To jest zawsze odwieczny problem, co podać dzieciom do picia. Naturalnie, najlepsza jest woda niegazowana i z tym stwierdzeniem pewnie się każdy ze mną zgodzi. Jednak im dziecko jest starsze, tym bardziej jest czujne na pokusę czyhającą w kolorowej buteleczce lub puszczce z zachęcającym misiem- wtedy choćby najładniejsza szklanka wody nie ma szans! Pochodzę z pokolenia dzieci, których rodzice stawali na głowie żeby zorganizować choć jedną zgrzewkę tzw. bobo-frutów. Do dzisiaj słyszę powtarzaną przez moją Mamę historię, jak mój Tata wybierał się po bobo-fruty dla mnie i mojego brata. I niby nic w tym niezwykłego, gdyby nie fakt, że wiązało się to z całodniową podróżą na rowerze w najdalszy kąt Trójmiasta, a każdy zakup był kontrolowany i rejestrowany w książeczce zdrowia. Dzisiaj czynność ta nie wymaga od nas takiego poświęcenia, ale myślę że lepiej jest samemu przygotować świeży napój i mieć pewność dobranych składników.
Skład:
2-3 jabłka
2 gruszki
garść mrożonych malin (truskawki lub jagody)
1 pomarańcza
1 grejpfrut
1-2 goździki
mały kawałek świeżego imbiru
2-3 plastry cytryny
1 laska cynamonu
2-3 łyżki miodu
A oto jak to zrobić:
1. Wszystkie owoce dokładnie myjemy, obieramy i kroimy w ćwiartki. Umieszczamy w dużym garnku, dodajemy cynamon, goździki, mały kawałek świeżego imbiru oraz plastry cytryny. Zalewamy przegotowaną wodą do przykrycia owoców. Gotujemy na średnim ogniu ok. 10-12 minut. Odstawiamy do ostudzenia i słodzimy miodem. Przelewamy przez małe sitko do butelki lub kubeczka.
Komentarz:
1. Pozostały miąższ (np. z gruszek) możemy połączyć z twarogiem, łyżką miodu i podać jako deser. Możemy również wykorzystać ugotowane owoce jako dodatek do słodkich naleśników.
2. Skórkę z jabłka i gruszki możemy pozostawić, natomiast z cytrusów warto obrać, gdyż dodaje niepotrzebnej goryczki. Z imbirem uważajmy, jest bardzo intensywny i nie każde dziecko może go tolerować.
3. Grzaniec dosładzamy miodem tuż po ostudzeniu- w ten sposób nie tracimy jego wartości odżywczych.
Super przepis :)
http://dream-berry.blogspot.com/
Twoja córeczka ma wspaniała mamę :)!
http://oligatorka.blogspot.com/2013/12/down-jacket-emu-shoes.html?m=1
Śliczna córunia a przepis na pewno wypróbuję dla mojej kruszynki :)
Cudowny blog Zosiu – pozdrawiam serdecznie:)
Hej!!!
Też robię takie cudo. Zamiast miodu (alergia) używam melasy trzcinowej albo buraczanej, albo cukru trzcinowego -nie aromatu, czyli jest po prostu słodki jak cukier.
Używam też szczyptę przyprawy-Grzaniec korzenny z cynamonem ( Kamis)…..pozdrawiam
Przepis jest boski! i to nie tylko dla maluchów, ale także jako bezalkoholowy grzaniec dla dorosłych. I znów rewelacyjne zdjęcia, a w tle widać choinkę z Tchibo, prawda? Pokazywałam ją w moim pierwszym tegorocznym świątecznym wpisie więc rozpoznaję ;)
:-)
Sama sobie zrobię takiego grzańca!
Śliczna ta Twoja córcia, a jakie ma rzęsy!!
Musi smakować pysznie, mojemu synkowi też pewnie by zasmakował. Wypróbuję. :)
Piękne zdjęcia
pozdrawiam
Sweterek dla Hani wybrała chyba ciocia Kasia :-)
Zosiu czy to Ty trzymasz Hanię na ostatnim zdjęciu? Czyżbyś pofarbowała włosy?
pozdrawiam
Pysznie!! Kajtuś uwielbia „napoj rozgrzewany” ;)
Napewno spróbujemy!
A mała Haneczka, ma fantastyczną fryzurę!! Prześliczna dziewczynka – to po mamie ma ;)
:-) pozdrawiam goąco i dziękuję za odwiedziny!
Zosia
Fajne – tylko w sumie zabawne, że coś co jest powszechnie od lat stosowanym napojem o nazwie kompot, nagle nazwane grzańcem budzi takie zachwyty..
Gozdziki,cynamon,miod. Ot,caly sekret grzańca:-)
uuuu!!! szkoda że nie ma zdjęcia Was razem, bo Hania jest chyba bardzo podobna jest do Ciebie Zosiu :) pozdrawiam serdecznie
Świetny przepis na rozgrzewający napój :)
Przeurocze dziecko :) Ze zdjęć bije ciepło i spokój :)
Przepis na grzańca ( kompot :) ) to powrót do tradycji. Moja prababcia zawsze robiła świeży kiedy przyjeżdżaliśmy do niej.
