* * *
W kuchni zwiększony popłoch. Bielusieńki lukier opanował większość przestrzeni kuchennego blatu, a cukier puder roznosi się w powietrzu. Wiórki kokosowe, pianki marshmallow, drobne cukrowe śnieżynki, płatki migdałowe i orzechy włoskie, kupione na pobliskim targu – wszystko gotowe do dekoracji piernikowej chatki!
Gdybyście mieli ochotę samemu spróbować swoich sił, to dzisiaj podpowiadam jak zagnieść odpowiednie ciasto piernikowe i wykonać konstrukcję domku. Dla osób, które pierwszy raz mają do czynienia z klejeniem i lukrowaniem, polecam przeczytać poniżej moje wskazówki.
Skład:
(przepis na ciasto do wypieku domku)
ok. 500 g mąki pszennej
200 g masła
180 g brązowego cukru
4-5 łyżek płynnego miodu
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka mielonego cynamonu + 1 łyżeczka mielonego kardamonu + 1 łyżeczka imbiru (można też skorzystać z gotowej przyprawy do piernika – wówczas ok. 4-5 łyżeczek)
przepis na lukier:
1 białko
1 szklanka cukru pudru (koniecznie przesiać)
+ szczypta różowego barwnika spożywczego lub łyżeczka soku z pieczonych buraków
*wskazówki:
- Wycinamy ściany na papierze do pieczenia, który rozkładamy na blaszce na której pieczemy – przy przenoszeniu ściany niestety mogą się rozciągnąć i zdeformować.
- Ściany i dach najlepiej ozdabiać lukrem przed ich sklejeniem.
- Ja swój prototyp domku rozrysowałam dokładnie na kartce (wszystkie elementy) i wycięłam poszczególne części.
- Przed położeniem dachu poczekajmy, aż wyschną ściany – inaczej mogą nam się rozjechać.
- Nie ma sensu wycinać w cieście drobnych elementów, ponieważ podczas pieczenia mogą zarosnąć – lepiej je uwypuklić lukrem.
- Aby uzyskać śnieżnobiały lukier pamiętajmy o przesianiu cukru pudru.
Orzechy włoskie, płatki migdałowe, wiórki kokosowe, zmrożona żurawina – naturalne ozdoby, które możemy wykorzystać do przystrojenia chatki piernikowej.
A oto jak to zrobić:
- W średnim garnku rozpuszczamy masło, cukier, miód i przyprawy. Podgrzewamy delikatnie, stale mieszając i odstawiamy do przestudzenia. Mąkę przesiewamy z sodą i dodajemy ostudzoną masę maślaną. Mieszamy do połączenia się składników i zagniatamy ciasto – w tym momencie sami stwierdzimy czy masa jest zbyt lepka, to dodajmy odrobinę mąki – jeżeli za sypka, to proponuję miodu.
- Ciasto piernikowe rozwałkowujemy na cienką warstwę – najlepiej już na papierze do pieczenia i wycinamy wszystkie części domu* – 2 ściany dłuższe (ok. 15 cm, tu proponuję uwzględnić otwory na okna ), 2 ściany krótsze (ok. 10 cm), połacie dachowe i komin (4 ścianki). Wycięte elementy pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C przez ok. 10-12 minut. Po wyjęciu blachy z piernikami, odczekajmy parę minut odczekać (ciasto z początku będzie miękkie, później stwardnieje), następnie przekładamy na kratkę, do wystudzenia.
- Aby zrobić lukier: białko łączymy ze szklanką przesianego cukru pudru i miksujemy mikserem na gładką masę – jeżeli uznamy, że lukier jest zbyt gęsty, dodajmy odrobinę wody. Przy kolorowym lukrze wystarczy dodać w trakcie mieszania, szczyptę barwnika spożywczego lub (jeżeli kolor różowy) sok z pieczonych buraków.
- Aby zbudować domek: dach i ściany najpierw dekorujemy lukrem a następnie, po wysuszeniu sklejamy wszystkie części na lukier. Komin dodajemy na samym końcu, gdy konstrukcja osiągnie już stabilność. Aby osiągnąć efekt śnieżny polecam wykończyć całość płatkami migdałowymi, cukrem pudrem lub wiórkami kokosowymi.
Dzisiejszy wpis mam przyjemność współrealizować z Visa, która podpowiada nam o pewnym popularnym udogodnieniu – szczególnie w okresie przedświątecznym. W coraz większej liczbie miejsc możemy płacić za nasze zakupy bezgotówkowo (nawet za garść płatków migdałowych, kupionych na okolicznym rynku!) dzięki zbliżeniowej karcie Visa lub mobilnej aplikacji płatniczej Visa na swoim smartfonie.
Wystarczy, że na chwilę przykładamy kartę lub smartfon z aplikacją płatniczą do czytnika. W okresie przedświątecznym to pomocne rozwiązanie – szczególnie dla osób, które podobnie jak ja, nie noszą ze sobą gotówki, a zdarza im się, że w popłochu wyskoczyły po brakujący składnik do ciasta. Bary kawowe, sklepy spożywcze, supermarkety, kioski z prasą i biletomaty – zakupy w tych miejscach stają się jeszcze bardziej wygodne, szybsze i bezpieczne.
