* * *
Co można powiedzieć o prostych meatballsach w sosie pomidorowym? Choć wydawać się może, że wiemy o nich wszystko, a w swej pospolitości nasuwają na podniebienia utarty smak to jednak szczegóły potrafią wiele zmienić.
Moje mają korzenie w słonecznej Italii, która poza pizzą i makaronami słynie z przepysznych serów. W tym przepisie, nadzienie to kwintesencja włoskiej kuchni – świeże oregano, duża garść tartego Parmigiano Reggiano i Mozzarella di Bufala Compana z mleka bawolego z rodziny serów podpuszczkowych. Pochodzi z południowych Włoch, regionu Kampania. Wytwarzana z mleka bawolego od czarnych bawolic rasy Bubalus Arnee. Bawolice te hodowane są jedynie w nielicznych regionach środkowych i południowych Włoch: Kampania, Lacjum, Apulia i Molise. Wyróżnia się większą zawartością tłuszczu i białka niż sery z mleka krowiego, dzięki czemu nabiera niepowtarzalnego, kremowego smaku. Właśnie teraz, kiedy to napisałam, uświadomiłam sobie, że nie mogę podać dzisiejszego obiadu, bez tego sera. Jest wspaniałym dodatkiem, a jego smak przywołuje upalne włoskie wspomnienia. Koniecznie szukajcie tych z oznaczeniem DOP-Chronionej Nazwy Pochodzenia, dzięki temu smak sera pozostanie taki jakbyście go jedli we Włoszech od lokalnych producentów (dla zainteresowanych to oznaczenie jest w barwach czerwono-żółtych z napisem: Denominazione d’Origine Protetta).
Skład:
(przepis na 4 osoby)
ok. 500 g dobrej jakości mielonej wołowiny
1 jajko
ok. 100 g tartego Parmigiano Reggiano DOP
1 łyżeczka płatków chili
1 kieliszek czerwonego wina (półwytrawne)
2 cebule (po jednej do sosu oraz mięsa)
8 ząbków czosnku (po cztery do mięsa i sosu)
garść mąki pszennej do obtoczenia meatballsów
1 szczypior lub pietruszka
gałązki świeżego oregano lub 1 łyżka suszonego
6-8 świeżych pomidorów
1/2 bułki pszennej + 1/4 szklanki mleka
2 Mozzarelle di Bufala Campana DOP
A oto jak to zrobić:
- Mięso łączymy z jajkiem, namoczoną w mleku bułką, posiekaną cebulą i szczypiorkiem, tartym serem Parmigiano Reggiano, solą morską i świeżo zmielonym pieprzem. Formujemy kulki o wielkości orzecha włoskiego i obtaczamy w mące. Obsmażamy delikatnie na patelni, przekładamy do naczynia żaroodpornego z sosem pomidorowym. Rozkładamy na wierzch mozzarellę i pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C przez ok. 20 minut.
- Aby przygotować sos pomidorowy: w żaroodpornym naczyniu podsmażamy posiekany czosnek, cebulę, świeże oregano, płatki chili i pokrojone pomidory. Dodajemy czerwone wino zmniejszamy ogień i dusimy przez kilka minut, aż przenikną się smaki.
Wpis powstał przy współpracy z Italian Trade Agency i włoskim stowarzyszeniem Assolatt
To musi być pyszne! Z resztą coś co ma w składzie ser – choćby tylko w takiej postaci nie może nie zasmakować 🤗.
Zosiu Twój ubiór pozwala na chwilę zapomnieć o tej fatalnej pogodzie za oknem (wiatr, śnieg, grad, niska temp. brrrr🥶)
Mój Jacuś byłby zachwycony!My zresztą też.Cały świat na talerzu🙉Mięsne kuleczki i ważne,że z piekarnika👌Robimy!😘
Wygląda pysznie. Wykorzystam przepis. Mam pytanie Skąd balerinki?
Bardzo lubię włoską kuchnię, a meatballs w sosie pomidorowym wyglądają przepysznie. Poszukam tych specjalnych serów z oznaczeniem DOP, fajnie, że o tym wspominasz. :)
Po polski i prościej byłoby „pulpety”?
…albo klopsiki? Też mnie razi to niepotrzebne zaśmiecanie języka.
Podpisuje się.
Tak, tak: „po polski” może warto byłoby najpierw nauczyć się używać języka ojczystego, zanim zacznie się hejtowac za jego brak. To jest blog przede wszystkim kulinarny, jak ktoś ma ochotę to może potrawy nazywać jak chce.
Pulpety czy klopsiki to takie prostackie, MEATBALLSY to dopiero coś :PPP
Pani Zosiu, pozwolę sobie zapytać, czy może Pani zdradzić, gdzie kupiła Pani tą śliczną białą osłonkę na doniczkę ? :) Przepadłam patrząc na rosnącą w niej chyba rzeżuchę :)
Z zara home wazon..
Meatballsy, ani to po angielsku, ani po polsku, ani po włosku. Po co to?. A przepis wydaje się świetny-)
Tak, tak: „po polski” może warto byłoby najpierw nauczyć się używać języka ojczystego, zanim zacznie się hejtowac za jego brak. To jest blog przede wszystkim kulinarny, jak ktoś ma ochotę to może potrawy nazywać jak chce.
Przepis ciekawy i do realizacji po świętach.
Zosiu teraz przeglądam i przypominam sobie Twój,, Mini przewodnik potraw wielkanocnych „. W planach: pascha, żurek( to jest świetny przepis!), wielkanocna sałatka śledziowa i mazurki.
U Ciebie Zosiu pięknie i wiosenne.
Sukienka śliczna.
Pozdrawiam. Ewa
Perfekcyjny opis pochodzenia serów, a może napisz jaka jest droga tej dobrej jakości wołowiny od rzeźni, a właściwie od hodowli do talerza.
Zosiu, wspaniały przepis, już wypróbowany. Uwielbiam twój blog, nauczyłam się gotować wiele rzeczy dzięki niemu. Zdradź proszę skąd masz tę śliczną sukienkę. Twój styl jest dla mnie inspiracją.