* * *
Ten przepis powstał, dzięki naszej ostatniej podróży do południowej Francji. Słodkie śniadania, które towarzyszyły nam o poranku pod kilkusetletnimi platanami sprawiły, że po powrocie do domu musiałam odtworzyć smak figowych konfitur. Z opowiadań wiem, że nie ma co próbować pytać się Francuza o przepis :-) – sama stworzyłam własną wersję, za którą wprost przepadam.
Figi są dla mnie jednym z piękniejszych, jesiennych obiektów do fotografowania, a przy okazji wykwintym owocem. Przepis jest bardzo prosty, bo wystarczy podgotować owoce z odpowiednią ilością tartego imbiru, cynamonu i wyciśniętego soku z limonki. Do tego maślany croissant, odrobina ricotty i poranek niczym z dostojnej Prowansji.
Skład:
(przepis na 2 słoiki o pojemności ok. 250 g)
1 kg świeżych fig, czyli ok. 12-15 sztuk
1 łyżka startego świeżego imbiru
szczypta cynamonu i kardamonu
sok z 2 limonek + otarta skórka (można z 1 limonki)
60 g cukru (można mniej)
A oto jak to zrobić:
- Figi kroimy w ćwiartki – możemy odciąć ogonki. Przekładamy do garnka i zasypujemy cukrem. Pozostawiamy na ok. godzinę – tak, żeby puściły sok. Po upływie czasu doprowadzamy do wrzenia i dodajemy resztę składników. Zmniejszamy ogień i gotujemy na bardzo małym płomieniu przez ok. 30 minut – stale mieszając, żeby masa nie przywarła do dna.
- Gorącą konfiturę przekładamy do wyparzonych i dokładnie osuszonych słoików. Od razu zakręcamy nakrętki i odstawiamy do wystygnięcia do góry dnem (na ok. 15 minut).
Figi kroimy w ćwiartki – możemy odciąć ogonki. Przekładamy do garnka i zasypujemy cukrem. Pozostawiamy na ok. godzinę – tak, żeby puściły sok.
Konfiturę polecam wypróbować z serem ricottą i croissantem.
Same pyszności 😊
❤️❤️❤️😘pięknego weekendu!
no wiesz, zaskoczyłaś mnie, o! jutro robię drugą porcję przecieru z pomidorów;-) no i te figi, no muszę je mieć!!!
Bajka!
❤️😘
Zosiu, a gdzie można upolować takie piękne miedziane rondelki?
Będę dziś robić!:)
💪🏻
Uroczo!
ooooo i talerze już dumnie wiszą:))))
Taaaak :-) Umilają nam wspólny czas przy stole i przypominają Prowansję :)