W mojej kuchni od rana istny zamęt. Gładki beszamel przenika się z czerwono krwistym odcieniem sosu pomidorowego. Zapach świeżego rozmarynu i woń posiekanej cebuli, unoszą się i dają mi złudzenie wloskiego ciepła, choć za oknem bałtycka wichura.
Skład:
ok. 350 g suchych płatów lazanii (9 sztuk)
500 g mięsa wołowo-wieprzowego (mielone)
3-4 łyżki oliwy
1 czerwona cebula (drobno posiekana)
2 ząbki czosnku
1 puszka pomidorów
500 g przecieru pomidorowego
świeżo zmielony pieprz
garść świeżego rozmarynu
sól morska
sos beszamelowy:
4 łyżki masła
3 łyżki mąki
ok. 600 ml mleka
2 liście laurowe
100 g świeżo startego parmezanu (zastępuję również startym serem mozzarella)
kilka kropel soku z cytryny
A oto jak to zrobić:
1. W dużym garnku osolnej wody gotujemy płaty lazanii.
2. Oliwę rozgrzewamy na patelni i podsmażamy posiekaną cebulę wraz z rozgniecionym czosnkiem. Dodajemy mięso, doprawiamy solą i pieprzem. Całość smażymy, aż mięso się zarumieni. Zmniejszamy ogień, dodajemy puszkę pomidorów, przecier pomidorowy i świeże liście rozmarynu. Podgotowujemy na małym ogniu ok. 7-8 minut.
3. Aby przygotować sos beszamelowy: w dużym rondlu rozpuszczamy masło dodając mąkę. Mieszamy. Zmniejszamy ogień i stale mieszając stopniowo dodajemy mleko oraz liście laurowe. Mieszanina masła z mąką wchłania sporo mleka, a zatem sami musimy ocenić ile jeszcze potrzeba. Sos powinien nabrać gładkiej konsystencji. Ostudzamy. Dodajemy starty parmezan i doprawiamy szczyptą soli oraz kilkoma kroplami sokiem z cytryny.
4. Na natłuszczonym spodzie żaroodpornego naczynia, układamy 3 ugotowane płaty lazanii. Pokrywamy przygotowanym sosem z mięsa oraz sosem beszamelowym. Przykrywamy kolejnymi płatami lazanii. Czynność tę powtarzamy. Ostatnią warstwę powinny stanowić płaty lazanii. Dodatkowo możemy posypać startym serem (parmezanem lub mozzarellą). Tak przygotowaną lazanię wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni C i pieczemy ok. 25 minut.
\
mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm ślinka cieknie!
Ta lazania wygląda pięknie
do tego piękne zdjęcia
pozdrawiam
Na pewno wypróbuje jak zawsze
zapraszam cię do mnie na panna Cotta wysmienita w smaku i do polubienia mojego fan page https://www.facebook.com/deserlandiablogspotcom
.. i piekna szef kuchni ! ;-))
Najlepsza lazania to taka z domowej roboty makaronem. Własnoręcznie rozwałkowanym przez mamę, lub babcię. Gwarantuję – pychota :-)
Pozdrawiam,
Magda
Dla tego dania jestem zdecydowanie na tak! Wygląda bardzo apetycznie, jednak w naszym domu mój mąż jest specjalista od lazani:) Może podrzucę mu ten przepis:)
Witaj Zosiu!
Lazania wygląda bardzo apetycznie! Aż bym się skusiła na taki zgrabny kawałeczek włoskiej delicji! Pozdrawiam ze słonecznego Krakowa ;)
uwielbiamy, wprost ubóstwiamy lazanię! A dziś mamy sos boloński :)
uwielbiam lazanie! ♥
w sumie dość dawno nie robiłam, więc niedługo spróbuję według tego przepisu :)
Pysznie wygląda. A cóż to za książka kucharska w tle? Pozdrawiam;)
Gdzie można kupić taką folię na bazylię? Pozdrawiam!
Zosiu, pysznie to wygląda. Już wiem, co będę robić jutro na obiad:)
Aż mi ślinka cieknie, zdjęcia przepyszne ;)
Zosiu, napisz jak to robisz że płaty makaronu nie sklejają się podczas gotowania??
Dolewam dużą łyżkę oliwy z oliwek!
Ciekawe jak można dolać czubatą łyżkę oliwy?:)
napisała dużą a nie czubatą :P
Wow!!
