* * *
Jest szósty września. Dochodzi południe. Spraw do załatwienia jest niewyobrażenie dużo. Moje myśli krążą wokół ostatnich szlifów nad nowym e-bookiem. Moje oczekiwania wobec niego są większe, niż początkowo zakładałam, ale widocznie tak musi być. Wybaczcie zatem małe opóźnienie w podsumowaniu kolejnego miesiąca. Wrzesień rozpoczęliśmy pracowicie. Duże emocje, sporo zmian, którym nie warto się opierać, być może ta strona życia, na którą się czeka, będzie lepsza od tej, do której się przyzwyczailiśmy? Z dużym uśmiechem i powakacyjną energią zapraszam Was na sierpniowe podsumowanie.
Kończymy pracę nad e-bookiem. Ostatnie szlify i wszystko leci do mojej kochanej pani redaktor. Obiecuję, że będzie bardzo apetycznie, przejrzyście, intuicyjnie, budżetowo (to, ważne w dobie szalejącej inflacji) i szybko! O konkretnej dacie premiery będę Was informować na Instagramie.
Gdy otrzymujesz wiadomość sms-ową od kochanej przyjaciółki, która śledzi twoje losy… :* ps. Silna grupa z Trójmiasta do której z przyjemnością zaglądam – Marta, Ania i Gaweł – macham Wam po sąsiedzku z Orłowa!
W kierunku ukochanych Kaszub.
Leśną dróżką z moim przyjacielem.
Wyjątkowe miejsce na Kaszubach, czyli oaza spokoju i gościnności u naszych przyjaciół. Odwiedziny to największa przyjemność.
Lekcje przyrody w najpiękniejszej postaci. Czułości i szacunku do przyrody uczymy się od najmłodszych lat.
Pierwsze grzybobranie.
Gdy kochana Ciocia Monia zaprasza na deser… :*
Najlepsze słodkości!
Poczucie sielskości, które z każdym rokiem jeszcze bardziej doceniam.
Poranna kawa i wspólny czas spędzony przy brzegu z moim ukochanym młodzieńcem. Poznaliśmy dużo nowych zielonych robaczków, zbudowaliśmy domek dla ślimaka i szukaliśmy raków. Najpiękniejszy wakacyjny poranek!
Taras marzeń, czyli kosz zabawek starszego kolegi i widok na sosny.
Gościnność gospodarzy nie zna granic!
Królowa surówek.
Przepis na Colesław Moni. Skład: główka młodej kapusty + garść prażonych orzechów włoskich, sos: majonez lub jogurt grecki, łyżka chrzanu, sok z cytryny, świeżo mielony pieprz, sól morska, koperek.
Podgrzybki duszone na maśle z cebulą, świeżo zmielony pieprz i sól morska. A dla osób, które wolą urozmaicenia, polecam dodać porządną porcję mascarpone i posiekaną pietruszkę.
Piękne powroty do domu z bukietem polnych kwiatów i głową pełną nowych pomysłów!
Z wizytą u kochanego sopockiego Dziadka. O tej porze roku jest zawsze bardzo zapracowany.
Takie prezenty od Dziadka kochamy najbardziej – ileż w nich serca!
Gdy wpadam na chwilę do Mamy i zapewniam, że wcale nie jestem głodna :)
Gotuję, testuję i sprawdzam nowe smaki. Obiecuję, że TEN przepis pokochacie!
Lunch dla dzieci.
Gdy redakcja miesięcznika ZNAK prosi Cię o dwa słowa… :)
Sobotni poranek. Ktoś ma doskonały humor i w podskokach nakrywa do stołu.
… i wszyscy w komplecie!
W stronę historycznego miejsca..
Są w naszej polskiej historii miejsca znaczące, ale zapomniane lub mało doceniane. Do Pałacu Mała Wieś trafiliśmy dzięki rekomendacjom naszych przyjaciół. Cudowne miejsce historyczne, które dzięki dbałości nowych właścicieli nie popadło w ruinę i jest dostępne dla każdego.
W pierwszym okresie II wojny światowej w pałacu stacjonowali Niemcy, których obecność nie przeszkodziła właścicielom – rodzinie Morawskich – w konspiracyjnym goszczeniu osób bezdomnych i prześladowanych. Po Powstaniu Warszawskim i exodusie mieszkańców Warszawy w pałacu ukrywano również Żydów. W 2021 roku minęło 5 lat od zakończenia renowacji i 235 lat od zakończenia budowy pałacu.
