Skład:
2 dojrzałe awokado
2 średnie marchewki
16 płatów ryżowych do sajgonek
garść świeżych listków kolendry
1 czerwona papryka
pęczek rzodkiewek
1 świeży ogórek
100 g makaronu chińskiego (ryżowe nitki)
3 łyżki czarnego sezamu
2-3 łyzki sosu sojowego
3 ząbki czosnku
sos do podania: 3 łyżki majonezu
sok z 1/2 limonki
małą łyżeczkę pokrojonej papryczki chili
2 łyżki oleju sezamowego
2 łyżki oliwy z oliwek
szczypta soli
A oto jak to zrobić:
1. Wszystkie warzywa dokładnie myjemy i kroimy w podłużne paski (paprykę, ogórek, rzodkiewki, marchewkę i awokado). Makaron zalewamy wrzątkiem i po 4 minutach odcedzamy. Obrany czosnek podsmażamy na oliwie z oliwek, dodajemy sos sojowy i gotowy makaron. Całość podsmażamy, doprawiamy sosem sojowym. Posypujemy czarnym sezamem.
2. Papier ryżowy zanurzamy w letniej wodzie, kładziemy na talerz aż zmięknie, a następnie nakładamy po kolei wszystkie warzywa. Na końcu małą porcję podsmażonego makaronu. Zawijamy w niewielkie ruloniki i odkładamy na talerz.
2. Wszystkie składniki do sosu mieszamy, aż uzyskają jednolitą całość. Spring rolls podajemy z sosem i marynowanym imbirem. Możemy również dodać garść prażonych orzeszków ziemnych.
Komentarz: Przepis jest przeznaczony dla 3-4 osoby. Dzisiejsza wersja jest wegetariańską opcją, ale możemy śmiało do makaronu dodać kawałki smażonego/pieczonego kurczaka, indyka, rodzynki, orzeszki ziemne, świeże mango, kiełki fasoli, lucerny etc. Z gotowych sosów polecam sos chilli o smaku czosnkowym
przecież to już było…
https://www.makecookingeasier.pl/na-obiad/przepisy-dla-przyszlych-mam-spring-rolls/
inna wersja!
Wyglądają pięknie!
A tu moja wersja :)
http://naan-haveafabulouslife.blogspot.com/2014/02/thai-rolls-with-chicken.html
Ale to kolorowo, zdrowo i z pewnością smakowicie wygląda!:) Nie jadłam jeszcze takiej kompozycji ale wygląda jak zawsze zachęcająco! Preferuję wersję mięsożerną:)
Pozdrawiam ciepło!
Monika
było czy nie było, zawsze można coś zmienić, ulepszyć, pokombinować, na pewno nie jest nudno!:)
Zosiu,
Bardzo fajny przepis, właśnie wróciłam z Tajlandii, gdzie zajadałam się rollsami. Nie mogę doczekać się twojej książki, gdyż uwielbiam twoje przepisy. Gorące pozdrowienia z Lublina, i powodzenia w dalszym prowadzeniu rewelacyjnego bloga :)
ja nie mogę się przekonać do papieru ryżowego, powstaje taki ekshibicjonizm spożywczy :P może mi się kiedyś odmieni… Zosiu, zdjęcia jak zwykle piękne!
Widzę, że nie tylko kobiety w kuchni :) miło, że mąż Ci pomaga :)
Pozdrawiam
A ja myślałam, żę tylko je…. ;)
Ooooo coś nowego :) już to kiedyś robiłam z szynką według Twojego przepisu i bardzo mi smakowały teraz spróbuje czegoś nowego!!! Odwiedzam Zosiu Twój profil na istagramie czy przygotowujesz się do jakiś zawodów czy biegasz dla przyjemności?? :) pozdrawiam serdecznie!!! :):)
Piękne zdjęcia! Znaczy zawsze są wysokim poziomie, ale dzisiaj są wyjątkowe :)
Super, że odświeżyłaś, Zosiu ten przepis.
Zrobię z przyjemnością:-) Dziękuję! Dobrze, że sajgonki
nie muszą być smażone;-)
A na zdjęciach Twoich cudownych: WIOSNA!!!
I tak trzymać;-)
Pozdrowienia z wietrznego południa PL,
Marta:-)
Nie wydaje mi się, aby hasło „całkiem zdrowo” było tutaj właściwe. O tej porze roku wszystkie te nowalijki zdrowe nie są. Nie silmy się na dania z produktów nieadekwatnych do okresów wegetacji i praw przyrody, tylko dlatego są kolorowe i tęsknimy za pełna wiosną i latem.
Ale tak patrząc na sprawę musiałybyśmy całą zimę do późnej wiosny jeść kapustę kiszoną, ogórki kiszone, marchewki i jabłka…. tak, tak uboga dieta na pewno byłaby zdrowa…
Do listy dodałabym jeszcze buraki i ziemniaki- świetnie się przechowują przez zimę.
Wymienione produkty są raczej zdrowe i wskazane w naszym klimacie, a że trudno je atrakcyjnie „sprzedać” na talerzu, to już inna kwestia. Tak więc może byłoby zdrowo, ale pewnie nudno.
to jest prawda że było by nudno !!! odsyłam do wegańskich blogów: jadłonomia, new roots, wegan nerd, itp
Jest zdrowo, smacznie, kolorowo, rozmaicie i niedrogo.
widziałam już kiedyś takie spring rollsy i nawet chciałam je zrobić, ale wlaśnie brakowało mi dobrego przepisu i trudno dostępnego papieru ryżowego.
