* * *
Zbliża się powoli czas przygotowań do Świąt. W tym gorącym okresie warto sobie wcześniej zaplanować świąteczne menu, tak by uniknąć gorączkowej atmosfery. Dzisiejszy przepis to modyfikacja przepisu mojej Mamy. Panująca w naszym domu tradycja pozwalała na spóbowanie pieczonego indyka dopiero po pasterce, choć kusił nas swoim zapachem dużo wcześniej. Jedząc go już późną porą mieliśmy wrażenie że Święta nieprzerwanie trwają!
Skład:
1 indyk w całości (ok. 5kg)
marynata:
ok. 1,5 l litra ciepłej wody
2 pomarańcze (skórka + sok)
1 cm kawałek świeżego imbiru
2-3 goździki
2-3 łyżki octu winnego z czerwonego wina Reflets de France
4 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego + sól morska
4 łyżki miodu
farsz:
1/2 czerstwej chałki lub 2 bułki maślane
2 jajka
garść świeżej żurawiny
1 szklanka mleka
3 jabłka
3 łyżki brązowego cukru
1 gałązka świeżego rozmarynu
100 g masła + 2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka suszonego majeranku
garść wątróbki drobiowej
1 łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu
A oto jak to zrobić:
1. Dzień wcześniej marynujemy indyka: w dużym garnku łączymy ciepłą wodą, otartą skórkę z pomarańczy oraz sok, goździki, liście laurowe, imbir (obrany ze skórki), ocet winny, miód, ziele angielskie i 1 łyżkę soli. Dokładnie mieszamy i umieszczamy w niej oczyszczonego indyka. Przechowujemy pod przykryciem przez całą noc w chłodnym pomieszczeniu – najlepiej za oknem.
2. Następnego dnia rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Jabłka obieramy i kroimy na kawałki. Pokrojone kawałki chałki moczymy w mleku. Pokrojoną w kostkę cebulkę szklimy na patelni z oliwą, następnie dodajemy pokrojoną wątróbkę. Doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy. Na rozgrzanej patelni z masłem dodajemy brązowy cukier – czekamy aż się rozpuści – dodajemy gałązkę rozmarynu, kawałki jabłek i świeżą żurawinę. Podsmażamy 6-8 minut. W średnim garnku łączymy odsączone kawałki chałki, roztrzepane jajka, podsmażoną cebulę z wątróbką oraz jabłka z żurawiną. Dokładnie mieszamy. Doprawiamy majerankiem.
3. Indyka wyjmujemy z marynaty, osuszamy doprawiamy pieprzem z zewnątrz i od wewnątrz. Za pomocą noża odcinamy węzły chłonne przy kuprze i nadziewamy farszem. Za pomocą dużej igły i grubej nici zaszywamy dokładnie indyka, łącząc nicią skórę wokół otworu na farsz (kuper zaginamy do środka i także zszywamy). Tak przygotowanego indyka umieszczamy na blaszce lub w dużej brytfannie. Dolewamy 2 chochle pozostałej marynaty – możemy też położyć obok ćwiartki jabłek. Indyka pieczemy przez 4 godziny i 30 minut (4 godziny w temperaturze 150°C, ostatnie 30 minut w temperaturze 180°C). Indyka co jakiś czas polewamy sosem, który spływa w trakcie pieczenia. Warto sprawdzić, czy indyk jest dobrze upieczony. Przed podaniem warto udekorować jarmużem i żurawiną.
Komentarz: Jeżeli ktoś chce, to warto przed pieczeniem pozbyć się ścięgien. Słyszałam również o zwyczaju wstrzykiwania masła klarowanego w mięso tuż przed pieczenie. Z przyjemnością poznam Wasze domowe sposoby :-)
Po więcej zdjęć i przepisów zapraszam na mój profil na instagramie
Zosiu, po Twoich zapowiedziach czekałam na ten wpis:-) Indyk wygląda naprawdę smakowicie, ale ja oczywiście zachwycam się całą oprawą, dekoracjami, zdjęciami itd…
Powtarzam się, ale magicznie!
pozdrawiam ciepło!
Olu:* dziękuję serdecznie za wiadomość. Warto przygotowywać dla takich osób jak TY :*
Jestem po ogromnym wrażeniem!
Do przygotowania takiego indyka wydaje mi się, że potrzeba nie lada cierpliwości:) 4,5 godz pieczenia, wow!
Wygląda to rewelacyjnie!
