Skip to main content

Daily food diary

*     *    *

Jakaś życzliwa aura sprawiła, że na koniec wakacji mogliśmy raz jeszcze zawitać do Włoch. Z fragmentami naszego wyjazdu starałam się na bieżąco dzielić z Wami na Instagramie. Wiem jednak, że spora część Czytelników zagląda wyłącznie na blog, dlatego wybrałam kilka ujęć, tak aby najlepiej oddać Wam nastrój włoskiej podróży. W dzisiejszej fotorelacji nie zabrakło również naszych domowych pieleszy, które towarzyszyły nam w sierpniu. Będzie mi zatem niezmiernie miło zaprosić Was dzisiaj do nas.

„Najpiękniejszy salon Europy”

Miei carissimi :*

Lniane pareo, kostium kąpielowy i wiklinowy koszyk. Czy o czymś zapomniałam?

Miłe poranne wspomnienie.

Ulicami Wenecji…

W ogrodzie mojego Teścia.

W drodze na ostatnie wakacyjne zajęcia jogi na plaży. Czas szukać nowego miejsca pod zadaszeniem. Drodzy mieszkańcy Trójmiasta, czy polecicie coś w okolicy Gdyni Orłowa?

Gdy okazuje się, że pod jednym dachem, ktoś gotuje zdecydowanie lepiej od Ciebie. Tęskno za Wami! :*

Kolejna śniadaniowa wariacja, czyli jajecznica z twarogiem i mielonym kminkiem z sałatą z tuńczyka, fasoli i ogórków gruntowych.

Nasz dziewczyński czas, czyli: Mamo porysujesz ze mną?

Maślane ciasto drożdżowe, dużo kruszonki i sezonowe śliwki. Rarytasy z Kultury Smaku.

Domowy cyrk.

Mr Paddington and his breakfast.

Śniadanie dla mrówki :)

To, co mnie najbardziej kusiło przez cały sierpień :)

Słodka ferajna :*

Poszerzamy naszą domową biblioteczkę o Historię Muzyki i Historię Obrazów.

Jeden z tych przepisów z którego faktycznie jestem dumna. Dla osób, które przeoczyły wpis wklejam tu link.

Poranne czułości. Niech trwają jak najdłużej.

Mamo, przecież nie jemy w łóżku :P

Coraz więcej wspólnych zainteresowań :)

Tzw. meatballsy, czyli obiad po którym wiesz, że pozostaną czyste talerze :)

Zwykły sierpniowy obiad domowy.

Fajnie jest przejechać się na rowerze do warzywniaka.

Odwrócone caprese, jeżeli jesteście ciekawi co to za cudo to zapraszam tu.

Gdy do kremu z pieczonej cukinii dodasz gruszkę, to może wyjść całkiem coś dobrego.

Sierpniowe zbiory pomidorów.

Omlet z duszoną cebulą i żółtym serem dla mnie, omlet ze szczypiorkiem dla niej, sadzone ze ściętym żółtkiem dla niego, czyli Tata ma dużo pracy w sobotni poranek :)

Babie lato.

Pierogi ruskie z gęstą śmietaną. Ilości nieograniczone.

Gdy temperatura za oknem nieco opada, aż miło powrócić do dłuższego gotowania. Risotto z grzybami na wywarze z pieczonej kaczki.

Ulubione krakersy parmezanowe z tymiankiem i solą morską.

Tęsknoty Pana Psa :)

Widok, który cieszy każdego rodzica.

Open’er Beach House – do następnego roku!

Skarby morza. Do kolekcji.

Zdążymy przed burzą?

Czujny Pan Dyżurny :)

Lodożercy, jednym słowem, geny to podstawa :)

Ten widok, zawsze zwiastuje ogromne podekscytowanie, niezależnie od wieku :)

Włoski poranek | Cudowna lniana sukienka od polskiej marki odzieżowej LINE

Z moją bandą :*

W Jego oczach.

Mieszanka ryb i fritto misto, i moment, kiedy starasz się zachęcić dzieci do spróbowania lokalnych smaków ale na końcu i tak wygrają frytki.

They make me feel like I’m still twenty :)

Centro Paoli VI w Bresci, czyli piękny XVII-wieczny budynek z oryginalnymi elementami oraz freskami. Gdybyście poszukiwali noclegu w okolicach Mediolan – Brescia, to zajrzyjcie do nich. A dla Czytelników MCE, zniżka 15% z kodem: INFL21.

W mieście, gdzie wszystko jest możliwe..

