* * *
Wyjazdy prasowe mają to do siebie, że człowiek chłonie piękno całym sobą. Zapachy, smaki, nowe dźwięki, skojarzenia i to poczucie, że właśnie przeżywa się przygodę. Znacie moje uwielbienie dla włoskich Dolomitów i być może się powtarzam, ale mało jest miejsc, do których tak często się powraca. Co więcej, z każdym powrotem oczekiwania rosną, a jednocześnie są one nieustająco zaspokajane.
Ci, którzy zaglądają do mnie regularnie wiedzą, że uczestniczę w plebiscycie na objęcie tytułu Ambasadora Południowego Tyrolu. Dzięki wsparciu najlepszych Czytelników jakich mam (nie wiem, czym sobie zasłużyłam?!) pod koniec zeszłego roku wygrałam pierwszą eliminacje (tutaj dla przypomnienia nagranie, które posłużyło w rozgrywce).
Już za parę dni przede mną kolejny wyjazd w którym zmierzę się z zagranicznymi influencerami. Cieszę się ogromnie i jednocześnie utwierdzam się w przekonaniu, że to wspaniała przygoda, dzięki której kolejny raz będę mogła Wam przybliżyć ten niesamowity region Europy. Jeżeli chcecie śledzić na żywo moje zimowe szlaki, to gorąco Was zapraszam pod koniec tygodnia na Instagram/Instastories, a tymczasem dzisiaj oddaję w Waszę ręce kilka kulinarnych adresów, dla których warto sobie zaplanować zimową podróż. Do zobaczenia niebawem.
Ulicami Bolzano – czy może być coś przyjemniejszego niż odkrywanie miasta na targu specjałów kulinarnych?
Są uliczki, które prowadzą do najskrytszych miejsc, o których najlepiej wiedzą miejscowi i …blogerzy. O tym sekretnym miejscu opowiadam nieco niżej.
Zwiedzanie miasta na rowerze pozwala bliżej zapoznać się z miejscowym stylem życia. To prawie nic nie kosztuje, a jakże nowe doznanie. Czy pamiętacie, kiedy ostatnim razem jeździliście na rowerze w obcym mieście?
Restauracja Alpine 37 | adres: Via Argentieri / Silbergasse 4 39100 Bolzano / Bozen
Nieprawdopodobny wystrój, który znajduje się na ósmym piętrze nad zabytkowym atrium. Wnętrze restauracji stanowi kontrast między tradycją a nowoczesnością. Z zabytkowej karczmy zainstalowano drewniany salonik, który jest skontrastowany z betonowymi i stalowymi elementami restauracji. Przemyślane detale przyciągają uwagę i zaostrzają apetyt. Miejsce serwuje znakomite śródziemnomorskie potrawy, chyba że ktoś chce dochować wierności alpejskim smakom, to również znajdzie dla siebie coś wykwintnego. Ja lubię tu zaglądać (to już moje trzecie odwiedziny) szczególnie w środku tygodnia, gdyż mogę pooglądać zza stolika mieszkańców Bolzano, którzy chętnie wpadają tu na lunch.
Alpejskie potrawy doprawione śródziemnomorskimi smakami.
Gdy już dotrzecie pod ten adres, to gorąco polecam udać się na przylegający do restauracji taras na którym aperitif odbywa się z widokiem na ośnieżone szczyty.
* * *
Hotel Stadt Hotel Città | adres: Via Argentieri / Silbergasse 1 39100 Bolzano / Bozen
Jeżeli postanowicie – a dlaczego by nie? – nocować w samym centrum Bolzano, to polecam zdecydować się na nocleg w Stadt Hotel Citta. Serce Bolzano w zabytkowym budynku z nowoczesnymi i luksusowymi pokojami hotelowymi. Specjalna wzmianka należy się również hotelowej cukierni, której wyroby możecie spróbować w ramach serwowanego śniadania hotelowego.
Wyjątkowość hotelu stanowią pokoje z widokiem na główny plac w Bolzano (w trakcie mojego pobytu widok rozpościerał się na świąteczny jarmark). Ciepło promieni słonecznych, ośnieżone szczyty gór i dobiegający gwar miasta dopełnił tę wyjątkowość.
