Skip to main content

Daily food diary

W trakcie pieczenia zimowego tortu kokosowego

pudding śmietankowy

placuszki kokosowe (bardzo szybko straciły swój żywot)

7:00 rano, Orłowo. Z takimi widokiem chyba już mogę się pożegnać :)

Do widzenia Pani Zimo!

6:30 rano, Paryż. Zdjęcia do stylizacji Kasi. Cudowne emocje, wschód słońca i wieża Eiffla cała dla nas :)

Crème brûlée na rue Saint-Honoré

Choć w Paryżu momentami lało jak z cebra, to udało mi się spotkać wiosnę!

Cudowne bukiety i wszystkie mogłabym zabrać ze sobą!

Moja próba odtworzenia słynnych francuskich macaroon :)

… niestety z mizerny efektem :( (czekam na Wasze sprawdzone przepisy :)

Na szczęście krucha tarta zawsze wychodzi :)

Moje ciasto cytrynowe (nieskomplikowany przepis, który spotkał się z Waszym największym zainteresowaniem z ostatnich moich słodkości)

… w tym roku szybciej topimy Marzannę!

Na więcej zdjęć zapraszam na mój profil na Instagramie (tutaj)

59 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. Zosiu, wszystkie przepisy są cudowne! często z nich korzystam! a na zdjęciach dominuję piękna estetyka, super się je ogląda, te z bakecstage’u również. Jest pięknie i apetycznie! pozdrowienia z Krakowa!

    • Dziękuję Ci serdecznie za wiadomość i bardzo się cieszę, że przydają Ci się moje przepisy!

      Pozdrawiam,

      Zosia

  2. Mam tak zawsze gdzie nie spojrzę na zegarek 11:11….I pierwsze zdjęcie z kuchni Zosi, zegarek macha do mnie wskazówkami 11:11///a Wy macie swoja godzinę w ciągu dnia…??

    • Zdecydowanie 21:21 : )
      Świat najwyraźniej oszalał na punkcie makaroników. Wiem, że suflety są trudne, dlatego nigdy nie próbowałam, ale skoro makaroniki też, to się nie zabieram. Od czego są dobre cukiernie.
      Zawsze nie mogę doczekać się kolejnych postów! Uwielbiam Twój blog.
      Pozdrawiam Cię Zosiu i Czytelniczki, no i czekamy na wiosnę, hmmm, a ja kupiłam dziś niespodziewanie wymarzoną zimową kurtkę za 1/3 ceny ; )) .

  3. Zosiu a ja chciałam zapytać o coś zupełnie innego, bowiem oprócz rewelacyjnego gotowania i pieczenia, masz także świetny styl ubierania się. Chciałam zapytać z jakiego sklepu pochodzą te dżinsy, które widać na 1 zdjęciu oraz gdzie najczęściej kupujesz ubrania dla Hani bo ona również na zdjęciach zawsze jest ślicznie ubrana:) pozdrawiam serdecznie

  4. Zosiu zdjęcia piękne jak zawsze … Proszę zdradz mi jak pielegnujesz bazylię zawsze u ciebie wyglada pięknie a moja po kazdym zakupie marnieje i nie nadaje sie do spożycia:/

    • Jeśli chcesz, aby zioła kupione w sklepie postały trochę dłużej należy je przesadzić do większej doniczki i odpowiednio podcinać. Wiadomo, nie ma co liczyć, że będą stały miesiącami, ale do kilku tygodni można dociągnąć. Ja najdłużej kiedyś miałam melisę i miętę – kilka miesięcy, podobnie rozmaryn. Ale z bazylią akurat nie mam problemu – zjadam w ciągu max 2 dni :)

  5. mi tez nie wychodzą makaroniki..dają radę z duuuużą ilościa zmielonych migdałów – są sztywniejsze ale i tak się troszkę rozlewają

  6. Zosiu-cudowne zdjęcia :) i z całym szacunkiem do pozostałych Dziewczyn-patrząc na Ciebie widać gołym okiem,że bije od Ciebie skromność i naturalność:) a to klasa sama w sobie :) pozdrawiam i oby jak najwięcej Twoich postów :)

  7. Zosiu strasznie podoba mi się odcień Twoich włosów czy mogłabyś zdradzić jakiej farby używasz?

  8. WSPANIAŁE PODSUMOWANIE:-)) Dziękuję, Zosiu!
    Piękne zdjęcia, uwielbiam je, masz niesamowite wyczucie chwili. Pierwsze zdjęcie: sama klasa. Gratuluję:-)
    Pozdrowienia i udanego tygodnia,
    Marta:-)

  9. Piękne zdjęcia, piękna Ty, zazdroszczę:) Inspiruję się:) Ale w sumie to chciałam napisać w sprawie makaroników. Znalazłam świetny przepis w zagranicznej gazecie, zrobiłam już 2 razy i są wprost idealne;) Jak na mnie laika to efekt po prostu przerósł oczekiwania. Mogę podesłać e-mailem:) Próbowałam wcześniej 2 innych przepisów i kompletna klapa, więc do tego podeszłam dość sceptycznie, ale byłam zachwycona:) Korzystam też z mączki migdałowej, którą kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością. Pozdrawiam!

