Skip to main content

Daily food diary

*    *    *

Kocham ten okres w roku i pragnę czerpać z niego jak najwięcej. To nagroda za niekończące się miesiące szarugi, ciemności i chłodu. Zawsze obiecuję sobie, że będę doceniać każdy jego odcień. Barw z dnia na dzień, jest coraz więcej. Z resztą sami zobaczcie!

Świąteczny minimalizm, czyli zanim zjawią się kochane głodomory na wielkanocne świętowanie.

Wdzięczny rumianek.

Czy ktoś tu znalazł wielkanocnego zajączka?

W takim momencie zastanawiam się, gdzie moje plastikowe opakowanie do przewożenia ciast :)

Buzie radosne, bo wielkanocne świętowanie u cioci Kasi – tu każdy kąt jest fotogeniczny :*

Plac zabaw pod chmurką :)

Popatrz w górę, czyli zaglądające do nas kwitnące gałązki renklody.

Burgery mojego męża – wszyscy mają na nie chrapkę!

Marnie wyglądające pyszności, czyli pieczone ziemniaki z duszoną cebulą i pieczarkami z tymiankiem, pieprzem i białym winem. Pierwsze w tym roku grillowane szparagi z wymieszaną oliwą z musztardą, cukrem, miodem i sokiem cytrynowym.

Niezbędnik grill mastera. Domowe masło czosnkowe z czarnuszką, płatkami chili i pietruszką. Polecam zrobić hurtem i zamrozić na wiosenno-letnie okazje.

Grillowany camembert, prażone orzeszki pinii, miód spadziowy i tymianek od Pani Basi :*

Ciasto marchewkowe dla naszych kochanych sąsiadów z Ukrainy. Przez przeszło dwa miesiące gościliśmy pod wspólnym dachem cudowną rodzinę. Modlę się za nich każdego dnia, aby w końcu mogli żyć swoim wolnym kraju.

No cóż, każdy ma jakiegoś bzika!

Wycieczka do gdyńskiego Muzeum Emigracji.

Ilekroć tu jestem czuję dreszcz wspomnień opowiadanych historii z dzieciństwa – większość mojej rodziny właśnie tutaj żegnała się na lata, nie wiedząc, czy jeszcze będą mieli szanse wrócić do ojczyzny.

Gdyńskie Muzeum Emigracji znajduje się w sercu gdyńskiego portu w zabytkowym Dworcu Morskim, wzniesiony w dwudziestoleciu międzywojennym.

„Przeprowadzki” – pod takim tytułem zaadresowana jest do młodszego widza najnowsza interaktywna wystawa w Muzeum Emigracji w Gdyni. Czym jest zmiana miejsca zamieszkania? Co oznacza emigracja? Jakie towarzyszą temu emocje i lęki, zwłaszcza u dzieci? Jeżeli planujecie weekend z najmłodszymi, to warto pokusić się o nowe emocje.

Poznajemy daleki świat.

Wystawa została przetłumaczona na cztery języki – polski, angielski, ukraiński i rosyjski. „Przeprowadzki” w Muzeum Emigracji można zwiedzać bezpłatnie do końca października.

Czekając na gości…

W końcu znalazła się okazja, żeby ją nałożyć.

Takie bezy potrafi tylko Ona. 

Krewetki w sosie Sambala. Jak nie wiecie, co podać gościom, to spróbujcie tego przepisu.

Uśmiecham się do Was z Sopotu – miasta w którym łatwo o kulinarną wpadkę. No chyba, że odwiedzicie kultowe miejsce przy sopockim dworcu o nazwie Andiamo a Roma. Prawdziwi Włosi, prawdziwa włoska gościnność, jedzenie jak w najlepszej włoskiej trattorii tylko ceny zdecydowanie nam bliższe. Szczerze polecam.

Andiamo a Roma. Jeżeli raz spróbujesz ich ravioli, to żadne inne w Trójmieście już tak nie smakują. No chyba, że pokusisz się o ciętą nożyczkami pizzę z truflami, to co innego. Mieszczą się również w Gdyni przy ul. Starowiejskiej 15.

Gdy mam dziesięć minut do wyjścia na niespodziewaną kolacje..

Z moim mężem :*

Kiedy zamawiając jedzenie, pomijasz kartę win i uśmiechasz się do kelnera z prośbą o podanie deseru razem z przystawkami i daniem głównym, czyli gdy trafią się rodzicom dwie darowane godziny, bo kochana Babcia zostaje z twoimi słodkimi potworami. Reminiscencja z Festiwalu Restaurant Week, którego objęłam patronatem. PS: W Luis Mexicantina nie tylko desery są genialne!

Czy majówka w kwietniu, też już się liczy?

Przekraczając progi Pałacu w Ciekocinku.

Poranne przebudzenie.

Czy to pokój małej księżniczki?

Ptasie trele przy otwartym oknie i widok na stajnie.

Gdy o śniadanie dbają inni i bardzo dobrze im w tym idzie.