PS Owoce po ugotowaniu zostawiam i miksuje na 2 dzień z kefirem – koktajl na przekąskę gotowy :)
Zapraszam do siebie : tez robiłam kompot, i koktajl z ugotowanych owoców 2giego dnia
http://pani-mucha.blogspot.com/
Zrobiłam ciateczka świąteczne. Pierwsza tura siedziała 12 min. i suche hak wiór, wręcz niejadalne :( druga tura siedziała 9.5 min. i to był strzał w dziesiątkę! Coś chyba z moich rozbuchanym piekarnikiem nie tak, a moze dlatego ze pare minut wcześniej robiłam w nim Zosine quiche lorraine? Niemniej Ciepluchne, maślane, mięciutkie ciasteczka od razu zniknęły z blachy ;)
Dzięki za przepis, przed wigilia jeszcze zrobię!
Cudo! Bardzo się cieszę i dziękuję za wiadomość!
Zosia
Zosieńko ja też zrobiłam te pierniczki i wyszły nieziemsko, bardzo Ci dziękuję za przepis…. a co najmilsze dziękuję serdecznie za t że odpisałam mi na maila! :-)
życze Ci cudownych świąt!
:-)
BARDZO mnie się spodobać ten przepis.Bardzo! :-)
dodam wina i wypróbuję ;)
_
http://dropofmusic.blogspot.com/
uwielbiam wasze zdjęcia. :)
i przepis super. dla mojej bratanicy. :)
Bardzo fajny przepis ;)
Na razie pod moim sercem gości Mały Szkrab, ale jak już będzie gotowy na takie smakołyki na pewno będę korzystać z Twoich przepisów! Są rewelacyjne :)
ZOSIA!
odpisujesz na komentarze typu z jakiej firmy bluzka itp. mimo ze posty o jedzonko, a kiedy ja potrzebuje szybkiej, dobrej Twojej porady …. TOTALNA CISZA : (
myślałam że może nie masz czasu a patrze w nowym poście odpisujesz ….
ponawiam i CZEKAM
„Zosia, sprawdzony przepis na lukier ?
taki sam jak na muffinki robisz czy inny ?
mój zawsze taki rzadki wychodzi z tego przepisu na muffinki
mam nadzieję ze odpiszesz, dziękuje z góry za pomoc : )
dodany przez Olga @ 2 grudnia 2013 o 14:05. Odpowiedz #”
Jesuu chryste! wpisz sobie w google lukier i będziesz miała!
Gdyby Ci zależało na nim, już dawno byś go przygotowała.. .
No właśnie!
Gdyby Zosia zechciała podać przepis na lukier,to by go umieściła, prawda????!!!
przecież pisze czy ma sprawdzony przepis, robiłam nieraz i raczej mi nie wychodził z tych „internetu”
tam zadałam pytanie do Zosi, czy robi taki lukier jak na muffinki czy inny na ciasteczka swiąteczne
mam pytanie całkiem do innego przepisu-odnosnie ciasta -placek jogurtowy z gruszkami. Zosiu piszesz ,że do ciasta dodajemy , startą skórkę z limonki.ale przed dodaniem jej do ciasta sparzyc ja wrzatkiem czy nie ??? na małych oczkach zetrzec czy na dużych ? prosze odpisz bo bede piec to ciasto a niechce zrobić zakalca -)pozdrawiam aga
Witaj :-) skórki nie trzeba parzyć i proponuje na najmniejszych oczkach :-)
Trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło,
Zosia
widzę że nie doczekam się odpowiedzi nt. lukru : (
odświeżam co klk godz stronę i są odpowiedzi ale nie na moje pytanie :(
Oto przepis na lukier:
Lukier – polewa z cukru rozprowadzonego wodą lub sokiem owocowym (najczęściej cytrynowym), często barwiona. Służy do ozdabiania (lukrowania) wszelkiego rodzaju ciast: tortów, pierników itp.
źródło: wikipedia
To z pewnoscia najlepszy cykl !
Pisałam z powagą, popijając identycznego grzańca co Hania (choć lat mam trochę… dużo więcej ;)) pycha!
PRZEPIS NA LUKIER
Składniki:
15dkg cukru pudru
2-3 łyżki soku z cytryny
1-2 łyżki gorącej wody
Sposób przygotowania:
Wszystko wymieszać,aż powstanie jednolita masa.Posmarować ciasto.
źródło :
http://www.gotowanie.v9.pl/przepisy/45/3.html
dziękuje
Masz śliczną córeczkę. Pozdrawiam
Zosiu, a będzie w tym miesiącu post last month?
Bardzo podoba mi się ten przepis i chętnie go wkrótce wypróbuję. Mój Mikołajek ma już dosyć wody z sokiem malinowym :) Pozdrawiam :)
Zosiu, a jeżeli ktoś nie ma laski cynamonu to ile takiego sypkiego?
Wystarczy szczyptę :-)
haha, jak śmiesznie! :)) wypróbuję na pewno ;)
Great blog you have here.. It’s difficult to find good quality writing like yours nowadays. I seriously appreciate individuals like you! Take care!!
Świetny pomysł na jesienny napój :-) Ja robię wersję ekspresową – kilka plasterków imbiru i kilka goździków zalewam wrzątkiem (i robię taki dość intensywny napar). Następnie rozcieńczam to nieco już bezpośrednio w kubku wodą (ciepłą), dodaję sok z cytryny i miód. Takim piciem raczymy się od rana do wieczora, zwłaszcza w sezonie chorobowym ;-) A teraz spróbuję zrobić też z owocami, zainspirowałaś mnie :-)