Pogoda trafiła nam się przepiękna. Tak jak latem być powinno – parno i dość upalnie. Dla nas ludzi znad morza, uczucie coraz rzadsze. Pomiędzy schłodzoną lemoniadą z płatków róży (z imponującego ogrodu różanego, który stanowi część ogrodu francuskiego) a chłodnikiem jabłkowym, zabawami w chowanego wzdłuż równiusieńko przyciętego bukszpanu a drzemkami pod kilkusetletnimi kasztanami próbuję poznać historię tego miejsca. Ileż tu emocji, rozdartych serc, dowodów prawdziwego patriotyzmu i pokoleniowych spraw. Różne scenariusze. I dzisiejsza nowa odsłona, w której przyjezdni mogą odpocząć i na chwilę zanurzyć się w dawnym świecie. Dużo piękna i powodów do docenienia. Dużo pracy i ludzkiego wysiłku. Hołd naturze, która odpowiednio doceniona potrafi się odwdzięczyć. Ciekawa jestem, czy również znacie takie perełki historyczne, których świetność została na nowo przywołana i cieszy swoją gościnnością. Myślę, że powinniśmy mówić o nich głośno!
Żal opuszczać…
W drodze powrotnej do domu odwiedziliśmy pewne miejsce, ważne dla mojej rodziny. Gdy patrzę na to ujęcie mam łzy w oczach. To fotografia, która ukazuje ukochany dom moich Dziadków, a w tle niestety ruiny. Burzliwe zawirowania zeszłego wieku sprawiły, że po miejscu pełnym patriotycznych i konspiracyjnych postaw pozostały jedynie dwustuletnie drzewa grabie. A one milczą. Może i lepiej? Choć nigdy już nie poznam tego świata. Pozostały portrety i zasłyszane historie, kto ukrywał się z dawnych domowników w ogrodzie, żeby mieć święty spokój przed światem i w zaciszu pochłaniał kolejne książki. Kto był duszą towarzystwa, a gdy wojna nastała nieustraszenie walczył o wolność. Mam świadomość, że to, co trwałe i wartościowe coraz trudniej utrzymać i nie daje mi to spokoju.
Powrót do naszego Trójmiasta i pierwsze wspólne wyjście do kina. Z moim młodzieńcem za rękę, po Monte Cassino. Byłam bardzo dumna.
Wielkie porządki przed początkiem września – u starszej siostry jest milion spraw do przejrzenia.
Owocna współpraca :*
Jesienna inspiracja na odświeżenie salonu.
Niespodziewana burza, która spotkała nas na plaży sprawiła, że musieliśmy kilka dni wspólnie przeleżeć w domu. Oboje nie żałujemy :)
Oto dzieło Hanusi. Malinowy sernik na zimno. Myślę, że może śmiało konkurować ze słynnym sernikiem basjkijskim Rozkosznego.
Widzicie babie lato?
W odwiedzinach u kochanych Pań z Pracowni Narcyz.
Czekając na przyjaciół.
Nakrycie stołu to zawsze relaksująca przyjemność.
Domowa lemoniada Hanusi.
Kaszubskie trufle, czyli podpatrzony przepis na pieczone ziemniaki. Wystarczy zamoczyć ziemniaki w wodzie na minimum godzinę, a następnie obtoczyć w mące i wrzucić na rozgrzanego grilla. Koniecznie wypróbujcie!
Kolejne testy do e-booka. Wszystkie przepisy muszą być doskonale sprawdzone i raz jeszcze przetestowane.
Fura makaronu, parmezan i dobra oliwa. Ulubiony obiad Teodora.
Sezon szarlotkowy, za którym się już bardzo stęskniłam. Polecam ten przepis, który jest bezglutenowy.
Wakacyjna melancholia? A może początek pięknej jesieni? W tym roku cieszę się na nią bardziej niż zwykle. Będzie dużo nowości i świeżości, ale o tym już lada moment. Ściskam mocno i dziękuję za każdą wspólną chwilę tu…
Zosiu jak zwykle piekny wpis, z wielką przyjemnoscią tu zaglądam. Serdecznie pozdrawiam z Warszawy
Dziękuję Ewelino za Twój czasu…
Letnie uściski!
Piękne zdjęcia, piękne wspomnienia i miło spędzony czas. Aż miło popatrzeć. Uwielbiam tu zaglądać. Serdecznie pozdrawiam.
Ps A czy te ziemniaki są obrane czy w mundurkach? Uwielbiam ziemniaki:)
Ireno, jak miło Cię tu gościć! Dziękuję!
A co do ziemniaków, to tak, są w mundurkach.
Dobrego wieczoru☘️☀️
Mało! Krótko! Jak zawsze, bardzo przyjemnie :)
Dziękuję ❤️🍀
Z niecierpliwością czekam na twojego nowy e-book.
Całość ja zwykle wspaniała.
Ps.: Pierwsza w tym roku szarlotka z jabłek prosto z własnego ogrodu i z przepisu wygrzebanego ze starych notatek kulinarnych wyszła idealnie i niejako smakiem przypomniała najwspanialsze czasy dzieciństwa, kiedy to zapach ciepłej szarlotki roznosił się po domu.
Pozdrawiam😗
#zsentymentówdostarychprzepisów #szarlotka #pięknewspomnienia
Czy Gucio…? :-(
?
Mamy nadzieję, że Gucio ma się dobrze, a plakat w salonie zdradza marzenia dzieci :) Pewnie córki?