52 Odpowiedzi do “Daily food diary”

  1. Ślicznie! Jak osiągnąć taką figurę? Pytam serio. Efekt mega, więc Twój sposób jest na pewno skuteczny. a ja potrzebuję dobrej motywacji! Uściski!

    • Anito, wiesz, że ja jestem daleka od skrajnych rozwiązań/diet. To jednak, co od paru miesięcy wprowadziłam to pory jedzenia (staram się jeść między 10:00 a 18:00) i niestety z przyczyn zdrowotnych musiałam zrezygnować z mleka. Poza tym kocham ruch i dobre (nieprzetworzone) jedzenie 💖☺️😉

  2. Wspaniałe podsumowanie miesiąca ❤️ robisz piękne zdjęcia 😻 a na widok niektórych zdjęć zrobiłam się bardzo głodna 🙈
    P.S. cudowny ten Wasz piesiu 🐕

  3. Pani Zosi! Zdjęcia jak zwykle przepiękne! Tylko przyznam czuję… niedosyt (sic!), chyba częściej tu zaglądam niż Pani… Szkoda, że częstotliwość wpisów tak spadła: 2-3 wpisy kulinarne miesięcznie i fotorelacja… czy coś da się z tym zrobić? ;-)

    • Dokładnie, trochę szkoda. Ja tez zaglądam tu coraz rzadziej ze względu na znikomą ilość wpisów. Szkoda bo bloga bardzo lubiłam.

    • Zosiu, a moze rozszerzylabys tematyke bloga? :) Masz lekkie pióro, ciekawie się Ciebie czyta… Być może gdyby tematów bylo wiecej, to i wpisy by się czesciej pojawialy :) Przemysl to proszę:)

      • Agato, b chętnie… tylko czasu niestety zbyt mało😅przy dwójce moich kochanych szkrabów chcę z nimi być jak najczęściej🤍

    • Magdaleno, dziękuję za tak częste odwiedziny, nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy. Faktycznie, miałam niestety sporo spraw, które pochłonęły moją uwagę i zaangażowanie ale już od września powracam do Was tu częściej💖

  4. Zosiu, uwielbiam Twoje daily food diary, zdjęcia jak zawsze przepiękne. Faktycznie zgadzam się z przedmówczynią, masz przepiękną figurę, aż ciężko uwierzyć, że jesz regularnie te wszystkie pyszności. Zdradź proszę swój sposób, bo ja również za jakiś czas będę po ciąży i cóż, chciałabym wyglądać i czuć się dobrze 😊 uściski od stałej czytelniczki, a teraz również obserwatorki na Insta 🥰

  5. Starsza Siostra i młodszy Brat…duet idealny…u nas też taka najsłodsza konstelacja :* Pozdrawiamy!
    Ania

  6. Zaczynam się i kończę włoską przygodą … piękniejszych wspomnień nie można sobie wyobrazić, jestem pod ogromnym wrażeniem !! Ze wszystkich prezentowanych w tym wpisie zdjęć moim faworytem jest to pt. „w jego oczach” . Ta czarno-biała fotografia to artystyczna perełka, z której emanuje uczycie łączące fotografia i jego modelkę. Pozdrawiam serdecznie !!!

    • Moniko kochana, bardzo dziękuję, że znalazłaś czas na odwiedziny, uściski! ☀️

  7. Droga Zosiu,
    dzięki za te piękne sierpniowe kadry. Cudnie, że mieliście podwójne włoskie wakacje tego lata!
    Open Beach House to było świetne miejsce; stylowe z pysznym menu. No i też brałam udział w zajęciach jogi, tyle że w Parku Kolibki:-)
    Uściski z południa PL,
    Marta:-)

    • Aaa Marto, to musiałyśmy się minąć, słyszałam tyle dobrego o tej jodze w Kolibkach ale niestety już dla mnie trochę było za późno⏱
      Ściskam i cudownego weekendu życzę☀️

  8. Zosiu!
    MAGIA! Piękne ujęcia i absolutnie piękni WY! 🌟🌟🌟
    Zosiu kochana wyżej w komentarzu napisałaś, że kochasz ruch – nadal biegasz? Czy uprawiasz jakieś inne sporty? Ja tak jak Ty, ćwiczę jogę 🧘🏽‍♀️🙏🏽 i ona bardzo dużo mi daje! Ale patrząc na Twoje zdjęcia jestem pełna podziwu – zawsze wyglądałaś wspaniale ale widać gołym okiem przemianę Twojego ciała 🥰😍🌟 Zdradź coś więcej! 🥰😍🙏🏽

    Ściskam ciepło,
    Kinga.

