* * *
Od tej porze roku najchętniej wsiadłabym w samolot i poleciała w dalekie strony. Nie muszę mieć żadnych luksusów, basenów i przysłowiowych drinków z palemkami (chociaż świeżym kokosem bym nie pogardziła ;P). Marzę wyłącznie o promieniach słonecznych – nieco dłuższych niż nasze orłowskie, które wyjrzały dzisiaj na kilka minut. Ale to jeszcze nie czas na podróże – mam kilka osobistych spraw do uporządkowania, może w dalszej przyszłości. Tymczasem zapraszam Was na mini egzotyczny obiad, który robię w try miga i też poprawia mi humor!
Skład:
(przepis na 4-6 porcji)
1 duża polędwica z indyka, może być kurczak (zawsze biorę na oko, ok. 300 g)
1 szczypior z cebulką
1 puszka mleka kokosowego (im tłustsze tym lepiej)
5 – 6 cm kawałek świeżego imbiru
1 łyżka sosu rybnego (opcjonalnie)
1 czerwona papryka
2-3 ząbki czosnku
2-3 łyżki czerwonej pasty curry – dostępna np. tutaj
duża garść (ok. 250 g) groszku cukrowego
1 opakowanie grzybów Shimeji (mogą być zwykłe pieczarki)
1 puszka pędów bambusa (opcjonalnie)
do podania: makaron ryżowy, lub ryż jaśminowy, świeża kolendra
do smażenia: olej kokosowy
A oto jak to zrobić:
- Na rozgrzanej patelni lub w żeliwnym garnku podsmażamy delikatnie cienkie plastry imbiru, plastry czosnku, posiekaną cebulkę od szczypiorku oraz kawałki mięsa. Dodajemy czerwoną pastę curry i kawałki papryki. Mieszamy i dalej smażymy.
- Gdy mięso jest już gotowe dolewamy mleko kokosowe i pokrojone grzyby*. Całość mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem na 4-5 minut. Na końcu dodajemy groszek cukrowy** i posiekamy szczypior i pędy bambusa. Ponownie mieszamy. Doprawiamy pieprzem i solą (ewentualnie pastą curry – wg własnego uznania oraz sosem rybnym). Podajemy na ciepło z ryżem lub makaronem ryżowym i posiekaną, świeżą kolendrą.
* niedawno odkryłam grzyby Shimeji – to japońska odmiana grzybów, nie należy ich spożywać na surowo, więc jeżeli zdecydujecie się na nie, to trzeba min. 5 minut podgotować w curry.
** groszek cukrowy pakowany jest na tzw. tackach – dostępny w Lidlu lub Piotrze i Pawle, nie warto kupować mrożonego.
Na rozgrzanej patelni lub w żeliwnym garnku podsmażamy delikatnie cienkie plastry imbiru, plastry czosnku, posiekaną cebulkę od szczypiorku oraz kawałki mięsa. Dodajemy czerwoną pastę curry i kawałki papryki. Mieszamy i dalej smażymy. Gdy mięso jest już gotowe dolewamy mleko kokosowe i pokrojone grzyby*. Całość mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem na 4-5 minut. Na końcu dodajemy groszek cukrowy** i posiekamy szczypior oraz pędy bambusa. Ponownie mieszamy. Doprawiamy pieprzem i solą (ewentualnie pastą curry – wg własnego uznania).
Curry podajemy na ciepło z ryżem lub makaronem ryżowym i posiekaną, świeżą kolendrą.
Lubię te przepisy na szybkie obiadki;-) dawno takich nie było. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze, bo uporządkowanie spraw brzmi poważnie….
… to tak bardziej zdrowotnie, ale trzeba być dobrej myśli. Uściski orłowskie!
życzę zdrowia, Zosieńko, i malucha:* moja Córcia dziś kończy 5 latek! Twój torcik komunijny zrobiłam, o!
PS. i jeszcze chciałam dodać, że biszkopt z tortu komunijnego wyszedł mi znakomicie (pierwszy mój biszkopt w życiu!!!!) i będę go wykorzystywać latem do ciasta z kremem galaretką i truskawkami!
Haha, właśnie robię listę zakupów na to curry, bo jutro będę gotować i patrzę na mój komentarz z życzeniami malucha 😂😂😂 miałam nosa 🤪 uściski !