Jestem pod wielkim wrażeniem. Jedzenie wspaniałe, zdjęcia przepiękne. Zaglądam tutaj codziennie, mam ustawioną stronę jako ulubioną.
Kiedy Zosiu masz czas na przyrządzanie takich potraw i tak piękne dokumentowanie tego? Pytam, oczywiście retorycznie, bo sama od 7 miesięcy jestem mamą i wiem ile wysiłku kosztuje codzienna opieka nad dzieckiem.
Serdecznie pozdrawiam z Lublina ;)
.. dziękuję bardzo za komentarz i tak częste odwiedziny! :-)
Pozdrawiam serdecznie!!!!
Zosia
No to Zosiu będę robiła podejście nr 2 do lazanii. Ostatnia jaką zrobiłam okazała się kompletną klapą:(a ta galeryjka z ramek na scianie za Tobą – nic dodac nic ująć loving it!:)i to bardzo!
wygląda bardzo smakowicie, aż ślinka pociekła po podbródku hehe:)))
a tak serio też ostatnio zrobiłam lazanię, choć przyznam , że Twoja wygląda o niebo lepiej.
pozdrowienia:)
:-))
Dawno nie robiłam lazanii. Swoją drogą, urocza domowa szklarnia :)
Uwielbiam lazanię jak i całą kuchnię włoską. :) To musi być
niebo w gębie. Niestety, może za jakiś czas wypróbuję Twój przepis, póki co ścisła dieta… :)
Robie lasagne w doslownie identyczny sposob :) tylko, ze mnie w efekcie zawsze wychodzi conajmniej dwa naczynia – nie umiem rozplanowac skadnikow na mniejsze porcje bo zawsze sie obawiam, ze mi zabraknie:)
pozrawiam :)
na ten przepis czekałam 1,5 roku! ;) lasagne robie niemal identycznie, tyle ze nie gotuje wcześniej makaronu – sam rozmięka pod wpływem sosu przy pieczeniu , i mniej garnków do mycia :D
Aż zrobiłam się głodna! Wygląda pysznie! ;D
nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję ten przepis, choć przed chwilą jadłam, znowu jestem głodna:D
ślinka cieknie, może zrobię takie dla rodziny jak mi się uda… ciekawe czy wyjdzie dobre :)
Zosiu !
uwielbiam Twoje przepisy :) są takie proste i smakowite. Nie ma w tym nic wyszukanego, robisz to, co wszystkim smakuje no i muszę przyznać, że załączasz świetne zdjęcia :) zawsze czekam na kolejny przepis i zaglądam tu prawie codziennie :)
jeśli masz ochotę, zapraszam też do mnie :) http://www.sweetplace.blog.pl, choć tworze swojego bloga od niedawna, mam nadzieję, że niedługo będzie on tak dobry ,jak Twój. Bo według mnie o to chodzi,by w domu pięknie pachniało a zdjęcia przybliżały atmosferę domu, nie były zwykłym dokumentem procesu tworzenia. Uwielbiam Cię !!!
pozdrawiam ciepło :)
Bardzo fajne te twoje przepisy :)
Zgadzam się, super przepisy i przepiękne zdjęcia
A ja się zastanawiałam co by tu na obiad wykombinować :-) Wszystkie składniki MAM! Będzie lazania! <3 Pozdrowienia!
A zatem trzymam kciuki- Zosia
Uwielbiam lazanię, ale ja makaron zastępuje naleśnikami – jeszcze lepsza
O nie! Też to muszę zrobić! Pozdrawiam znad greckiego morza!!
Ale zazdroszczę!
Udanych wakacji!
Zosia
Zosiu! Trzymasz zioła w takiej małej szklarni? Stawiasz je przy oknie? Moje zioła w doniczkach często schną lub mają pleśń na powierzchni ziemi. Jak o nie dbasz?
Tak jest! Trzymam je w mojej domowej szklarni i podlewam 2 razy w tygodniu (bazylia, mięta, rozmaryn, oregano, kolendra i tymianek). Polecam tę szklarnie w sklepie IKEA!
A zioła sadzisz sama, czy kupujesz gotowe w doniczce?
oo, super pomysl z taka szklarnia!
Z nieba mi spadłaś z tym przepisem! Od rana myślę co zrobić na kolację właśnie z użyciem mięsa mielonego. Całkowicie zapomniałam o lazanii której nie jadłam od bardzo dawna. Pędzę robić, może się wyrobię do wieczora ;) Ślicznie wyglądasz!
