Skip to main content

Poranne śniadanie na trawie. Deser truskawkowy.

Skład:

ok. 1 kg truskawek

2 jajka

1 łyżka cukru wanilinowego

150 g mąki pszennej

100 g masła

1 łyżeczka proszku do pieczenia

100 g brązowego cukru

1/4 szklanki mleka

starta skórka z limonki

cukier puder do posypania

A oto jak to zrobić:

1. Truskawki obieramy, kroimy w ćwiartki i przekładamy do żaroodpornego naczynia.

2. Jajka ucieramy z brązowym cukrem na puszystą masę. Dolewamy wcześniej roztopione masło, mleko, cukier wanilinowy i starannie mieszamy. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i delikatnie dosypujemy do masy jajecznej. Wymieszane ciasto ostrożnie przekładamy na owoce. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 180 stopni C przez 25-30 minut. Po wyjęciu posypujemy startą skórką z limonki oraz cukrem pudrem. Podajemy na gorąco.

56 Odpowiedzi do “Poranne śniadanie na trawie. Deser truskawkowy.”

  1. Wróciłaś, w końcu :) Mam nadzieję, że podróż poślubna przerosła Twoje najwspanialsze wyobrażenia :)
    byłaś śliczną Panną Młodą :)

    a truskawki zrobię dla Teściówki z nogą w gipsie ;)

  2. Zaraz zjem monitor… :) Już wiem co dzisiaj mam na podwieczorek.

    Pozdrawiam serdecznie

  3. Witaj Zosiu,
    mam pytanie: zmieniłaś wystrój kuchni?
    Pamiętam białe wnętrze, więc jestem ciekawa w jaki sposób je odświeżyłaś.
    Jeśli chodzi o truskawki, to zawsze chętnie, w każdej postaci, ale Twój ciekawy pomysł na pewno wypróbuje.
    Świetne zdjęcia.
    Pozdrawiam z Gniezna

  4. Zosiu, czemu ostatnio dodajesz tak mało postów?
    Czy może spowodowane to było przygotowaniami do ślubu i podróży? :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Karola

  5. Zosiu wszystkiego dobrego na Nowej Drodze Życia:) Dużo miłości i cierpliwości….;):) Dawno juz tu nie zaglądałam i dzisiaj taka super wiadomość o Twoim ślubie. Gratulacje :)

  6. Zosiu, przepis świetny. W domu nazywamy go płynnym ciastem i podajemy, tak jak Ty, z truskawkami lub czereśniami, kiedy się pojawią. Myślałam o muffinach na jutrzejsze śniadanko, ale chyba zmienię plany;-))) Pozdrawiam serdecznie. Marta

  7. Świetny pomysł na dobry początek dnia! Jestem jak najbardziej za rozpieszczaniem podniebienia rano:-)

    Zosiu, samych radości i dużo szczęścia dla Ciebie, Męża i Córeczki! Niech się spełnią wszystkie Wasze marzenia!
    Pozdrawiam ciepło, Asia

  8. Zosiu!
    Jesteś piękną kobietą z klasą. Wyglądałąś pięknie idąc do ślubu!
    Życzę Wam na nowej drodze życia samych uśmiechów , miłości !
    Jesteś uosobieniem domowego ciepła .

  9. Jaka szkoda, że w moim warzywniaku ciężko już o ładne truskawki:( W przeciwnym razie z pewnością spróbowałabym zrobić takie śniadanie.

  10. Kochana Zosiu,
    uwielbiam Twojego bloga, uważam Cię za miłą i otwartą osobę (na tyle, na ile mogę stwierdzić po Twoich i Kasi publikacjach), często korzystam z Twoich wskazówek i przepisów. Jednak błagam Cię – śniadanie ZAWSZE jest poranne, takie jest jego przeznaczenie, a Ty po raz kolejny piszesz „poranne śniadanie”. Bardzo proszę, zmień to. Nie wiem dlaczego, ale pomimo pięknych zdjęć i ciekawych opisów tak bardzo mnie to zraziło, że musiałam to napisać.
    Z gorącymi pozdrowieniami.
    I proszę, nie gniewaj się.

