądać takie pyszności to męka :D
Zosiu! na początku przyszłam na Waszą stronę dla stylizacji modowych, ale zostałam tu dla Twoich postów :) codziennie sprawdzam bloga, czekając na nowe wpisy na makecookingeasier. Zachwycam się z każdym kolejnym, tak trzymaj!
Pozdrowienia z Krakowa.
dziekuje bardzo!!!
pozdrowienia z mroznego Trojmiasta!
Zosia
chyba kazdy blogger marzy o takim komentarzu :) gratulacje
Tak jak bardzo lubię sznycle (i w sumie wszystkie prezentowane tu przepisy) – tak bardzo nie cierpię sera pleśniowego :-(
Czy z innym wyjdzie równie dobre? :-)
Mam uprzedzenia co do sera pleśniowego i nigdy nie odważyłam się nawet go spróbować.
Z góry założyłam, że go nie lubię.. Mam tak z wieloma potrawami :P
rozumiem, że to musztarda?
strasznie fajny sposób osączenia tłuszczu:) nigdy bym na to nie wpadła:)
przeciez to powszechnie znany sposob.. :)
Zosienko, moze teraz jakies bardziej dietetyczne przepisy po tych ciezkich pysznosciach tyrolskich? :)
Zosieńko ja miałabym taka prośbe o przepis i pomysły na jakąś zapiekankę mięsno-warzywną. Ciekawa jestem Twoicj inspiracji!:) pozdrawiam
Ciekawe polaczenie z tym serem plesniowym. Na pewno sprobuje.
MNIAmmmm….coś na zimę:DD
Droga Zosiu. Gwoli ścisłości: to nie jest sznycel wiedeński. NIGDY nie dodaje się do niego niczego, prócz cytryny. To prawem chroniony przepis, czyli zrobiłaś coś w stylu oscypka z bazylią (?). Owszem, nazwa sznycla jest używana i nadużywana, ale skoro tak wiele wiesz o kuchni, to zdaje się, że powinnaś unikać takich wpadek. Niemniej niejeden wiedeńczyk by Ci tego nie wybaczył. Polecam nazwę „sznycel po wiedeńsku”. Podoba mi się Twój blog. Pozdrawiam z Wiednia.
Gdyby Zosia napisała „sznycel wiedeński” w tytule to mogłabyś zwracać uwagę. Ale napisala sznycel wiedeński z serem. szyncel wiedenski jest? jest. tylko ze z dodatekim sera :) tak jak „hamburger z frytkami” – a hamburger nie z frytkami tylko np. z ziemniakami to nie hamburger? :) pozdrawiam
wygląda baaaardzo smakowicie :)
uwielbiam sznycle:))) zdjęcia rewelacyjne. Pozdrawiam!
odkryłam właśnie Twojego bloga i moje oczy się cieszą a serce skacze do góry ! czekam na Twoją książkę z niecierpliwością a przepisy… jejku nie mogę się doczekać gdy zacznę je próbować :) ! jak patrzę na nie mam ochotę rzucić wszystko i wziąć się za gotowanie .. podziwiam Cię i można napisać, że mamy swoją własną cudowną Nigellę, ogroomne gratulacje i będę częstym gościem na Twoim blogu :)
Ciesze sie niezmiernie! dzieki za komentarz!
milego dnia,
Zosia
Gratulacje!!! Jako wierna fanka tego bloga, ogromnie sie ciesze z „takiego rozwoju” spraw!
Pozdrawiam!
Co mialam oczywiscie wyslac pod postem ciazowym ;)
pomysł na sobotni obiad jest świetny! ja polecam w czwartek obiad francuski, bo 2 lutego to swieto nalesnika:):)
http://polka-w-paryzu.blogspot.com/
W ole mi wiadomo, to wielu specjalistów począwszy od lekarzy do dietetyków wręcz zabrania spozywania wszelkich serów pleśniowych w czasie ciązy. To wydaje się dość logiczne.
Pozdrawiam
polecam ksiazke „What to Expect When You’re Expecting” autorstwa Heidi Murkoff i Sharon Mazel. wydaje mi sie ze z angielskim nie masz problemu wiec pozostaje mi tylko zyczyc Ci milej lektury.
ja sama jestem w 28 tygodniu ciazy i wlosy mi na glowie staja jak patrze na twoje przepisy dla oczekujacych kobiet. nie zrozum mnie zle, kucharka moze i jestes swietna, ale kompletnie nie sa ci znane produkty nie wskazane w czasie ciazy. pozostaje mi jednak zyczyc wszystkiego naj tobie i malenstwu.
Dziękuję za komentarz… dzisiaj dopiero pierwszy był przepis dla kobiet w ciąży i wszystkie te produkty są wręcz wskazane dla przyszłych Mam :)
Gratulacje Zosiu!!!
Gratuluję przyszłej Mamie :) Uważaj jednak na sery z niepasteryzowanego mleka (podobnie jak na surowe mięso, także ryb, czyli np. sushi), zawierają one bakterie, które dla dorosłych twardzieli są niegroźne, ale małym fasolkom mogą zaszkodzić.
pozdrawiam
Wszystkiego Najlepszego Przyszła Mamusiu:-) Bardzo podoba mi się Twój blog, ciesze się że jest ktoś kto potrafi zainspirować miliony kobiet w kuchni!:-) Pozdrawiam i Dbaj o swojego Małego Skarba!
hmmm serki pleśniowe w ciąży są niewskazane, więc Zosiu nie polecam , powodzenia!
Zosiu, Gratulacje:)
Zosiu, gratuluję, zazdroszczę i życzę wszystkiego najsłodszego:) mam pytanko odnośnie książki kucharskiej, kiedy będzie można ją zakupić?
sery plesniowe z NIEPASTERYZOWANEGO MLEKA….kobiety douczcie sie a pozniej poiczajcie innych ,cos Wam dzwoni ale nie wiecie gdzie i coś usłyszałyście i jak mantre dalej podajecie
sery pleśniowe w wiekszosci dostepne w naszych sklepach sa z mleka pasteryzowanego wiec nie ma przeszkod zeby je spozywac
musialam bo juz nie moge czytac tych komentarzy
i druga sprawa DZIECKO nie fasolka!!! co to jest?szkodzenie fasolce?jak ja za dlugo czy krotko pogotujesz to jej zaszkodzisz a nie jedzac ser
Tobie Zosiu ,szczesliwego rozwiazania i ciesz się z okresu ciąży najpiękniejszego w życiu kobiety
Pozdrawiam Jola
Kolejne przepyszne danie. Zamiast cielaka użyje indyka :)
Witam
Już nie pamiętam jak trafiłem na tą stronę, ale było wtedy zdecydowanie za wcześnie, aby poza uchyleniem powiek otworzyć głowę. Zadziałała podświadomość. Zacząłem szukać sposobu na jedzonko, aby zaskoczyć pewną miłą dziewczynę, dlatego chciałem sprawdzić co proponują Panie na swoich internetowych zakątkach.
Fajne zdjęcia zachęciły mnie do myszkowania po kolejnych propozycjach.
I tak od ponad 3 godzin przeglądam ten serwis to korzystając z wolnego czasu zrobię coś dobrego.
A teraz pora na zakupy, może już Warszawa wybudziła się ze snu:)
Pozdrawiam serdecznie Panią Zosię,
Szym