Gotowanie płatów lazanii uważam za dodawanie sobie pracy – farsz mięsny, który jest na zdjęciach wygląda na na tyle rzadki, aby swobodnie wystarczył na wilgoć konieczną do ugotowania się lazanii w piekarniku. Co prawda wydłuża to czas pieczenia do 35 minut, ale wydaje mi się to lepsze niż mycie dodatkowego garnka i dbanie o to by płaty się nie sklejały ani nie porwały :)
Pozdrawiam, Daria
Może ktoś pamięta czy Zosia robiła kiedyś moussake? Też od dawna za mną chodzi… Szkoda że nie ma na blogu pola „szukaj”. Wtedy można by wpisać nazwę produktu i znaleźć informację o daniach w jakich występuje. Np Truskawki :) I wyskakują wszystkie przepisy w których się pojawiły:) chyba że gdzieś jest taka opcja tylko nie zauważyłam?
dokladnie, taka wyszukiwarka hasłowa bardzo wiele razy by się przydała, a tak to poddaje się po 15 minutach przewijania strona po stronie, gdy szukam czegoś np. z truskawkami:(
Dziewczyny, ja znalazłam na to workaround :) po nazwie domeny wystarczy wpisać cokolwiek i wtedy nas przenosi na stronę z błędem 404 na której jest wyszukiwarka :) po wpisaniu np truskawki wyrzuca nam odpowiednie wyniki :)
Przykład modyfikacji linka:
https://www.makecookingeasier.pl/szukaj
Świetna rzecz! Dzięki za informację:) Z pewnością bardzo się przyda! :)
na pewno wypróbuje ten przepis – lazania wygląda przepysznie :)
Chyba wiem, co dziś zjem na obiad :-)
Pozdrowienia z Toskanii!
jezu jak to pięknie wygląda:))
http://beautifulgirlandfashion.blogspot.com/2012/07/wakacyjny-konkurs-wygraj-bransoletki-od.html
Zosiu, czy twój mężczyzna wie, że jest największym szczęściarzem świata, mając taką kobietę, jak ty? :)
Miłego dnia
Zosiu! Twoja potrawa na zdjęciach wygląda przepysznie i na pewno jeszcze lepiej smakuje! Narobiłaś nam smaku i wkrótce chyba same skusimy się na przyrządzenie takiego dania! :)
Pozdrawiamy!
Ja jak robię lazanię to nie gotuję makaronu , sam robi się miękki ale niestety trzeba go dłużej zapiekać :) pozdrawiam
Zosiu, uwielbiam Cię, proszę napisz gdzie można zakupić Twoje słynne okularki? Pozdrawiam serdecznie Ciebie i maleńką istotkę!
Zosiu, jak ty to robisz, że masz taką figurę, pomimo gotowania takich rzeczy?
a nie robi ci się sucha po bokach? bo mi niestety przy bokach naczynia lazania robi się sucha i twarda, nie wiem czym to jest powodowane, bo jeszcze dodatkowo przykrywam ją od góry.
właśnie takiego przepisu szukałam :) super, bardzo dziękuję :)
uwielbiam lazanię!
sama nie jestem za rewelacyjna (żeby tylko ;/) w kuchni, ale spróbuję zrobić to danie!
wygląda niesamowicie!
pozdrawiam
wyglada smakowicie :))
http://www.tchibo.pl/Bambusowa-taca-na-wanne-p400011474.html
jak to zobaczyłam to od razu o Tobie pomyślałam :-) fajne prawda?
pozdrawiam (przepis mniam mniam)
Ale narobiłaś mi smaka :) Uwielbiam lazanię i obowiązkowo musi być wielka blacha lazanii przynajmniej jeden raz w miesiącu, choć mam swoją wersję, gdzie nie trzeba gotować makaronu – to mnie zawsze strasznie męczyło i te sklejone arkusze :)
A u Ciebie jak zawsze piękne i dopracowane zdjęcia :)
Pozdrawiam serdecznie
Czekałam na ten przepis i w końcu się doczekałam :))
Muszę przyznać, że Twoja lazania wyszła bardzo „fotogenicznie” ;)
Właśnie ostatnio zastanawiałam się na zakupem tej mini „szklarenki”. Widzę, że prezentuje się bardzo ładnie, więc będę musiała się w nią zaopatrzyć. :)
Pozdrawiam :)
Od dawna szukałam dobrego przepisu na lazanię… i oto jest! Na pewno wypróbuję. :)
Witaj, pozostając w kulinarach, mam małe pytanko, ponieważ niedługo wybieram się do Trójmiasta, polecisz mi jakieś ciekawe kawiarnie/restauracje/miejsca? Pzdr.Ade
Super wygląda, jak ze znakomitej włoskiej restauracji, jeszcze takiej tradycyjnej nie robiłam, a twój przepis bardzo kusi :))
polecam!