Do stajni ciągnie od dziecka. W czasach licealnych, letnie wakacje przesiadywałam właśnie w takich miejscach. Każda para rąk do pracy była potrzebna.

Ten model odnajdzie się w każdych okolicznościach. Ulubiony koszyk z VeranoStore.

Pierwsze jedzenie na świeżym powietrzu.

Coraz cieplej.

Gdy wszyscy jesteśmy razem. Zatrzymajmy tę chwilę! :*

Pozwólcie tylko, że zrobię zdjęcie. Z naszą rodzinną bandą łakomczuchów trzeba być prędkim.

Mamma mia, jak tu pięknie!

Podpatrujemy wykończenie-ach te hotelowe łazienki. Wszystko jeszcze takie czyste.. :)

Próba rodzinnego zdjęcia, podejście 12356..

Dzień dobry tu Gdańsk.

W tym roku również szaleje z garderobą – pół żartem pół serio, ale z roku na rok staje się coraz bardziej monotonna.. :)

Drogie Panie, proszę się ustawić lepszym profilem. Fotografowanie sałat wbrew pozorom nie jest takie łatwe.

Wędzony jesiotr w gdańskim Eliksirze. Prawdziwy majstersztyk.

Ulicami gdańskiej Mariackiej. Fotorelację z kulinarnego szklaku nowalijek w Trójmieście możecie znaleźć tutaj.

Gdyby tylko to zdjęcie nieco lepiej oddawało moje emocje drzemiące po przekroczeniu progu cukierni UMAM.

Śmietanka i czekolada. Klasyk zawsze się obroni :)

Pola nadziei.

„Mamuś, my sobie sami poradzimy”.

Drzemki w lesie na ramieniu mamy… no pewnie! Majówka u przyjaciół na wsi to cudowny odpoczynek.

Pierwsze sadzenie truskawek wymaga uwiecznienia :)

Książka kulinarna z duszą. Dawno nie trzymałam w rękach tak dopracowanej i autentycznej książki kucharskiej. Pełna pomysłów opowieść kulinarno-artystyczna. Do czytania, oglądania i gotowania. Mamucie Przysmaki. 

A kto zgadnie, co kwitnie na tym zdjęciu? Podpowiem, że jednym z nich jest czereśnia, ale pozostają jeszcze dwa drzewa.

Kiedy świadomość oddechu nabiera innego znaczenia :)

Nowa i czeka na dalszą podróż. Kobiece Madelle to zawsze dobra decyzja.

Drogi Gustawie, poleżałabym z Tobą jeszcze trochę, ale musimy pobiegać…

8:00 rano, na końcu mola w Orłowie. Opłacało się założyć trampki!

33 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. Ach Zosiu….Jak zwykle wzdycham do Twoich pięknych zdjęć :) Wspaniały pamiętnik!

  2. Zosiu jesteś mistrzynią kreowania wzruszających momentow !
    Ale dzisjaj z Twoim wpisem pod względem ckliwości wygrywa moja córeczka,ktorej wypad pierwszy zab! Musialam sie podzielic ta informacja ze swiatem ;)

    Pozdrawiam serdecznie autorke mojego ulubionego bloga!

    Gosia

  3. Kochana Zosiu,
    ten wpis to zawsze święto♥️ Twój świat to i mój świat od ponad dekady☀️ Adiamo a Roma, Muzeum Emigracji, Luis to dzięki Tobie też nasze ulubione miejsca.
    Pozdrawiamy serdecznie z majówki w Danii🇩🇰 My od ponad tygodnia na rowerze. Polecam na wyjazdy rodzinne.
    Marta

    • Marto, dzięki za wieści. Cieszę się, że mamy podobne adresy :) A Danii zazdroszczę, jeszcze tam nie dotarliśmy. Wspaniałego wyjazdu – rowery to cudowna forma zwiedzania.

  4. Ach, uroczo! Też bym tak chciała… coś nie mogę się zmobilizować. Serdeczności! Ps. Czy zdradzisz, skąd płaszczyk z truskawką i żakiecik z randki z mężem? Śliczne!

  5. Zosiu, piękne zdjęcia . Zazdroszczę Ci bliskości morza , wiosna musi tam być piękna . Jak zawsze wyglądasz pięknie na każdym zdjęciu a ta sukienka z falbaną… 😍😍😍serdeczne uściski

  6. Hej Zosiu, piękne, rodzinne ujęcia. Takie ciepłe i radosne. Serdeczne pozdrowienia:)
    p.s też podbijam pytanie o jasne trampki oraz jasny płaszczyk,gdzie takie można kupić? :)

  7. Och….. podziwiam piękno, spokój i delikatność ujęć. Oglądać Twoje zdjęcia i relacje to czysta przyjemność.
    Jak zawsze czekam na fotkę z Orłowa :) Darzę niezmienną miłością i tęsknotą ten kawałek Polski.
    Pozdrawiam z pięknego, wiosennego Mazowsza :)

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.