,,Everyday cooking" to mój nowy pomysł na cykl postów o jedzeniu, które towarzyszy mi na co dzień. Jak dotąd na blogu, usiłuję Wam pokazać za pomocą serii zdjęć, poszczególne etapy przygotowania przepisu (nie zawsze to wychodzi :). Tym razem, cykl ten będzie wyróżniał się jedynie 3-4 zdjęciami, a potrawy będą uchwycone w efekcie końcowym. Co Wy na to? Mam cichą nadzieję, że komuś mogą się przydać :-)
Sałata lodowa z piecznym indykiem, nektarynkami i konfiturami z żurawin.
Skład:
kawałki pieczonej piersi z indyka ze śliwkami (tutaj przepis)
kilka listków sałaty lodowej
garść orzechów nerkowca + 1 łyżka masła + 1 łyżka miodu
1-2 nektarynki lub brzoskwinie
konfitury z żurawin
kilka kawałków fety lub innego sera
sos:
3-4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka miodu
1 łyżeczka musztardy
kilka kropel soku z cytryny
sól i pieprz
A oto jak to zrobić:
1. Umyte liście sałaty obrywamy i przekładamy na talerz. Na rozgrzanej patelni z łyżką masła i miodu prażymy orzechy nerkowca (może być dynia, słonecznik lub inne orzechy). Dodajemy grube kawałki pieczonego indyka, ćwiartki nektarynki i kawałki fety. Mieszamy wszystkie składniki sosu i polewamy sałatę. Ta sałata smakuje wyśmienicie z odrobiną konfitury z żurawin.
Jak dla mnie to wole jak jest wiecej zdjec!! a nie tylko efekt koncowy :P pozdrawiam
O ile też lubię jak jest więcej zdjęć to sałatkę chyba każdy da radę zrobić widząc efekt końcowy – bardzo mi się ten przepis podoba i koniecznie muszę go wypróbować aczkolwiek z małymi modyfikacjami bo fety to ja nie jadam ;)
akurat nie chodzilo mi tu o salatke tylko o calego bloga :)
Zgadzam się z przedmówczynią dlatego Twój blog był inny bo był bardzo szczegółowy.
Zosiu,
bardzo fajny pomysł na nowy cykl. Zdecydowanie jestem na tak i z pewnością będę uważnie śledzić. A przepis na sałatkę wygląda smakowicie, muszę koniecznie wypróbować. :)) Miłego tygodnia. Pozdrawiam cieplutko. :)
Podoba mi się ten przepis. Taki prosty, a tak fajnie podany! Pomysł na posty też mi się podoba. Skoro ma to być jedzenie, które jesz na codzień, to spodziewam się prostych przepisów, które lubię najbardziej.
Zosiu poradzisz mi coś na tego zakalca w placku jogurtowym? Jestem strasznie rozżalona, że dwukrotnie mi to ciasto nie wyszło, a tak się starałam. I tak obie blachy zniknęły szybciutko, ale przyjemność z jedzenia i satysfakcja byłyby sto razy większe, gdyby wyrosło, tak ładnie, jak u Ciebie na zdjęciach.
Czekam, z nadzieją, na odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie!
nieeeeeeeeee!:) zdjęcia muszą być!:))
Świetny pomysł :)) czekam na więcej przepisów :D
Zosiu
Bardzo regularnie zaglądam na Twojego bloga i dziś bardzo mnie zszokował. Twój blog to dla mnie jedyny taki, który ma od A do Z ofotografowany proces przygotowywania potrawy i uwielbiam to. Zdjęcia zawsze są piękne. Jak dla mnie nigdy za dużo zdjęć!
Pozdrawiam
świetny pomysł !:)
nie no po prostu jem to na co dzień… a tak serio to na pewno smaczne, uwielbiam połączenie żurawiny z mięsem. pozdrawiam.
_
http://dropofmusic.blogspot.com/
Jak dla mnie pomysł na „plus” ;) Przecież grunt to wiedzieć jak potrawa na wyglądać na końcu :D
Super pomysł! Choć wcześniejsze przepisy step by step były z pewnością lepsze dla początkujących kucharzy, ale też dla miłośników Twoich pięknych fotografii:-)))
ja szczerze mowiac popieram. nie podobało mi sie wczesniej to,ze opisujesz caly cykl przygotowania,a pozniej jeszcze raz to samo powtarzasz przy zdjęciach. teraz jak dla mnie jest szybciej i prościej. tak trzymać!
