Dokładnie rok temu odwiedziłam Toskanię będąc w trakcie podróży poślubnej. Wracaliśmy akurat z wybrzeża liguryjskiego Cinque Terre i zmierzaliśmy do Sieny. Mijane po drodze wzgórza z gajami oliwnymi i malutkimi miejscowościami złożonymi z kilku gospodarstw idealnie przypominały mi kadry z filmu pt. ,,Pod słońcem Toskanii" (z pewnością oglądaliście). Piękno tej ziemi trudno jest opisać w kilku słowach. Nic więc dziwnego, że mieszkańców tej ziemi łączy silna więź, ogromny szacunek i wrażliwość do darów jakie im przynosi. Książka pt. ,,Kocham Toskanię" jest właśnie dowodem ogromnej miłości młodej blogerki kulinarnej do ziem Toskanii – swoich rodzimych stron. Autorka w zgrabny sposób proponuje autentyczne przepisy oparte na sezonowych produktach. Część z nich uczyła ją Jej mama, są też receptury prababki i wielu innych krewnych. (…) w tej książce zawarta jest moja ziemia, z którą jestem związana i która jest moim przeznaczeniem, na której miałam szczęście wzrastać i którą przez lata na nowo odkrywałam, pisząc blog i prowadząc kursy gotowania (…)
Skład:
2,5 kg bardzo dojrzałych pomidorów (po oczyszczeniu zostanie około 2 kg)
1 czerwona cebula
4 marchewki
2 łodygi selera naciowego
oliwa
2 czubate łyżki soli gruboziarnistej
2 gałązki bazylii
A oto jak to zrobić:
1. Na dno garnka wlewamy oliwę. Obieramy ze skórki cebulę, kroimy ją na drobno i wrzucamy do garnka. Smażymy przez około 5 minut, ciągle mieszając, żeby się zeszkliła, ale nie nadmiernie przyrumieniła czy spaliła. Dodajemy drobno startą marchewkę i seler i smażymy przez kolejne 10 minut, cały czas na wolnym ogniu, mieszając drewnianą łyżką.
2. Pomidory oczyszczamy i usuwamy białe środki jak i nasiona. Kroimy w ćwiartki i dodajemy do pozostałych warzyw. Na zakończenie dodajemy sól i bazylię. Gotujemy na średnim ogniu przez 20-25 minut, często mieszając. Gdy pomidory są już miękkie i łatwo się rozpadają pod naciskiem drewnianej łyżki, gasimy ogień i przelewamy całość, zachowując wodę z gotowania.
3. Warzywa przecieramy przez możliwie jak najdrobniejsze sitko. Tak przygotowane pomidory możemy wykorzystać do spaghetti bolognese lub domowej pizzy. Może również służyć jako baza do kremu pomidorowego (dodaję wtedy 2 zmiksowane gruszki i zabielam jogurtem greckim).
Jeżeli chcemy zrobić zapasy (konserwa pomidorowa): Masę przygotowaną według powyższych wskazówek przekładamy do wyparzonych słoików lub butelek i dodajemy listki bazylii. Wstawiamy słoiki do dużego i wysokiego garnka, zalewamy wodą i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy przez 20 minut. Słoiki studzimy w garnku. Tak przygotowane pomidory, możemy przechowywać kilka miesięcy w suchym, chłodnym i ciemnym miejscu.
Komentarz: Przepis pochodzi z książki pt. ,,Kocham Toskanię" Giulia Scarpaleggia, Wydawnictwo ,,Jedność", Kielce 2014. Osobiście w przepisie minimalizuje ilość soli, a całość miksuję blenderem zamiast przecierać przez sitko.
Chyba chodziło o film „Pod słońcem Toskanii” a nie „Słońce pod Toskanią” ;)
przepis super!
.. chyba :) Dzięki, już poprawiam!
ja też w czasie podróży poślubnej odwiedziłam Toskanie i Cinque Terra-rewelacja
Zosiu, dużo prościej pasteryzuje się przetwory w piekarniku :) Wiem, że „wodna” metoda babcina i gdy pomyślimy o wekowaniu to pierwsze co widzimy przed oczami, ale piekarnik łatwiejszy, szybszy, zachodu mniej. Polecam :)
Ja już w tym roku „po” przetworach :) Pierwszy raz w życiu na własnych pomidorach :) Smak lata w środku zimy.. bezcenny :)
Chyba się pokuszę o takie pomidorki w słoiczku :)
Cudo! Byłam w tym roku w lipcu w Toskanii i faktycznie to chyba jedno z piękniejszych miejsc na ziemi! W ogóle (ani trochę!) nie jest przereklamowane – tym bardziej jedzenie. Było absolutnie doskonałe, no może z wyjątkiem spaghetti bolognese, które i tak lepsze robi moja mama :)
Pozdrawiam ciepło! :)
Bardzo fajny przepis. Może spróbuję.
Ostatnio zrobiłam dżem śliwkowy z kakao i wyszło świetnie.
Pozdrawiam
Justyna
Świetny przepis, ale co z tą wodą zlaną robimy po przetarciu warzyw? Pozdrawiam
Zosia, tytułem wstępu mogłaś wyjaśnić, co to jest pomarola i skąd wzięła się jej nazwa;)
Zosiu,przedstawiłabyś na blogu sprawdzony przepis na sushi?Najlepiej z makrelą i mango.Będę bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam :)
Zosiu, kiedy Twoja książka pojawi się w Empiku? Nie mogę się doczekać…
Trochę to wzruszające ;)
Książka na pewno mega, muszę przeczytać koniecznie ;)
A Toskania to jeden z moich odwiecznych punktów docelowych tak jak Norwegia ;)
Pozdrawiam!!
