Skip to main content

Marynowana polędwica wieprzowa w sosie z miodu i chili w towarzystwie orecchiette z brokułami!

    Moja kuchenna biblioteczka powoli pęka w szwach, ale na kulinarną podróż przez Włochy zawsze znajdę miejsce. Zakupiłam więc następną książkę. ,,Apetyt na Italię" to kolejna pozycja na rynku, według której jedzenie jest nie tylko przyjemnym, ale również skutecznym sposobem odkrywania świata. Matthew Fort, brytyjski pisarz i krytyk kulinarny, rusza vespą śladem włoskich rarytasów. Podróż zaczyna w słonecznej Kalabrii, a kończy w Turynie. Południe zwiedza z czarującą Silvią, która wprowadza go w tajniki rodzimej kuchni. Neapol wita go tłumem turystów i zapachem prawdziwej pizzy. Po drodze poznaje ludzi, którzy o włoskiej kuchni wiedzą wszystko. Siegając po tę pozycję nie sposób nie skusić się na jeden z przepisów. Poniżej oto i on! 

Marynowana polędwica wieprzowa w sosie z miodu i chili

Skład:

8 plastrów polędwicy wieprzowej

sól morska

sok z 1 pomarańczy

200 ml oliwy z pierwszego tłoczenia

100 g miodu

5 g chili w porszku

A oto jak to zrobić:

1. Plastry polędwicy umieszczamy w naczyniu, pokrywamy solą i przykrywamy szmatką. Po kilku godzinach wieprzowinę opłukujemy  pod bieżącą wodą, wysuszamy i marynujemy w soku pomarańczowym, miodzie i oliwe z oliwek.

2. Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180 stopni C i pieczemy mięso ok. 15-20 minut. Soki powstałe przy pieczeniu zlewamy na patelnię, dodajemy miód i chili. Przed podaniem, talerze polewamy powstałym sosem, a na nim kładziemy upieczone plastry wieprzowiny.

Orecchiette z brokułami

Skład:

240 g orecchiette

sól

2 łyżki oliwy z oliwek

1 ząbek czosnku, pocięty na plasterki

200 g brokułów podzielonych na małe różyczki

chili

ser ricotta

A oto jak to zrobić:

1. Orecchiette wrzucamy do osolonej, gotującej wody. Podczas gdy orecchiette się gotują, podgrzewamy oliwę z oliwek na patelni. Lekko podsmażamy czosnek, a gdy się zarumieni, dodajemy brokuły i smażymy, od czasu do czasu mieszając.

2. Orecchiette odsączamy, przekładamy na patelnię i delikatnie mieszamy z brokułami. Podajemy posypane szczyptą chili i serem ricotta.

… a na koniec kulinarny backstage.

76 Odpowiedzi do “Marynowana polędwica wieprzowa w sosie z miodu i chili w towarzystwie orecchiette z brokułami!”

  1. Zosienka:) dzieki za przepis:) zapachnialo Wlochami:)
    i zatesknilo mi sie za nimi:)
    ostatnio upieklam dla swojego meza (Niemca) Twoje ciastka amaretto z migdalem:) i moj maz na to: „ale to przeciez ciastka bozonarodzeniowe” :) niewazne! ja bede je piekla zawsze, bo sa przepyszne i faktycznie najlepsze poki gorace:)
    moj maz zaczyna sezon pieczenia ciastek bozonarodzeniowych (jest tu full niemieckich przepisow) juz we wrzesniu (aby wyrobic sie na swieta z paczka dla kazdego: takze mamy bardzo wiele rodzajow).

    na marinesie polecam Ci strone, z ktorej korzystaja przy gotowaniu wszyscy Niemcy: http://www.chefkoch.de
    pozdrawiam z Drezna:)

  2. makaron na zdjęciach to nie makaron orecchiette. ale zazdroszczę postawienia w jednym szeregu z jamiem olivierem :)

  3. Brawo Zosiu!!! Gratuluję nowej roli:-) A po książkę sięgnę z przyjemnością! I czekam również na Twoją własną:-) Pozdrawiam Cię bardzo gorąco!

