* * *
Z biegiem czasu łącząc blogową działalność z prowadzeniem domu, zdaję sobie sprawę, że mam coraz więcej przedmiotów, których po prostu nie używam. Etap kupowania pięknych naczyń – z wymówką, że przydadzą się do zdjęć – już może mam za sobą. Nawet przedświąteczne wystawy w połowie listopada, nie są mi już tak groźne! Wielokrotnie deklarowałam swoje przywiązanie do kilku ceramicznych talerzy z rodzimych wytwórni, z których korzystamy na co dzień. A jeżeli zapraszamy rodzinę i znajomych to mam okazję udekorować stół porcelaną, którą sukcesywnie wyszukuję na rynku ze starociami. Wiem jednak, że są wśród Was osoby, które albo są w trakcie wyposażania swoich czterech kątów albo dopiero planują. Pytania najczęściej padają o rozwiązania / urządzenia w kuchni. Postanowiłam więc zainicjować cykl o tych produktach w kuchni, które się przydają a tym samym darzę je sympatią. Może one też i Was zainspirują?
Świeże zioła w starych, ceramicznych donicach.
Uwielbiam widok zieleni. O tej porze roku każda gałązka jest dla mnie radością. Część krzaczków ziół, które udało mi się rozplenić w ogrodzie przesadziłam do donic. Wygrzewają się na parapecie w kuchni i umilają listopadową szarugę. Polecam Wam wybrać się na targowisko i tam znaleźć gęste zioła w donicach – są one trochę droższe, ale ich żywot pewniejszy. Wspomniałam o starych donicach, bo te wydają mi się najładniejsze, nawet jak mają na sobie delikatną warstwę mchu. Na portalu – typu allegro lub olx – możecie znaleźć sprzedawców, u których można kupić je na sztuki za kilka groszy. Część właśnie tak do mnie trafiła.
Naczynia żaroodporne.
Najczęściej są pamiątką z naszych podróży lub pochodzą od najbliższych. Ta kremowa misa z ptaszkami to prezent ślubny od naszych przyjaciół z Sardynii. Jako dziecko miałam okazję spędzić tam kilka tygodni, więc ilekroć podaję w nich coś gościom przypominają mi się wakacyjne chwile – celebracji przy stole. Zaletą naczyń żaroodpornych jest praktyczne zastosowanie – możemy w nich piec i podawać zachowując estetyczny wygląd.
Moździerz.
Dobry, ciężki moździerz przyda się na lata! Wszystkie marynaty do ryb, mięs, warzyw czy sałat ucieram właśnie w moździerzu. Aromat, który się uwalnia w trakcie pocierania jest nieporównywalny z suszonymi ziołami w torebkach. Ucieram w nim również zioła na napary – po które, ostatnio częściej sięgamy, np. kardamon, goździki czy kora cynamonu.
Drewniane deski.
Tu niestety przyznam Wam, że mogłabym mieć ich kilkanaście. Naturalne i ręcznie robione. Pochwała dobrego rzemieślnictwa. Warto od czasu do czasu zakonserwować odpowiednim olejem lub oliwą. Oczywiście z daleka od zmywarki.
Wykrawarka do pierogów.
Dla niektórych może stanowić nieco fanaberię, ale jeżeli lubicie pierogi albo włoskie ravioli, to może Wam się przydać. Ja swoje kupiłam za 1 euro w trakcie wakacji w Rzymie – przywiozłam też stamtąd patelnię żeliwną i specjalną miarkę do spaghetti. Zachęcam Was zatem, żeby zamiast tak oczywistych prezentów wakacyjnych – zrobić sobie taki niecodzienny upominek. Ilekroć po niego sięgam, uruchamiają mi się przyjemne wspomnienia.. nawet przy tak prozaicznej czynności, jak zagniatanie pierogów :-)
Dzbanek filtrujący wodę.
