Kiedy byłam dzieckiem pomysł łączenia gorącego ciasta wyjętego prosto z piekarnika ze szklanką letniego mleka był najwspanialszym pomysłem, jaki można było sobie zamarzyć na śniadanie. Mama od czasu do czasu piekła nam takie cuda specjalnie na sobotnie poranki, które leniwie przeciągały się aż do południa, do bajki Disney'a (z tego co pamiętam leciała na ,,jedynce"). Świat wydawał […]