Dach i ściany najpierw dekorujemy lukrem a następnie, po wysuszeniu sklejamy wszystkie części lukrem. Komin dodajemy na samym końcu, gdy konstrukcja osiągnie swoją stabilność. Aby osiągnąć efekt śnieżny, polecam wykończyć całość płatkami migdałowymi, cukrem pudrem lub wiórkami kokosowymi.
Gucio wymiata :P Mój Najukochańszy Sierściuch jak tylko wyczuje ciasteczka jest już w najwyższej gotowości :) <3
P.S Pamiętam również Twój domek sprzed kilku lat, i mam nadzieję, że w końcu w tym roku znajdę czas by go zrobić :)
Pozdrawiam :)
❤️🙈🐶
Ja też pamiętam Zosiu Twój domek z innego przedświątecznego wpisu. Robiłam go raz z moim synkiem właśnie z Twojego przepisu. Zapomniałam o nim. Może teraz znowu go zrobimy tym bardziej, że chętnych do pomocy jest więcej 😊 chociaż obawiam sie, że moje kochane dzieci zjedzą ściany i lukier zanim uda nam się posklejać chatkę 😂
❤️❤️❤️
hahahhaha :) cudowne obawy :) Zróbcie koniecznie – to taka przyjemność i frajda dla wszystkich :) Całuję mocno!
Zosiu, ten różowy lukier domku o róż Twojego sweterka z zielenią i szarością cudnie🤩a sweterek skad Zosiu; radości na ostatni tydzień przed swietami🎄
Dziękuję kochana :* jak miło! Ja również życzę radosnego, wspólnego czasu! (a sweter z other stories).
Wygląda przepięknie! Ale szkoda, że moje zdolności plastyczno-techniczne nie istnieją, bo miałabym ochotę taki zrobić:)
Magda.. ale wiesz, to tylko się tak wydaje.. przepis nie jest trudny :)))
Robiłam domki z piernika z siostrą kilka lat temu i wyszły przepiękne. W tym roku postawiłyśmy na zwykłe „pierniczenie” i dekorowanie;)
.. i też super! Ważne żeby razem. Miłego wspólnego czasu :*
Cudne to połączenie różu z biela i szarością. I domek i różowy sweterek🤩dzis spróbuje może domek zrobić? A skad ten różowy sweterek? Pozdrawiam serdecznie, Ania
Aniu dzięki! P.S. Sweter z Other Stories :)
Mam pytanie o Twoją odzież Zosiu – gdzie kupowałaś granatową kurtkę, sweterek, szal i jeansy? (:
Jeszcze nigdy nie zawiodłam się wchodząc na Twojego bloga, droga Zosiu, pięknie i cudownie jak zawsze. Nie ma nudy i sztucznosci, jest cudnie. Tak zwyczajnie a jednocześnie nadzwyczajnie. Celebrujesz codzienność i to jest piękne. Ja nigdy nie miałam na to czasu, ale ostatnio kilka miesięcy „wolnego” dało mi dużo do myślenia i zrozumiałam co jest najważniejsze, właśnie celebrowania codzienności bez pośpiechu i rodzina.
Zrobiło się klimatycznie i bajkowo. Święta mają taki urok, a dzięki właśnie takim szczegolom przygotowanym własnoręcznie robi się jeszcze miłej.
:*
Brakuje mi troszkę zdjęcia domku z bliska. Uwielbiam Twoje zdjęcia, ale czasem szerokie kadry nie oddają uroku potrawy A ja bardzo chciałabym przyjrzeć się dokładnie wykonaniu. Ślicznie wygląda w różu ♡
Zosiu nie boisz sie tak.pokazywac karte i nr?
Zosiu i Czytelniczki,
czy ten domek sklei się lukrem bez białka? czyli cukier puder+ odrobina wody…
Pozdrawiam!
Droga Zosiu, polubilam twoj blog w miedzyczasie, ale wybacz, takie lokowanie produktow jak zdjecie karty platniczej, ktora natychmiast zachwalasz jest z jednej strony wyjatkowo niebezpieczne, bo na zdjeciu widac zbyt wiele danych, a dobry hakier bez problemu pobierze dodatkowe dane, z drugiej strony wyjatkowo natretne, nawet gdy masz umowe z systemem tych kart. Formy platnosci to wyjatkowo indywidualna sprawa i lokowanie produktu karty platniczej na kulinarnym blogu do eleganckich nie nalezy. Nie musisz publikowac mojego zdania, ale prosze w nastepnych wpisac brac jednak pod uwage jak odbiorcy postrzegaja lokowanie takich produktow. Zwykle podchodze do tego ze smiechem, ale tym razem nachalnosc wmawiania, ze jedynie ta karta platnicza ulatwia zakupy wcale nie wzbudzila mojej wesolosci, a zrobilo mi sie jedynie przykro, z powodu tego przekazu. Wyjasniajac watpliwosci, od wielu lat jestem szczesliwa posiadaczka karty platniczej, ktora reklamujesz.
To niezła zabawa z robieniem takiego domka :)