Restauracja Meta | adres: Piazza Walther / Waltherplatz 13-1 39100 Bolzano / Bozen
Znakomite miejsce na aperitif, romantyczną kolację (restauracja jest umiejscowiona na oszklonym dachu z widokiem na główny plac w Bolzano – Waltherplatz). Miejsce jest swobodne – bez zadęcia i prawie zawsze wypełnione po brzegi. Nic dziwnego z takim widokiem i kuchnią, której smak pamiętam do dzisiaj. Myślę, że jeżeli szaleć, to zdecydowanie tu.
25 gwiazdek Michelin czyni z Południowego Tyrolu królestwo restauracji z prestiżowym wyróżnieniem we Włoszech.
* * *
Restauracja Braunwirt | adres: Kirchplatz / Piazza della Chiesa 39058 Sarnthein / Sarentino
To mieszcząca się w uroczym miasteczku Sarntal (miejscowość oddalona o 20 km od centrum Bolzano) restauracja, do której mieszkańcy przychodzą tłumnie zjeść i wypić regionalne wina. To lokal położony z dala od wydeptanych ścieżek, bardzo gościnny i emanujący serdecznym nastrojem. Menu zwięzłe, nieustannie modyfikowane w oparciu o regionalne smaki i w trosce o najwyższą jakość serwowanych produktów.
Kuchnia śródziemnomorska i azjatycka zmieszana z korzeniami kuchni południowotyrolskiej.
* * *
Hotel Park Hotel Holzner | adres: położony jest na wysokości 1200 metrów nad poziomem morza na górze Ritten, Dorf / Via del Paese 18 39054 Oberbozen, Ritten / Soprabolzano
Miejsce do którego dotarliśmy kolejką górską. Samochód najlepiej zaparkować na RiBo-Parking i wjechać kolejką linową do Oberbozen/Soprabolzano. Trwa to parę minut. Różnica wysokości sprawiła, że zaspy śnieżne pojawiły się dopiero na wysokości 1200 m n.p.m. To jeden z tych historycznych hoteli wybudowanych w 1908 roku w którym nadal czuje się nastrój tamtych lat.
Pełne uroku założenia hotelu łączą zabytkowe wnętrza z nowoczesnym spa z widokiem na surowe szczyty gór. Jeżeli chcielibyście się obudzić w alpejskim schronisku, którego standard jest na poziomie najlepszych butikowych hoteli, to koniecznie odwiedźcie to miejsce.
Restauracja 1908 | adres: restauracja hotelowa przy Park Hotel Holzner 1908.
To właśnie tutaj Szef Kuchni Stephan Zippl w restauracji przylegającej do Hotelu Holzner 1908 (umiejscowiona jest w zachodnim skrzydle hotelu) pozwala rozbudzić kulinarną wyobraźnię. Przytulność tego miejsca i doprecyzowane potrawy zasługują przynajmniej na gwiazdkę Michelina. Kuchnia jest wyrafinowana, odpowiednio ekskluzywna i osadzona w regionalnych smakach. Wybierając się do restauracji 1908 najlepiej jednak postarajcie się o apetyt i swobodę czasową – nasza kolacja trwała ponad trzy godziny i składała się z dziewięciu dań. Obiecuję, że doświadczenie w tej restauracji okaże się cudowne i na długo utkwi w Waszej pamięci.
Przewodnik Gault Millau Gourmet 2020 przyznał restauracji obiadowej 1908 4 toczki i 17 punktów.
Piękne miejsce i piękna relacja. Kocham śnieżną zimę :) I tęsknię okrutnie za wyjazdem do Włoch. Póki co, z tej tęsknoty jest jeden plus, od października uczę się włoskiego:)
Pozdrawiam serdecznie, ciao:)
Ania
Aniu, wspaniale. Gratuluję determinacji i trzymam kciuki za dalsze postępy :)
Grazie mille :)
Ania
Trzymam kciuki Zosiu🙂
Czekamy na fotorelację.