  4. nareszcie jakiś przepis! i to jaki wspaniały! :) wygląda cudownie i zachęca do gotowania, dzisiaj mam dzień wolny od pracy, więc na pewno będę próbować :)

    pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne przepisy :)

  5. SUPER!!!! Zosiu, wspaniałe zdjęcia! i wielkie gratulacje, że umieścili Twoją opinię na książce.

    z pozdrowieniami- Kasia

      • Chciałam tylko dodać, że Twoja kuchnia jest piękna (to ja w postach proszę zawsze o jej zdjęcia;-)) i zainspirowałaś mnie, aby moją urządzić w podobnym stylu.

    • Bardzo fajnie, że umieścili Twoje nazwisko na okładce książki, ale uważam, że niezdrobnione imię 'Zofia’ wyglądałoby lepiej – zdrobnione wygląda dość infantylnie…

      • Też uważam, że wyglądałoby lepiej, ale tai zapis ma swoje uzasadnienie: wydawnictwo napisało oba imiona tak, jak funkcjonują w programach (Jamie zamiast James) czy na stronie (Zosia zamiast Zofia), więc powiedzmy, że stoi za tym jakiś zamysł. Ja również nie lubię takiego skracania dystansu, ale od kilku lat obserwuję go w mediach i obawiam się, że jest nie do zahamowania (tak samo jak to okropne „witam”). Na szczęście w tym przypadku możemy po prostu cieszyć się z Zosią tym, że została tak wspaniale wyróżniona, a nie przejmować stylem wydawnictwa:). Ja również czekam z niecierpliwością na zosiną książkę kucharską – Zosiu, szczerze gratuluję Ci talentu tworzenia potraw bardzo smacznych, stosunkowo łatwych (także dzięki przejrzystemu opisowi) i wyjątkowo urodziwych; cieszę się też, że większość z nich ma wśród składników tylko te łatwo dostępne, co bardzo mobilizuje do testowania. Domyślam się, że to sporo pracy, ale mam wrażenie, że też sporo przyjemności – a efekty są świetne:)

  6. Jejku cóżże ze mnie za ignorantka od początku wpisu zastanawiam się czym albo kim jest orecchiette… zorientowałam się na końcu widząc na zdjęciu makaron typu muszelki a o nim wcześniej nie było mowy :) Wnioskuję, że to właśnie owe orecchiette, które nawiasem mówiąc wydało mi się lekko rozgotowane, ale to chyba mylne wrażenie mam nadzieje, nie ma nic gorszego niż zbyt miękki makaron :) A jak dzidzia się chowa? Jasne, że szczegółów nie opiszesz :) wystarczy zwykłe ok. :) mam nadzieję, że bardzo dobrze no i, że Ty w roli mamy czujesz się świetnie :) Ja również bardzo chciałabym miec dziecko, ale niestety z mężem nie jest dana nam taka możliwośc… Pozdrawiam gorąco z zachmurzonej Częstochowy

  7. Koniecznie będę musiała wypróbować Twój przepis :)
    Mam już pomysł na obiad :)Dzięki Zosiu :)Pozdrawiam :)

  8. Zosiu, a kiedy wreszcie będzie można kupić Twoją książkę kucharską?
    Ps. gratuluję okładki :)
    Pozdrawiam,
    Ola :)

  9. Zosiu, przepis bardzo mi się podoba jednak nie lubię chili… Można je czymś zastąpić tak aby całość na tym nie ucierpiała?
    Pozdrawiam

  10. Wow! Jamie Oliver a zaraz po nim Twoja opinia :) Gratuluję wyróżnienia :)!
    Pozdrowienia!

  11. Witam,

    Super przepis, wypróbuję, jak każdy poprzedni.
    Ponawiam po raz kolejny prośbę o serię: „przydatne gadżety w kuchni”. Co Ty na to??

