* * *
Babie lato. Kiedy myślę o końcówce lata, to mam przed oczami promienie słońca delikatnie przenikające przez zwiewne pajęczyny. Wciąż czuć na twarzy ciepły wrześniowy wiatr. To czas bogactwa zbiorów i okazja do wypróbowania smaków lasu. Kieliszek dobrego wina i talerz rozgrzewającego risotto z kurkami to doskonały sposób na powitanie jesieni.
Wraz z nadejściem jesieni i powitaniem nowego sezonu, miałam przyjemność realizować dzisiejszy przepis dla magazynu Vogue Polska. Gdybyście mieli ochotę zajrzeć, to gorąco zapraszam.
Skład
(przepis dla 3-4 osób)
ok. 320 g ryżu do risotta (arborio lub carnaroli)
1 litr bulionu warzywnego
2 małe cebule drobno posiekane
ok. 150 g kurek
180 g tartego parmezanu
garść posiekanych liści selera (opcjonalnie)
1 – 2 łyżki masła
2-4 ząbki czosnku, posiekane na drobne plastry
1-2 gałązki tymianku cytrynowego lub szałwii
1 szklanka białego wina wytrawnego
sól morska i świeżo zmielony pieprz
oliwa z oliwek
do podania: tarty parmezan
A oto jak to zrobić:
- Kurki myjemy i dokładnie osuszamy. Odkładamy połowę kurek (najmniejsze), a resztę siekamy na drobne kawałki. Bulion zagotowujemy.
- Na maśle podsmażamy posiekaną cebulę, posiekane liście selera oraz pokrojone kurki. Smażymy przez kilka minut, a następnie dodajemy ryż i wino. Gotujemy, cały czas mieszając, aż płyn odparuje. Stopniowo dodajemy do ryżu wrzący bulion, po jednej chochli na raz, cały czas wolno mieszając. Powtarzamy czynność, aż ryż będzie ugotowany al dente – miękki, ale jednak stawiający opór pod zębami. Risotto zdejmujemy z ognia, dodajemy tarty parmezan oraz 2 łyżki masła. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy pod przykryciem na kilka minut.
- Na rozgrzanej patelni z masłem podsmażamy plastry czosnku, gałązki tymianku oraz resztę kurek. Smażymy mieszając dosłownie parę minut, na koniec dodajemy łyżkę oliwy i doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem.
- Ugotowane risotto przekładamy na talerze i dodajemy podsmażone kurki z patelni. Całość możemy posypać dodatkową porcją parmezanu.
Kurki myjemy i dokładnie osuszamy. Odkładamy połowę kurek (najmniejsze), a resztę siekamy na drobne kawałki.
Na maśle podsmażamy posiekaną cebulę, posiekane liście selera oraz pokrojone kurki. Smażymy przez kilka minut, a następnie dodajemy ryż i wino. Gotujemy, cały czas mieszając, aż płyn odparuje.
Stopniowo dodajemy do ryżu wrzący bulion, po jednej chochli na raz, cały czas wolno mieszając. Powtarzamy czynność, aż ryż będzie ugotowany al dente – miękki, ale jednak stawiający opór pod zębami. Risotto zdejmujemy z ognia, dodajemy tarty parmezan oraz 2 łyżki masła. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy pod przykryciem na kilka minut.
Ugotowane risotto przekładamy na talerze i dodajemy podsmażone kurki z patelni. Całość możemy posypać dodatkową porcją parmezanu.
porcelana – Rosenthal Polska | kuchnia gazowa – Lacanche |
Zosiu, jak zwykle w punkt. Przepis ciekawy do zrealizowania. A skąd twoje dzinsy?
Pozdrawiam
Wczoraj kupiłam na promocji zapas kurek. Ciekawe,co ja z nich zrobię za chwilę 😎 dzięki Zosiu
Wygląda przepysznie! Już wiem, co zrobię, kiedy podczas spaceru po lesie znów znajdę kurki :)
Risotto bez impregnowania ryżu? Udaje się osiągnąć właściwą konsystencję?
ale pycha! jak zawsze!
Nie wiem, kto jest autorem (autorka) zdjec na Twiom blogu, Zosiu; sa one absolutnie wspaniale i oddajace klimat domowego ogniska. Chapeau bas dla stylizacji. Dzis, dzieki Twojej propzycji wlasnie zakupilam kurki. ” Z lekka doza niesmialosci”, gdyz we Francji, gdzie mieszkam, nie trafilam jeszcze na tutejsze, natomiast te, ktore nabylam sa z Rosji; ciekawe z jakiego regionu??? ( Francuzi nie sa biegli w geografii, dla nich wszystkie byle republiki ZSRR to Rosja, powaznie) Pozdrawiam z polnocnej Francji.
Kiedyś we wpisie polecała Pani organiczną herbatę bez pestycydów – czy może Pani raz Jeszze podać jej nazwę? Gdzieś mi umknęło, a nie potrafię na stronie znaleźć:( pamiętam, że zielone opakowanie. Dziękuję:)
Wspaniały przepis, kupiłam kurki, bo w tyk roku grzybobrania nieudane, i zrobię w tym tygodniu. Uważam, że masz wyjątkowo udane przepisy z tymi grzybami. Często wracam do zupy kurkowej zupełnie z początku bloga. Jest wyśmienita!
uwielbiam kurki i uwielbiam risotto, ale zastanowiło mnie, jak to jest z tym myciem grzybów? dotychczas spotykałam się z teorią, że grzybów się nie myje (bo chłoną wodę jak gąbka i tracą smak) i że tylko ręczne oczyszczanie wchodzi w grę, a Ty, Zosiu, jednak myjesz? nic się z nimi po tym myciu nie dzieje? podziel się proszę patentem, bo oczyszczanie ręczne zajmuje milion godzin ;)