Szparagi nie potrzebują większej oprawy. Wystarczy kilka prostych kroków, żeby wydobyć ich głębie. Im mniej naszej ingerencji, tym bardziej pozostaną w smaku szlachetne. W dzisiejszym wpisie mam dla Was dwa przepisy, które wykorzystują szparagi do cna. Na zdrowie!
Skład:
2 pęczki szparagów
50 ml oliwy z oliwek
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżka miodu
sól morska
pieprz
30 g prażonych migdałów
garść tartego parmezanu
pesto:
końcówki szparagów z dwóch pęczków
40 ml oliwy z oliwek
2-3 ząbki czosnku
50 g parmezanu lub innego twardego sera żółtego
sól morska
A oto jak to zrobić:
- Z umytych szparagów odrywamy twarde końce (będą potrzebne w kroku drugim do przygotowania pesto). Tak przygotowane szparagi wkładamy do miski i zalewamy wrzątkiem na 10 sekund. W drugiej misce nalewamy zimną wodę oraz ok. 6-8 kostek lodu i przekładamy odcedzone szparagi na 2 minuty. W filiżance łączymy oliwę, ocet balsamiczny, miód, prażone migdały, sól, pieprz i dokładnie mieszamy. Wykładamy szparagi na paterę i polewamy gotowym sosem oraz tartym parmezanem.
- Umyte końcówki szparagów wkładamy do naczynia blendera i miksujemy razem z serem, czosnkiem oraz oliwą. Doprawiamy solą. W międzyczasie gotujemy ulubiony makaron według instrukcji na opakowaniu. W dużym naczyniu łączymy makaron z pesto.
Zosiu, wybierasz cienkie czy grubsze szparagi? Przepis z pewnością wypróbuję, pewnie jak zawsze będzie pyszne jedzenie 🙂
Anno, zdecydowanie wole cienkie, ale nie było, więc dobre i te ,,grubasy”! :-)
Genialny przepis, Zosiu! Zero waste. Brawo:-) Zrobię koniecznie. Dotychczas gotowałam zielone szparagi dosłownie chwilę lub piekłam krótko w piecu. Teraz mam nową, super metodę. Dziękuję!
Uściski z południa PL, Marta
Marto :*
Uwielbiam szparagi. Chętnie wypróbuję te przepisy.
Zosiu, czy dobrze rozumiem, że końcówki szparagów, które są używane do pesto nie są podawane żadnej obróbce termicznej? Pytam, bo nigdy nie jadłam surowych szparagów. Nie wiedziałam, że tak można.
Pozdrawiam serdecznie!
Tak tak Kingo :)
Mam w domu 3 woreczki końcówek szparagów, zawsze robiłam z nich zupę, ale zrobię pesto!
Magdaleno,
w wolnej chwili daj znać, czy Ci smakowało? :-)
Serdeczności z Trójmiasta,
Zosia
Ale super patent na pesto! Dobrze, ze nie wyrzucałam końcówek, które mi pozostawały z tegorocznego gotowania – wykorzystywałam je dorzucając do rosołu. Teraz będę miała drugi tip :)
Do rosołu, to też myśl! Zrobię następnym razem :)
Uściski!
Nie pomyślałabym, że można jeść końcówki na surowo:) Robię sos do makaronu z końcówek szparagów, ale poddanych obróbce termicznej, miksuję z płatkami drożdżowymi i pastą miso.
Wygląda pysznie! Skusiłam się i chciałam raz zrobić pesto z tych końcówek ale .. niestety szparagi świeżutkie (cienkie i te grubsze) .. niestety mały istotny szczegół- pesto wyszło łykowate, że hej! Nie wiem więc z jakich to końcówek chyba środkòwek szparagów 🤭🌱
Niemniej ratowałam to co nieszczęsne i odcisnęłam ów pestososik i dodałam do spaghetti. Smaczne.
No właśnie tez się tego obawiam.. hmm..
Zrobiłam ale jak dla mnie to wychodzą po prostu surowe po tych 10sekundach. Wolę nieco dłuższą obróbkę termiczną.