Skip to main content

Gotowanie intuicyjne, czyli przepis na wspaniałą i łatwą w przygotowaniu wiosenną zupę

*    *    *

Dzisiejsza propozycja zupy, to ukłon w stronę tych, którzy są zabiegani ale chcą dobrze i świadomie jeść. Niedawno udzielając krótkiego wywiadu, dziennikarka zapytała się mnie, na co największą uwagę zwracam w swojej codziennej kuchni. Bez chwili zastanowienia odpowiedziałam, że boję się przetworzonego jedzenia i jego unikam. Myślę, że największe trudności w wytrwaniu można napotkać w ciągu tygodnia, kiedy zobowiązania zawodowe wymuszają nieobecność po za domem. Doskonale pamiętam te czasy (dawno, dawno, przed założeniem bloga) gdy obiecująca saszetka z proszkiem, nazwanym domowym żurkiem ratowała mój wilczy głód. Kiedy jest się pracującą w domu mamą i nie za bardzo masz czas na skomplikowane potrawy, taka zupa to również duże ułatwienie. Żeby zaoszczędzić czasu, dodaję do niej domowej passaty, którą hurtem zawekowaliśmy wczesną jesienią, ale można ją zastąpić pomidorami w puszce lub samemu zblendować 4 pomidory z odrobiną wody, oliwą i szczyptą soli. Chcielibyście wypróbować przepis?

Skład:

(przepis na 4 porcje)

1 mały kalafior lub połowa dużego

1 cukinia

1/2 pora

2-3 ząbki czosnku

2-3 młode ziemniaki

ok. 200 ml mleczka kokosowego

ok. 700 ml domowej passaty (można również zblendować 4 pomidory z 1/2 szklanki wody + 2-3 łyżki oliwy + szczypta soli)

ok. 300 ml wody

1 łyżka przyprawy curry

sól morska

garść groszku cukrowego

do smażenia: oliwa z oliwek

do posypania: świeże liście kolendry lub pietruszki

A oto jak to zrobić:

  1. W żeliwnym garnku na rozgrzanej oliwie podsmażamy posiekany czosnek, por i pokrojone w kostkę ziemniaki (skórkę możemy pozostawić). Dodajemy przyprawę curry, kawałki kalafiora (tzw. różyczki) oraz kawałki cukinii. Chwilę podsmażamy i zalewamy wodą. Po kilku minutach dodajemy pomidorową passatę i mleczko kokosowe. Całość pozostawiamy 5-6 minut na ogniu lub do momentu, aż warzywa będą al dente. Na końcu dodajemy groszek cukrowy. Całość doprawiamy solą. Podajemy ze świeżą kolendrą lub pietruszką.

Komentarz: Smak zupy można wzbogacić o dodatkowe przyprawy, np. mielony kmin rzymski, oregano, chili. Możecie nimi dowolnie operować. Ja starałam się stworzyć jej wersję podstawową, tak żeby młodsi domownicy też mogli ją zjeść.

bluzka w paski – & Other Stories / Pret-a-Porte PR Agency | wiklinowy kosz – Viernes de Vernano | piekarnik – Lacanche  | żeliwny garnek – Chasseur

{współpraca}

22 Odpowiedzi do “Gotowanie intuicyjne, czyli przepis na wspaniałą i łatwą w przygotowaniu wiosenną zupę”

  1. Kiedyś nie lubiłam zup, a od 1,5 roku tak zaczynam każdy dzień w tygodniu:-) a więc inspiracje na zupy u mnie mile widziane

    • .. też żałuję! Jeszcze dodałabym poranne prasie trele zza okna :)))
      Dobrego dnia!

  2. Ciekawa propozycja, aż mi ślinka cieknie. Uwielbiam zupy a ta zapowiada się wspaniale, gdyby nie późna pora już bym stała w kuchni. Ale jutro też jest dzień. 👏👏👏👏

  3. Zosiu, ten przepis jest niezwykle smakowity. Uwielbiam zupy, zwłaszcza zupy kremy. Od niemal 3 tygodni rozszerzamy dietę u naszego synka i ewidentnie uwielbienie do zup odziedziczył po mamie. Zupa krem z zielonego groszku, dyniowa. Zjada je z wielkim apetytem. Także ten przepis na pewno wykorzystam :)
    Dziękuję 😘

    • Moniko, jak to miło słyszeć :) Dzieci niejadki to duże wyzwanie.. tak więc trzymam mocno kciuki za apetyt młodzieży :*

  4. Pani Zosiu nie poznaję Pani stylu we wstępnym wpisie. Brakuje mu lekkości I finezji które cechują Pani pióro.
    Czyżby to „ghost writer”?