Karin, dziękuję i ślę uściski!
No bomba! Kocham Twoje fotorelacje i oczywiście będę na Ciebie głosować :)))
p.s. Pięknie wyglądasz… szczególnie w tej koronkowej bluzeczce :)
Zosiu!
Znam tą pierwszą restaurację – pamiętam, że ją polecałaś dawno, dawno temu. Tak naprawdę to dzięki Tonie trafiliśmy tam z narzeczonym no i to był strzał w dziesiątke. A ta drewniana boazeria jest boska!
Będę trzymać kciuki! Jak zdrowie i warunki pandemiczne pozwolą, to w następnym roku w końcu chciałabym poszusować w tych rejonach z moimi dziećmi:-) Będę wdzięczna za wszelkie rady. Szczególnie, jaką miejscowość wybrać na bazę wypadową z dobrą dostępnością wyciągów, gastronomia i noclegi pod kątem dzieciaków. Czekam na fotorelację, piękna!
Anito❤️❤️❤️❤️
I adore northern Italy so so much, it’s magical!!
Miki x
https://www.littletasteofbeauty.com/
Miki🤍🤍🤍🏔🏔🏔
Piękna i pyszna podróż!
Magdaleno, dziękuję za Twoje odwiedziny! Uściski!
Wspaniały klimat zdjęć, wyjazd wygląda sielankowo. Wiem,to może nie pasuje,ale chętnie bym się dowiedziała jakie potrawy są na zdjęciach.
Marzy mi się by w końcu tam dotrzeć…
Zosiu liczę na przepisy zasięgnięte z tej podróży bo uwielbiam włoskie jedzenie <3
Super. Zosiu, a na czym polega ta rywalizacja?? Nie rozumiem. Przecież Ty tam nic chyba robisz? W sensie, nie gotujesz ani nie odbywa się żaden konkurs między Tobą a innymi influencerami.. Przybliżysz ten temat proszę
Uwielbiam czytać i oglądać Twoje relacje, Zosiu. Tak wspaniale odrywają mnie od szarej rzeczywistości. Bolzano pamiętam z dzieciństwa, gdy z rodzicami podróżowałam do Francji na wakacje. Miłe wspomnienia!
PS. Doskonałe te ogromne sztućce na ścianie ;-)))
Beato, dziękuję Ci za wiadomość i cieszę się, że mogłam przywołać wspomnienia. Uściski z Val Gardeny!🏔🤍
Droga Zosiu – znów Bozen/Bolzano – jaka mila niespodzianka!
Kiedyś napisałaś, ze blog tworzą wspólnie czytelniczki wraz z autorką – tu jest realizacja idei. Przejęłaś inspiracje wiernych czytelniczek stosując rownolegle języki używane w Południowym Tyrolu – niemiecki 69% i włoski 26%. Jest synergia na osi nadawca i odbiorca. Brawa.
Konkurencja następnego etapu konkursu na ambasadorkę Południowego Tyrolu jest bardzo mocna, wiec jako wierna czytelnicza pozwolę zostawić pare drobnych inspiracji do wyboru.
Ambasador regionu promuje jego autentyczność, w tym autentyczność sztuki kulinarnej. Kuchnia śródziemnomorska nawet w regionach właściwych Włoszech – Tyrol Pld przynależy administracyjnie do państwowości włoskiej dopiero od 100 lat, autentyczna jest jedynie na wybrzeżach. Przykładowo mimo iż Toskania ma piękne wybrzeże, to w tradycji kulinarnej jest to kuchnia śródlądowa, jedynie w nadmorskich miejscowościach śródziemnomorska. Tradycja kulinarna Płd Tyrolu to kuchnia tyrolska, alpejska, austriacka, a nie śródziemnomorska jak skorupiaki, owoce morza, ryby morskie etc. Nawet karczochy, notabene uwielbiam i nawet w Tyrolu z chęcią degustuje, to nie jest tyrolska kuchnia.