  10. Świetne ujęcia! ;)
    podoba mi się , że przy niektorych zdjeciach podałas godzinę, wtedy mozna zobaczyc o ktorej godzinie takie piękne zdjęcia wychodzą, no i podziwiam Was za poświęcenie jakim jest wczesne wstawanie :)
    Pozdrawiam Kasia

  11. Zosiu, mieszkam w Paryzu od 8 lat i zakochalam sie w Makaronikach do szalenstwa! :P
    Dwa lata temu (po zakupie prostego piecyka) postanowilam sprobowac zrobic je w domu. Po miesiacu codziennych prob moje makaroniki wreszcie UROSLY!
    Naprawde lezka zakrecila mi sie w oku jak zobaczylam ich „stopki” ktore zaczely rosnac (we Francji to co wyrasta u podstawy makaronika nazywane jest „pied”- stopa :p)
    Po pierwszej udanej probie spedzilam pare kolejnych nocy (bo w dzien trzeba pracowac) robiac makaroniki! :P
    To wlasnie odkrycie receptury makaronikow nadchnelo mnie do rozpoczecia mojego malutkiego PhotoBloga :P
    Oczywiscie zamiescilam rowniez przepis na makaroniki z wszystkimi moimi uwagami. Tak czy inaczej, makaroniki pozostaja najtrudniejszym przepisem na mojej stronie. Jednak radosc ktora towarzyszy „zwyciestwu” jest warta prob! :P
    A tu przepis: http://travel4taste.com/2013/02/12/perfect-macarons-step-by-step/
    Buziaki z Paryza! M.

    • Ojej jak miło! Bardzo, bardzo Ci dziękuję za wiadomość i podesłanie linka do Twoich makaroników. Z przyjemnością wypróbuje. 

      Zazdroszczę Ci Paryża, aż 8 lat? A czym się zajmujesz? Studiujesz, pracujesz?

      Pozdrawiam gorąco,

      Zosia

      • Tez sie nadziwic nie moge ze to juz 8 lat!
        Przyjechalam zaraz po maturze na studia a teraz juz koncze doktorat z Neuroscience (pracuje nad rozwojem mozgu). Nauka jest super ale gotowac tez kocham! :)

        Jak bedziesz znow w Paryzu to z przyjemnoscia polece Ci pare fajnych restauracji. :)
        (no i oczywiscie jesle nadal bedziesz miala problemy z makaronikami, nie wahaj sie do mnie napisac, pomoge!)

        Buzia, M.

        • Doktorat z Neuroscience- ale to to brzmi interesująco! Gratuluję wytrwałości i zainteresowań.

          Jeżeli tylko będe planować kolejny wyjazd do Paryża, pozwolisz że się odezwę w sprawie sprawdzonych adresów :)

          Pozdrawiam ciepło,

          Zosia

        • A czy tutaj w komentarzach polecić dobre piekarnie w Paryżu? :)
          restauracje czy kafejki warte odwiedzenia też możesz napisać!

          • O koniecznie! Z pewnością Czytelnicy też są ciekawi :)

          • Jesli chodzi o piekarnie to Paul jest zawsze dobry i jest wszedzie.
            Ja mam swoja ulubiola w dzielnicy, w ktorej teraz mieszkam. Obok 80, rue Amiral Mouchez w 13stej dzielnicy. Mozna sobie tez popatrzec jak robia bagietki :)

            Jesli chodzi o restauracje z kuchnia francuska to ja najbardziej lubie:
            1. Bastide d’Odeon przy ogrodach luxemburskich (troche drogo ale prze przepysznie!)
            2. Na super tatara polecam Les Tontons- malutka przytulna typowo francuska restauracja.
            http://travel4taste.com/2013/03/08/les-tontons-tartar-steak-in-paris/
            3. NIE MOZNA PRZEGAPIC (!!!) rowniez Chez Gladines! Tu serwuja poludniowo-zachodnia kuchnie. Ogromne porcje, znakomite wino i tanio! :) Ta restauracje opisalam bardziej szczegolowo na moim PhotoBlogu:
            http://travel4taste.com/2014/03/01/chez-gladines/