Zosieńko, super ten rozmaryn, ja z przyzwyczajenia do takich dań dodaję bazylię, zupełnie zapomniałam o rozmarynie! A szklarenka jest mega!
Pozdrawiam ze słonecznej Ustki ;) Całuski
Zosiu, ile warstw robisz makaronu? Zawsze mnie to ciekawiło bo kiedyś zrobiłam chyba 4 i bylo zbyt „makaronowo” ;) tak wiec ile Ty warstw robisz?
bardzo pomożesz mi ta odpowiedzią….
Pozdrawiam serdecznie! ;)
Wygląda wyśmienicie, aż ślinka cieknie :p. Zosiu mam pytanie. Wybierasz się gdzieś na wakacje? Czy ze względu na maluszka zostajesz w domu?
Pozdrawiam z pięknego Krakowa ;)
Jola
Zosiu, właśnie jestem po obiedzie na który zrobiłam Twoją lazanie. Oczywiście wyszła pyszna, ale… po wyłożeniu na talerz tak się rozlała, że wyglądało jak spaghetti:D Powiedz proszę czy Tobie na prawdę wyszła taka idealna jak na zdjęciu ?
Lazania wygląda przepysznie mmm :)
lasagne robię dokładnie tak samo,to klasyczny przepis,można go znaleźć na większości portali kulinarnych,więc poszukajcie trochę dziewczyny,zamiast pisać komentarze „czekałam na ten przepis 1,5 roku” i wychwalać Zosię pod niebiosa jakby co najmniej Amerykę tym przepisem odkryła. trochę kreatywności,szperania to tu,to tam i naprawdę można stworzyć fajną rzecz,niekoniecznie trzeba wszystko ściągać od Zosi i Kasi!
Zosiu, ja tak zupełnie nie na temat. Mianowicie, jako że masz zmysł kulinarny, czy nie myślałaś o przygotowaniu własnych mieszanek przypraw? Coś w rodzaju własna vegeta, przyprawa do kurczaka itp? Coś własnego, naturalnego, bez nadmiaru soli (lub w ogóle bez niej!), polepszaczy smaku, sztucznych konserwantów, barwników, antyzbrylaczy, tzw. witamin E-… Sama mam już kilka standardowych perełek, ale może miałabyś (lub czytelniczki) inne, ciekawe pomysły? Pozdrawiam serdecznie.
same pyszności.:) pozdrawiam :)
A patelnia się sprawdziła? :))
Zosiu a co z Twoja książka z przepisami? Bardzo na nią czekam ale widzę, że dalej jest w trakcie realizacji:( Ukaże się w tym roku?
a zrobisz kochana coś z porzeczkami lub z jabłek ? bo mi się właśnie marnują,te przywiezione od babci :)
Zosia kiedys prezentowala fajny przepis z jablkami, na ciescie francuskim i z cynamonem, przepyszne :) tylko nie jestem w stanie tego odszukac.. :(
jest!
https://www.makecookingeasier.pl/na-slodko/szybka-szarlotka-zielone-jabluszko-idealna-na-zblizajacy-sie-weekend/
Zosiu, kolejny świetny przepis, na pewno wypróbuję :)
Mmmmm, już wiem co przygotuję na niedzielny obiad z moimi rodzicami i rodzicami mojego męża:)
pozdrawiam serdecznie
Pyszności ! Zrobię jutro na obiad. :P
danie fantastycznie się prezentuje! Smakuje pewnie lepiej niż wygląda :) Zazdroszczę pięknych zdjęć! Pozdrawiam!
A jakieś plany na wakacje masz?
Ja nigdy nie gotuję ani lazagne ani cannelloni.