Zosiu ! a czy możemy liczyć na przepis na jakiś chlebek ?:)
Zosiu! :)
Jak dla mnie SUPER !! :) Bardzo fajny pomysł :)
Pozdrawiam ciepło :)
Ja też jestem zdania, że fajniej i ciekawiej jest jak są zdjecia krok po kroku. Zwłaszcza dla mnie – kulinarnego beztalencia. A już wiele przepisów zrobiłam z pomocą Twoich zdjęć.
Potwierdzam, to największa z zalet Twojego bloga i dlatego go pokochałam – bo są piękne zdjęcia i nie umiejąc kucharzyć wcześniej, zaczełam!!:)
Powróć proszę po jakimś czasie do pierwotnego pomysłu
Bardzo mogą się przydać! Zosiu super pomysł, czekam na kolejne przepisy!
Pozdrawiam
Kamila
Jeśli to ma być tylko cykl, to zgoda, bo jednak wolę i lubię oglądać zdjęcia pokazujące przygotowanie potrawy krok po kroku…
Pozdrawiam!!
Super pomysł! Zosiu, Wasze zdjęcia są piękne i dopracowane co do okruszka ;) jednak czasami, tam gdzie sytuacja tego nie wymaga – wyluzować, uwiecznić efekt końcowy i zdecydowanie więcej czasu poświęcić na delektowanie się pysznymi potrawami. Sama jestem weekendowym fotografem i początkowo miałam dużo radości z setek zdjęć z jednej imprezy, teraz robię ich kilkadziesiąt, ale naprawdę dobrych i bardziej konkretnych :) Dzięki temu mam więcej czasu dla siebie i bliskich, bo obrabianie i dopracowanie ich do końca także wymaga pracy. I wszyscy są zadowoleni!
Dziewczyny! Czy któraś z Was miała taka sytuację, że w pewnym momencie adoptowała drugiego kociaka? Jak one razem żyją i czy rezydent sie nie zmienia na minus w stosunku do właścicieli???
Buziole ;)
Jeżeli to będą dwa kocurki, to będą rywalizować ze sobą i „znaczyć” teren gdzie tylko możliwe ;)
Świetny przepis Zosiu. Bardzo lubię połączenie mięsa i owoców.
Zapraszam Cię do mnie na medaliony z polędwiczki wieprzowej w sosie kurkowym z młodymi ziemniaczkami. Porcja obiadowa ok. 410 kcal
Pozdrawiam Cię serdecznie,
osobiście wolę zdjęcia krok po kroku, bo wtedy łatwiej mi utwierdzić się czy to co robię ma odpowiednią konsystencję/kolor itp. lub i nie ma ;)
jednak jeżeli to ma być tylko cykl, to jak najbardziej TAK!
Z pozdrowieniami z chmurnego Sopotu :)
ciekawy pomysł, myślę ze opisy są wystarczające do samodzielnego wykonania, ale i tak uwazam ze to jak dokładnie pokazywały to zdjęcia jest nie do zastąpienia
Super pomysł Zosiu! Cieszę, że przepisy będą się częściej pojawiać na Twoim blogu. Szczególnie lubię Twoje propozycje obiadowe, sporo z nich weszło już na stałe do mojego repertuaru :) Oczywiście też lubię jak sfotografowane jest wykonanie jakiegoś przepisu, zdjęcie są tak ładne, że chce się gotować!
PS skoro już piszę, to muszę zapytać o Twoją książkę – może jakiś mały przeciek co do terminu… ;D Już nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam serdecznie!
Ewa
Idealny na letni,lekki obiad . Chociaż nie lubię zbytnio połączenia owoców z mięsem, to całość aż się prosi o przygotowanie takiego obiadu ;)
TAK! Każdy czytać potrafi więc skoro opisujesz zawsze starannie sposób przygotowania pod zdjęciami to uważam, że końcowe foto będzie na miejscu :) krótko, zwięźle, na temat.
nie na temat jest mój komentarz, ale byłam nie dawno w Italii i jestem pełna podziwu dla Waszych zdjęć:) Już o 8 są takie tłumy, że zrobienie zdjęcia bez niechcianego przechodnia jest trudne:/ Podziwiam, bo chyba bardzo wcześnie musieliście robić zdjęcia i zerwaliście nie jedną nockę:) pozdrawiam
Bardzo mi się podoba, ze spontanicznie dzielisz się z nami tym, co masz na codzien na talerzu – tak interpretuje ten cykl :) mam nadzieje, ze dzięki temu posty będą pojawiały się odrobinę częściej. Milego dnia :)
Zosiu,
pomysł bardzo trafiony! zdecydowanie częściej mogłyby pojawiać się tego rodzaju wpisy, bo one również są źródłem kulinarnych inspiracji, a do tego fantastyczne zdjęcia cieszą oko. :)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Świetny ten indyk – prosty i szybki, na pewno wypróbuje jak prawie wszystkie Twoje przepisy. Wczoraj na obiad zrobiłam smażonego dorsza z cukinią i pomidorami (post wcześniej)- wyszedł pychaaaaaaaaa!!!!!!