Dobrze Zosiu, ze cos napisałaś, bo już się martwiłam ze tak długo nie było nowego wpisu :-)
:* Całusy!
wszytskiego dobrego i powodzenia w uporządkowaniu ważnych spraw!
pozdrawiam ciepło z Drezna! curry wygląda przepysznie:)
takie najbardziej lubie!
ostatnio gotuje ten przepis, tyle, ze z pomidorwami z przetworow a nie surowymi – polecam: a z batatow rozgniecionych widelcem z tej potrawy(do potrawy daje wiecej batatow) robie farsz do pierogow:)pierogi curry:) polecam!
https://skutecznie.tv/2018/01/kurczak-stylu-indyjskim-batatem-pomidorkami/
Mniamku! … i dzięki za dobre myśli!
Zosiu ostatnio szukałam przepisu na curry, wiec idealnie trafiłaś:)
Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku:) jak kojarze, to w tym okresie zawsze jeździłaś na narty, wiec te ciepłe kraje mnie zaskoczyły:)
Uściski
OLu dzięki za wiadomość – myślę, że to curry Ci się spodoba, tylko nie pomijaj proszę czerwonej pasty curry (,,robi” cały smak :-))). Pozdrowienia!
Mam! Nawet oryginalną, kupioną w Paryżu w sklepie indyjskim😘
Eeeeejże!😎😎😎😎
Jedzonko, jak jedzonko – z pewnością pyszne. Ale te talerze – mega!
jak jest tak zimno, to mam ochotę na takie smaki, a już na makaron to zawsze i wszędzie :)
Dużo zdrówka w takim razie:)
❤️😘😘
Zosiu czy zrobiłaś remont w kuchni? Bo wygląda jakoś inaczej
Marto to gościnnie u mojej Mamy❤️serdeczności! P.S. A remonciki zawsze w głowie (mojej rzecz jasna😎😂)
Zosiu zdjęcia cudne jak zawsze, przepis ciekawy jak zawsze, ciepło twojego domu ogrzewa jak zawsze. 😀 Zdrowia Ci więc życzę, bo widzę że wszystko inne już masz 🤗
Zosiu,
Nie wiem, czy to zasada obowiazujaca w kazdej kulturze poslugujacej sie paleczkami, ale np. w japonskiej tak, i to bardzo wazna. Nie 'wtykamy’ paleczek w jedzenie. W ten sposob ofiarowuje sie jedzenie podczas ceremonii buddyjskich zmarlym. Zwroc na to uwage, prosze.
Np.
http://justhungry.com/your-guide-better-chopstick-etiquette-mostly-japanese
Moniko, dziękuję bardzo❤️nie wiedziałam, a takie zwyczaje warto znać🕊😘
Zgadzam sie z Toba! Znamy tyle przepisow, potraw, skladnikow, przypraw z innych kultur, ale tak malo wiemy o ich znaczeniu, historii. Mnie to niesamowicie interesuje.
Pozdrawiam cieplo!
Teraz tęsknię za curry jeszcze bardziej! Puściłam w zapomnienie, bo mój mąż nie znosi zapachu tej przyprawy… pora zapolować na moment jego nieobecności i upichcić takie aromatyczne cudo…. :)
Zosiu co tak mało postów, W końcu się pojawił po 11 dniach. Coś się z Kasią obijacie w swojej pracy:( szkoda.
Przepis fajny.
Pozdr
Mniej postów zapewne dlatego, jak powyżej w komentarzu jest, że chodzi o sprawy zdrowotne. Obserwując instagrama można wywnioskować, że chodzi o badania i czekanie za wynikami. A zdrowie jest najważniejsze :-)
Zosiu a z przyprawa curry w proszku wyjdzie?
Zosiu, czy mogłabyś zdradzić skąd jest ten zlew?
Ikea
Wczoraj ugotowałam jest przepyszne z pewnością zrobię nie raz🙂. Dziękuję za ten przepis. Życzę dużo zdrowia i wysylam mnóstwo pozytywnej energii❤
Piękne zdjęcia Zosiu :)
❤️
Futra naturalne, zalamka- moze faktycznie troszke sciagajac od Mimi, troszke od Joules etc. i wzorujac sie na jej/ich unikalnym, wymuskanym czy tez brytyjskim stylu – zaimponujesz paru dziewczynom nie bywajacym za wiele tu i tam , ale bycie znana blogerka zobowiazuje do etyki. Bardzo przykre i to z konsekwentna ignorancja, warto dawac zrownowazony przyklad skoro masz wiernie obserwujace fanki dociekajace co gdzie ’ zakupilas’…
Droga Maju to przykre co napisałaś i równolegle prosiłabym o nie obrażanie innych osób (cyt. ,,zaimponujesz paru dziewczynom nie bywającym za wiele tu i tam”).
Zosiu, prosze podpowiedz skąd te piękne talerze? 😊😊