  9. Ruskie…mmm moje ulubione ❤ Zrobiłaś mi wielki apetyt i ciekawa jestem Twojej wersji farszu (u mnie musi być mocno przyprawiony) Zdjecia magiczne, pozdrawiam 😊

  10. Pani Zosiu! Przepiękne ujęcia i błyskotliwe komentarze. Lubię do Pani zaglądać, to chwila wytchnienia i znalezienie inspiracji. Często też wracam do Pani przepisów z bloga i z książek. Nawet dziś robiłam szybkie curry z „Razem w kuchni”. Ślę pozdrowienia ze słonecznego Poznania!

    • Ale miło! Bardzo, bardzo dziękuję! A z tym curry, to dobrze, że mi Pani przypomniała, chyba w kolejnym tygodniu przygotuję domownikom. Serdeczności!

  11. Witaj Zosiu,
    Twoje podsumowanie miesiąca jest zawsze niepowtarzalne, tak miło mi się tu zagląda i czasem coś podgląda. Tym razem dopatrzyłam się pięknych prostych, lekkich butów, w których mkniesz na jogę:**** Czy mogę zapytać skąd są?

      • Przepis na kruche krakersy z parmezanem pochodzi z mojego e-booka MAKE TABLE EASIER
        KRUCHE CIASTKA, które znikają w kilka minut
        Przepis na 18-20 sztuk
        1. Wszystkie składniki zagniatamy do uzyskania jedno- litej masy. Owijamy w bawełnianą serwetę i schładzamy w zamrażalniku przez min. 20 minut.
        2. Ciasto wyjmujemy, rozwałkowujemy i wycina- my okrągłe kształty. Ciastka rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzch kładziemy świeże listki ziół i dociskamy do powierzchni ciasta.
        3. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C przez 8-10 minut lub do uzyskania złotego koloru.
        200 g masła
        150 g mąki pszennej
        80 g tartego parmezanu
        1-2 łyżki zimnej wody
        1 łyżka ziół prowansalskich
        2-3 gałązki rozmarynu, szałwii lub tymianku

        1. Wszystkie składniki zagniatamy do uzyskania jedno- litej masy. Owijamy w bawełnianą serwetę i schładzamy w zamrażalniku przez min. 20 minut.
        2. Ciasto wyjmujemy, rozwałkowujemy i wycina- my okrągłe kształty. Ciastka rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzch kładziemy świeże listki ziół i dociskamy do powierzchni ciasta.
        3. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C przez 8-10 minut lub do uzyskania złotego koloru.

  12. Dziękuję za ten kojący wpis. Stanowczo za krótki ale zdjęcia cudowne. A najwymowniejsze to „w Jego oczach”. Zazdro! I pozdro!

  13. Cześć Zosiu! Zestawienie jak zawsze bardzo ciekawe, zdjęcia przepiękne! A Ty wyglądasz kwitnąco 🤩😍 krótkie sukienki, spodniczki i spodenki są zdecydowanie dla Ciebie ! 🙂

  14. Zosia podzielisz się przepisem na krakersy albo inne słone przekąski? Co to za kuleczki z ogrodu teścia?

    • Przepis pochodzi z mojego e-book-a Make Table Easier (jak tylko włączę komputer, to podeślę tu w komentarzu). Dobrego tygodnia☀️

  15. Zosiu, jak zawsze pięknie! Cudowne rodzinne kadry.
    Nie dziwię się, że tak Was ciągnie do Włoch, bo są przepiękne. W te wakacje również miałam okazję je odwiedzić, ale na wyspie.
    Pozdrawiam wrześniowo! 🍎🌿🍏

  16. Zosiu, pewnie się powtarzam, ale uwielbiam Twoje co miesięczne fotorelacje :) Zaparzam sobie wtedy kawę z pianką, siadam i oglądam…chłonę te zapachy, widoki jakbym tam była. Pozdrawiam gorąco!

    p.s. Pytanie czy masz może przepis na dynię w marynacie? Ufam najbardziej Twoim przepisom, zawsze się udają :)

  17. Dzień dobry, jakiej średnicy jest ten żółty garnek który tak często pojawia się na blogu?

  18. Zosiu! Jak zwykle dużo się u Ciebie działo i świetnie się to podsumowanie miesiąca oglądało.
    Wspaniałą jesteście rodzinką, a Twoje relacje sprawiają, że mam wrażenie, że jestem jej częścią;)

    Co do jogi to mój wujek z Gdańska jest nauczycielem jogi, aje specjalizuje się w masażach ajurwedyjskich, więc jeśli będziesz chciała skorzystać, to służę namiarem.

    Pozdrawiam i życzę wspaniałego weekendu in całego Babiego Lata.

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.