Semmelknödel, Topfennocken, Vinschgauer, Heusuppe, Strauben, Krapfen etc – tradycja kulinarna regionu – przewodnikiem może być „Cook the Mountain” Norberta Niederkofler, której jesteś szcześliwą posiadaczką. Niederkofler został wyróżniony gwiazdkami Michelin za oryginalność w przełożeniu lokalnej tradycji kulinarnej na poziom fine dining.
Nawet produkowane tu wina, notabene 90% DOC, odbiegają od włoskich standardów klasycznych burgundów, nie tylko ze wzgledu na klimat, ale ze wzgledu na uprawiane odmiany winorośli – Müller-Thurgau, Riesling, Silvaner. Veltliner, Gewürztraminer etc.
Kuchnia zawsze jest odzwierciedleniem historii regionu.
Ambasadorka prezentuje klimaty lokalne i wyjątkowość regionu, wiec w opowieściach i zdjęciach lepiej pozostac jedynie narratorka, a nie aktorka głównej roli.
Dobrze jest zwracać uwagę na gender, gdyż zarówno w języku niemieckim, jak również włoskim gender stanowi obowiązującą formą.
Notabene, gdybys Zosiu miała tylko czytelników, a nie duże grono czytelniczek, zasięg twojego bloga byłby wyjątkowo znikomy. ;)
Podkreślanie odrębności, wyjątkowości, odwołanie do historii regionu i autentycznosci jest kluczem do sukcesu.
Drobne inspiracje – może będą nieco pomocne. Trzymam mocno kciuki.
Gute Reise & buon viaggio :)))
PS uważaj proszę na siebie Zosiu – Włochy, Południowy Tyrol to nadal obszar wysokiego ryzyka, szczególnie w piątej fazie pandemii.
Gaby, daj już spokój z tymi esejami…
To BAJKA, Zosiu w Twojej relacji. Oczu nie można oderwać. Jesteś Cudną Ambasadorką Tyrolu.
Pozdrawiam serdecznie z zaśnieżonego południa PL,
Marta:-)
Zosiu, czy mogłabyś napisać jakiej firmy masz kask i kurtkę z dzisiejszego instastories? Jestem na etapie kupna kurtki narciarskiej a Twoja jest piękna! Bardzo dziękuję😊Pozdrawiam!
Aniu, kask był z wypożyczalni, a co do kurtki, to jest to kombinezon z Oysho :)))
Zosiu kocham Twoje podsumowania wyjazdowe. A ostatnia reacja na Insta, to prawdziwy SZTOS!!!!
Jadwigo, jak miło to słyszeć :)) Właśnie wracamy z naszych wojaży i zabieram się za długi artykuł – więc zapraszam w weekend :*
Zosieńko, jak ja już się nie mogę doczekać tej relacji ostatniej, zimowej. Stories oglądałam z takim emocjami, jakbym sama tam jeździła!!!!!
Pozdrowienia z Koszalina,
Maja
Maju kochana – jak mi miło! :* Ściskam!
Uwielniam tu zaglądać. Zosiu, kwitniesz :)
Polu :*
Zosieńko, a skąd ta piękna koronkowa bluzeczka?
Masz niepowtarzalny styl :)))
Marysiu, koronkowa bluzka to MANGO :)
DZiękuję za Twoje odwiedziny :*
Byłem z dziewczynką w tej pierwszej restauracji – polecała ją Pani parę lat temu. Faktycznie dobry adres. Serio :)))
O! Ale miło słyszeć :) Pozdrowienia dla Was!
Skąd piękna torebka z pierwszego zdjęcia ? ❤️
Zosiu masz wspaniały styl ubierania się i bije od Ciebie taka radość, że miło się na Ciebie patrzy :)
Czy zdradzisz, skąd są te czarne spodnie narciarskie ze zdjęć ze stoku?
Angeliko, jak mi miło, że zaglądasz tu :) Dziękuję :**** A spodnie narciarskie, to raczej kombinezon, który kupiłam w …Oysho :)
Uściski i zapraszam Cię w weekend na najnowszą fotorelację z wyjazdu :)
Dziękuję :) Oczywiście, że wpadnę! Uwielbiam te zimowe klimaty :*