  11. Zosi, byłaś cudowną, przepiękną panną młodą! :) Przyjmij ode mnie najserdeczniejsze życzenia miłości, szczęścia i wszelkiej pomyślności na nowej drodze życia! :) Widać, że byłaś przeszczęśliwa! A Twojemu mężowi można jedynie pozazdrościć żony tak pięknej i w dodatku potrafiącej tak niesamowicie gotować! :D

  12. Zosiu bardzo lubię Twoją stronę, ale tym razem jestem zawiedziona… Przecież to jest „truskawkowa papka”… Może gdyby obtoczyć owoce w kaszy mannej, to miałoby to jakiś sens…? Nie gniewaj się, ale myślę, że prezentowanie takiego przepisu to brak szacunku dla czytelniczek.
    Z pozdrowieniami,
    Kasia

    • Niestety zgadzam się z Kasią, wygląda to na prawdziwe pobojowisko. Czekałam na coś bardziej ambitnego. Pozdrawiam

      • A ja się nie zgadzam. Myślę, że wygląda apetycznie i zachęcająco. Jak letnia konfitura :-)

        ps. co do braku szacunku dla czytelniczek to raczej wygłaszanie tak nieuzasadnionej opinii jest jego brakiem. Chyba nie wiesz co mówisz… nie widzę tu ani przekleństw, ani brudnych ścier tylko piękne zdjęcia i dbałość o każdy detal. Zastanów się nad innym miejscem gdzie możesz przelewać swoje piątkowe frustracje bo nie mogę znieść głupot, któe wypisujesz…

  13. jutro zrobię! ;-)
    I jeśli tylko zechcesz prześlę zdjęcia choć daaaleeeko mi będzie do Twoich ;-)

  14. Dla mnie trochę za słodkie to śniadanie,ale takim podwieczorkiem to bym nie pogardziła. Tym bardziej,że truskawki na gorąco są przepyszne ;)

  15. Jaka firma robota kuchennego? właśnie jestem przed zakupem i się rozglądam ;)
    Co do postu- jak zwykle przepysznie wygląda. Uwielbiam tu wchodzić i podziwiać i jedzenie, i to wszystko do okoła. Lubię Zosiu Twoją dbałość o każdy szczegół.

  16. Dodaję do ulubionych ! Wypróbowałam dziś aż dwa razy …Nawet sąsiedzi nie mogli się oprzeć pokusie dokładki!

  17. Rodzinka dziękuje za przepis :)) właśnie zajadamy w ogródku. W wolnej chwili zapraszam do mnie, dopiero zaczynam swoją kulinarną przygodę i czekam na komentarze, również te krytyczne :)

    Gorąco pozdrawiam!

  18. Zosieńko,
    Wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia.Samych szczęśliwych dni i dużoooo miłości. :*

    Pyszny deser zrobiłam go wczoraj pozdrawiam serdecznie! ;)

    • Dziękuję serdecznie za życzenia- baaardzo mi miło!

      Dziękuję również za wypróbowanie mojego przepisu!

      Pozdrawiam gorąco ze słonecznego Trójmiasta,
      Zosia

  19. Lud domaga się „daily food diary” ;))
    Na niedzielnym balkonowym śniadaniu królowały gofry wg Twojego przepisu :) Mmmmmm…. :))) Az bym zdjecie zaprezentowala ;)
    Pozdrowienia z Berlina!!!

    • :-) dziękuję za wiadomość!!

      .. daily food diary właśnie się tworzy :-)

      Uśmiechy dla Berlina!
      Zosia

  20. bardzo, ale to bardzo Pani dziekuję za wspaniałosci ktore są pokazane i w pyszny sposób skomentowane.
    Pozdrawiam

  21. a ja robię taki sam deser tylko bezpośrednio w kokilkach, nastepnie kłade na duzym talerzu kokilke i obok galke loda z listkiem miety. taki wlasnie deserek zrobil furrorę dwa lata temu w wieczór Sylwestrowy :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.