To teraz masz z rodziną przedświąteczną ucztę:)
PS. Bardzo lubię wersje piersi z indyka wg Twojego przepisu: https://www.makecookingeasier.pl/na-obiad/swiateczny-indyk-z-pieczonymi-ziemniakami-swiezym-rozmarynem-i-skorka-cytrynowa/
Pozdrawiam serdecznie,
Monika
Moniko, dziękuję za odwiedziny :*
Gdzie kupiłaś indyka? Nigdzie nie mogę dostać, w żadnym carrefour, lidl, biedronce nie mieli… A Almy ani Piotra i Pawła nie mam koło siebie ::
Polecam zajrzeć na rynek- hala targowa w Gdyni! Zwsze świeżutkie :-)
Jakie piękne zdjęcia! :)
Jak to robisz, ze nawet surowy indyk wygląda u Ciebie ładnie? :)
Świetny przepis, przepiękne dekoracje, niezwykle klimatyczne zdjecia. Chcę wiecej i wiecej i więcej :) chcę tam być :)
podziwiam i pozdrawiam :)
Zosiu, przepiękne i inspirujące zdjęcia! Mam pytanie, kiedy należy kupić indyka – w przeddzień wigilii czy w samą wigilię? Ile takie surowe mięso może leżeć?
Zosiu nieraz zauważyłam ze masz bardzo ładne naczynia :)
Jeśli możesz napisz skąd są talerze i kielichy :)
jest tak ladnie , ze az bym chciala jak Alicja wskoczyc na druga strone lustra czyli do mojego komputera. Cudnia, pieknie , swiatecznie. Zosiu jak ty to robisz po tak wyczerpujacym gotowaniu , tak pieknie i promiennie wygladasz? pozdrowienia z Alp:) Magda
Zosiu, przepis cudowny! Z czym moglabym podac takiego indyka? Bo nic mi nie przychodzi do glowy :-// Pozdrawiam cieplo!!
Karolino, a co powiesz na podpiekane ziemniaki albo kasza gryczana z pietruszką? Do tego obowiązkowo marynowane prawdziwki, konfitura z żurawin, tarty chrzan?
Skąd bierzesz świeżą żurawinę? Mój sprzedawca powiedział jakieś dwa tygodnie temu, że są już niedostępne…
Nefertari – świeża żurawina jeszcze jest! Co prawda nie na każdym rynku, ale jest :-) Ja odnalazłam na hali targowej w Gdyni :-)
wyglądasz pięknie!
genialny przepis! idealnie świąteczny, niezbyt skomplikowany i bardzo reprezentatywny.
uwielbiam u Ciebie to, że zawsze wszystko dopracowane jest do perfekcji – nie tylko samo danie, ale i sposób podania, jak i zdjęcia – dziś zdecydowanie wszystko jest po prostu zachwycające. :)
i zapomniałam o równie ważnym – Zosiu, skąd sukienka? wyglądasz prześlicznie!
:*** dziękuję! Ale mi miło!
Ja rok temu indyka nadziewałam kasztanami, pysznie było:)
Leno, to musiało być pyszne! Czy wcześniej jakoś przygotowywałaś kasztany? Przyznam, że jeszcze nigdy nie miałam przyjemności z nimi gotować :P
Twoje zdjęcia są absolutnie zachwycające! Musiałaś poświęcić mnóstwo czasu na aranżacje stołu, zdaje sobie sprawę że blog to Twoja praca ale i tak jestem pod wrażeniem dopracowania szczegółów.
Julio to cała przyjemność :* dzięki takim wiadomościom jak Twoja to jeszcze większa frajda! :P
Witaj Zosiu:) dziękuję za wszystkie inspiracje kulinarne i piękną książkę ;)mam dziś jednak inne pytanie… oglądam zawsze Twoje zdjęcia i wiem, ze masz dwa wspaniałe psy… a ja też jestem właśnie na etapie przygotowania się do wzięcia pod nasz dach psa – czy możesz napisać mi kilka zdań jak radzisz sobie z psami w domu i zachowaniem czystości?jak się sprawdza w ogóle pies-dom (u mnie tylko ta opcja wchodzi w grę:))dziękuję za wszystkie wskazówki…
Zosieńko dzięki Tobie czuję ten nastrój świąteczny
:*
Pani Zosiu, z czym podaje Pani takie cudo?
Zosieńko jestem oczarowana dzisiejszym wpisem – jest fenomenalny! Nie zdziwię się jak będą do Ciebie dzwonić z najlepszych magazynów po Twoje zdjęcia :*
Uściski dla Twoich domowników i dla Ciebie oczywiście!
Kania R.
Aj jaj jaj! Ale mi miło:-))))) Bardzo, bardzo dziękuję za Twoje odwiedziny i wiadomość :***
Dziewczyny, pamietajcie, ze czas pieczenia indyka trzeba dopasowac do jego wielkosci/wagi. Tu w przepisie indyk ma ok 5kg, ale moze wam sie trafic indyk o wadze 4 lub 6kg, wtedy czas pieczenia trzeba bedzie skorygowac.
Zdjecia przepiekne :)
Aniu dobrze, że o tym wspominasz :-) Dziękuję za wiadomość!
Może w końcu się kiedyś odważę zrobić indyka. Zdjęcia piękne jak zwykle.