_
http://dropofmusic.blogspot.com
Już wiem co zrobię z moim papierem ryżowym! Ten przepis wygląda smakowicie i zdrowo :)
Wygląda lekko i bardzo apetycznie. Ten sos i marynowany imbir do tego, musi być pyszne i już wiem, czym będziemy się często zajadać tej wiosny.
Moc pozdrowień.
Zosiu, gdzie kupiłaś taka super gruba deskę do krojenia? Jeśli przeczytasz moja wiadomość, to napisz proszę jak wyglada sprawa z utrzymaniem takiej drewnianej deski?
Widna Fanka Bloga :-)
Zdrowe danie idealne na wiosnę, kiedy chyba każdy przerzuca się na lekkostrawną kuchnię. Ja bym dodała do tego jaki nieoczywisty składnik, może mango?
http://zycienienabogato.blogspot.com/
Ostatnio robiłam, ale wersję z kaczą piersią i warzywami- cudo :)
Witaj Zosiu!
Ciekawy przepis i godny uwagi…
Dziś właśnie zajadam pulpeciki z soczewicy, fety i pietruszki. Pychotka! Wspaniale smakują na gorąco i na zimo. Nawet mój roczny synek zajada się nimi! Mam nadzieję, że mogę liczyć na więcej przepisów wegetariańskich?
Pozdrawiam i gratuluję ciekawego, pełnego inspiracji i kolorowego bloga! Jeden z moich ulubionych!
Cieszę się bardzo, że zarówno Tobie jak i Twojemu synkowi smakowały:) Zapraszam zatem już w piątek na zmodyfikowaną wersję z kaszą gryczaną.
Pozdrawiam gorąco,
Zosia
fajny pomysl, na pewno warty promocji w Polsce, tyle tylko Zosiu, ze spring rollsy to sa krokieciki smazone w glebokim tluszczu. to, co pokazujesz nazywa sie summer rolls :)
Droga Zosiu, spring rolls chyba są smażone, a te, które zrobiłaś to summer rolls:)
Niemniej jednak jest to bardzo smaczne danie, zwłaszcza z sosem (zdaje się) satay. Dobrze jest go przygotować samemu, jest to sos na bazie orzechów i mleka kokosowego pycha.
W Gdyni jest przyjemne miejsce, Good Morning Vietnam-warto się tam przejść, a później odtworzyć smak w domu:)
Pozdrowienia!
Cześć,
Chciałam zapytać się Ciebie Zosiu, czy znasz może przepis na muffinki czekoladowe/ kakaowe, żeby były wilgotne ? Pisałam już kiedyś, jednak jestem dobrej mysli, że tym razem dostanę odpowiedź od Ciebie.
Serdecznie pozdrawiam w ten piękny dzisiejszy dzień , Kasia :)
Zosiu jak zawsze perfekcyjne zdjęcia! Mam nadzieje, że kiedyś dojdę do takiej wprawy.
Wpis nasycony kolorami, aż czuć nadchodzącą wiosnę :)
Pozdrawiam serdecznie
Ula.
ile smakołyków :) i jakie wiosenne zdjęcia !:)
Zosiu, zrobiłam je! Jestem bardzo zadowolona, pyszne. Muszę przyznać, że parę lat temu kupiłam papier ryżowy do sajgonek, ale leżał, bo nie przepadam za jedzeniem smażonym w głębokim tłuszczu i w końcu wyrzuciłam papier, a o spring rollsach wtedy nie miałam pojęcia. Poszłam do sklepu z kuchniami świata i kupiłam te potrzebne składniki. Cieszę się, że dostałam małą buteleczkę oleju sezamowego, bo wszędzie są litrowe butle, a wyczytałam, że na nim się nie smaży, co prawda z chilli, ale z małym dozownikiem, z którego leci po kropelce. No i w domu była uczta, a spring rollsy okazały się niespodziewanie sycące, choć lekkie, może kwestia makaronu lub sosu. Zosiu, jesteś skarbem. No i oczywiście przepis pójdzie dalej, a za tydzień kupuję drugą porcję składników i wiozę do rodzinki. Mama, po spróbowaniu Twoich rogalików do herbaty powiedziała: tylko takie mi przywoź. I czekam na Twoją książkę, kiedykolwiek się ukaże.
Pozdrawiam.
ojej!!! Nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło :-) Dziękuję Ci serdecznie za tak ciepłe słowa!
Pozdrawiam goraco!
Zosia
a gdzie można kupić taki papier ryżowy? :) jakieś konkretne sklepy?
np. Alma
Super! Idealny wiosenny przepis :)
Nice post. I learn something new and challenging on websites I stumbleupon every day. It’s always exciting to read through content from other authors and use a little something from other websites.
Od jakiegoś czasu bardzo się w nich zasmakowałam. Szczególnie mi pasują te bez mięsa, staram się z niego zrezygnować. Doskonale pasują mi smaki z dodatkami pietruszki, marchwią, mogą być grzyby i też pasuje dobrze ugotowany ryż. Polecam też spróbować z dobrym pieczonym jabłkiem. Warto eksperymentować od siebie dodam nietypowe pomysły http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-sajgonki/ choć na pewno nie wszystkie też przypadną do gusty, każdy ma inny smak. A ktoś dodawał do nich może owoce? W restauracji swego czasu widziałem z pieczonym czy smażonym bananem.