Zosiu, uwielbiam Twoje przepisy:)
http://beautifulgirlandfashion.blogspot.com
Bardzo lubię lasagne. W ogóle makarony. Ostatnio też trochę chodzi mi po głowie :) Bardzo apetyczne zdjęcia
Witaj :) masz świetnego bloga. Kiedyś nawet zrobiłam krewetki z limonkami według Twojego przepisu, ale.. nie wyszły tak pyszne, jak się spodziewałam – pewnie gdzieś popełniłam błąd. To nic, bo na pewno jeszcze skorzystam z Twoich przepisów nie raz, wszystko wygląda tak bardzo apetycznie ! Czasem sama się zastanawiam i mam ochotę założyć blog kulinarny, ale nie wiem, czy się nadaję, bo bardzo lubię gotować, ale robię to amatorsko :) Zdrówka Ci życzę i dzidzi również (czy w brzuszku, czy już poza) :)
Pozdrawiam, Paulina
P.S. Moja córka będzie się kiedyś nazywać Zosia ;) to tak przy okazji.
Co z książką kucharską Twojego autorstwa Zosiu? Nie ukrywam, że czekam aż pojawi się w sklepach i od razu polecę kupić! :)
Zosiu! Jestem zachwycona Twoim blogiem kulinarnym. Stworzyłaś tu niesamowity klimat – smakowite potrawy, estetykę w ich przygotowywaniu, aż chce się samemu zacząć tworzyć . Mam ogromną prośbę, jeżeli to możliwe oczywiście. Abyś dodała posta ilustrującego Twoją klimatyczną kuchnie i/lub niebanalne gadżety pomocne w kuchni, które wykorzystujesz. Właśnie tworzę własną kuchnię, a jestem pewna, że u Ciebie znajdę wiele inspiracji.
Pozdrawiam serdecznie!
I z niecierpliwością oczekuję kolejnych postów.
a ja polecam wszystkim zrobienie makaronu samemu. Smakuje 1000 razy lepiej. Oplaca sie, bo efekt jest kkolosalny:)
Witaj Zosiu :)
Ta strona ma ogromny potencjał, podobnie jak sklep, który otworzyłaś jednak w dużej mierze go marnujesz. Wiem, że jesteś młodą matką i masz wiele innych obowiązków na głowie jak każda z nas nie mniej jednak wpisy pojawiają się stosunkowo rzadko (wiem, że trzeba na nie poświęcić mnóstwo czasu…) – mogłabyś jednak blog wzbogacać o artukuły które wymagają 30 minut przed laptopem: wyposażenie kuchni, wnętrza które ci się podobają, nowinki techniczne, gadżety do kuchni etc. Wówczas blog stałby się bardziej atrakcyjny i podtrzymywałby swoje zainteresowanie. Podobnie ma się z blogiem, mimo, że oprawa graficzna jest piękna to ma on mało artułow do wyboru i jest po prostu nudny… Zapowiedź książki kulinarnej która nie ukaże się chyba nigdy? Mam na myśli to, że wbudzasz nie tylko we mnie, ale w wielu ludziach bardzo pozytywne odczucia i z przyjemnością wchodzę na tego bloga jednak mogłabyś dać od siebie jeszcze więcej – stworzyć z tego sprawnie działającą machinę, a nie serwisik budowany na nazwisku Kasi Tusk :) Wiele kobiet rozpoczyna przygode z blogowaniem i są niestety o wiele lepsze od Ciebie… (przynajmniej część z nich) – nie daj się i zrób coś więcej. I zarobisz i pozwolisz ludziom sie nie tylko polubić ale także pokochać. :) Takiej osóbki jak Ty właśnie wszystkim brakuje, więc nie zmarnuj szansy!
Droga Czytelniczko!
… dziękuję Ci za Twoje rady i uwagi. W dobie nieustającego pośpiechu, ulotnych sukcesów i coraz większej potrzeby ,,zaistnienia,, pozostanę jednak przy swojej wizji prowadzenia strony . Cieszę się niezmiernie, że jest coraz więcej kobiet, które zakładają bloga i życzę im wielu nowych inspiracji, a tym które potrafią przy tym łączyć obowiązki macierzyństwa-gratuluję! Te kobiety które wiedzą z czym się wiąże ten cudowny i niepowtarzalny okres, wiedzą z pewnością o czym mówię.
.. a zatem z pozdrowieniami!
Zosia
Zosiu, nie sluchaj zlych doradcow! Twoj blog jest swietny i cieszymy sie, ze i tak udaje Ci sie znalezc dla nas chwilke, teraz gdy zajmujesz sie Maluszkiem :-)
Zosiu, gdzie mogę kupić takie naczynie żaroodporne? Miałam niemal identyczne, ale pękło, szukałam wszędzie i znalezienie takiego drugiego zdaje się graniczyć z cudem, a do zrobienia lasagne jest niezbędne. Z góry dziękuję Ci za pomoc i pozdrawiam!