            Jesli zostajecie w Paryzu troszke dluzej to koniecznie zajrzyjcie do Chinatown. Tam sie az roi od niezwyklych knajpek serwujacych autentyczna azjatycka kuchnie!
            1. Lao Lane Xang- serwuja tu najlepsze Tajskie dania jakie jadlam poza tajlandia!
            http://travel4taste.com/2013/09/06/lao-lane-xang-the-best-thai-in-paris/

            Moglabym tak dlugo wymieniac :p
            z moim mezczyzna, poza gotowaniem, kochamy odwiedzc nowe restauracje. A o naszych ulubionych pisze na Blogu w sekcji „Where to Eat”. Polecam sie ;)

          • wow! Ale dawka przydatnej wiedzy! Bardzo, bardzo Ci dziękuję! Z pewnością nie tylka ja jestem Ci wdzięczna :D

            Pozdrawiam ciepło,
            Zosia

  12. Jak ja się cieszę, że zima już sobie poszła :) Twoje zdjęcia z Orłowa przypomniało mi, że baaardzo lubię wiosnę! Zimie mówię „żegnaj” ;)

  13. Jak Zosiu sprawuje Ci się garnek żeliwny? Do jakich potraw go używasz? Czy inne czytelniczki mogą się podzielić swoimi opiniami?
    Nigdy nie jadłam francuskich makaroników, do czego można porównać ich smak? Do sufletu?

    • Garnek żeliwny jest genialny! Praktycznie wszystkie zupy/kremy i dania jednogarnkowe w nim przygotowuję. A makaroniki smakują trochę jak bezowo-migdałowe ciasteczka. Jeżeli będziesz miała okazję, warto spróbować :)

      Pozdrawiam ciepło,

      Zosia

  14. Kilka przepisów i porad na udane makaroniki możesz znaleźć na mojewypieki.com! chociaż przypuszczam, że znasz tą stronę :)

  15. Super zdjęcia! Cieszę sie ze pokazałas ta nie udana próbę makaroników – dystans do siebie to podstawa :D

  16. Zosiu jedna z czytelniczek napisała, że bije od Ciebie skromność i naturalność. Ja chciałabym się do tego dołączyć. Uwielbiam tutaj zaglądać, zawsze sprawia mi to ogromna przyjemność. Swoją skromnością sprawiłaś, że darzę Cię ogromną sympatią. Mój chłopak pochodzi z Gdyni więc jeśli kiedyś Cię tam spotkam to ośmielę się Ciebie „zaczepić” :)

    P.S Liczba pozytywnych komentarzy oraz ich treść świadczy o tym jak wiele czytelniczek darzy Cię sympatią :)

    Pozdrawiam z wietrznego Wrocławia :)

    Agata

  17. Robiłam makaroniki wg kilku przepisów – zmieszanych w jedno ;) Kilka uwag z jednej strony, kilka z innej… I, jak sądzę, wychodzi dobrze :)
    http://marta-nefertari.blogspot.com/2013/05/kawowe-makaroniki-z-kremem-z-nutelli.html
    Za drugim razem poczekałam dłużej, nim włożyłam makaroniki do piekarnika. Upewniłam się, że na pewno jest skorupka (suszyły się ok. 2 godziny). Dzięki temu z dwóch blaszek jedynie 3 makaroniki były popękane, reszta wyszła idealnie! :) Efekt: http://marta-nefertari.blogspot.com/2014/02/sodkie-tete-tete-ze-sweetheart.html.
    Ogółem, trzeba pamiętać o tym, by białka były w temp. pokojowej przynajmniej dobę, najlepiej dwie (trzy też mogą być – ja tak zbierałam biała przez kilka dni ;)), potem o odpowiednim zmieszaniu wszystkiego (żeby nie było ani za gęste, ani za rzadkie) i o tym, by schły do powstania skorupki.

    Wychodzą stosunkowo słodkie, ja pamiętam bardziej orzechowy smak makaroników „kupnych”… Może to kwestia wymiany migdałów na np. zmielone orzechy? Muszę wypróbować taką kombinację z pistacjami :).

    Pozdrawiam ciepło!

  18. przepis taki jak masz, według mnie to obojętne, ale białka trzeba włożyć do lodówki na kilka dni, wtedy się nie rozpływają :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.