* * *
Gotowanie pod okiem samych mistrzów – Karola Okrasy, Josepha Seelesto i Giancarlo Russo w XVIII wiecznej willi nad włoskim jeziorem Como brzmi trochę jak sen – ale ten sen miał miejsce dokładnie tydzień temu. Zapraszam Was zatem na krótką fotorelację z kulinarnego wydarzenia, na które została zaproszona nasza wesoła trójka przez Philipiak Milano.
Nasz dzielny zespół przy (nie)Wielkim wsparciu Karola Okrasy :-)
Do dzieła! Gotowanie na świeżym powietrzu w szpilkach, sukienkach i fartuchach! Sama przyjemność!
Giancarlo Russo – mistrz kuchni włoskiej i oficjalny kucharz Episkopatu, który gotował dla papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. Nalegał żeby przejść od razu na ,,Ty" :-))
Widoki z Willi Sola Cabatti i dania które wspólnie przygotowałyśmy pod okiem mistrzów to czysta poezja!
Poczucie humoru, dystans do siebie samego i radość życia to zdolności tylko nielicznych kucharzy! Mogłam osobiście tego doświadczyć w jakości potraw!
Arrivederci!
Viva Italia!;)
czy nie powinno być „Nasz dzielny zespół przy (nie)Wielkim wsparciu Karola Okrasy :-)”? Zdjęcia przepiękne! pozdrawiam :)
Czemu taka słaba jakość zdjęć?
Piękna relacja! Zazdroszczę kulinarnej przygody :)
Czy przypadkiem nie powinnyście mieć związanych włosów przy pracy z jedzeniem?
O to samo chciałam zapytać :) Wypadałoby upiąć/związać włosy…
Widoki z Willi Sola Cabatti – nieziemskie.
Wspaniale! Tylko pozazdrościć takich snów! :-)
(nie)Wielkim ?
:-)
Wspaniała przygoda! ;)))
Zosieńko wspaniale wyglądasz! Nie wiem czy mogę tak określić, ale idealnie pasujesz do tych klimatów :****
WOW! Georgous!
Greetings from UK :*
Ale Pieknie!!!
Pozdrawiam cieplo!
.. ja również pozdrawiam ciepło! Dziękuję za odwiedziny:*
Super!
A skąd spódniczka, którą miałaś na sobie?
Właśnie Zosiu, skąd spódniczka? Wyglądałaś zjawiskowo :**
Zosiu a przepisy gdzie??? :-)
Przepiękne miejsce ;) Wspólnego gotowania z Karolem Okrasą bardzo zazdroszczę :)
Zosiu, w tym samym czasie co Wy leciałam do Bergamo. Szkoda, że nie skusiłam się na krótki spacer po Mediolanie jak Wy, tylko pojechałam prosto do Lugano we włoskiej części Szwajcarii. Uważam, że jezioro w Lugano jest położone jeszcze bardziej malowniczo niż w Como, ale wszędzie tam jest pięknie! :) Kocham Włochy, kocham ich jedzenie i staram się jak najczęsciej je odwiedzać :) Uwielbiam Twojego bloga- jest w nim niesamowita radość życia i pasja :)
:***
o kurcze, zazdraszczam! :)
akurat też wtedy byłam we Włoszech, nad jeziorem Como, szkoda, że mnie nikt nie zaprosił na taką 'imprezę’ ;))
na swoim blogu też dałam fotorelację stamtąd, ale mniej kulinarną :)
hehe, ciekawy zbieg okoliczności :)
widać, że dobrze się bawiliście w towarzystwie ”szefów” :)
Ciekawy i na pewno przepyszny wyjazd;)
Piękne dania od pięknej kucharki :) Pozdrawiam
Zosiu, Ty i Gosia wyglądacie przepięknie i kobieco! Kasia przy Was troszkę jak wygłodzona dziewczynka. Choć oczywiście i taka uroda z pewnością ma swoich zwolenników. ;)
Droga Zosiu!
wszystko jest jak zwykle przepięknie ujęte :) na Twoim blogu nie odczuwam wysiłku i ma się wrażenie, że wszystko dzieje się po prosto ot tak – to zdecydowanie najprzyjemniejszy blog kulinarny.
ogromnie nie lubię tego robić, ale muszę! chciałabym zapytać Cię, skąd pochodzą buty? podobnie jak Ty jestem dość wysoka i szukam takich butów do ślubu, tylko w kolorze ecru, a nigdzie nie mogę znaleźć takich na niewysokim obcasie – Twoje wydają się być idealne. będę Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź :)
pozdrawiam serdecznie znad morza! :)
Piękne przygody zasiu ja też miałam podoble ale nie chce się nimi chwalić,jeszcze nie czas zabiorę je do grobu:)