Uwielbiam Twoje zdjęcia :) Przepis koniecznie trzeba wypróbować!
http://ilovepolishbrands.com
Osobiście wolę pasteryzować w piekarniku, niż w garnkach. Jakoś tak szybciej i prościej :) Przepis zachowam i na pewno wypróbuję. Pozdrowienia!
Jak zwykle wszystko pięknie :)
Zdjęcia są świetne! Szczególnie kolor pomidorów :)
Zosiu, a ja chciałam zapytać Cię o oliwę do gotowania – głównie zup. Czy w ogóle używasz oliwy z oliwek do zup? Bo ja tak, i bardzo lubię (do dyniowej jest idealna i niezastąpiona – dynia już mi się mrozi na zimowe zupki dyniowe). Ale ostatnio odkryłam, że jeśli zupa zostaje mi na drugi dzień, np. jarzynowa, i jeśli dodałam dzień wcześniej łyżeczkę oliwy z oliwek to niestety ta oliwa zmienia smak zupy. I zupa jest jakby słodko-gorzka…sama nie wiem, bo nie do końca ten zmieniony smak mi odpowiada. Dlatego też zaczęłam się zastanawiać czy to kwestia konkretnej oliwy z oliwek czy po prostu oliwy? Czy też coś takiego zaobserwowałaś?
Serdecznie pozdrawiam
Zosiu,
Uwielbiam włoskie klimaty. Również miałam przyjemność odwiedzić Cinque Terre, ten region Ligurii naprawdę robi wrażenie. Szczególnie utkwił mi w pamięci Porto Venere i kościółek na skale nad brzegiem morza.
Jestem też fanką włoskiej kuchni, więc Twój przepis na pomarolę bardzo mi się przyda podczas przyrządzania dań. I wydaje się dosyć łatwy do zrobienia.
Następnym razem wykorzystam pomarolę kiedy będę robić sos do moich przepysznych pulpecików z feta w sosie pomidorowym:
http://lifestyle-plan-by-ann.blogspot.com/2014/09/pulpeciki-z-feta-w-sosie-pomidorowym.html
Życzę Ci miłego dnia
Ania St.
Chciałam tylko zapytać, czy trzeba obierać pomidory ze skórki? ale po zdjęciach widzę, że nie.
Na pewno zrobię do słoiczków i baza do pizzy i nie tylko będzie jak znalazł :) dziękuję
Zosiu !!!!!Idealnie trafiłaś w mój gust, uwielbiam wszystko co Toskańskie, byłam w tym roku w podróży poślubnej w Toskanii,(Ślub braliśmy we Włoszech) i zauroczył mnie przepiękny,sielski krajobraz,cudowne wino, gościnność !Odkryłam,że makaron włoski zwłaszcza PICI(na pewno wiesz o czym mówię:) ) można robić na tysiąc sposobów, z przeróżnymi sosami i za każdym razem smakuje nieziemsko! Dowiedziałam się też od kucharzy-Włochów,że carbonarrę przyrządzać się powinno bez śmietany, główną rolę odgrywają jajka:)U nas przeważnie króluje śmietana…Toskańczycy potrafią udowodnić że jedzenie włoskie to nie tylko makaron i pizza, żyją w regionie pełnym smaków i rozmaitości, żyją z tego regionu,dobrze o tym wiedzą i doceniają go.My byliśmy w Regello i chyba najpiękniejszym zakątku Toskanii-Montepulciano,gdzie gospodarze u których spaliśmy byli kiedyś właścicielami restauracji w całych Włoszech i serwowali nam domowe wino,domową oliwę,Pici z sosem grzybowym,panna cotę,szynkę z własnej wędzarni i inne cudowności!! Regello było naszą baza wypadową do Sieny,Pizy,Florencji,Viareggio, i in. Polecam Tobie i wszystkim tym,którzy zakochali się w Toskanii również książki podobne do „Pod Słońcem…” : „Toskania dla początkujących”, „Na szczęście jesteś w Toskanii” a także kucharskie – Domowa Kuchnia Włoska,Smaki Toskanii. Dziękuję za ten wpis i proszę o więcej Toskanii u Zosi :) Może jakiś specjalny dział poświęcony potrawom z tej cudownej krainy?:) pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wspaniałego dnia!:)
piękne zdjęcia :)
Muszę przyznać, że mało która Pani domu w Toskanii przygotowuje ją w ten sposób, zwykle używają do tego gotowej „passaty” z pomidorów,przecieranie ich jest żmudne i robią to bardzo rzadko:) Tutaj kurczak po toskańsku: http://www.paulamariaclara.blogspot.it/2014/03/pollo-alla-toscana.html , tu makaron ze smażonymi pomidorami:
http://paulamariaclara.blogspot.it/search?q=pasta+al+pomodoro, a tutaj „melanzane alla parmigiana”: http://paulamariaclara.blogspot.it/search?q=melanzane pozdrawiam …
PS. Pomarola jest rodem z Neapolu nie Toskanii … :)
Zosiu a kiedy Twojej książki mamy się spodziewać? :-) Pozdrawiam i samych sukcesów!
Wygląda pysznie! Też muszę zrobić :)
Witam Cię Zosia :) Ale do czego zostawiamy tą wodę z gotowania pomidorów?
Witam, Świetny przepis ! dziś zabieram się za przygotowywanie :)
mam tylko pytanie czy pomidory wcześniej obieramy ze skórki ?
czekam na odpowiedz i pozdrawiam !