    • Niestety to samo wrażenie odniosłam. Styl, błędy – niepodobne do Pani Zofii.
      Przepis sam w sobie ciekawy, chętnie wypróbuję.

    • Nobody is perfect – nikt nie jest doskonały! Nawet takim koryfejom tematyki kulinarnej jak Gosia Minta czy Robert Makłowicz, lapsusy się zdążają. Od stylu ważniejsza jest wartość merytoryczna. Blog jest kulinarny, a nie literacki. Lepiej poznawać treści, niż czepiać się formy. Forma jest jedynie nadbudową.

  5. Droga Zosiu,
    świetny i pięknie przedstawiony przepis. Ślinka leci;-)
    Zupy to podstawa. W moim domu rodzinnym zawsze czekał wcześniej przygotowany gar gorącej zupy. Idealne rozwiązanie, zwłaszcza jesienią czy zimą.
    Dziś też gotuję zupy. Ostatnio caldo verde (ziemniaki i jarmuż). Poezja:-) Polecam!
    Pozdrawiam serdecznie z chłodnego południa PL,
    Marta

  6. Uwielbiam zupy! Dodaję do nich makaron, tortellini, kawałek domowego chleba i mam domowy obiad:)

  7. Zosiu dziękuję za kolejny cudny przepis. Zrobiłam rano zakupy w warzywniaku i biorę się za Twoją zupkę. Przepis bardzo przypomina mi Twoje maślane leczo z kalafiorem i fasolką, które uwielbiam więc zupę robię w ciemno! :-)

  8. Zosiu wspaniale się Ciebie czyta…… :*
    A ten dzisiejszy reels to prawdziwe mistrzostwo – jakbym tam była z Tobą w Twoim cudnym domu :*

  9. Zosiu, si! SI!!! Nawet intuicyjnie wyszła niezła – minestra di verdure! Zupa jarzynowa po włosku – minestrone, można gotować przez cały rok, zmieniając jedynie składniki w zależności od sezonu. W zimie my wybieramy warianty z fasolą, teraz ze szparagami. Notabene Cipriani w minestrone jako składnik stosuje zielone szparagi i świeże pomidory.

    Dzięki użyciu świeżych pomidorów minestrone nie jest tak gęste. Liście laurowe wzmacniają aromat i czystą warzywność, a dodanie koncentratu pomidorowego przed deglasowaniem intensyfikuje smaki. Zamiast wody można dodać wywar warzywny. Włosi do minestrone w zaleznosci od regionu dodają również kasze, fasole, ryż, makaron, nawet czerstwy chleb.
    Z minestrone we Włoszech jest tak jak z bigosem w Polsce – nie ma jednolitego przepisu, choć wszystkie opierają się na tych samych, zasadniczych składnikach. Wiec wariacje na temat sa wręcz pożądane, a twoja intuicyjna interpretacja Zosiu, nieźle wyszła. Gratulacje.

    Na tutejszych straganach i w pobliskich lasach jeszcze króluje czosnek niedźwiedzi. Zbieramy na spacerze w lesie – taka sama przyjemność jak na grzybobraniu.
    Finalnie sporządzamy pesto, gotujemy wiosenną kremową passatę, nadmiar mrozimy.

    Wiosenne pozdrowienia z pachnącego czosnkiem, twojego ulubionego miasta ;) Usciski:)))

  10. Przepis i zdjęcia jak zawsze wspniałe! Zosiu, czytam MCE i MLE od początku, wielu przepisów spróbowałam, na żadnym się nie zawiodłam. Najlepsze bułki drożdżowe piekę dzięki Tobie. Po ponad dekadzie oglądania coraz piękniejszych zdjęć i czytania ciekawych tekstów jestem pewna, że najwyższy czas na redaktora lub przynajmniej korektora tekstu. To pięta achillesowa tego bloga. Serdeczności!!

  11. Cudowna zupa Zosiu, gdyby moja tylko córka nie była takim wrogiem warzyw😔 ale i tak zrobię😋Może jestem analfabetką ale błędów w tekście nie zauważyłam. Zauważyłam za to jak zawsze klasę, talent, piękne zdjęcia, super pomysły i inspiracje. To chyba najważniejsze? Pozdrawiam serdecznie☺️

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.