* * *
Noc Świętojańska kojarzyła mi się zawsze z czarami, magią i słynnym kwiatem paproci. Plotłam z moją przyjaciółką Anią warkocz z mleczy i obie szłyśmy na festyn organizowany przez radę dzielnicy Orłowa tuż przy dworku Żeromskiego. Tam już były pozostałe koleżanki i koledzy z naszej podstawówki i ksiądz Zygmunt, który grał na keybordzie kościelne przyśpiewki. Było ognisko, dużo cukierków i domowe ciasto drożdżowe pieczone przez babcie. Wszyscy byli weseli. Oceny dawno wystawione, a świadomość, że przed nami dwa pełne miesiące wakacji doprowadzała prawie do szaleństwa! Taki nasz osiedlowy folklor do którego myślami powracam z rozrzewnieniem.
W tę magiczną noc życzę Wam zatem podobnych wzruszeń i miłych chwil spędzonych przy ognisku. Nasz wianek jest już przygotowany i dzisiaj będzie puszczany z orłowskiego mola.
Skład:
(forma o średnicy 28 cm)
kruche ciasto:
200 g mąki
100 g masła
1 łyżka letniej wody
garść tartego parmezanu
szczypta soli morskiej + 1 łyżka suszonego tymianku
farsz:
1 pęczek zielonych szparagów
garść sera feta
1 pęczek botwinki
4 jajka
250 ml jogurtu naturalnego lub maślanki / kefiru
3-4 ugotowane młode ziemniaki
1 cebula
2-3 łyżki masła
sól morska i świeżo zmielony pieprz
A oto jak to zrobić:
1. Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy masło, suszony tymianek, tarty parmezan, szczyptę soli i wodę. Zagniatamy ciasto i odkładamy do lodówki na 30 minut. Umyte szparagi kroimy na kawałki, a główki odcinamy. Botwinkę kroimy w talarki, a liście w paski.
2. Na rozgrzanej patelni z masłem podsmażamy posiekaną cebulę, dodajemy pokrojone kawałki szparagów i botwinki. Całość smażymy do momentu, aż warzywa będą chrupkie. Doprawiamy solą i pieprzem.
3. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Pieczemy ok. 25 minut, dopóki nabierze złocistej barwy.
4. W średniej misce ubijamy jajka, dodajemy jogurt, fetę i doprawiamy solą i pieprzem.
5. Kruchy spód ostrożnie wyjmujemy z piekarnika. Na dno ciasta przelewamy podsmażone warzywa i zalewamy masą jajeczną. Tartę wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni C i pieczemy ok. 25 minut lub do momentu, aż farsz się zetnie. Tartę podajemy zarówno na ciepło jak i na zimno.
Zosiu, ale Ty masz piękne, długie włosy!
Podziwiam Cię, że mimo iż powstaje książka nie zaniedbujesz bloga i pojawiają się nowe przepisy, na które zawsze czekam i próbuje:-)
Życzę Wam w takim razie pięknego wieczoru:-)
pozdrawiam!
?? blog to największa dla mnie przyjemność!
Cudowne zdjęcia ? tego typu wspomnienia są najlepsze, mi Noc Swiętojańska od zawsze kojarzy się z krakowskim Wiankami, które także zawsze rozpoczynały wakacje.
Pozdrawiamy i miłego świętowania ?
Zosieńko jesteś cudowna! Uwielbiam tu zaglądać, taką aurę przekazujesz , że od razu człowiekowi na sercu lżej i wszystko bardziej cieszy :** ściskam mocno!
??
Zosiu, jakiej marki jest Twoja niebieska koszula? Dziękuję :)
wspaniała tarta, a te wianki, boskie:)
Wspaniały wpis, Zosiu! Tyle w nim kolorów i słońca; jesteś prawdziwą Czarodziejką codzienności:-)))
Pozdrawiam serdecznie, tym razem ze wzgórza Montmartre w Paryżu, tutaj też magicznie;-)
Marta
Marto!!! Zawsze zaskakujesz mnie swoimi podróżami :* Dzięki za pozdrowienia! Uściskaj ode mnie letni Paryż!
Sofia, aż zapachniało tutaj!l;)
:*
Uwielbiam Twój slow life:)
:*
Zawsze jestem pod wrażeniem zdjęć, wszystko pięknie i z dużą starannością dopięte na ostatni guzik.
:))
A zdradzisz skąd jest sukienka ze zdjęć?
Zosiu a co z tymi ziemniakami ? bo chyba je gdzis zgubilas ? albo ja niedoczytalam ;)pozdrawiam goraco z Alp !
Ugotowane dodajemy do farszu :-)
Przepiękne zdjęcia!
Zosiu co to za sukienka ?
Nie widze odpowiedzi ?
Zara :-) obecna kolekcja
W tym kwiatku na głowie wyglądasz jak Zosia z „Pana Tadeusza”:)
zrobiłąś mi zachcianką na botwinkę! idę na zakupu!
pięknego weekendu!ja co prawda prawie zapomnialam w tym roku o Nocy Świętojańskiej ale mam podobnie jak Ty związane z nią wspomnienia.
Mam nadzieję,że dla naszych dzieci ten folklor także będzie ważny lub przynajmniej wyjątkowy:)
uściski z gorącego Drezna…w oczekiwaniu na burze i zapach ziemi po niej:)
Tarta absolutnie doskonała
:-))
Co prawda przepis opublikowany dawno temu ,ale pytanie mam .
W 1 akapicie pisze Pani aby wsadzić ciasto na 30min do lodówki ,a w 3 akapicie ,aby wyjąć je z zamrażalnika. To ja już nie wiem :)