Wyglada zacnie :) Ja robie podobnie, ale nie daje sosu beszamelowego, dzieki temu jest lzejsza, bardziej pomidorowa no i oczywiscie mniej kaloryczna :) Poozdrawiam
Zosiu powiedz mi czy uzywasz koncentratu ze sloiczka czy takiej pulpy pomidorowej?
Witaj Zosiu,
Piszę po praz pierwszy, ale zaglądam tutaj bardzo często, no i skorzystałam już z wielu Twoich przepisów. Każde danie mi właściwie odpowiada – jest proste i szybkie do zrobienia, pysznie smakuje i cudnie wygląda. No i jest ekonomiczne.
Wczoraj zrobiłam Lasagne – genialna, wyszła mi lepsza niż w knajpie;) Załapała się moja mama i mój narzeczony – byli zachwyceni. Dziękuję za Twoje porady i fantastyczny sposób przekazywania informacji. A poza tym wszystkim, myślę, że jesteś fajną kobietką! Powodzenia i dużo radości z dnia codziennego życzę:)
wowww to się bardzo cieszę, że Wam smakowała ;-)
.. i dziękuję za komentarz!
Zosia
uwielbiam lazanie ale zrobilam pierwszy raz,zawsze mi sie wydawalo ze tyle z tym roboty…nie liczac wypadku z maka(rozsypalam w calej kuchni)to chwila momet i gotowe.dzieki wielkie i pozdrawiam
Droga Zosiu… Twoja koncepcja bloga to po prostu Twoja koncepcja bloga, trzymaj się tego, jest super, Twoje przepisy ubóstwiam… :) zaglądam tu bardzo często, za to nigdy nie odwiedziłam jeszcze bloga kasi, tak więc… dalszy komentarz zbędny… szkoda tylko że muszę przejść na dietę, do czego Twoje przepisy skutecznie mnie zniechęcają… ;)))))))
Ile osób można nakarmić tą lazanią :)? udałoby się 4 dorosłe osoby?
Zosiu, wyglada pysznie. Ale znalazlam przepis na lazanie, do ktorej uzywa sie sera ricotty zamiast beszamelu. Jest wiec troszeczke zdrowsza i musze przyznac, ze jest to najlepsza lazania jaka jadlam :)
kurde nie bardzo wiem, czy ten sos beszamelowy mieszamy razem z tym sosem z mięsem ? czy jak to kłaść ?
Zosiu, kilkukrotnie robiłam ten przepis, ale za każdym razem mam ten sam problem, górna warsta makaronu się wysusza okropnie:( co robisz, że makaron u góry nie wygląda jak wafel? :)
Proponuję na czas pieczenia przykryć folią aluminiową :) Może pomoże :)
zatem spróbuję już w ten weekend na rodzinny obiad:)
ps. życzę cudownego, rodzinnego weekendu:)
magulinek
Wygląda cudnie! Już wiem co będzie na obiad ;)
Pani Zosiu mam 19 lat i też mieszkam w Gdyni :) a bez gotowania nie potrafię sobie wyobrazić życia, to moja największa pasja! Pani książkę wypatrzyłam w sklepie już jakiś czas temu i zamierzałam ją kupić, jednak wyprzedziły mnie moje przyjaciółki, które podarowały mi ją parę dni temu jako prezent urodzinowy i jestem im niezmiernie wdzięczna bo ta książka to cudo po prostu! :) Przepisy są wspaniałe i łatwe do przygotowania, do tego śliczne zdjęcia – istna sielanka! :)
Sama mam troszeczkę doświadczeń kulinarnych a Pani blog jest inspiracją do zdobywania kolejnych…
Bardzo dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Karolina :)
Karolino! :*** Bardzo Ci dziękuję i cieszę się ogromnie, że książka jest z Tobą! uściski !
Również wielkie uściski! Może kiedyś się spotkamy :) :***
Pani Zosiu lazania wyszła pyszna! Chciałam dodać zdjęcie do komentarza, ale nie wiem jak :( Tak czy siak rewelacja! Dziękuję :)
Zapiekankę przygotowałam dla mojego chłopaka (sama jestem wege), baaardzo mu smakowała. Wg mnie nieskomplikowana, wg Niego pyszna więc na pewno trafi na nasz stół i to nie raz. Dziękujemy za fajny przepis =)