A tak na marginesie – firma Reflets de France ma w swojej ofercie pyszną konfiturę z czereśni. Polecam przy okazji zakupów w Carrefourze.
Edyta
Edyto dziękuję Ci bardzo za wiadomość – z przyjemnością spórbuje :-) Uściski świąteczne i dobrego wieczoru!
(Łezka w oku). W tym roku będą moje już trzecie z rzędu święta poza domem. Za granicą, z dala od najbliższych. Zazdroszczę Ci! Uwielbiam ten czas oraz przygotowywania do niego. U mnie zawsze wyglądało podobnie. Też zabiegam o ten magiczny klimat.
Pozdrowienia z Holandii.
Ankuu! Trzymaj się w Holandii :* Tam jest tak pięknie :-)
Jest pięknie – to prawda. Zwłaszcza, że mieszkam w mniejszym miasteczku „Gouda”. Jest to baaardzo stare miasto, które ma swoją magię zwłaszcza teraz przed świętami.
Szkoda, że z dala od rodziny :(
Zosiu,
Oczywiście przepis pierwsza klasa :)
Mam jednak pytanie skąd ta śliczna koronkowa sukienka ???? :)
Pani Zosiu super przepis, chyba skuszę się wypróbować go w te Święta. Wygląda Pani przepięknie. Proooooszę powiedzieć skąd ma Pani taką śliczną sukienkę? :) Pozdrawiam
Zosiu! Ten wpis to absolutny majstersztyk:-) Przepiękna stylizacja, świetny przepis i wspaniała Modelka:-) Uwielbiam odwiedzać Twojego bloga; za każdym razem przenoszę się do Cudnego, bajkowego świata. Dziękuję:-*
Pozdrawiam z południa PL,
Marta
Piękne zdjęcia i sesja super, ale mam takie pytanie, czy jeżeli przed świętami masz takie „udawane święta” na potrzeby bloga, to czy Twoje prawdziwe święta mają tę magię gdy już ok czeka rzeczywiście nadejdzie ich pora? Bo cały rok cierpliwie czeka się na te wyjątkowe dni i dania, a blogowanie zmusza do wyprzedzania dni… Jak to jest u Ciebie?
Indyk, indykiem… Pysznie wygląda! Zosiu czy w szklanym wazonie masz tak dorodne liście laurowe? Czy coś przeoczyłam? (inne ziółka?) :) Jeśli tak to zdradź tajemnicę w jaki sposób takie listki wyhodować :)
Zosiu! Poproszę o podanie skąd jest koszula. Jest obłędna! I gratuluję wspaniałego indyka:D
Ja mam taka sama. Moja jest z Housa.
Zdjęcia są przepiękne, szczególnie te w blasku świec, już któryś raz oglądam wpis ze względu na nie:), aż czuć ciepło świąt. Pozdrawiam gorąco:)!
Zdjęcia oczarowują :*
Zdjęcia przepiękne, aż czuje się ten klimat Świąt… indyk na pewno przepyszny :)
Fantastyczna, nowa wersja strony, Zosiu! Prosta i funkcjonalna,
a przede wszystkim bardzo elegancka, jak wszystko w Twoim wydaniu:-)
Pozdrawiam serdecznie z południa PL,
Marta:-)
Zosiu, nowa wersja strony wygląda pięknie :) Jeszcze chętniej będę tutaj zaglądać :)
Zosiu czy można zrobić wszystko to samo z kaczką zamiast indyka czy nie bardzo?
Witam, czy ten swietny przepis moge wykorzystac na kaczce ?:) Pewnie dlugosc pieczenia bedzie inna ? Bardzo prosze o odpowiedz.
Zosiu uwielbiam Pani bloga, śledzę każdy wpis, korzystam z książki z przepisami i z tego przepisu skorzystam. Indyk to mięso które najczęściej króluje na naszym stole więc bardzo się cieszę z przepisu. Piękne zdjęcia! Magicznie jest :) :)
Czy można wiedzieć skąd ta piękna sukienka?
Z Taranko :-) Dziękuję za odwiedziny!
Dobry wieczór. Właśnie planuję menu na święta i w drugim dzień świąt ma być indyk, ale niestety w moim dzikim kraju nie mogę dostać świeżej żurawiny. Czy mogę zastąpić ja suszoną? A jeśli tak to czy powinnam obejść się z nią jakoś inaczej ? ?.
Do podania indyka zainspirowały mnie Twoje Zosiu niesamowite zdjęcia ! Więc czuj się odpowiedzialna za moje dodatkowe kilogramy ??, bo tort zimowym też mnie skusił. Pozdrawiam z szaro-burej Szwecji. Monika
Zosiu, stół udekorowany jest wspaniale!!!
Tymczasem mam do Ciebie pytanie o sam stół, który pięknie widać w konkursowympoście o tradycji Świąt – właśnie takiego stołu szukam od dawna. Czy możesz zdradzić, skąd pochodzi Twój? Będę bardzo wdzięczna!!!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!