    Pozdrawiam,

    również mama ;-)

  12. Skuteczny marketing, właśnie zamówiłam ową książkę :-) Cieszę się, że w końcu zamieściłaś wpis!! pozdrawiam gorąco i czekam na kolejne !

  13. Masz swojego funpaga ? Nie mogę Cie znaleźć na fejsie a fajnie byłoby mieć taką przypominajkę o nowych przepisach. Bardzo lubię podpatrywać co pichcisz :-)

  14. Zosia:) tu raz jeszcze pozdrawiam z Drezna i wlasnie robie ta potrawe na moje urodziny:)) etap: marynuje:)

  15. Zosiu czy brokuły podsmażasz surowe? Czy wcześniej muszą być podgotowane? Uwielbiam Twój estetyzm, zawsze efekt końcowy wygląda rewelacyjnie! A dla nas – które tylko oglądamy te pyszności, to bardzo ważne.

  16. Zosiu zdradź proszę skąd posiadasz taki piękny obrus na stół w czerwona krate!

    • Może nie taki ładny, ale ja wczoraj kupiłam obrus w czerwoną kratę w Biedronce (plamoodporny, za 20 zł)- może nie nadaje się do pokoju, ale do kuchni/grilla jak znalazł!

  17. wyglada ciekawie, a poniewaz moj chlopak uwielbia wieprzowine, na pewno niedlugo wyprobuje :)

  18. Zosiu jestes niesamowita!!! jutro wyprobuje tego przepisu mam nadzieje, ze wyjdzie smacznie !
    poydrawiam

  19. Podpisuje sie pod komentarzem Moniki. Poleć Zosiu jeszcze jakies książki z jedzeniem w tle :)

    Ja z czystym serca polecam:

    Kill Grill – restauracja od kuchni -Anthony Bourdain :)

  20. Jako, ze mięso przyrządzam baaardzo rzadko, taki przepis krok po kroku i wyjaśnienia niczym sołtys krowie na miedzy są dla mnie niezwykle pomocne :-)))) Dzięki, Zosiu! No i gratuluję tekściku na okładce! :-))))

  21. Wyglada przepysznie, ale najwieksze wrazenie zawsze robia na mnie Zosiu zdjecia, ktore robisz. Juz od samego ogladania jestem pol-najedzona! Zainspirowalas mnie do popracowania nad zdjeciami na swoim blogu – zapraszam!

  22. ZOSIU, BRAKUJE WYSZUKIWARKI NA TWOJEJ STRONIE, bardzo lubię tu zaglądać i uważam,że blog pod względem pomysłowości, różnorodności przepisów, bardzo ładnych zdjęć jest nie porównywalny z innymi. Jednak mam problem z cofnięciem się do poprzednich przepisów i z wyszukiwaniem konkretnego. Na przykład klikając na link:”Zobacz też” przenosi mnie do pierwszej strony bloga…. dość cięzko jest poruszać się po Twojej stronie,może dałoby się to „ulepszyć”? pozdrawiam ciepło

  23. Zosiu, ja bym chciała poruszyć sprawę z trochę innej beczki. Zauważyłam na zdjęciu PIĘKNĄ BAZYLIĘ. Proszę!Doradź mi jak pielęgnować zioła w doniczkach. Ja w tym roku pierwszy raz się na to zdecydowałam, ale mi nie wyszło:(Pojawiły się brązowe plamy na liściach i tak się rozszerzają, że w końcu usychają całe liście. A jeśli chodzi o twój przepis, to nie często przyrządzam wieprzowinę, bo mój mąż za nią nie przepada, ale ta wygląda tak pysznie, że na pewno spróbuje:)

  24. Świetny przepis Zosiu, ja jednak jako estetka chciałabym Cie podpytać gdzie kupiłaś te duże białe talerze z kuleczkami przy brzegach?