No i nareszcie widzę, dokąd prowadzą magiczne drzwiczki z pokoju synka :)
Dziękuję za przypomnienie, że to już babie lato. Łatwo przeoczyć w ferworze nowego roku szkolnego. A propos: Czy będą propozycje do dziecięcych śniadaniówek? 😊
Droga Zosiu,
Oczekiwanie na Twoje comiesięczne wpisy z cyklu Daily Food Diary, są jak kolejna zerwana kartka z kalendarza…
Jak zawsze ujmujące kadry😍
Ściskam mocno 😊
Jestem tu od niedawna. Konto, które uspokaja i inspiruje. Totalnie mój klimat. Pozdrawiam ciepło z Opola
Droga Zosiu,
piękny ten wpis, jak zawsze wypatrywany. Na nowy e-book czekam cierpliwie♥️
Pozdrowienia z upalnego US Open w NY.
Marta
Marto ❤️❤️❤️❤️
Uwielbiam Twoją estetykę… kadry domowego zacisza, dań i Waszej codzienności są magiczne :) Zosiu czy myślałaś kiedyś o tym żeby częściej wrzucać zdjęcia tego jak co masz na sobie? Może na IG na kanale nadawczym? Podoba mi się Twój spójny i ponadczasowy styl, chciałabym go częściej podglądać :) pozdrawiam !
Zosiu uwielbiam Twoje kadry, to wielka sztuka, by przez fotografię przekazać tyle ciepła, radości z codzienności i kojącego spokoju. Na ciężkie dni początku nowego roku przedszkolnego takie wpisy są dla mnie jak ciepły koc i herbata z miodem. Uściski z małopolski.
Zosiu, mam nadzieje że budzetowe przepisy znajdą się w cenowo budżetowym ebooku, jak to na produkt mobilny przystało :)
A wpis super, czekałam jak zawsze! :*
Zosiu, czy jest szansa na otrzymanie nazwy producenta i serii kubka z poziomkami (?), widoczne do na jednym ze zdjęć z Kaszub? Dziękuję bardzo!
Serdecznie pozdrawiam
Zosiu, jak zawsze bardzo kojący wpis. Idealny na pożegnanie lata!
Uwielbiam ten cykl, zawszę czerpię z niego dużo inspiracji i ciepła ;)
Czy zdradzisz proszę skąd jest filiżanka z pierwszego zdjęcia?
Zosiu,
Już 3-ci raz Cię zagajam o obrus na stół tarasowy…Swego czasu pisałaś, ze można zamówić taki u Twojej cioci… jak go zdobyć ? z pozdrowieniami, Iza
O prosze, też miałam pytać o obrusy. Gdzie je kupujesz Zosiu?
Uwielbiam ten cykl :)
Jak zawsze cudny wpis ♥️
Zosiu, a skąd pochodzi filiżanka ze spodkiem widoczna na drugim zdjęciu?
Dzień dobry
śledzę Pani kanał od wielu lat ale nie pokusiłam się o komentarz Dzisiaj jest inaczej Ten Pani wpis spodobał mi się szczególnie Może dlatego że dba Pani o szczegóły może to że traktuje Pani czytelnika z szacunkiem a może to przez te patriotyczne wątki..
Myślę że to wszystko razem złożyło się na tę piękną całość
Dziękuję i pozdrawiam
Ojej Pani Bożenko :* jest Pani prze-KOCHANA!
Zosia mam pytanie z innej beczki. Wiem, że używasz garnków le creuset. Czy jak podsmażasz warzywa bądź mięso to mocno przywierają, czy trzeba używać dużo tłuszczu?
Co tu dużo mówić….chciałoby się z Wami być💚PS.A Hanusia to zdolna panienka💙
😘
Pieknie jak zawsze. Mam pytanie o sukienke biala szmizjerke z czarnymi guzikami. Mozns wiedziec z jakiej firmy/ sklepu.
Dziekuje bardzo
Jak zawsze piekne zdjecia I opisy.
Mam pytanie co do bialej sukienki szmizjerki. Mozna wiedziec z jakiej firmy lub sklepu.
Dziekuje
Doroto,
dziękuję za odwiedziny, a szmizjerka pochodzi z HM😎
Uwielbiam takie historie…pięknie, nostalgicznie i pysznie. I zawsze z klasą.
Pozdrawiam serdecznie
Beato 🍀☀️😘
Hej Zosiu:)
Noszę się z zamiarem zakupu przepiśnika. Pomyślałam, że kto jak kto, ale Ty na pewno będziesz mogła polecić mi coś eleganckiego i funkcjonalnego:) Będę wdzięczna za ciekawe sugestie:)
Bardzo dziękuję:)
Część Zosiu, piękne zdjęcia! Nie jestem osobą komentująca ale kocham żabki i ropuchy. Dlatego też zwrócę uwagę że nie można ich trzymać gołymi rękami. Nasze bakterie i inne żyjątka mogą być dla nich bardzo niebezpieczne. Pozdrawiam cieplutko!
Cenna uwaga, dziękujemy :*