Filtr zmiękcza wodę, dzięki czemu herbaty są pozbawione nieprzyjemnego osadu. To również dodatkowa ochrona czajników przed kamieniem. Filtr eliminuje także z wody chlor, co ma wpływ na polepszenie jej smaku. BRITA ma w swojej ofercie kilka różnych filtrów dzbankowych, które są lekkie i poręczne. To doskonała alternatywa wobec dźwiganych sześciopaków z supermarketu. Występują w różnej kolorystyce i pojemności. Wkład filtrujący wymienia się co średnio co 4 tygodnie, w zależności od pitej wody oraz poziomu jej twardości. Takie rozwiązanie to oszczędność czasu, miejsca w kuchni i pieniędzy.
… a to mój prezent z ubiegłych Świąt Bożego Narodzenia. Staram się czule o niego dbać, a on każdego dnia odpłaca mi takim widokiem!
Kuchnia to serce domu, Twoja jest magiczna! Super akcesoria, przepiękne portrety na ścianach!pozdr
O tak, Zosieńko! Koniecznie, uwielbiam takie wpisy i myślę, że nie jedna osoba by się zainteresowała. A swoją drogą ja też uwielbiam takie stare donice – pięknie się prezentują.
Pozdrawiam Cię ciepło!
P.S. Dzisiaj przyszła do mnie Twoja książka – jestem nią oczarowana. Ile w niej serca :-**
:*
Uwielbiam drewniane deski, ale na co dzień używam plastikowych, bo można je myć w zmywarce ;)
Parapet pełen ziół, a szklarnia cytrusów, kiwi i winogron to cudowny listopadowy poprawiacz humoru :) Moździerze mam dwa, filtr za to założony mam przy kranie – wydaje mi się dużo praktyczniejszy niż dzbanek.
Wykrawaczkę do pierogów też mam, ale rzadko jej używam. W sumie, to pewnie dlatego, że pierogi też robię rzadko ;)
Czekam na kolejne wpisy z cyklu, jestem pewna, że będą inspirujące :)
Bardzo fajny cykl! Zainspirowały mnie zioła, chyba też stworzę taki parapet:-) Może pomoże na jesienną szarugę! Pozdrawiam serdecznie Zosiu!
Ja również gorąco pozdrawiam!
O tak! O takim poście marzyłam ?
:-)
Koniecznie muszę zaopatrzyć się w moździerz :)
Zosiu! ostatnio w internecie znalazłam taką cudowną rzecz do krojenia a raczej wycinania tortów, jest w kształcie szerokiego banana (taka foremka jak na ciastka) , czy wiesz może gdzie takie coś można znaleźć ?
pozdrawiam
hmmm, poszukam, bo zaciekawiłaś mnie :-)
Miałam dwa razy krzaczki cytryny, ale niestety szybko zmarniały. Twój jest cudny, tfu, tfu, na psa urok :)
Zosiu!
Jaki piękny, ciepły wpis! Aż mam ochotę wybrać się na targ staroci lub jeszcze lepiej do Rzymu! ;-)
Do Rzymu :**
Skad sweterek?
Zara- obecna kolekcja. Bardzo miły w dotyku i nie gryzie :P
Zosiu, z przyjemnością obserwuje i przekształcam w czyn twoje przepisy. Dla mnie „starej” gospodyni bardziej przydatne byłyby porady dotyczące tzw. sprzętów zmechanizowanych ??? np. robotów , mikserów itp. Nie ukrywam, ze właśnie jestem na etapie zmian i chętnie usluszalabym od zawodowca, który poleca… Myślałam o Vita… cos tam? Ostatnio oglądałam tez taka najlepsza wersje Kenwooda. Wydawało mi się , ze w którymś z wpisów wspominałaś o nim. A ponieważ w grę wchodzą wcale niemałe pieniądze wciąż wacham się … Mogłabyś cos doradzić …? Wiesz chodzi o zagniatanie ciast, ciasto do pierogów , chleba no i wszelkie szatkowanie.
Pozdrawiam cieplutko ?
G.
