***
Ten makaron jest doskonałą propozycją na dni, kiedy nie za bardzo nam się cokolwiek chce. Nie wymaga zbyt wiele krojenia, a to zawsze plus. No i znienawidzona brukselka występuję w nowej, lepszej odsłonie. Polecam!
Skład:
ok. 400 g makaronu (użyłam kukurydziano-ryżowego, dostępny np. tutaj)
płat łososia (najlepiej bałtyckiego)
garść brukselki
5-6 suszonych pomidorów w zalewie
3-4 ząbki czosnku
1 łyżka posiekanej papryczki chili
świeżo zmielony pieprz i sól morska
garść świeżej bazylii
oliwa z oliwek
do podania: tarty parmezan
A oto jak to zrobić:
1. Umytą i oczyszczoną brukselkę gotujemy w garnku z wrzącą i osoloną wodą, nie więcej niż 8-10 minut.
2. Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy delikatnie czosnek i papryczkę chili, dodajemy płat łososia i obsmażamy z dwóch stron pod przykryciem ( ja najczęściej jednak piekę w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C, opcja: grill, przez max. 10 minut). Następnie dodajemy ugotowaną brukselkę i pokrojone suszone pomidory. Całość mieszamy doprawiając solą, świeżo zmielonym pieprzem i oliwą z oliwek. Podajemy na ciepło z tartym parmezanem i świeżą bazylią.
Poprzednie propozycje z tego cyklu: 1. Szybki makaron który sam się robi! 2. Pieczona polędwica z dorsza 3. Pieczony łosoś z miodem i rozmarynem
* * *
Po więcej zdjęć zapraszam na mój profil na instagramie
Ojojoj! Cykl „Gdy nie chce mi się gotować” chyba staje się moim ulubionym! Brukselkę akurat uwielbiam, ale w tej kompozycji prezentuje się zupełnie inaczej. Serdeczności w Dniu Kobiet dla Ciebie i Córci!
Anito ja również dołączam się do uścisków w Dniu Kobiet i cieszę się, że cykl przypadł Ci do gustu:-)
Smakowita opcja :) Muszę wypróbować, bo ostatnio łososia mam chęć jeść każdego dnia :)
Madziu dzięki za wiadomość! Ja też tak ostatnio mam, chociaż wszyscy przestrzegają przed łososiem norweskim, bo dużo antybiotyków ma.. więc przeszłam na bałtycki. Ciekawa jestem czy też spotkałaś się z takimi opiniami?
Zosiu nie wiedziałam o tym, także cieszę się, że piszesz. Będę teraz zwracała na to uwagę :)
:-)
Zgadza sie z tym norweskim (hodowlany=antybiotyki) – jednak trzeba uważać, bo sprzedawcy sie wycwanili i zaczęli podpisywać go „atlantycki”.
Łosoś bałtycki generalnie jest ok, jednak należy uważać przy małych dzieciach i kobietach w ciąży (duzo rtęci).
Najzdrowszy jest łosoś z Alaski i Kanady (pacyficzny).
Zosiu widzę, że coraz częściej dodajesz wpisy :-) Nawet nie wiesz jak się cieszę – zaglądam tu co dzień od 6 lat! :D
A ja się cieszę, że mam dla kogo :-) Uściski!
Skąd czerpiesz te pomysły – jestem pod wrażeniem! Ilekroć tu zaglądam zawsze wiem co będę jadła. Tak trzymaj :-)))
Aneto, szczerze: ze wszystkiego! Z rozmów, z otoczenia, wyjazdów, książek, z wszystkiego i wszystkich którzy mnie otaczają :-) Uściski i dziękuję z całego serca za odwiedziny :*
super! na pewno wypróbuję i to już w ten piątek:)
jak pysznie:)
:-)
Nie ma Daily Food Diary :-( a my czytelniczki zawsze bardzo na to czekamy!!!!!
Już kończę ;-) i obiecuję że będzie!
Super przepis.
http://www.themomentsbyela.pl
Zosiu,
przepis jest naprawdę świetny! A mogę wiedzieć skąd są te talerze?
Pozdrawiam,
Marta