  25. Zosiu co mam robic?? moje poledwiczki wyszły twarde, ciezko je ugryzc;/ nie sa takie przyrumienione jak u Ciebie. Piekłam je 20 min

  26. Zosiu ! Przepis jest fantastyczny, bardzo smaczny, mam tylko pewne pytanie do sosu… Otóż, zrobiłam wszystko wedle przepisu i kiedy odlałam sos i chciałam spróbować, żeby go doprawić, nie czułam nic innego prócz oliwy. Czy oliwy nie powinno być mniej ?

    • Skład jest podany wg oryginalnego przepisu- sama również wypróbowałam i nie czułam zbyt dużej ilości oliwy (niemniej jednak w takiej syt. warto dodać więcej soku z pomrańczy + miąższ)

      Z pozdrowieniami,
      Zosia

  27. Połączenie smaków słodkiego i ostrego to świetny pomysł :) Wypróbowałam polędwicę na niedzielny obiad. Wszystko szło gładko, póki po 20 minutach siedzenia polędwicy w piekarniku okazała się ona być nieupieczona. Pozostawiłam ją jeszcze na 30 min – dopiero zmiękła i stała się zjadliwa. Dodałam też mniej oliwy, bo ilość w napisanym przez Ciebie przepisie troszkę mnie przeraziła.
    Nie mniej jednak wyszło idealnie. Jedzenie szybko zniknęło z talerzy, a apetyt na dokładkę był ogromny :)

  28. Również wypróbowałam i tak samo jak poprzedniczki sugeruję mniej oliwy – dodałam połowę z proporcji w przepisie i było przepyszne. Na zdjęciach jednak jest troszkę większe naczynie, co zdecydowanie zmienia postać rzeczy – w moim polędwiczka szczelnie przykrywała całe dno i pływała w sosie. Na dodatek potwierdzam za krótki czas pieczenia – po 15 minutach mięsko jest różowe – całkowicie surowe, po 20 coś zaczyna się dziać, piekłam niecałe 40 minut, na ostatnie 10 dałam 200 stopni i wyszła soczysta, mięciutka i smakowita (0,5 kg mięsa). Aha… na koniec dla wszystkich, którzy chcą wypróbować – czosnek + brokuł na patelni dosłownie na chwilkę i mały ogień – szybko się przypala.

    Podsumowując na pewno zrobię jeszcze nie raz – pychotka! Pozdrawiam! :)

  29. Apetyczny przepis! skusiłam się na jego wykonanie, zamarynowałam własnie mięso i hmmm…zastanawiam się, czy piec je razem z marynatą, czy też nie..a także i jak długo powinno się marynować? Nie podałaś również proporcji marynaty, mam nadzieje, że danie się uda, chociaż chyba będę musiała improwizować. Pozdrawiam serdecznie :) i liczę na doprecyzowanie przepisu

    • ależ mi głupio…zauważyłam właśnie proporcje marynaty..zganiam to roztargnienie na ciąże ;D

  30. Droga Kasiu, co trzymasz w ręce na 3 zdjęciu? Bardzo zależy mi na odpowiedzi. Pozdrawiam :-)

  31. Bardzo proszę o informację na miodu bo mam wątpliwość. Najpierw miód dodajemy do marynaty i pieczemy w niej polędwiczki a później dodajemy jeszcze raz miód po upieczeniu razem z chili? Jaka ma być ostateczna ilość miodu? Pozdrawiam

  32. przepis generalnie ok. Jest jednak zasadniczy błąd (przeoczenie?) – ser do makaronu to ricotta salata, która jest SŁONA – z klasyczną makaron traci absolutnie WYRAZ.

  33. Danie wg tego przepisu wyszło wyśmienicie. Wszyscy domownicy byli zaskoczeni, zachwyceni i wniebowzięci. Pyszne! Polecam wszystkim, którzy chcą komuś zaimponować kulinarnie. Danie łatwe a zarazem wykwintne. Brawo Zosiu!

  34. I was just searching for this information for a while. After six hours of continuous Googleing, at last I got it in your website. I wonder what’s the lack of Google strategy that do not rank this type of informative websites in top of the list. Normally the top sites are full of garbage.

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.