Skip to main content

O moim nowym e-booku kulinarnym i przepis na szybkiego łososia z sezamem i makaronem z groszkiem

*     *     *

  Na początku chciałabym Wam bardzo podziękować za tak ciepły odbiór wieści o pracach nad nowym e-bookiem. Zdjęcia ruszyły, pierwsze strony powstały, a mój blat kuchenny już dawno nie uginał się od takiej ilości warzyw. Wiem, że wolelibyście papierową wersję, bo najbardziej pamiętamy te książki, które „patrzą na nas z półek”, ale chcąc zachować przystępną cenę, minimalizując koszty produkcji i ułatwić Wam korzystanie z przepisów gdziekolwiek będziecie, mam nadzieję, że przekonacie się do elektronicznej opcji.

Wielu z Was pyta o datę premiery, ona przez moment pozostanie jeszcze tajemnicą, ale obiecuję, że warto poczekać. Choć wiele już mamy, wciąż brakuje nam ważnego elementu – tytułu. Jeśli macie jakieś pomysły napiszcie w komentarzach, będzie to dla mnie bardzo inspirujące. A dzisiaj pozostawiam Was z szybkim przepisem, który w doskonały sposób zaspokoi apetyt w ciągu tygodnia. Krótki skład, minimalny wysiłek to myśl wychodząca na przeciw współczesnym oczekiwaniom kulinarnym.

Skład:

(przepis na 2 osoby)

ok. 350 g świeżego łososia

ok. 150 g makaronu typu Wonton (pszenny)

200 g mrożonego zielonego groszku

1 cebula

2-3 ząbki czosnku

3 cm świeżego imbiru

marynata: 4 łyżki sosu sojowego + 1 łyżka oleju sezamowego

do smażenia: olej sezamowy

A oto jak to zrobić:

  1. W średnim naczyniu łączymy sos sojowy z olejem sezamowym. Dodajemy kawałki pokrojonego łososia i sezam. Całość marynujemy min. 10 minut.
  2. Na rozgrzanej patelni z olejem podsmażamy starty na tarce imbir i posiekaną w piórka cebulę oraz plastry czosnku. Następnie dodajemy mrożony groszek i ugotowany makaron. Całość smażymy kilka minut i doprawiamy solą morską. Przekładamy na talerz. Na tej samej patelni smażymy łososia wraz z resztą marynaty. Podajemy na ciepło z gotowym makaronem.

33 Odpowiedzi do “O moim nowym e-booku kulinarnym i przepis na szybkiego łososia z sezamem i makaronem z groszkiem”

  1. Ale ja się cieszę na Twoje nowe dzieło❤️❤️❤️ to będzie kolejne piękna sprawa👍🏻

  2. Fajny przepis. Nawet moje dzieci zjedzą 😅 a to najistotniejsza sprawa przy wyborze dania obiadowego.

  3. Pani Zosiu. Zawsze jak przeglądam Pani wpisy na blogu, towarzyszy mi uczucie ciepła i piękna. Więc jeśli miałabym zaproponować tytuł to może Kraina ciepła.

  4. Tak sobie pomyślałam,”Prosto…na talerz”,”Festiwal prostych smaków”,”Easy,easier,delicious”,”But first easy cooking!”😊Powodzenia Zosiu🤞♥️

    • Bardzo podobają mi się te pomysły . Szczególnie Easy , easier , delicious – fajnie nawiązuje do tytułu bloga i smacznych potraw tu serwowanych.

  5. Zosi zdjęcia wyglądaja zachecająco, ale mieszkam w 15tys miescie i w żadnym ze sklepów nie widziałam makaronu Wonton – gdzie go szukać stacjonarnie jeśli nie ma w mieście sklepu z azjatycką żywnością?

  6. Bardzo się cieszę na ebook! Uwielbiam papierowe książki kucharskie, ale elektroniczna forma, która zawsze (a gotuje nie zawsze w swojej kuchni) pod ręką to dla mnie super sprawa. Tylko proszę – nie rezygnuj ze swoich „wstępów” – uwielbiam Cię czytać.
    „Krótko i na temat” – gdzie mówiąc krotko myśle o liście składników ;)

  7. Droga Zosiu,
    przepis super: tego nam trzeba. Moja dewiza w tygodniu to obiad, którego czas przygotowania to max. 30 min., więc ten przepis dopisuję do mojej listy.
    E-book to super rzecz. Mam Twój pierwszy, oglądam go często♥️ Czekam na nowy!
    Pozdrawiam serdecznie z Berlina
    Marta🤓

  8. dzień dobry,
    mam Pani dwie książki i e-book. Niestety do e-booka nie wracam, a do książek drukowanych wracam.

    Pozdrawiam
    Agata

    • Ja mam tak samo. Jednak zdecydowanie wolę książki drukowane. Mam Zosi książkę drukowaną i e-booka, ale zaglądam tylko do tej pierwszej.
      Pozdrawiam. 🍜🍝🥘

  9. Dzień dobry,
    W jednym z komentarzy wychwalano przepis na polędwiczki wieprzowe z sosem z fety. Jak go znaleźć? Rzadko zaglądam na stronę ale jakiś czas temu próbowałam kilka przepisów których nazwy pamiętam i wyszukuje w lupce, nie wiem natomiast jak przeglądać przepisy- czy jest jakaś prostsza opcja niż wybór rodzaju posiłku i potem otwieranie każdego posta żeby zobaczyć co się pod nim kryje bo w nagłówku nie zawsze wiadomo o jaką potrawę chodzi? Pozdrawiam seerdecznie
    P.S. Prośba tylko o napisanie pod jakim postem kryją się te polędwiczki bo nie mogę znaleźć

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.