Co do przepisów z mniejsza ilością fotek, O.K może być, tylko nie rezygnuj z fotografowania całkowicie.
Uwielbiam MCE, zdecydowanie bardziej niż MLE. Przyłączam się też do prośby o przepis na domowy chlebek :-)
O nie!! Wolałabym żeby było tak jak do tej pory wszystko po kolei pokazane krok po kroku jak zrobić. W stosunku do sałatek to ok ale ciasta i bardziej wymagające potrawy lepiej byłoby aby były pokazane od a od z. Pozdrawiam Dominika
Oczywiście będą posty ze zdjęciami krok po kroku… everyday cooking to jedynie cykl dla urozmaicenia :)
Pozdrawiam ciepło,
Zosia
Super :)
Szybko i smacznie:)
Fajnie, że realizujesz nowe pomysły.
Ja jednak na swoim blogu staram się pokazywać poszczególne etapy (tak jak Ty w swoich poprzednich postach). Myślę, że to bardzo zachęca czytelników jeśli mogą zobaczyć poszczególne etapy i ocenić swoje umiejętności kulinarne ;)
Co do sałaty: łatwa, lekka i przyjemna! :) Idealna na lato!
Pozdrawiam serdecznie!
Ja jestem jak najbardziej ZA o ile wpisy będą ukazywały się z więlszą częstotliwością.
Świetny przepis, Zosiu, ale… przyznaję, że oglądając zdjęcia myślałam, iż przyrządzasz sałatkę ze schabem pieczonym i nadziewanym śliwką, nie indykiem :)
Hej Zosia!
Super pomysł z postami.
Mam do Ciebie pytań kilka, jeśli możesz ;) Przywiozłam sobie z Włoch tortellini z prosciutto-co z nich mogę zrobić? ;) I jeszcze jedno, czemu Włosi zawsze do każdego posiłku kładą na stół chleb?
pozdrowienia, Karolina.
Tak, jest! Chleb bardzo często towarzyszy na włoskim stole- najlepiej smakuje maczany w oliwie z oliwek z octem balsamicznym i szczyptą soli. Jeśli chodzi o torellini możesz je podać ugotowane, z pokropioną oliwą z oliwek, startym parmezanem i ewentualnie świeżo pokrojonymi pomidorami. Jeżeli masz pesto,to również warto dodać.
Pozdrawiam gorąco,
Zosia
Dzięki!
Własnie pesto też przywiozłam, jedno z pistacji drugie z bazylii i zastanawiam się co z niego zrobić ;D
Zosiu, gdzie zazwyczaj kupujesz pyszne i świeże owoce? Czy w Trójmieście jest jakiś większy targ warzywny? Chciałabym poznać miejsce, w którym mogłabym dostać np. świeże melony, mango itd.
Proszę o odpowiedź, pozdrawiam.
Targ w Sopot-Wyścigi- wtorki i piątki oraz w Orłowie, przy ul. Wielkopolskiej- targowisko czynne od poniedziałku do soboty.
Z pozdrowieniami,
Zosia
A my na to, ze jesteśmy zachwyceni :)
Pomysł bardzo mi się podoba, zwlaszcza jeśli będzie to everyday cooking z naciskiem na everyday ;)))
lubię codziennie Twoje posty :)
xoxo
http://livingwithpepe.blogspot.com/
Skoro już o kulinarnych zakupach mowa – gdzie w trójmieście mogę dostać świeże morskie ryby w przestępnej cenie? Wybieram się na smażing na plażing i chciałabym kupić dorsza i flądrę (uwielbianą przez moją mamę). Będę wdzięczna za odpowiedź.
Nie kupuj na targowiskach, ja już kilka razy kupiłam tam nieświeżą,zresztą niedawno byłam świadkiem w jaki sposób te rybki doprowadza się do stanu, żeby wyglądały zachęcająco dla kupujących brrr…..