Grace dziękuję serdecznie za wiadomość i odwiedziny! Do tej pory używam Kitchen Aid – mechanizm bardzo silny, sporo różnych przystawek, ładna prezencja :) Najbardziej jednak pomocny jest przy zagniataniu ciast drożdżowych i na pierogi. Ubijanie, mieszanie…
Zosiu, zmieniłaś fugi w kuchni na beżowe ? Wcześniej chyba były czarne ? Efekt oryginalny i ładny :)
Kuchnia mojej Mamy :-)
O, fakt, jakoś nie zwróciłam uwagi na inne rzeczy, te mugaty mnie zmyliły :) Uwielbiam takie wnętrza, mam bardzo podobną kuchnię, ale fugi białe , a AGD , uchwyty, kran itp. dodatki – czarne :] często czerpię od Ciebie inspiracje w kwestii dekoracji. Pozdrawiam !
Moździerz-uwielbiam,mam taki co ma 50 lat ;)
wow! 50 lat – to duży skarb!
Świetny wpis! Uwielbiam zaglądac innym kucharzom do kuchni, zawsze można coś podglądnąć;) jak dla mnie ten cykl moze miec 'naście” postów.
Pozdrawiam z Małopolski
Kingo, cieszę się bardzo! Uściski i dziękuję za odwiedziny :*
Mam pytanie dotyczące liści laurowych, które wśród ziół masz. Czy suszysz je i wykorzystujesz w kuchni?
Olimpio, z reguły na bieżąco dodaję do sosów, mięsa, rosołu i innych zup. Jak już drzewko mocno podeschnie to zbieram liście i przechowuje w papierowej torebce :-)
Czy kwiat na ostatniej stronie to cytryna? Klementyn? Mam u siebie cytrusa ale niestety mimo starań jego liście opadają.. jak dbasz o tego kwiatka?
Mało podlewam i trzymam go w dość chłodnym miejscu :-) Na razie ma się dobrze :-)
Zosiu, jak dbasz o to drzewko cytrynowe? Chcę nabyć ale boję się, że mi zmarnieje.
Wspaniały wpis ! Kuchnia jak marzenie :)
ps. Zosiu – jaki rozmiar sweterka masz na sobie ? :)
M ??
Jest tyle ciepła w tym co publikujesz, że aż chce się spakować małą walizeczkę i się wprowadzić.
Wspaniałe zdjęcia, widać ogrom pracy wniesione w to miejsce.
Co do kuchni ja mam również słabość do desek i wszystkich małych naczynek do zapiekania. Do glinianych naczyń, kubków, donic. Pod tym względem nigdy nie będę minimalistką.
Pozdrawiam
:-*
Trochę z innej beczki:
Czy to Ty jesteś autorką tego przepisu?
http://www.shared.com/baked-apple-roses-are-2086959571.html
bo widzę go w nabytej książce.
Pozdrawiam ciepło,
Monika
Moniko, dzięki za odwiedziny i wiadomość. Myślę, że w internecie nie raz spotkasz się z podobnym przepisem :-)
Zosiu, co to za roślinka z tymi biało-różowymi kuleczkami? Pozdrawiam serdecznie :)
Zosiu czy ten sweterek masz na sobie? Z góry dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam :)
http://www.zara.com/pl/pl/kobieta/swetry/swetry/sweter-oversize-c498028p3649334.html
Dokładnie ten :-) Uściski!
Zosiu czy moglabys napisac gdzie mozna kupic czy zamowic taki piekarnik..? Jest piekny ale z tego co widze sa bardzo drogie. Czy to nostalgie?
Uwielbiam każdy Twój wpis bez wyjątku.
Od samego początku śledzę Twojego bloga i powielam w kuchni dużą część przepisów, czasami nieco je modyfikując :)
Dziś chciałabym zapytać o ten piękny piekarnik. Sama jestem przed gruntowym remontem kuchni, ta wymarzona będzie w style retro i rozglądam się za takim właśnie sprzętem. Spory wybór kuchenek ma firma Hotpoint-Ariston. Czy mogłabyś napisać jakiej firmy jest ten na zdjęciu i czy jesteś z niego zadowolona?
serdeczności z pięknego Szczecina!