Od jakiegoś czasu świeże ryby kupuję w osiedlowych sklepach rybnych i jest O.K.
Polecam też ryby w prosto od rybaków w mniejszych miejscowościach niedaleko 3city, np. w Jantarze pod Gdańskiem.
W Gdyni Orłowie! Prosto od rybaków ;)
Zosiu podaj proszę link do przepisu na zupę z pomidorów z cebulką i ziemniakiem. Nigdzie nie mogę znaleźć przepisu, a chciałabym ją dzisiaj zrobić :) Przydałaby się jakaś wyszukiwarka. Nigdzie nie ma starych postów. Proszę o pomoc…..
Proszę bardzo:
https://www.makecookingeasier.pl/na-obiad/szybki-i-nieskomplikowany-krem-z-pomidorow/
https://www.makecookingeasier.pl/na-obiad/z-cyklu-zimowe-zupy-ekspresowo-krem-pomidorowy-z-gruszka/
Z pozdrowieniami,
Zosia
p.s. wyszukiwarka wkrótce będzie:)
Bardzo, bardzo dziękuję. Zupa jest pyszna :)
„Everyday cooking” to świetny pomysł, aczkolwiek podoba mi się jak jest wiele zdjęć, chociaż wiem, że wymaga to wiele pracy i jest czasochłonne.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Zosiu, pamiętam że kiedyś miałaś aparat Fujifilm x10. Czy mogłabyś podzielić się opinią na jego temat? Zastanawiam się nad zakupem.
Serdecznie pozdrawiam z Warszawy
W przepisie sałata lodowa, a na talerzu sałata masłowa. Czemu nie trzymasz się własnego przepisu?
oby nie zawsze tak było :)
http://www.cookplease.blogspot.com zapraszam na pikantne stripsy!
Uwielbiam mięso z żurawina :) chociaż ta porcyjka trochę skromna.
Pyszna i łatwa sałatka, pozdrawiam! :)
Cześć Zosiu:) Mi bardzo podoba sie pomysł na tego typu cykl, tym bardziej, że nie za bardzo lubie dużą ilość zdjęć jedzenia, które nie zawsze wygląda pysznie w trakcie przygotowywania …;) Pozdrawiam z pochmurnej ale optymistycznej centralnej Polski :):):)
Fajny pomysł, tym sposobem być może uda nam się „czytać Ciebie” częściej, bo taki post łatwiej i szybciej przygotować i wrzucić na stronę:)
Musze powiedzieć, że książka ani trochę mnie nie zawiodła i nadaje się dla każdego. Zarówno dla początkujących jak i tych, którzy już trochę zdjęć kulinarnych zrobili. Porusza ona bowiem tematy od podstaw takich jak: typy plików (RAW i JPEG), balans bieli i składowe ekspozycji (przysłona, czas naświetlania, czułość ISO), aż po zaawansowane kwestie jak obróbka zdjęć w programie graficznym (pokazana na przykładzie Photoshopa). W każdym rozdziale szczegółowo omawiane są zdjęcia – podana jest wartość przesłony, czas naświetlania, ISO, uwagi odnośnie stylizacji potrawy itd. Pojawia się wiele uproszczonych schematów ustawienia oświetlenia przy jakim zostało zrobione zdjęcie (w większości autorka wykorzystywała światło zastane, czyli dzienne). Pojawiają się porady odnośnie stylizacji potraw, są zdjęcia „Krok po kroku” pokazujące ustawianie parametrów aparatu a następnie kolejne etapy przygotowania gotowej potrawy do zdjęć. Jednym słowem, każdy w książce znajdzie coś dla siebie. Jest ona ciekawie i przejrzyście napisana, tak aby czytelnikowi pomóc w doskonaleniu umiejętności :) Warto więc zapoznać się z jej treścią.
Pomysł mi się szalenie podoba :) na pewno są wśród Twoich czytelników bardziej zaawansowani „kucharze”, którzy czasem szukają po prostu inspiracji :)
a może niech ten cykl inną ma nazwę, bo jak zobaczyłam „everyday cooking” to skojarzyło mi się z pewnym istniejącym blogiem o tej samej nazwie…. (który notabene polecam)
pozdrawiam
Wlasnie skonczylam jesc… OMG, ale to bylo pyszne!!! Dodalam do calosci kasze kuskus, wyszlo wysmienicie! Dziekuje za ten smakowity obiadek:)))
Wygląda bosko! Szukałam właśnie inspiracji na danie z nektarynakimi :)